10. Niedziela po Trójcy Św.
28. I przystąpił jeden z uczonych w Piśmie, który słyszał, jak oni rozprawiali, a wiedząc, że dobrze im odpowiedział, zapytał go: Które przykazanie jest pierwsze ze wszystkich? 29. Jezus odpowiedział: Pierwsze przykazanie jest to: Słuchaj, Izraelu! Pan, Bóg nasz, Pan jeden jest. 30. Będziesz tedy miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej, i z całej siły swojej. 31. A drugie jest to: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Innego przykazania, większego ponad te, nie masz. 32. I rzekł do niego uczony w Piśmie: Dobrze, Nauczycielu! Prawdę powiedziałeś, że Bóg jest jeden i że nie masz innego oprócz niego.
Mk 12, 28–32
W dzisiejszą Niedzielę Izraela, obchodzoną na pamiątkę zburzenia Świątyni Jerozolimskiej w 70 r. n.e., mamy zastanowić się nad rolą Izraela w dziele historii zbawienia, ale także nad naszą postawą wobec narodu żydowskiego, która to w naszym kraju przybiera często postać antysemityzmu, co jak twierdził Karl Barth jest grzechem przeciw Duchowi Świętemu.
W jednej z żydowskich anegdot Bóg mówi do ludzi: „Życzyłbym sobie abyście przestali się przejmować tym czy istnieję czy nie istnieję, ale zaczęli wypełniać przykazania”. Być może sam Bóg nigdy by takich słów nie wypowiedział. Zapewne dlatego, że wielu ludzi jest skłonnych przestrzegać przykazania, głównie dlatego, że właśnie wierzą w Boga i boją się Jego kar.
Co prawda lęk przed Bożymi karami wydaje się w obecnych czasach słabnąć, niemniej wciąż stanowi jedno ze skuteczniejszych narzędzi, którymi posługuje się Kościół, by „zachęcić” wiernych do posłuszeństwa.
Jednym z kluczowych wystąpień Jezusa było tzw. Kazanie na Górze. Rozpoczynało się ośmioma błogosławieństwami, w których Jezus nakreślał drogę do osiągnięcia pełni życia i szczęścia już tu na ziemi. Kiedy jednak słowa Kazania na Górze, zestawimy np. z dzisiejszym fragmentem mówiącym o miłości, trudno nie zapytać czy wiara oparta na lęku przed Bogiem może dać człowiekowi szczęście? Albo czy posłuszeństwo, wypływające ze strachu przed karą, da się pogodzić z postawą miłości? Czym jest miłość do Boga?
Miłowanie Boga całym sobą rozpoczyna się od bezwarunkowego poddania się Bogu, dania Mu pierwszeństwa przed wszystkimi i wszystkim. Serce człowieka wierzącego poddaje się łagodnie woli Boga.
Miłowanie Boga całym sobą odnosi się do życia, pragnień, uczuć, uwielbienia, wdzięczności. Dusza człowieka ufającego Bogu lgnie do Niego i wywyższa Go ponad wszystko.
Miłowanie Boga całym sobą odnosi się do pracy umysłu, poznania, rozumienia, badania. Oznacza sposób myślenia odnoszący wszystko najpierw do Boga. Myśl i umysł człowieka wierzącego poznają Boga i ufają Mu, są oddane poszukiwaniu prawdy.
Miłowanie Boga całym sobą w końcu odnosi się do wytrwania i posiadania czegoś. Siłą, mocą człowieka wierzącego jest wielkość jego miłości do Boga, miłowanie Go całym bogactwem, wszystkimi zasobami.
Jezus potwierdził przekonanie rozmówcy o tym, że należy nie tylko wierzyć w Boga, ale należy także podjąć zasadniczą decyzję miłowania Boga ponad wszystko. I to nie wystarcza, bo trzeba podjąć jeszcze jedną zasadniczą decyzję: miłowania bliźniego swego jak samego siebie.
Kto zatem jest bliźnim? Etymologicznie: ten tuż obok, w pobliżu, blisko; stąd: bliźni, sąsiad. Bliźnim jest ten, kto teraz jest obok mnie, ktoś obok w potrzebie.
Miłowanie samego siebie to nie egoizm, ale akceptowanie siebie jako stworzonego i obdarowanego przez Boga. Poczucie własnej wartości i miłowanie samego siebie stanowi wstępny warunek do miłowania innych.
Miłowania bliźniego swego to uznawanie jego wartości i godności wynikającej z bycia stworzonym przez Boga i obdarowywanie go tym, co człowiek wierzący otrzymał od Boga.
Innymi słowy od religii, w której trzeba było sobie mocno zasłużyć na przejście kolejnego stopnia hierarchii, Jezus proponował przejście do religii opierającej się na miłości i na bliskim kontakcie z Bogiem, który miał mieszkać w ludzkich sercach, a nie jedynie w otoczonym lękiem miejscu najświętszym. Krótko mówiąc Jezus próbował zmienić dotychczasowy obraz Boga, przenosząc akcent z Bożej świętości, która wielu wykluczała, jeśli nie byli dostatecznie pobożni, na Bożą miłość, która zapraszała wszystkich. To z tego powodu Jezus nie wahał się jadać posiłków z ludźmi, których społeczeństwo wykluczało, spotykał się z poganami, nienawidzonymi poborcami podatkowymi, pogardzanymi prostytutkami. Dokonywał prawdziwej rewolucji miłości, która miała tak ogromną siłę, że wciągnęła uczniów, pierwszych chrześcijan i szybko rozlała się na większość ówczesnego świata.
Prawdopodobnie więc siła pierwszych zborów chrześcijańskich nie leżała w czystości nauki, o której nie mogło być mowy, wszak nawet do spisania i uzgodnienia Nowego Testamentu droga była jeszcze daleka. Nie tkwiła także w doskonałości moralnej, gdyż niektóre zbory borykały się z takimi problemami moralnymi, które mimo wszystko dziś są nawet nie do pomyślenia. Wydaje się, że swój dynamiczny rozwój pierwotny kościół zawdzięcza głównie realizacji słów Jezusa o miłości. Tak długo jak do kościół był miejscem, w którym każdy życiowy rozbitek, każdy grzesznik, człowiek złamany, poobijany przez życie, mógł znaleźć miłość – zbory szybko się rozwijały.
Oczywiście posługuję się tutaj uogólnieniami, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że coś poszło nie tak, gdy cesarz rzymski Konstantyn Wielki zalegalizował chrześcijaństwo i uczynił z niego religia uznawaną przez cesarstwo. Z jednej strony fakt wydawał się być triumfem wiary chrześcijańskiej. Oto cesarstwo, które dotychczas brutalnie prześladowało chrześcijan, zaczyna np. finansować budowę chrześcijańskich świątyń.
Ale cena jest wysoka. Państwo zaczyna mianować biskupów i innych hierarchów kościelnych. Pojawia się struktura, bliźniaczo podobna do hierarchii Cesarstwa Rzymskiego. Jakby dwa państwa się wymieszały. Chrześcijańscy hierarchowie zdobywają zaś władzę pozwalającą myśleć o narzucaniu całym społeczeństwom kościelnych praw i moralności.
Niewątpliwie wydarzenia te miały ogromny i w wielu aspektach bardzo pozytywny wpływ na rozwój Kościoła Chrześcijańskiego. Ale jak wspomniałem wcześniej, nie sposób pozbyć się wrażenia, że coś również zostało utracone… Narzędziem misji Kościoła coraz częściej stawało się prawo, lęk i posłuszeństwo. Coraz rzadziej słychać o miłości, akceptacji, pokoju.
Również i dzisiaj przychodzi pomyśleć, że to chyba dobrze, iż Kościół chrześcijański stał się szanującą się wspólnotą. Tylko co z ludźmi, którzy mają się źle? Co dzieje się z życiowymi rozbitkami? Ludźmi przeżywającymi poważne kłopoty, często piętnowanymi przez innych? Czy Kościół to wciąż miejsce także dla nich?
Co z ludźmi będącymi innego wyznania, mającymi inny światopogląd, inne spojrzenie na otaczający nas świat i jego sprawy?
A może warto zapytać bardziej osobiście. Czy w chwili, kiedy sam wpadnę w kłopoty, kiedy moje życie potoczy się nie tak, jak chciałem… Kiedy upadnę, poniosę widoczną dla wszystkich porażkę… Kiedy, być może będę przez innych potępiany, piętnowany… Czy w takiej sytuacji szukałbym pomocy w Kościele? Czy nie bałbym się, że zostanę jeszcze bardziej napiętnowany, przez ludzi pobożnych i moralnie doskonalszych? Kościół, wspólnotę, tworzymy my wszyscy. I chyba warto czasem postawić sobie te, nieco kłopotliwe, pytania.
Nigdy do końca nie wiemy, jak nasze życie się potoczy. Nigdy do końca nie możemy przewidzieć jakich porażek, jakich upadków i jakich problemów możemy doświadczyć. Z pewnością zatem warto mocniej do siebie wziąć słowa Jezusa o miłości, a rzadziej czuć się upoważnionym do wydawania sądów moralnych o innych.
Nie prawo, nie posłuszeństwo, a nawet nie pobożność stanowią największe przykazanie. Największym przykazaniem jest miłość. Warto się żarliwie modlić, by Bóg, dał nam siły do takiej miłości, by każdy mógł wśród nas jej doświadczyć.
Warto o tę miłość zabiegać, by w chwili, gdy nam przydarzy się jakiś upadek, kościół nie jawił się jako miejsce ludzi doskonałych, gotowych wytknąć palcem każdy grzech, ale jako społeczność grzeszników, których łączy miłość do Boga i do drugiego człowieka. Amen
Słowo Boże - kazania
-
W co wierzymy?
Biblijną naukę Kościoła Ewangelicko-
Augsburskiego streszczają 4 zasady.sola Scriptura - jedynie Pismo
czytaj więcej
sola Gratia - jedynie Łaska
sola Fide - jedynie Wiara
solus Christus - jedynie Chrystus -
Galeria fotografii
-
O naszym Kościele
-
Kalendarz wydarzeń