15. Niedziela po Trójcy Świętej
"I rzekli apostołowie do Pana: Przydaj nam wiary. A Pan rzekł: Jeślibyście mieli wiarę jak ziarno gorczyczne, i rzeklibyście do tego figowca: Wyrwij się z korzeniem i przesadź w morze, usłuchałby was." Łk 17,5.6
Umiłowani w Panu Jezusie Chrystusie! Dzisiejsza Niedziela za apostołem Piotrem wzywa nas słowami: "Wszelką troskę złóżcie na Niego, gdyż On ma o was staranie."
To słowa pełne zaufania pokładanym w Bogu, jako tym, który wzmacnia, posila, dodaje nadziei, który kształtuje na nowo i pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość. Wielokrotnie już pewnie w naszym życiu je słyszeliśmy przy różnych okazjach - w chorobie, samotności, żałobie. One zawsze stanowić miały pociechę i tchnąć w człowieka pozytywną energię na kolejny dzień.
Te słowa, choć przecież spisane dużo później, aniżeli biblijna scena, która stanowić ma podstawę tego kazania, pasują do Chrystusowych uczniów, którzy proszą swego Mistrza: "Panie, przydaj nam wiary." Oni wielokrotnie doświadczali Bożego działania w towarzystwie Chrystusa, wiele razy byli świadkami dokonywanych przez Niego cudów. Mogli wiele się nauczyć z tych wszystkich kazań, przypowieści, obrazów. Ich duchowe życie było już odpowiednio ukształtowane, a wiara w Jezusa Chrystusa stała na mocnym fundamencie. Tymczasem prośba, która w tym kontekście pada jest mimo wszystko zaskakująca. Tym bardziej, że nie wypowiada jej jeden z uczniów, ale jak relacjonuje Ewangelista Łukasz wszyscy. Czyżby wszystkim brakowało wiary? Co te słowa mogą oznaczać? Czy wyrażają ludzką słabość, brak stałości, wierności? Ci ludzie wyraźnie szukają w swoim Mistrzu wsparcia, tak jakby się bali, że sami nie są w stanie sprostać stawianym przed nimi oczekiwaniom.
Jezus odpowiada tutaj za pomocą krótkiego podobieństwa, obrazu. Pojęcie wiary przyrównuje do ziarna gorczycznego, często nazywanego przecież najmniejszym z ziaren. Z drugiej strony pokazuje olbrzymie drzewo figowe, które symbolizuje coś nieosiągalnego, niedostępnego, coś co stoi ponad ludzkimi siłami. Tymczasem ziarno jest początkiem, zalążkiem tego, co może wyrosnąć i wydać owoc, często dużo bardziej wartościowy od owocu figowca. Potrzebuje ku temu jedynie dobrego gruntu, korzystnych warunków, by dobrze mogło się rozwijać. Podobnie rzecz ma się z wiarą. Ona też musi dojrzewać, musi się kształtować. Wiara nie jest przecież chaotycznym uniesieniem, fanatycznym wyznaniem chwili. Wiara to też proces dojrzewania do bycia uczniem Chrystusa.
Z tej historii wynika, że apostołowie chcieli zaspokoić potrzebę wiary, tak by bez obaw wypełniać Chrystusową wolę, by iść Jego śladem i głosić Ewangelię. Tymczasem Jezus pokazuje im, że ta wiara ma dojrzewać od podstaw. Poprzez wszystkie życiowe sytuacje, poprzez chodzenie u boku Mistrza, ale też poprzez opuszczenie, osamotnienie, zupełne zrezygnowanie, odrzucenie. Tego też przecież doświadczają w chwili odejścia Jezusa. To jednak z perspektywy wiary wyszło im tylko na dobre. Po tym wszystkim znów odnaleźli właściwy tor i rozpoczęli nowe życie w służbie Bożego Słowa.
Nie przez przypadek w tej relacji pada też greckie określenie "apostołowie". Zwykle przecież Ewangeliści zgodnie tych dwunastu mężów nazywają uczniami. Apostoł to inaczej wysłannik, posłaniec. I oni zostaną posłani do ludzi, i oni niedługo zwiastować będą innym o Jezusie Chrystusie. Czy jednak w naszym kontekście jest inaczej. Nas też przecież Bóg powołał, nas też wybrał i przyjął do swego Kościoła, i nam też powierzył zadanie. Zadanie, by być świadectwem dla innych. Świadectwem w życiu, we wierze, w budowaniu relacji z ludźmi dookoła.
Nie chodzi o robienie czegoś na pokaz, tylko dla oklasku. Obnoszenie się z własną wiarą i pobożnością, która w rzeczywistości więcej wspólnego ma z obłudą niż pokorą. W dalszej części tego rozdziału padają słowa: "Sługami nieużytecznymi jesteśmy". Posłani do innych z określonym zadaniem, z nakazem Chrystusa, ku zbudowaniu, ku pożytkowi Kościoła.
Co więc czynić, by nasza wiara była autentyczna? Nie sztuką jest powiedzieć za ogółem społeczeństwa sloganowe: Wierzę w Boga. Dużo cenniejsze jest spojrzenie w samego siebie i poszukanie odpowiedzi na pytanie: Po co wierzę? Co daje mi fakt, że wierzę? Czy w ogóle jeszcze wierzę? Wielu ludzi wiarę postrzega warunkowo. Panie Boże, uwierzę w Ciebie, jeśli ... i tutaj pojawia się cała paleta przykładów. Inni wierzą, bo tak wypada. A jak jest z nami? Warto się czasem nad tym zastanowić. Może czas najwyższy coś w swoim życiu zmienić, może czas na przewartościowanie pewnych rzeczy, a może nawet czas na zbudowanie wiary od podstaw na trwałym fundamencie Bożego Słowa, a nie społecznej opinii i plotkach innych, które jedynie zapędzają nas w ślepy zaułek. Czas może zawołać: Panie, przydaj mi wiary. Zwróć moje spojrzenie na właściwe tory.
Czasem warto uderzyć się w pierś i wyznać: Wierzę, bo to Ty pierwszy we mnie uwierzyłeś. Ty mnie wybrałeś i poświęciłeś. Ty dałeś mi szansę na nowe życie. W dziękczynieniu za Boży dar wziąć w ręce swoje życie i być świadectwem na wzór Chrystusa, w słowach i uczynkach, Jemu na chwałę, a sobie i bliźniemu ku wspólnemu pożytkowi. To nasze zadanie, to nasze powołanie, bez względu na wiek, bez względu na zawód, czy status społeczny.
Pewien poeta napisał: "Dlatego wierząc, nie zamykam oczy przed troską codzienności, nie odwracam twarzy od wyzwań i problemów, ale w tej codzienności właśnie, chcę szukać Ciebie, bo Ty jedynie pozwolisz mi dostrzec potrzeby bliźniego, Ty na nowo mnie ukształtujesz i pobłogosławisz."
Nie sposób oddzielić życia duchowego od szarej rzeczywistości. Tak samo nie sposób oddzielić niedzielnej wiary w Boga, od tej tygodniowej. Wielu już tego bezskutecznie próbowało. Chrześcijanin powinien być przede wszystkim autentyczny. Dlatego tej autentyczności poszukujmy, przede wszystkim w konfrontacji z samym sobą, w modlitwie i Bożym Słowie, tak by nasze uczniostwo mogło być wartościowe i nie sfałszowane. Tak, by z ziarna na nowo rzuconego na glebę naszych serc, mogły wzrastać i dojrzewać piękne owoce wiary czynnej w słowach i działaniu. W tym zaś niechaj dopomaga nam ten, który ma o nas swe staranie, i na którego barki wszelką troskę możemy złożyć, ufając, że nas wysłucha. Amen
ks. Jerzy Gansel
Słowo Boże - kazania
-
W co wierzymy?
Biblijną naukę Kościoła Ewangelicko-
Augsburskiego streszczają 4 zasady.sola Scriptura - jedynie Pismo
czytaj więcej
sola Gratia - jedynie Łaska
sola Fide - jedynie Wiara
solus Christus - jedynie Chrystus -
Galeria fotografii
-
O naszym Kościele
-
Kalendarz wydarzeń