english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

21. Niedziela po Trójcy Świętej

28 października 2012 r.

Albowiem Ja wiem, jakie myśli mam o was – mówi Pan – myśli o pokoju, a nie o niedoli, aby zgotować wam przyszłość i natchnąć nadzieją.  Jer 29,11


Drodzy czytelnicy kazań internetowych,

 

z rozmysłem wybrałem  tylko jeden werset z jedenastu wersetów tekstu kazalnego (Jer 29,4-14) aby, jeśli moje przemyślenia Was zaintrygują, mogliście się oderwać od monitora i sięgnęli po Biblię  fizycznie, odczuwając „ wagę” reformacyjnej zasady „ jedynie Pismo” w przededniu Święta Reformacji.  

 

Szkoła przetrwania

 

   Niekiedy lubię usiąść  w wygodnym fotelu przed telewizorem i oglądać  szkołę przetrwania. Zawsze fascynuje mnie ile w człowieku może być siły, pomysłowości, hartu ducha, aby nie dać złamać się wiecznej zmarzlinie Syberii, piaskom Sahary, dziewiczej dżungli Amazonii i znieść wszystko, by znowu ujrzeć „cywilizowany świat”. Jak przetrwać w ekstremalnych warunkach, by nie załamać się? Myślę, że wielu ludzi szuka odpowiedzi na to pytanie i nawet pragnie samemu się sprawdzić, o czym świadczyła choćby popularność obozów przetrwania organizowana przez nasz Kościół.

 

   Dzisiejszy tekst biblijny mówi także o szkole przetrwania, ale nie jednostki, lecz całego narodu, nie z wyboru lecz z przymusu. Naród izraelski zostaje uprowadzony do niewoli, wyrwany z ojczystej ziemi, pozbawiony domów, majątku, bliskich i zwyczajów, które znał. Inna ziemia, inne prawa, inni ludzie, inne zwyczaje. Jak przetrwać?

 

   Na pewno byli tacy, którzy zupełnie nie mogli się przystosować. Żyli jedynie wspomnieniami, przeszłością, zamykając się coraz bardziej w sobie, stając się zgorzkniałymi i tracącymi nadzieję. Takich ludzi nie radzących sobie we współczesnym świecie spotykamy i obecnie wraz z ich narzekaniem – Kiedyś to było…

 

   Innym sposobem jest ucieczka w nierealny świat – świat złudzeń, snów, gdy nie potrafimy poradzić sobie z „realem”. Gdy anioł wyprowadził ap. Piotra z więzienia, ten nie wiedział czy to sen czy jawa. Była w tym Boża interwencja. Obecnie coraz większym zagrożeniem jest ucieczka człowieka w wirtualny świat, gdy traci kontakt z rzeczywistością, zapomina o śnie, jedzeniu. Uzależnia to nawet bardziej niż dotychczasowe nałogi, które „pomagały” oderwać się od  trudnej rzeczywistości.  Czy jest to droga wyjścia – co o tym sądzi prorok Jeremiasz? On przytacza Boże słowa: „nie słuchajcie waszych snów, które się wam śnią”.

 

   Jak więc przetrwać w ekstremalnej sytuacji?  Może zastosować sito, które przepuszczać będzie tylko dobre wiadomości, bo złych już nie zdołam unieść.  Na krótki czas może nam poprawić nastrój dobry horoskop  lub tak powszechne w demokracji obietnice, zapewnienia. Jest to jednak bardzo nietrwały owoc, którego słodycz zamienia się w rozgoryczenie. Dlatego Bóg mówi: „Niechaj was nie zwodzą wasi prorocy, którzy są wśród was, ani wasi wróżbici … Albowiem oni kłamliwie wam prorokują w moim imieniu, nie posłałem ich”.

 

   Szkoła przetrwania – na czym więc ona polega?  Nie na ucieczce przed problemami, lecz na zmierzeniu się z nimi. Nie dać się pokonać światu, trudnej sytuacji w której się znaleźliśmy, lecz przetrwać ją i nie zginąć. Prorok daje proste, ale jakże skuteczne wskazówki:” Budujcie domy i zamieszkujcie je; zakładajcie ogrody i spożywajcie ich owoc! …. Starajcie się o pomyślność miasta, do którego skazałem was na wygnanie i módlcie się za nie do Pana, bo od jego pomyślności zależy wasza pomyślność”.

 

   Może wśród czytających jest to pokolenie, które wskutek wojny utraciło wszystko, stało się tułaczami i musiało przejść tą trudna lekcję szkoły przetrwania. Nie uciekło w świat iluzji, wspomnień, ale przystosowało się, budowało nowe domy, zakładało ogrody i rodziny, dzięki którym i my jesteśmy. Niełatwą jest lekcja w Bożej szkole przetrwania, zwłaszcza gdy czytamy: Bóg skazał was na wygnanie, gdy zdajemy sobie sprawę, że nic w życiu nie jest dziełem przypadku,  lecz za wszystkim stoi Boża myśl. Na początku nie jest łatwo zawierzyć Bożym słowom:” Albowiem Ja wiem, jakie myśli mam o was – mówi Pan – myśli o pokoju, a nie o niedoli, aby zgotować wam przyszłość i natchnąć nadzieją”, ale im więcej upływa czasu, tym bardziej dostrzegamy prawdziwość tych słów.  

 

   Przetrwać to nie tylko zaadoptować się do zaistniałych warunków, bo wtedy możemy się zagubić, dać się wchłonąć przez obce środowisko, zatracić swoje wartości. Przetrwać to szukać  Tego, który nadaje wartość mojemu życiu, dzięki któremu mam swoją godność i poczucie wybrania. „Gdy mnie będziecie szukać całym swoim sercem,  objawię się wam – mówi Pan - i odmienię wasz los…”. Szukać Boga, ufać  że On myśli o moim pokoju i przyszłości, to dodaje sił do zmierzenia się z trudnym położeniem. Człowiek w doświadczeniu potrzebuje obecności drugiej osoby, by odczuć  że nie jest opuszczonym, że komuś zależy na jego losie, a nawet więcej - na odmianie tego losu. Jeremiasz pragnie ugruntować w nas pewność Bożej obecności. My możemy nie wiedzieć co spotka nas, ale Bóg wie, możemy odczuwać trudne do zniesienia cierpienie i wyobcowanie, ale Bóg myśli o naszym wybawieniu i pokoju, możemy być załamani i zdruzgotani, ale Bóg prowadzi dalej drogi naszego życia w stronę przyszłości dodając nadziei.

 

   Faktem jest, że Boże kroki wydają się wolniejsze od ludzkich oczekiwań, ale człowiek ufający Bożym  słowom o pokoju, przyszłości, nadziei – potrafi utrzymać głęboki oddech. Potrafi wołać do Boga, a wtedy jak zapisał Jeremiasz: „Gdy będziecie mnie wzywać i zanosić do mnie modły, wysłucham was”.

 

   Naród wybrany przeszedł przez babilońską szkołę przetrwania. Nieraz w swojej historii przechodził gehennę, zdawał sobie sprawę, ze myśli Boże to nie myśli ludzkie, aklimatyzował się do nowych warunków ale  zawsze szukał Boga i Jego wzywał, dzięki czemu nie zginął. Także nam, chrześcijanom, nie obca jest szkoła przetrwania. Nasz świat wbrew naszym oczekiwaniom może się diametralnie zmienić. Prześladowania, emigracja zarobkowa, ale i śmierć bliskiej osoby bądź choroba może sprawić, że znajdziemy się w zupełnie innym, nie znanym nam świecie. Jak przetrwać? Żyć wspomnieniami, przenieść się w nierealny świat, żyć złudzeniami i czczymi obietnicami? Jeremiasz mówi inaczej – stawić czoła zaistniałej sytuacji, nie dać się pokonać. Nie jest to łatwe, lecz siłę możemy szukać w Tym, który jest blisko nas, który chce dać się odnaleźć. Bo gdy wznosić będziemy modły do Boga, wysłucha nas, a wtedy budowanie  w tym innym świecie staje się realne i zachowamy swoją identyfikację wyznaniową.

 

 

   W kościele Zbawiciela w Działdowie centralnym punktem jest szklany krzyż, symbol naszej chrześcijańskiej nadziei , który odbija się na kamiennej posadzce. Wchodzący do kościoła może nie zawsze go zauważają, zwłaszcza gdy są pogrążeni w myślach - jak przetrwać w  sytuacji, w której się znaleźć nie chcieli. Jednak skłaniając głowę do modlitwy zauważają jego odbicie na twardej, realnej podłodze na której stoją, a wznosząc swój wzrok dostrzegają ten symbol, przez który Bóg i ich pragnie natchnąć nadzieją i zgotować przyszłość.

Amen.

ks. Waldemar Kurzawa