2. Niedziela przed Postem
4. A gdy się zeszło wiele ludu i z miast przybywali do niego, rzekł w podobieństwie: 5. Wyszedł siewca rozsiewać ziarno swoje, A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało zdeptane, a ptaki niebieskie zjadły je.
6. Drugie padło na opokę, a gdy wzeszło, uschło, bo nie miało wilgoci. 7. A inne padło między ciernie, a ciernie razem z nim wzrosły i zadusiły je. 8. A jeszcze inne padło na ziemię dobrą i gdy wzrosło, wydało plon stokrotny. To mówiąc, wołał: Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha.
Ew. Łukasza 8,4-8
Przeczytany tekst stawia przed nami obraz, który bywa już przez wielu zapomniany, a dla młodszego pokolenia jest prawie niewyobrażalny. Nasz Pan często posługiwał się podobieństwem – obrazem ówczesnej rzeczywistości, aby słowa kierowane do serc słuchaczy mogły być należycie zrozumiane. W momencie, gdy Pan Jezus wypowiada te słowa, trochę dalej mógł znajdować się siewca, który krocząc po polu i pobierając ziarno z płachty przewieszonej przez szyję rozsiewał je.
Siewcą jest Jezus, który przyszedł na świat głosić ewangelię zbawienia, ewangelię o Bożym królestwie, o ratunku dla grzesznika, aby nie zginął, ale miał żywot wieczny. Poprzez to podobieństwo powinniśmy się zastanowić i zrozumieć, że praca Siewcy nie zawsze przynosi należyty owoc. Nasz Pan mówiąc o różnych rodzajach gleby, na którą pada ziarno Bożego Słowa, chce nam powiedzieć, że różne są nasze serca, i że nie zawsze są gotowe do odnowy i szukania Go. On widzi jakimi rzeczywiście jesteśmy, jak wzrasta w nas zasiane w sercach Słowo, jakie owoce rodzą się z tego ziarna. Jest świadomy, że nie każde ziarno spadnie na żyzną glebę. Jego słowo było pełne mocy, lecz jaką glebę zastaje Jezus pod zasiew Bożego Słowa?
W podobieństwie Pana Jezusa słyszymy, że jedno z ziaren padło na drogę, ubity czy też wydeptany grunt, co sprawia, że nie ma ono możliwości zapuszczenia korzeni i wzrośnięcia. To dotyczy wielu ludzi, których Słowo Boże nie dosięgnie. Oni słyszą lub słyszeli o Jezusie, mówią, że znają Biblię, ale nic z tego nie wynika, pozostają głusi i zamknięci dla Jezusa i Jego ewangelii. Na myśl nasuwa się w tym momencie ludzkie powiedzenie, że do kogoś można mówić, tak jakby rzucać grochem o ścianę. Żadnego efektu, głuche odbicie.
W dalszej części dzisiejszego tekstu Pan Jezus wskazuje na ziarno spadające na grunt skalisty. Jaki to grunt, jaką sytuację miał na myśli Jezus? Grunt skalisty to nie teren pokryty skałami, ale skaliste podłoże pokryte cienką warstwą gleby. Jest szansa na wzrost, a przy sprzyjających warunkach nawet na dłuższy wzrost. Jednak, gdy słońce mocniej podgrzeje lub, gdy nie spadnie deszcz roślinka zwiędnie z braku wilgoci. To obraz ludzkich serc, które słuchając Bożego Słowa zachwycą się nim i dostąpią szczególnego uniesienia, które nakaże zerwać im z przeszłością, rozpocząć coś nowego, nadającego życiu sens i wartość. Będzie to niestety trwało krótko i wszystko wróci do poprzedniego stanu, ponieważ szybko zobojętniejemy, stracimy zapał i przeminie zachwyt. Mam w pamięci taką chwilę z przeszłości, gdy pod wpływem usłyszanego zwiastowania pewien człowiek wzruszony, ze łzami w oczach przyszedł i poprosił o wspólną modlitwę. Do dziś pamiętam jej treść. Była ona szczerym wyznaniem, krzykiem zbolałej duszy, wołaniem o łaskę i przebaczenie. Radosne oblicze, które po tej modlitwie towarzyszyło temu człowiekowi było wyrazem prawdziwego szczęścia. Mogę tylko dodać, że nie trwało to zbyt długo i wszystko wróciło do poprzedniej rzeczywistości. Chwilowe uniesienie, zachwyt Chrystusem wysechł i nie zrodziły się oczekiwane owoce życia podobającego się Bogu.
Jest i przykład gruntu porośniętego cierniami. Ciernie to wysokie krzewy, chwasty, które rosną szybciej, są bardziej bujne i radzą sobie lepiej w niekorzystnych warunkach atmosferycznych. To przykład ludzi, którzy interesują się wieloma sprawami, często tak wieloma, że te najważniejsze bywają niedostrzegane. Współczesne życie charakteryzuje się dużą ilością spraw, które trzeba załatwić, zmierzyć się z nimi. Życie toczy się bardzo szybko, uciekają dni, a wtedy zaczyna brakować czasu na modlitwę, lekturę Bożego Słowa. Tracimy z pola widzenia Tego, od którego wszystko pochodzi. Nie zawsze musi to być świadome działanie. Często próbujemy znaleźć czas na społeczność z Bogiem, lecz przeszkodą bywa nasze przeciążone życie. Gdy tracimy kontakt i łączność z Chrystusem, pozbawiamy Go naczelnego miejsca w naszym życiu. Siły słabną, a wszelkie trudności, kłopoty, cierpienia bywają przyczyną naszego zobojętnienia i utraty wiary.
Jednak dobry siewca wie, że jest i grunt żyzny, dobrze uprawiona rola, gdzie padające ziarno Bożego Słowa rozpocznie swój wzrost, aby wydać właściwy plon. To przykład człowieka, który nie jest zbyt dumny lub zajęty, aby słuchać i uczyć się. Każdego dnia w świetle Bożego Słowa stara się prowadzić swoje życie nieustannie odkrywając Bożą miłość, łaskę i pewność zbawienia danego człowiekowi.
Powróćmy do pierwszych słów dzisiejszego tekstu. „A gdy się zeszło wiele ludu (…) rzekł w podobieństwie: Wyszedł siewca rozsiewać ziarno swoje.” Tym siewcą jest Jezus. On sieje słowo życia. Czas siewu ciągle trwa i trwać będzie. Jaka zatem rola przypisana jest ludziom? Można składać świadectwo, zwiastować Słowo Boże na tych wielkich obszarach ludzkich serc, którymi są Kościół i parafia lub na mniejszych obszarach, którymi są nasze domy, miejsca pracy czy też miejsca zamieszkania. Jako usta naszego Pana, a może i Jego ręce, winniśmy z pełną odpowiedzialnością przed Nim, z pełnym oddaniem dla Niego, najpierw jako dobrzy słuchacze być dobrymi wykonawcami Jego zasiewu.
Bądźmy cierpliwi mimo, że nie dostrzegamy oczekiwanego wzrostu lub owoców, których się spodziewaliśmy. Siejmy i wierzmy, że Ten, który nas w tej pracy postawił da wzrost i stokrotny plon we właściwym czasie. Mamy w pamięci piękny przykład pozostawiony nam przez naszych ojców, którzy żyli Bożym Słowem każdego dnia, karmili nim swoje dusze, czerpali z niego siłę i moc, aby osiągnąć cel: zbawienie i żywot wieczny. Nie wątpmy dziś w skuteczność Bożego Słowa i w jego zbawczą moc. Nie omijajmy miejsc, gdzie ono jest zwiastowane. Nie pozwólmy, aby zagłuszył nam go gwar tego świata. Bóg nas zapewnia: „Gdyż jak deszcz i śnieg spada z nieba i już tam nie wraca, a raczej zrasza ziemię i czyni ją urodzajną, tak iż porasta roślinnością i daje ziarno siewcy, a jedzącym chleb, Tak jest z moim słowem, które wychodzi z moich ust: Nie wraca do mnie puste, lecz wykonuje moją wolę i spełnia pomyślnie to, z czym je wysłałem.” Amen.
Słowo Boże - kazania
-
W co wierzymy?
Biblijną naukę Kościoła Ewangelicko-
Augsburskiego streszczają 4 zasady.sola Scriptura - jedynie Pismo
czytaj więcej
sola Gratia - jedynie Łaska
sola Fide - jedynie Wiara
solus Christus - jedynie Chrystus -
Galeria fotografii
-
O naszym Kościele
-
Kalendarz wydarzeń