3. Niedziela Pasyjna
Dlatego okiełzajcie umysły wasze i trzeźwymi będąc, połóżcie całkowicie nadzieję waszą w łasce, która wam jest dana w objawieniu się Jezusa Chrystusa. Jako dzieci posłuszne nie kierujcie się pożądliwościami, jakie poprzednio wami władały w czasie nieświadomości waszej, lecz za przykładem świętego, który was powołał, sami też bądźcie świętymi we wszelkim postępowaniu waszym, ponieważ napisano: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty. A jeśli wzywacie jako Ojca tego, który bez względu na osobę sądzi każdego według uczynków jego, żyjcie w bojaźni przez czas pielgrzymowania waszego, wiedząc, że nie rzeczami znikomymi, srebrem albo złotem, zostaliście wykupieni z marnego postępowania waszego, przez ojców wam przekazanego, lecz drogą krwią Chrystusa, jako baranka niewinnego i nieskalanego. Wprawdzie był On na to przeznaczony już przed założeniem świata, ale objawiony został dopiero w czasach ostatnich ze względu na was, którzy przez niego uwierzyliście w Boga, który go wzbudził z umarłych i dał mu chwałę, tak iż wiara wasza i nadzieja są w Bogu.
1 P 1, 13-21
Siostry i Bracia w Jezusie Chrystusie!
Na początku zadajmy sobie kilka pytań. Jaki sens ma nasza wiara? Jak przekłada się ona na nasze codzienne życie? Czym istotnym różnimy się od osób, które – jak twierdzą – nie wierzą w Boga? Czy nasza wiara naprawdę ułatwia nam życie, czy może je utrudnia albo wręcz zupełnie komplikuje? Czasami może się nam nawet wydawać, iż tak zwanym osobom niewierzącym jest w życiu o niebo łatwiej! Zazwyczaj mamy tendencję do następującego rozumowania: niewierzący nie muszą się przejmować przykazaniami, swobodnie oddychają „powietrzem wolności”. Z drugiej strony jednak sami niewierzący nierzadko mówią o wierzących, że ich życie jest prostsze, jaśniejsze i bardziej uporządkowane. Wiara w Boga może człowieka uwalniać między innymi od codziennej niepewności, lęku, może dać oparcie i poczucie bezpieczeństwa. Po której stronie leży racja?
Próbując wyznaczyć wspólny mianownik dla tego, co o wierze powiedziano i napisano w Biblii, pismach reformatorów, a skończywszy na współczesnej – pluralistycznie uprawianej – myśli teologicznej, trzeba podkreślić, że wiara jest łaską. Pochodzi od Boga i pod żadnym pozorem nie można jej zdobywać polegając na własnych siłach. Apostoł Piotr mówi nam o tym jednoznacznie: „bądźcie trzeźwi, połóżcie całkowicie nadzieję waszą na łasce, która wam jest dana w objawieniu się Jezusa Chrystusa”. Ów Jezus – jako zarazem prawdziwy człowiek i Bóg – dwoma nogami stąpał po ziemi tego świata. Był przecież ciągle obecny pośród ludzi, towarzyszył im podczas ich przeróżnych i nade wszystko codziennych zajęć. Doskonale wiemy, iż właśnie wtedy Jezus rozmawiał z ludźmi, pomagał im, leczył oraz udzielał cennych rad. Jednym słowem – On nieustannie działał. Co było rozstrzygające i charakterystyczne dla Niego, na każdym kroku swej ziemskiej wędrówki bardzo poważnie traktował swojego Boga, to znaczy utrzymywał, pielęgnował i rozwijał z Nim duchową relację. W swoich modlitwach dziękował Bogu za błogosławieństwo, wstawiał się za bliźnimi oraz zadawał mu szereg pytań. A zatem Jezus zwracał się do Boga i Ojca ze wszystkim. Ten bardzo pouczający sposób podejścia Jezusa do Stwórcy nie tylko Ewangeliści przedstawiają w sposób szczegółowy.
Postawę Jezusa wobec Jego Ojca przywołują w swoich listach również apostołowie: oczywiście świadczy to tylko o wielkim znaczeniu, jakie naoczni świadkowie życia Jezusa przypisują więzi między dwoma Osobami. Teraz za pośrednictwem apostoła Piotra Jezus zwraca się do nas ponownie, mówiąc, iż ma dla nas lekarstwo, które sam na sobie wypróbował. A ponieważ Jezus „przetestował” je na sobie, także i nam wystarczy ono w zupełności.
W tym miejscu warto jeszcze krótko się zastanowić, jaki związek zachodzi między wiarą a lekarstwem? Otóż są ludzie, którzy bez lekarstw nie mogą się obejść. W cenie są przede wszystkim lekarstwa nowej generacji, które potrzebującym dają realną nadzieję na godne przeżywanie swoich dolegliwości i chorób.
Niemal tak samo wygląda sprawa z wiarą: nie można jej zdobyć o własnych siłach, bowiem – jeśli już – otrzymujemy ją w darze. I o ile człowiek chciałby się obejść bez medykamentów, co przy niektórych schorzeniach do pewnego stopnia jest jeszcze możliwe, o tyle obchodzenie się w życiu religijnym bez wiary na dłuższą metę byłoby dla chrześcijanina pomysłem karkołomnym. Dlatego też zgodnie z naszym dzisiejszym tekstem kazalnym „trzeźwość” polega na pokładaniu swej nadziei na skutecznej Bożej łasce. Tym samym Dobrą Nowiną, Ewangelią jest poselstwo, iż owa łaska ma konkretne oblicze, a jest nią postać uosabiana przez Jezusa Chrystusa. Wierzyć w Niego oznacza między innymi ponawiać nieustannie pytania o to, co Bóg ma mi do powiedzenia? Wierzyć – to ustawicznie zastanawiać się i odkrywać, co dla mnie jako człowieka, parafianina, pracownika, obywatela jest naprawdę wartościowe, godne i budujące? Wierzyć na wzór Jezusa to bynajmniej nie stan błogości i ciągłego ukojenia, ale raczej zupełne zaprzeczenie statyczności. Wiara w Dobrą Nowinę o Jezusie to postawa szerokiego otwarcia na to, co każdy nowy dzień z sobą przynosi. Ta wiara nie ma żadnych podstaw w tym, co symbolicznie dzisiejszy tekst biblijny ujmuje słowami „złota i srebra”. Te dobra podlegają przecież zmiennym modom i niepewnym kursom naszych czasów. Wierzyć to być trzeźwym, czyli nie poddawać się dyktatowi problemów dnia codziennego. Słowem, wierzyć, to znaczy ufać – jak mawiał ks. dr Marcin Luter – iż łaska Boża jest bardziej realna i znacząca niż nasza wina, ludzkie słabości czy cierpienie. Łaska jest bardziej realna niż nasze niepowodzenia lub rozczarowania. Bezcenna łaska Boża znacząco poszerza nasz horyzont patrzenia na życie – nasze własne i naszych bliźnich. Zatem wierząc, mamy prawo liczenia się z tak widzianą łaską nie tylko okazyjnie czy warunkowo. W Jezusie mamy możliwość doświadczania łaski przeznaczonej dla nas, która chce się stać rzeczywistością w nas.
Rozważany tekst biblijny kończy się słowami, które stanowią zapewnienie, że dzięki Jezusowi Chrystusowi nasza wiara i nadzieja zakotwiczone są w Bogu. W ten sposób stosownie podsumowują to, co już powiedzieliśmy i zarazem idealnie oddają główną myśl tego przesłania. Pierwsza daje nam we współczesnym świecie trwały grunt pod nogami, a druga obdarza nas odwagą do życia. Nadzieja to umiejętność odpowiedzialnego patrzenia w przyszłość. Tak rozumiana nadzieja połączona z wiarą stanowi potężną siłę napędową pozwalającą mądrze stawiać czoła wyzwaniom w naszym życiu osobistym, zawodowym oraz zborowym.
Warto przy tym pamiętać, iż – posługując się obrazem zaczerpniętym ze Starego Testamentu – dopiero jako ludziom związanym z Bogiem naszej wierze wyrastają skrzydła nadziei. W bardzo plastyczny i sugestywny sposób oddał tę prawdę prorok Izajasz: „ci którzy ufają i mają nadzieję w Bogu, nabierają siły, wzbijają się w górę na skrzydłach jak orły, biegną, a nie mdleją, idą a nie upadają”. W naszym życiu jest to możliwe wyłącznie z Chrystusem: On pojawił się kiedyś między ludźmi, obecnie nieustannie przyznaje się do nas, a co najważniejsze: zdecydował się wytrwać z nami do końca. „To jest istotną prawdą”. Amen.
Słowo Boże - kazania
-
W co wierzymy?
Biblijną naukę Kościoła Ewangelicko-
Augsburskiego streszczają 4 zasady.sola Scriptura - jedynie Pismo
czytaj więcej
sola Gratia - jedynie Łaska
sola Fide - jedynie Wiara
solus Christus - jedynie Chrystus -
Galeria fotografii
-
O naszym Kościele
-
Kalendarz wydarzeń