english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

4. Niedziela po Epifanii

29 stycznia 2017 r.

W tym dniu przystąpili do niego saduceusze, którzy utrzymują, że nie ma zmartwychwstania, i zapytali go, mówiąc: Nauczycielu! Mojżesz powiedział: Jeśliby ktoś umarł bezdzietnie, poślubi brat jego wdowę po nim i wzbudzi potomstwo bratu swemu.

Było tedy u nas siedmiu braci; i pierwszy pojąwszy żonę, umarł, i nie mając potomstwa, zostawił żonę swoją bratu swemu. Podobnie i drugi, i trzeci, aż do siódmego.

A w końcu po wszystkich zmarła i ta niewiasta. Przy zmartwychwstaniu tedy któregoż z tych siedmiu żoną będzie? Wszak ją wszyscy mieli.

A Jezus odpowiadając, rzekł im: Błądzicie, nie znając Pism ani mocy Bożej.

Albowiem przy zmartwychwstaniu ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie w niebie. A co do zmartwychwstania, czy nie czytaliście, co wam Bóg powiedział w słowach: Jam jest Bóg Abrahama i Bóg Izaaka, i Bóg Jakuba! Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych. A lud, który to słyszał, zdumiewał się nad nauką jego. 

 

Mt 22, 23-33


ks. Jan KurkoBez zmartwychwstania to tylko nauka. Nauka lepsza lub gorsza, ale to tylko nauka. Można z niej korzystać, stosować w swoim życiu, w oparciu o nią czynić wiele dobra. Można o niej dyskutować, spierać się o nią, porównywać, ale będzie to tylko nauka. Nawet jeśli uczynimy z niej fundament swego życia, wpiszemy w preambule do konstytucji, pozostanie to tylko nauka. To, co czyni ją inną, co nadaje jej głębi, to właśnie zmartwychwstanie. I nie chodzi tu o naukę o zmartwychwstaniu, ale o fakt Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. To właśnie Zmartwychwstanie czyni słowa Jezusa Prawdą.

 

Saduceusze nie są jednak zainteresowani poznaniem Prawdy, oni nie są nawet zainteresowani poważną dysputą z Jezusem. W ich pytaniu zmartwychwstanie to tylko pretekst, w którym nawet nie chodzi oto, by złapać Jezusa na błędzie, wykazać, że nauczanie, które głosi jest po prostu głupie. Ich pytanie to walka o zachowanie przywilejów, to walka o „rząd dusz”, który za sprawą faryzeuszów, a teraz Jezusa, wyraźnie im się wymykał.

 

Dla saduceuszy najważniejsze nie było to, czego Jezus nauczał, zwłaszcza o zmartwychwstaniu, gdyż w tej kwestii, w ich mniemaniu, Jezus powtarzał jedynie to, czego nauczali też faryzeusze. Ich obawy budził fakt, że swoim nauczaniem pociągał za sobą tłumy, a to stawało się już niebezpieczne. Kapłani nie lubią tracić władzy, a dotyczy to chyba każdej religii na przestrzeni historii. Historia chrześcijaństwa dostarcza tu niestety aż nazbyt wielu przykładów na potwierdzenie tej tezy.

 

Historia saduceuszy pokazuje, jak łatwo można ulec zauroczeniu posiadaniem władzy religijnej, jak łatwo jest zakłamać rzeczywistość i wmówić sobie, że służymy Bogi i świątyni. Historia pokazała, że pielęgnując dobre relacje z władzą świecką, można zapomnieć o tym, czym jest prowadzenie ludu bożego.

 

Naturalnie, naszą dzisiejszą historię można rozważać w kontekście historycznym. Można rozpisać się o saduceuszach, faryzeuszach czy uczonych w piśmie i opierając się na licznych tekstach Nowego Testamentu, wykazać ich obłudę. Można również skupić się na temacie zmartwychwstania, które czyni nauczanie chrześcijańskie tak wyjątkowym.

 

Chciałbym jednak, byśmy dziś spojrzeli na nasz tekst jako na swoistą przestrogę dla wszystkich duchownych. Na przestrzeni wieków Kościół toczył z władzą świecką niejedną walkę o „rząd dusz”. Choć żyjemy dziś w kraju, w którym mamy konstytucyjny rozdział Kościoła od Państwa, ta walka jest aż nazbyt widoczna. Choć toczy się ona w imię prawdy i służby Bogu, można często wątpić w tę motywację. Warto jednak nie poprzestawać na obnażaniu motywów działania innych osób i instytucji, ale i sobie zadać pytanie, gdzie my w tym wszystkim jesteśmy, jak myślimy i działamy.

 

Gdy mamy problem z rozeznaniem, to Chrystus wskazuje nam drogę. Jego słowa skierowane do saduceuszy „Błądzicie, nie znając Pism ani mocy Bożej” nie mają ich obrazić, ale mają nimi wstrząsnąć. To właśnie moment, w którym saduceusze mogą zastanowić się nad drogą, którą wybrali. Przed takim wyborem i nas stawia Słowo Boże.Czasem słowo Chrystusa brzmi ostro, ale jest nam dane, byśmy mogli odnaleźć drogę i właściwy kierunek, byśmy naszego powołania nie zamienili na walkę o władzę. Amen.

ks. Jan Kurko