english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

6. Niedziela po Wielkanocy

1 czerwca 2014 r.

26.Podobnie i Duch wspiera nas w niemocy naszej; nie wiemy bowiem, o co się modlić, jak należy, ale sam Duch wstawia się za nami w niewysłowionych westchnieniach. 27.A Ten, który bada serca, wie, jaki jest zamysł Ducha, bo zgodnie z myślą Bożą wstawia się za świętymi. 28.a wiemy, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani. 29.Bo tych, których przedtem znał, przeznaczył właśnie, aby się stali podobni do obrazu Syna jego, a On żeby był pierworodnym pośród wielu braci; 30.A których przeznaczył, tych i powołał, a których powołał, tych i usprawiedliwił, a których usprawiedliwił, tych i uwielbił.

Rz 8,26-30


Umiłowani w Jezusie Chrystusie, Panu i Zbawicielu naszym.

 

Exaudi, tak brzmi łacińska nazwa dzisiejszej niedzieli, którą odnajdujemy w liturgicznym kalendarzu. Exaudi znaczy wysłuchaj. Niedziela ta poprzez swoją nazwę wydaje się wskazywać na pewne podsumowanie, którego winniśmy dokonać spoglądając wstecz, gdy rozważaliśmy tematykę poprzednich niedziel, wskazującą na śpiew i modlitwę. Czyż modlitwa nie jest naszym wołaniem do Wszechmogącego Boga z nadzieją wysłuchania, czy nasza chrześcijańska pieśń nie jest także wołaniem do Pana. Augustyn, biskup Hippony przecież miał niegdyś powiedzieć, że kto śpiewa dwakroć się modli. Wołanie jednak często kojarzy się nam z głosem człowieka znajdującego się w trudnym położeniu. Możemy zauważyć, że kiedy człowiek jest spokojny wówczas mówi, kiedy jest szczęśliwy to śpiewa, ale w chwilach trwogi zrozpaczony zaczyna wołać i krzyczeć. Bardzo często podobnie wyglądają nasze rozmowy z Bogiem. Kiedy nasze życie wypełnia spokój modlimy się do Boga, kiedy nasze serca zaczyna wypełniać radość wówczas nasza modlitwa zamienia się w radosną pieśń. W naszym życiu bywają także momenty, gdy przeżywamy szczególnie ciężkie chwile, wówczas nasze wołanie do Pana potrafi przyjmować formę krzyku zrozpaczonego człowieka proszącego o odrobinę miłosierdzia.

 

6.Niedziela po Wielkanocy przypada na okres pomiędzy dwoma świętami, a mianowicie Wniebowstąpieniem Pańskim a Świętem Zesłania Ducha Świętego. Spoglądając na uczniów Jezusa pomiędzy Wniebowstąpieniem a Zesłaniem Ducha Świętego widzimy ich szczególnie trudną sytuację, nie są pewni co do swojej przyszłości. Ich Pan wstąpił do nieba i pozostało im jedynie czekać na obiecanego pocieszyciela, na Ducha Świętego. Był to dla nich czas wypełniony modlitwą.

 

W rozważanym fragmencie Listu apostoła Pawła do Rzymian, jego autor zwraca się do adresatów, aby wskazać na szczególne wsparcie, które towarzyszy człowiekowi w modlitwie, a mianowicie na działającego Ducha Świętego. Na tego, który, jak pisze apostoł narodów: wstawia się za nami w niewysłowionych westchnieniach. Apostoł Paweł zwracając uwagę odbiorców listu na wsparcie Ducha Świętego w modlitwie ukazuje także, że człowiek sam z siebie nie jest zdolny właściwymi słowami zwracać się do Boga.

 

Są jednak osoby, które twierdzą, że wiedza dokładnie, jak powinniśmy się modlić. Wiedzą, że modlitwa powinna zawierać ściśle określone słowa, w jaki dokładnie sposób modlitwa winna być ułożona. Niektórzy potrafią dawać innym wskazówki, dokładne wskazówki, co Bóg od nas chce usłyszeć.

 

Jest także wiele osób, które po swoim modlitewnym wołaniu spodziewają się natychmiastowej Bożej interwencji, odpowiedzi na modlitwę. Postępują one w myśl zasady, która we współczesnym świecie pojawia się także w naszym codziennym życiu, w kontaktach z innymi ludźmi. Zasada ta polega na tym, że kiedy człowiek woła, to chce być wysłuchany i jednocześnie oczekuje, aby to z czym przychodzi do drugiego od razu było spełnione. Tak samo jest z modlitwami wielu osób, oczekują natychmiastowego Bożego działania.

 

Ten sposób wołania do Boga, możemy zaobserwować u dzieci, gdy czegoś chcą od swoich rodziców. Małe dziecko na początku mówi, później woła, ale na końcu, kiedy jego prośba nie jest spełniana to zaczyna krzyczeć. Chce ono czegoś i natychmiast ma się to stać. Pragnie, aby to o czym pomyśli, czego zapragnie od razu stawało się faktem. Prośba dziecka zostaje spełniona, gdy rodzic ją zaakceptuje, kiedy stwierdzi, że jej spełnienie przyniesie dziecku coś pozytywnego, będzie dla niego dobre. Niespełnienie prośby rodzi bunt i sprzeciw, ale daje też odpowiedź, że to nie jest dobre lub nie jest dobre jedynie na danym etapie życia młodego człowieka.

 

Podobnie jest z naszym wołaniem do Pana. My chcemy, aby każde nasze wołanie zostało spełnione, aby każda nasza prośba została przez Boga zrealizowana. Nie każda jednak nasza prośba, spotyka się z Bożą akceptacją. Nie każde nasze wołanie zostaje spełnione tak, jak sobie tego życzymy, gdyż nie wszystko, czego my oczekujemy od Boga jest dla nas dobre. O tym chce przypomnieć apostoł gdy pisze: nie wiemy o co się modlić, jak należy. Dostrzeżmy, że nawet kiedy Syn Boży zwraca się do Ojca w modlitwie w Ogrodzie Getsemane wypowiada słowa: Ojcze, jeśli chcesz, oddal ten kielich ode mnie; wszakże nie moja, lecz twoja wola niech się stanie.

 

Jak mamy się modlić, aby nasze wołania zostały wysłuchane przez Boga? W jaki sposób mamy kierować nasze prośby, aby być wysłuchanymi przez naszego Pana? Apostoł Paweł w rozważanym fragmencie pisał: Podobnie i Duch wspiera nas w niemocy naszej; nie wiemy bowiem, o co się modlić, jak należy, ale sam Duch wstawia się za nami w niewysłowionych westchnieniach. W naszych modlitwach powinniśmy pozwolić, aby prowadził nas Duch Święty. To nie mają być wołania, którym my na siłę będziemy wyznaczali treść, ale powinniśmy w nich otworzyć się na działanie Świętego Ducha, aby On mógł działać w nas i stał się naszym przewodnikiem w modlitwie. Szczera, prawdziwa modlitwa człowieka to ta, która rodzi się w jego sercu i z tego serca płynie do Boga.

 

Nasze modlitewne wołanie, nie musi być ściśle określonym schematem, to nie musi być określona struktura, to nie muszą być piękne wyszukane zdania, ale w tych słowach ma być zawarta treść naszych serc, w których działa Duch Święty. Nasze wołanie nie może stawać się pewną kalkulacją, w której będziemy próbowali targować się z Bogiem, nie może się ono odbywać na zasadzie: Ja Boże dam tobie, a Ty w zamian dla mnie uczynisz, to o co cię proszę. To  nie jest właściwe działanie, gdyż my nie możemy Bogu stawiać warunków, to godzi w jego wszechmoc.

 

Uświadomienie sobie faktu, ze stawianie warunków godzi w suwerenność i wszechmoc Boga, pozwala nam uprzytomnić sobie, że jest ktoś, kto lepiej wie czego my sami potrzebujemy, co jest dla nas dobre. Na to wydają się wskazywać słowa naszego Zbawiciela: Bóg, Ojciec wasz, czego potrzebujecie, przedtem zanim go poprosicie. Suwerenność Boga zostaje nam przypomniana także w tej najpiękniejszej z modlitw, w Modlitwie Pańskiej. To przecież my wszyscy wołamy: Bądź wola Twoja, jako w niebie tak i na ziemi, chociaż nie zawsze z tą wolą łatwo przychodzi nam się godzić. Ksiądz Marcin Luter w Małym Katechizmie tak objaśnia trzecią prośbę Modlitwy Pańskiej: Wola Boza dobra i łaskawa dzieje się wprawdzie i bez prośby naszej, lecz prosimy w tej modlitwie, aby się też wśród nas działa. Nasz Reformator pisał także: Gdy Bóg łamie i udaremnia wszelką złą radę i wolę, to jest wolę szatana, świata i ciała naszego, które nas od święcenia Imienia Bożego wstrzymują i Królestwu Jego przyjść nie dozwalają, przeciwnie, gdy nas umacnia i utrzymuje stale w Słowie swym i w wierze aż do końca życia naszego. To jest wola Jego dobra i łaskawa.

 

Jezus Chrystus uczy nas wołać do Boga, nie tylko w Modlitwie Pańskiej, ale również słowami już przytaczanymi, które wypowiada w ogrodzie Getsemane:  wszakże nie moja, lecz twoja wola niech się stanie. O tej nauce modlitwy winniśmy pamiętać zanosząc nasze wołania do Boga.

 

Nie musimy mieć obaw, że wołania nasze nie zostaną wysłuchane. Jezus Chrystus daje nam pewność wysłuchania, gdy mówi: I o cokolwiek prosić będziecie w imieniu moim, to uczynię, aby Ojciec był uwielbiony w Synu. Jeśli o co prosić będziecie w imieniu moim, spełnię to. Pamiętajmy, że nie zawsze to, o co prosimy Boga jest dobre dla nas, ale prośba, która jest zanoszona w imię Chrystusa, to prośba w której zawiera się nadzieja zbawienia i wiecznego życia, które mamy w, z i przez Jezusa Chrystusa.

 

W modlitewnym zaufaniu możemy pewnie kroczyć z Chrystusem. Uzyskujemy pewność, że jako Ci, którzy idą z Panem, jesteśmy też tymi, o których apostoł napisał:a których przeznaczył, tych i powołał, a których powołał, tych i usprawiedliwił, a których usprawiedliwił, tych i uwielbił.

 

Umiłowani w Panu, niech każde nasze wołanie do Pana zawiera w sobie tą niezwykłą prośbę, w której wyraża się pełne zaufanie: nie moja, lecz twoja wola niech się stanie. Ta prośba usuwa wszelkie wątpliwości w to, że Bóg o każdego z nas dba i wysłuchuje naszych modlitw. My często chcemy, żeby było inaczej, niż się dzieje, wówczas niech rozbrzmiewa w naszych sercach trzecia prośba Modlitwy Pańskiej: Bądź wola Twoja, bo jego wola jest dobra i łaskawa dla nas.

 

Exaudi – wysłuchaj nas w modlitwach naszych, Panie. Amen.

ks. Krzysztof Śledziński