9. Niedziela po Trójcy Św.
14.Będzie bowiem tak jak z człowiekiem, który odjeżdżając, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek, 15.i dał jednemu pięć talentów, a drugiemu dwa, a trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. 16.A ten, który wziął pięć talentów, zaraz poszedł, obracał nimi i zyskał dalsze pięć. 17.Podobnie i ten, który wziął dwa, zyskał dalsze dwa. 18.A ten, który wziął jeden, odszedł, wykopał dół w ziemi i ukrył pieniądze pana swego. 19.A po długim czasie powraca pan owych sług i rozlicza się z nimi. 20.I przystąpiwszy ten, który wziął pięć talentów, przyniósł dalsze pięć talentów i rzekł: Panie! Pięć talentów mi powierzyłeś. Oto dalsze pięć talentów zyskałem. 21.Rzekł mu Pan jego: Dobrze, sługo dobry i wierny! Nad tym, co małe, byłeś wierny, wiele ci powierzę; wejdź do radości pana swego. 22.Potem przystąpił ten, który wziął dwa talenty, i rzekł: Panie! Dwa talenty mi powierzyłeś, oto dalsze dwa talenty zyskałem. 23.Rzekł mu pan jego: Dobrze, sługo dobry i wierny! Nad tym, co małe, byłeś wierny, wiele ci powierzę; wejdź do radości pana swego. 24.Wreszcie przystąpił i ten, który wziął jeden talent, i rzekł: Panie! Wiedziałem o tobie, żeś człowiek twardy, że żniesz, gdzieś nie siał, i zbierasz, gdzieś nie rozsypywał. 25.Bojąc się tedy, odszedłem i ukryłem talent twój w ziemi; oto masz, co twoje. 26.A odpowiadając, rzekł mu pan jego: Sługo zły i leniwy! Wiedziałeś, że żnę, gdzie nie siałem, i zbieram, gdzie nie rozsypywałem. 27.Powinieneś był więc dać pieniądze moje bankierom, a ja po powrocie odebrałbym, co moje, z zyskiem. 28.Weźcie przeto od niego ten talent i dajcie temu, który ma dziesięć talentów. 29.Każdemu bowiem, kto ma, będzie dane i obfitować będzie, a temu, kto nie ma, zostanie zabrane i to, co ma. 30.A nieużytecznego sługę wrzućcie w ciemności zewnętrzne; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
(Mt 25,14-30)
Siostry i Bracia w Jezusie Chrystusie,
Drodzy Czytelnicy!
Wczytując się w podobieństwo o talentach z Mateuszowej Ewangelii można by odnieść wrażenie, że największą wartością cenioną w człowieku jest umiejętne obracanie pieniędzmi, tak by mieć zysk. Lecz czy ów Pan, który udał się w podróż zostawiając swój majątek sługom, po powrocie rzeczywiście nagradza wyłącznie za wypracowany zysk i karci za jego brak? Jeśli tylko w ten sposób odczytaliśmy przesłanie tego podobieństwa, które Jezus opowiedział swoim uczniom, to musimy jeszcze raz sięgnąć do tekstu, by dojrzeć również inne aspekty.
Na samym początku dowiadujemy się, że Pan przed wyjazdem rozdzielił talenty trzem sługom, według ich zdolności. Każdy z nich otrzymał stosownie do posiadanych umiejętności zarządzania, odpowiednio: pięć, dwa i jeden talent. Dwaj pierwsi od razu (bez zwłoki!) poszli i obracali nimi, co przyniosło zysk. Krótko mówiąc nie tracili czasu, ale natychmiast przystąpili do pracy. Trzeci natomiast zamroził otrzymane pieniądze, zakopał je w bezpiecznym miejscu, czyli schował do przysłowiowej skarpety, zamiast (choćby!) oddać je do banku na procent, co zresztą wypomni mu później jego Pan.
Kiedy właściciel majątku powraca i rozlicza się ze sługami, dwaj pierwsi otrzymują pochwałę i nagrodę: dobrze, sługo dobry i wierny; wejdź do radości pana swego. Obaj zostali zrównani – każdy z nich ciężko pracował i oddał Panu drugie tyle ile dostał. Trzeci natomiast od razu zaczął się tłumaczyć: wiedziałem o tobie, żeś człowiek twardy (...) bojąc się tedy, odszedłem i ukryłem talent twój w ziemi. Sługa ten oddaje tylko to, co otrzymał. Zamrożony pieniądz nie mógł przynieść zysku. Za taką postawę zostaje skarcony, nazwany przez Pana złym i leniwym – i w tym miejscu zatrzymajmy się na chwilę. Czy dla Pana naprawdę liczył się tylko zysk? A może sam fakt, że jedni podjęli trud (i ryzyko!), by zainwestować i spróbować pomnożyć to, co otrzymali, zamiast z góry założyć, jak ów trzeci sługa, że lepiej i bezpieczniej będzie zakopać otrzymany talent. Postawa tego ostatniego wyraźnie wskazuje nam, że to raczej nie strach przed twardym, surowym właścicielem majątku spowodował, że nie obracał powierzonymi mu pieniędzmi, ale po prostu jego lenistwo. Wolał bezpieczne rozwiązanie: nie zyska, ale i nie straci, a przy tym nie wymaga to od niego żadnego wysiłku.
Ktoś pomyśli: a może rzeczywiście nie miał talentu do obracania tym talentem? Może rzeczywiście bał się, że zamiast pomnożyć, straci i to, co dostał w zarządzanie? Spójrzmy zatem na początek – czyż Pan nie rozdzielił majątku każdemu według jego zdolności? Innymi słowy, ten trzeci sługa z pewnością miał wystarczający potencjał, by rzec swemu Panu po powrocie tak jak dwaj pierwsi: „Panie! Jeden talent mi powierzyłeś, oto kolejny talent zyskałem”.
Chyba nikt z nas nie ma wątpliwości, że podobieństwo o talentach ma charakter alegoryczny. Chrystus – Pan wstąpił do nieba, nie jest wśród nas obecny ciałem, ale zapowiedział, że powróci na ziemię w czasach ostatecznych na dzień sądu. A w międzyczasie? Pozostawił nam, swoim sługom, majątek w zarządzanie. To od nas zależy czy po Jego powrocie usłyszymy wejdź do radości pana swego, czy też zostaniemy nazwani sługami nieużytecznymi, których czekają ciemności zewnętrzne.
Majątek, który otrzymujemy od Pana, owe talenty, wszelkie dary, spośród których największym jest życie, mamy za zadanie pomnażać. Nie dla siebie samych, bo wszystko co posiadamy i tak nie należy do nas, ale dane jest nam w zarządzanie przez Boga na określony czas. Mamy zatem mądrze, umiejętnie, według naszych zdolności obracać tym, co zostało nam powierzone. Przesłanie tego podobieństwa można odczytać jako zachętę do odrzucenia strachu przed życiem, jako zachętę do podejmowania ryzyka! Nie mamy być bierni i w obawie przed Stwórcą, a więc w obawie przed popełnieniem błędu, tkwić w miejscu, zakopywać się. Wręcz odwrotnie – to podobieństwo uczy nas postawy aktywnej, pracowitości i odwagi.
Słowo Boże wskazuje nam, że nasza wiara ma być czynna w miłości, że uczniów Jezusa możemy poznać po owocach, jakie wydają. To jest owy zysk, który mamy wypracować wyposażeni przez Pana w odpowiednie narzędzia. Wszyscy z nas, bez wyjątku, otrzymali różne dary. Talenty, czyli uzdolnienia, często w kontekście tej przypowieści rozumiemy dosłownie, jako dar muzyczny, artystyczny, literacki, matematyczny, techniczny, itp. Ale to tylko mała cząstka tego, co mamy od Boga. Apostoł Paweł w Liście do Rzymian pisał: A mamy różne dary według udzielonej nam łaski; jeśli dar prorokowania, to niech będzie używany stosownie do wiary; Jeśli posługiwanie, to w usługiwaniu; jeśli kto naucza, to w nauczaniu; Jeśli kto napomina, to w napominaniu; jeśli kto obdarowuje, to w szczerości; kto jest przełożony, niech okaże gorliwość; kto okazuje miłosierdzie, niech to czyni z radością (Rz 12,6-8). Widzimy zatem, że są to także dary duchowe, dary Ducha Świętego, z których mamy we właściwy sposób korzystać wobec innych. Sługa użyteczny to taki, który cząstkę siebie, swojego życia, swoich talentów ofiarowuje bliźnim, który dokłada swoją cegiełkę do budowy Bożego Królestwa – usługujcie drugim tym darem łaski, jaki każdy otrzymał, jako dobrzy szafarze rozlicznej łaski Bożej (1P 4,10).
Jezusowe podobieństwo o talentach zmusza nas więc do zastanowienia się, czy aby na pewno wystarczająco angażujemy się, czy jesteśmy aktywni, czy chcemy pracować, służyć tym, co z łaski Bożej zostało nam powierzone? Czy jesteśmy gotowi pomnażać otrzymane dary i tym samym przynosić dobre owoce. Czy chcemy podzielić się naszymi zdolnościami w rodzinie, w pracy, w społeczeństwie, w parafii, w Kościele...? Czy przypadkiem nie przyjmujemy częściej postawy trzeciego sługi, któremu wygodniej było nie wysilać się, bo wiąże się to z ryzykiem porażki i kosztuje sporo energii, a zysk może nie być wymierny.
I my musimy pamiętać, że podejmując się jakiegokolwiek zadania, pracy czasem możemy nie widzieć od razu efektów, czasem możemy stracić. Wszak nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. Ale dla Pana to nie zysk jest najistotniejszy, tylko nasze chęci. A jeśli nasze talenty będziemy wykorzystywać zgodnie z wolą Bożą, to możemy być pewni, że Pan pobłogosławi nasze wysiłki.
Nie stójmy więc w miejscu, nie zakopujmy naszych talentów, nie bójmy się ryzyka, ale obracajmy nimi pracując na niwie Pańskiej, gdyż żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało (Łk 10,2). Służmy sobie nawzajem w miłości, pomnażając w ten sposób dary Bożej łaski, byśmy i my mogli kiedyś wejść do radości Pana naszego. Amen.
Słowo Boże - kazania
-
W co wierzymy?
Biblijną naukę Kościoła Ewangelicko-
Augsburskiego streszczają 4 zasady.sola Scriptura - jedynie Pismo
czytaj więcej
sola Gratia - jedynie Łaska
sola Fide - jedynie Wiara
solus Christus - jedynie Chrystus -
Galeria fotografii
-
O naszym Kościele
-
Kalendarz wydarzeń