Dziękczynne Święto Żniw
Powiedział też do nich: baczcie, a wystrzegajcie się wszelkiej chciwości, dlatego, że nie od obfitości dóbr zależy czyjeś życie. I powiedział im podobieństwo: pewnemu bogaczowi pole obfity plon przyniosło. I rozważał w sobie: co mam uczynić, skoro nie mam już gdzie gromadzić plonów moich? I rzekł: uczynię tak: zburzę moje stodoły, a większe zbuduję i zgromadzę tam wszystko zboże swoje i dobra swoje i powiem do duszy swojej: duszo, masz wiele dóbr złożonych na wiele lat, odpocznij, jedz, pij, wesel się. Ale rzekł mu Bóg: głupcze, tej nocy zażądają duszy twojej, a to, co przygotowałeś, czyje będzie? Tak będzie z każdym, który skarby gromadzi dla siebie, a nie jest w Bogu bogaty.
Ewangelia św. Łukasza 12,15-21
Święto Żniw jest jednym z najradośniejszych. Jest świętem dziękczynienia za Bożą łaskę i trud rolnika. Cieszymy się z tego, co zdołaliśmy wypracować. Cieszymy się z tego, że Pan Bóg i tego roku nie odmówił nam swego błogosławieństwa. Od tego, co i ile otrzymaliśmy od Boga zależy nasze życie. Wiemy bardzo dobrze, że to On udziela nam sił i w ten sposób pomnaża nasz wysiłek i pracę.
Przy okazji Dziękczynnego Święta Żniw zadajemy pytania o to, czy się opłacało, czy ziemia przyniosła oczekiwany plon. Wyrażamy obawy, obliczamy zysk, dokonujemy podsumowań, bo przecież taka jest nasza ludzka natura. To niesamowity cud, osobliwe zjawisko - mały człowiek współpracuje z wielkim, wszechpotężnym Bogiem. To sam Bóg powołuje nas do tej współpracy wszak na samym początku, kiedy stworzył człowieka powiedział: "Rozradzajcie się i rozmnażajcie się i napełniajcie ziemię i czyńcie ją sobie poddaną.”
Nasze ludzkie wysiłki zmierzają do tego, aby opanować świat, podporządkować sobie ziemię i w ten sposób zaspokoić swoje potrzeby. Wszystko jest dobrze, kiedy czynimy to z umiarem, odpowiedzialnie i z pokorą. Lecz wtedy, kiedy człowiekowi wydawać się zaczyna, że jest panem świata, rozpoczyna się jego dramat i upadek. Nikną nam z oczu ideały służby i z zarządców Bożych dóbr stajemy się zwykłymi rabusiami. Myślimy, że od ilości zgromadzonych dóbr i pieniędzy zależy nasze życie i pozycja w społeczeństwie. Ale tak nie jest, nie od obfitości dóbr zależy nasze życie. Ktoś, kto jest bogaty nie zyskuje w ten sposób bezpieczeństwa i poczucia sensu życia. Tak samo ktoś, kto jest biedny i nic nie posiada może mieć to, co najważniejsze: spokój w sercu i pewność Bożej miłości i zbawienia.
Bogaty człowiek z podobieństwa Zbawiciela myślał, że dobra tego świata stanowią gwarancję udanego i szczęśliwego życia, myślał, że nic mu nie grozi, że im więcej zdoła zgromadzić i zmagazynować dóbr materialnych, tym lepiej i dostatniej będzie żył. Tymczasem jeszcze tej nocy miał się przekonać o tym jak kruche jest jego życie budowane na takim fundamencie. Wielkości i prawdziwego wymiaru człowieka nie określają rzeczy materialne. Owszem one są potrzebne, ale nie najcenniejsze. Obojętnie jak bardzo człowiek byłby bogaty, nie może kupić prawdziwej przyjaźni czy miłości, albo tak jak w naszym podobieństwie przewidzieć kresu swego życia, ani tym bardziej go powstrzymać.
Dlatego granice naszego panowania nad światem, nawet własnym życiem są płynne. Co z tego, że tworzymy rzeczy wielkie - postęp naszej wiedzy, techniki jest oszałamiający, ale czy odnaleźliśmy lekarstwo na zło tego świata? Nie potrafimy stworzyć szczęścia. Nie potrafimy żyć w pokoju, ciągle gdzieś toczą się wojny, jej groźba paraliżuje i nasze serca. Wcale nie jest lepiej na świecie pomimo naszego panowania, rozwoju, postępu i gromadzenia. Wciąż żyjemy egoistycznie, zapatrzeni jesteśmy we własną wielkość, a zapominamy o tym, że są rzeczy i zjawiska, które od nas nie zależą. Nie potrafimy dać ziarnu życia i wzrostu. Nie potrafimy zapobiec wielu klęskom i katastrofom. To nie my sprawiamy, że słońce świeci a deszcz pada. Światem rządzi ktoś inny, nie człowiek. Są ludzie, którzy tą prawdę zrozumieją i rozumieją wtedy właśnie to, że ich życie to służba, odpowiedzialność za mądre gospodarowanie i właściwe rozdzielanie Bożych dóbr.
Dzisiejszy tekst biblijny ostrzega przed pazernością i samolubstwem. Nasz Pan mówi: „Baczcie, a wystrzegajcie się wszelkiej chciwości.” Człowiek nie może tylko przyjmować i zatrzymywać wszystkiego tylko dla siebie, bo by pękł. Musimy brać, przyjmować, bo od tego uzależnione jest nasze życie, ale musimy też dawać - swoją pracę, swój trud, swoją troskę, ale również aby nie pękło nasze serce - swoje dziękczynienie i miłość do Boga, swoją pokorę i ofiarę, służbę i zaufanie. Dopiero wtedy może być spełnione nasze życie.
Gromadzenie dóbr, posiadanie nie jest celem, ale środkiem, sposobem dotarcia do celu jakim jest szczęście i radość wieczna, po prostu Bóg. On pozwala nam się cieszyć i używać wszelkich dóbr, to nie jest nic złego. Nic, co jest przez nas przyjmowane z dziękczynieniem nie jest złe. Ale chodzi o to, żeby wiedzieć co jest ważne, a co ważniejsze, chodzi o to, aby nie tylko widzieć dary położone na ołtarzu, ale widzieć Boga i jego dobroć w tych darach. W końcu chodzi o to, aby dążyć do zaspokojenia nie tylko potrzeby posiadania, gromadzenia i magazynowania skarbów na ziemi, bo są nietrwałe i mogą się łatwo zepsuć i zniszczyć, lecz chodzi o odnalezienie tego skarbu najważniejszego i najcenniejszego, a więc poznanie Boga, umiłowanie Jego Słowa i woli, odzyskanie pokoju w sercu. Tego nie może dać żadna materialna rzecz.
Dzisiaj poprzez Dziękczynne Święto Żniw Pan Bóg pragnie nam otworzyć oczy, chce abyśmy lepiej i dalej widzieli, nie ograniczali swego wzroku tylko do tego, co ładnie wygląda, lecz uważnie patrzyli na świat, oceniali, i dostrzegali Boże Błogosławieństwo i łaskę ukrytą w materialnych darach. One nie są najważniejsze, najważniejsza jest miłość Boża i Jego przychylność - to że ciągle otwarte jest dla nas Boże serce, aktualne zaproszenie do Królestwa Bożego.
My patrzymy na wiele różnych rzeczy. Jedne nas uwodzą, interesują mniej lub bardziej. Pan Bóg chce aby naszym największym zainteresowaniem i troską było szukanie Królestwa Bożego i Jego sprawiedliwości, wszak wszystko inne będzie nam dodane. Jeżeli naprawdę wierzymy Bogu, jeżeli naprawdę zaufaliśmy Jego łasce i miłości, wtedy dominującym uczuciem w sercu staje się radość i wdzięczność, a nie trwoga o dzień powszedni i ciągły strach przed przyszłością.
Czy człowiek świadomy Bożej dobroci, Bożych darów, Bożej łaski może odmówić, powiedzieć że bardziej interesuje go doczesność, pieniądze, dobra materialne od prawdziwej miłości Boga, który w Chrystusie oddał swoje życie za nas, udowodnił swoją miłość, poniósł najwyższą ofiarę dla niegodnych, upadłych grzeszników?
Chciejmy otworzyć swoje serca i umysły, każdego dnia śmierć zagląda nam w oczy. A my udajemy że jej nie widzimy, żyjemy tak jakbyśmy mieli żyć tutaj na tym świecie wiecznie i gromadzimy wiele dóbr, tak jak ów bogaty człowiek z podobieństwa. Niektórzy ludzie zgromadzili tyle pieniędzy i zapasów, które starczyły by na kilka żywotów, a tymczasem nie czynią żadnych starań i przygotowań, aby przejść do Domu Ojca, do wieczności.
Zadomowiliśmy się w tym świecie tak, że nie chcemy go opuszczać. Tym czasem okazuje się, że to wszystko, co zgromadziliśmy trzeba będzie pozostawić. To jest najbardziej bezsporny fakt, bezsporna prawda naszego życia - nie mamy tu miejsca trwałego. A wiec najistotniejsze nasze cele, dążenia, pragnienia i tęsknoty muszą być gdzie indziej, nie w sferze śmiertelnego ciała. To dusza ludzka jest nieśmiertelna. Nasza dusza jest bardzo pojemna, musimy o nią dbać nie mniej niż o nasze ciało, a nawet bardziej, gdyż to co śmiertelne przeminie, natomiast nasza dusza pozostanie w ręku Boga. To do nas należy odpowiedź serca, czy wolimy wzbić się w górę do Boga, czy wolimy tylko pełzać po ziemi i nad niczym istotnym się nie zastanawiać?
Święto dziękczynienia za żniwa wlewa nową nadzieję i otuchę w serca, Bóg troszczy się o nas, o swoje dzieci, darmo obdarza nas swoimi darami, sprawia że rośnie chleb na polach, a w sercu człowieka pojawia się dobroć i zrozumienie, miłość i życzliwość do bliźniego. To, że Bóg nas tak hojnie obdarza swoimi darami sprawia, że mięknie ludzkie serce i człowiek chce kochać, gdyż sam czuje się przez Boga kochany. To jest niesamowity cud, nie mniejszy niż ten, gdy z jednego ziarna wrzuconego w ziemię wyrasta wiele ziaren. Bóg zasiał w naszych sercach ziarno swojej miłości, posłał do nas swojego Syna, a naszego Zbawiciela. Wrażliwi na tą prawdę, na Ewangelię stajemy się bardziej wrażliwi na Bożą obecność we wszystkich dobrych i doskonałych darach, którymi chcemy się dzielić i wspólnie radować. Amen.
Słowo Boże - kazania
-
W co wierzymy?
Biblijną naukę Kościoła Ewangelicko-
Augsburskiego streszczają 4 zasady.sola Scriptura - jedynie Pismo
czytaj więcej
sola Gratia - jedynie Łaska
sola Fide - jedynie Wiara
solus Christus - jedynie Chrystus -
Galeria fotografii
-
O naszym Kościele
-
Kalendarz wydarzeń