english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

Trzecia Niedziela przed Postem

16 lutego 2014 r.

14.Cóż tedy powiemy? Czy Bóg jest niesprawiedliwy? Bynajmniej. 15.Mówi bowiem do Mojżesza: Zmiłuję się, nad kim się zmiłuję, a zlituję się, nad kim się zlituję. 16.A zatem nie zależy to od woli człowieka ani od jego zabiegów, lecz od zmiłowania Bożego. 17.Mówi bowiem Pismo do faraona: Na to cię wzbudziłem, aby okazać moc swoją na tobie i aby rozsławiono imię moje po całej ziemi. 18.Zaiste więc, nad kim chce, okazuje zmiłowanie, a kogo chce, przywodzi do zatwardziałości. 19.A zatem, powiesz mi: Czemu jeszcze obwinia? Bo któż może przeciwstawić się jego woli? 20.O człowiecze! Kimże ty jesteś, że wdajesz się w spór z Bogiem? Czy powie twór do twórcy: Czemuś mnie takim uczynił? 21.Albo czy garncarz nie ma władzy nad gliną, żeby z tej samej bryły ulepić jedno naczynie kosztowne, a drugie pospolite? 22.A cóż, jeśli Bóg, chcąc okazać gniew i objawić moc swoją, znosił w wielkiej cierpliwości naczynia gniewu przeznaczone na zagładę, 23.a uczynił tak, aby objawić bogactwo chwały swojej nad naczyniami zmiłowania, które uprzednio przygotował ku chwale, 24.takimi naczyniami jesteśmy i my, których powołał, nie tylko z Żydów, ale i z pogan.

Rz 9,14-24


ks. Tomasz BujokDrogie Siostry i Bracia w Chrystusie!  

 

Jedną z większych wartości, jaką ceni sobie współczesny człowiek, jest wolność. Poszerzamy jej granice, chcemy czuć się niezależni i nieograniczeni. Wydaje nam się, że zdobycze nauki, a przede wszystkim medycyny, pozwolą nam się długo cieszyć życiem, sprawnością fizyczną i intelektualną. W tym zapatrzeniu w wolność stawiamy siebie jako centrum świata. Świat „kręci się” wokół człowieka i jego potrzeb a coraz częściej przyjemności. Zachwycamy się zdobyczami technicznymi, oglądamy nowinki, jakie tworzy współczesna technologia, ale mało miejsca poświęcamy na zadaniu sobie pytania, jak zmienia to nas, ludzi. W zaparzeniu w swoje zdolności zapomnieliśmy, że nie sami z siebie powstaliśmy, i że jest ktoś ponad nami.

 

Apostoł Paweł pragnie nam przypomnieć, o kimś, kto jest suwereny i całkowicie niezależny. Współczesnemu człowiekowi trudno jest słuchać o zależności, o kimś, kto ma absolutną władzę. O kimś, na kogo decyzje nie mamy wpływu a właśnie taką osobą jest Bóg. Postrzegamy często Boga, jako dobrego, zawsze stojącego po mojej stronie i współdziałającego ze nami, ale kiedy Boże działanie zaczyna iść w innym kierunku niż moje plany i marzenia, zaczynają się napięcia i często taka próba kończy się odwróceniem człowieka od Stwórcy. Niestety nie zdajemy wtedy próby z zaufania i poddania się. Bo chcemy być niezależni i wydaj się nam, że wiemy lepiej. Bóg jednak nie stworzył nas w opozycji do siebie. On nie chce, abyśmy z nim walczyli. Bóg obdarzył nas rozumem i głosem i chce abyśmy prowadzili z Nim prawdziwe rozmowy. Powinniśmy zadawać Jemu pytania, powinniśmy się dopytywać o Jego rady. Przecież jesteśmy stworzeni na Jego podobieństwo, jako partner. Tylko arogantom, złorzeczącym Bogu, On pokazuje ich granice. Ale też wszyscy, którzy szukają Bożych dróg i próbują zgłębić Boże tajemnice powinni wiedzieć, że On powiada: … myśli moje, to nie myśli wasze, a drogi wasze, to nie drogi moje - mówi Pan, (Iz 55, 8).

 

We wcześniejszych wersetach 9 rozdziału Paweł pisze o Jakubie i Ezawie. Pomimo, że Ezaw urodził się pierwszy i jemu należało się pierworództwo i błogosławieństwo, jednak to Jakub stał się następnym patriarchą, z którego powstało 12 plemion Izraela. Bóg patrzy inaczej niż człowiek. On patrzy na serce, jak powiedział do Samuela podczas wyboru następcy Saula na króla Izraela. Bóg także objawia swoją miłość wobec tych, którzy zgrzeszyli. Tak było z Mojżeszem, który zabił Egipcjanina a później stał się przywódcą ludu wędrującego do Ziemi Obiecanej. Dawid, który rozbija małżeństwo i wysyła na pewną śmierć męża swojej kochanki, napomniany przez proroka Natana pokutuje i do dziś wspominany jest jako największy król Izraela. Piotr, ten, który pod Cezareą Filipową na pytanie Jezusa: Za kogo ludzie mnie uważają? odpowiada: Tyś jest Chrystus Syn Boga Żywego, zapiera się w tak ważnym momencie jak sąd nad Mistrzem. Jednak po zmartwychwstaniu otrzymuje przebaczenie. No i wreszcie Paweł, ten, który jest gorliwym prześladowcą rodzącego się co dopiero Kościoła otrzymuje od Boga nowe zadanie. Nawraca się i staje się apostołem pogan. I znów możemy zacytować Izajasza: Bo myśli moje, to nie myśli wasze, a drogi wasze, to nie drogi moje - mówi Pan

 

Bóg jest suwerenem i Jego wybory nie podlegają ludzki osądom. Boże działanie i Boże miłosierdzie nie zależą od ludzkich zabiegów i działań. Jednak zupełnie błędnym byłoby odczytanie słów Pawła, jako zapowiedzi, że Bóg w swojej suwerenności jednych ludzi przeznaczył do zbawienia, a innych do potępienia. Nie powinniśmy podążać w stronę takich spekulacji. Jeśli odkryłbym, że jestem przeznaczony do zbawienia, to przestałbym potrzebować: Słowa Bożego, społeczności z innymi wierzącymi, sakramentów, pokuty. I tak będę zbawiony! To ślepa uliczka, w którą z pewnością Paweł nie chce abyśmy podążali. Przecież On sam głosi Chrystusa i to ukrzyżowanego i to w Chrystusie jest jedyne i najskuteczniejsze lekarstwo na spekulacje o predestynacji. To w śmierci Jesusa Bóg objawił swoje miłosierdzie.

 

Niebywałym zestawieniem jest tutaj przypomnienie sylwetki faraona, poprzez którego Bóg objawia swoją moc. Przecież to jest ten władca Egiptu, który ma władzę absolutną. Nikt nie może się mu przeciwstawić. A jednak Bóg po raz kolejny pokazuje, że jest ponad wszelką ziemską władzą choćby największą i nie do zmiany. Podobne przykłady możemy znaleźć z w czasach nam bardziej współczesnych. Naziści budowali tysiącletnią Rzeszę, w której miało nie być miejsca dla wyznawców Chrystusa. Nie wytrzymała nawet 20 lat. Komuniści budowali świat bez Boga, który także rozpadł się z hukiem. Niejednokrotnie Bóg objawiał swoją moc. Oczywiście, ktoś może powiedzieć, koleje historii. Nam ludziom wierzącym, należy stwierdzić: oto jest działanie Boga dziś. Ale to działanie nie ma na celu nas przerazić. Przecież obraz gliny i garncarza nie występuje w Biblii po to, żebyśmy się bali i wątpili. Bóg nie chce opierać swojej relacji z nami na strachu. Bóg chce uczyć nas pokory.

Znany niemiecki pisarz Gerhard Rein napisał książkę opartą na autentycznych wydarzeniach, które miały miejsce w Berlinie w 1967 roku. Wtedy wybuchły tam protesty studentów z powodu odwiedzin szacha Persji. Urzędujący burmistrz Heinrich Albertz nakazał policji stłumić te protesty, w wyniku czego zginął jeden student. Burmistrz wyznał w czasie konferencji prasowej, że to właśnie z jego winy zginął ten młody człowiek i dlatego zamierza podać się do dymisji. Jednak, gdy usłyszeli o tym jego partyjni koledzy, myśleli, że postradał zmysły. Wybijając mu ten pomysł z głowy, przekonywali go, że przecież każdy popełnia w życiu błędy...

 

„Ty nie miałeś innego wyboru, każdy na twoim miejscu postąpiłby podobnie. To przecież ci studenci napadli na policjantów. Oni zakłócali porządek publiczny ! Ten student ma to, na co i tak zasłużył .- Pomyśl ! Ty taką postawą zaszkodzisz partii!
Musisz po prostu w środkach masowego przekazu usprawiedliwić ten czyn, zrzucając całą winę na tego studenta. W gruncie rzeczy to on był winny, a nie ty”.

 

Perswazje partyjnych kolegów nie pomogły. Burmistrz mimo wszystko zrezygnował z urzędu a to uznane zostało za jego słabość i nieudolność.
Dla ludzi tego świata, człowiek, który przyznaje się do winy jest słabeuszem i nieudacznikiem, ale dla Boga taki człowiek jest cenny, szczery i wielki.
Nikt z nas nie może usprawiedliwić samego siebie przed Bogiem. My możemy oszukiwać ludzi, ale nigdy nie oszukamy Boga.

Dlatego Bóg oczekuje od nas pokory, ale też jest tym, który jak garncarz wytrwale i delikatnie kształtuje. Naszym zadaniem jest w posłuszeństwie się Jemu poddawać. Amen.

ks. Tomasz Bujok