english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

Wigilia Narodzenia Pańskiego

24 grudnia 2014 r.

 „Pójdźmy zaraz aż do Betlejem i oglądajmy to, co się stało i co nam objawił Pan”.

Łk 2,15b


Wieczór wigilijny jest szczególny wśród wszystkich wieczorów, które przychodzi nam przeżyć. Seweryn Krajewski w swojej pięknej kolędzie mówi o nim tak:

 

Jest taki dzień, bardzo ciepły, choć grudniowy,
Dzień, zwykły dzień w którym gasną wszelkie spory.
Jest taki dzień, w którym radość wita wszystkich,
Dzień, który każdy z nas, zna już od kołyski.
Jest taki dzień, tylko jeden raz do roku,
Dzień, zwykły dzień, który liczy się od zmroku.
Jest taki dzień, gdy jesteśmy wszyscy razem,
Dzień, piękny dzień, dziś nam Bóg go składa w darze.

 

Liczniej niż zwykle gromadzimy się na wigilijnych pasterkach i Bożonarodzeniowych nabożeństwach, aby w podniosłym nastroju przeżywać wspaniałe dni, które wspominają największy akt Bożej miłości, który spełnił się w przyjściu Syna Bożego na świat.

 

W ten dzień, nastrojowi poddają się wszyscy; także ci, którzy na co dzień deklarują się jako ludzie obojętni w wierze, lub wręcz niewierzący. I oni też wielbią Pana słowami kolędy, może nie zdając sobie z tego sprawy.

 

Co jest więc w tym dniu takiego, że – jak mówi autor cytowanej kolędy: „Jest taki dzień, gdy jesteśmy wszyscy razem, dzień, piękny dzień, dziś nam Bóg go składa w darze”.

 

Tak, w ten dzień, bardzo często są z sobą nawet ludzie na co dzień poróżnieni, są z sobą ci, którzy spotykają się raz do roku, są z sobą wszystkie pokolenia, mieszkające na co dzień oddzielnie.
Jest też jedno miejsce przy nakrytym stole, które pozostawia się dla kogoś bliskiego i drogiego. To nie zajęte, lecz przygotowane miejsce jest dowodem pamięci o nim. Jakie to jest wzruszające i świadczy o tym, że w pewnych chwilach potrafimy być czuli i dobrzy. Potrafimy wydobyć z siebie cząstkę Boga, który jest w nas. Nic też dziwnego, że w niejednym oku pojawi się łza wspomnień i wzruszeń.

 

Ale choć wieczór ten przeżywamy w radosnym nastroju rodziny, to musimy mieć świadomość, że nie we wszystkich domach i sercach pojawia się radość. Będą tacy, którzy sami zasiądą do wigilijnego stołu. Nikt ich nie zaprosi, nikt nie przyjdzie do nich. Inni w ogóle nie zasiądą do wigilijnego stołu, bo go po prostu nie mają. Jeszcze inni skorzystają z zaproszenia organizacji charytatywnych i na moment zapomną o swojej beznadziei.

 

Ale i w ich sercu, choć na moment powinna pojawić się iskierka radości i nadziei, gdyż również dla nich Chrystus się narodził, również i Oni mogą mieć udział w Jego łasce, która bardzo często objawia się w postaci ludzi pracujących na rzecz biednych, słabych, chorych i pokrzywdzonych przez los.

 

Dzisiejsze Słowo Boże wzywa nas byśmy choć na moment porzucili wszystkie swoje codzienne troski, zmartwienia i kłopoty i razem z pasterzami poszli do Betlejem, aby oglądać to, co się stało i co nam objawił Pan”.

 

A objawione zostały nam rozliczne dary. Są one bezcenne. Nie kupimy ich w żadnym centrum handlowym, bo nie można ich nabyć za pieniądze. Daje je bowiem darmo tylko Jezus, owe narodzone w ubóstwie Dziecię. Dziwne są to dary. Nie możemy ich dotknąć ani zważyć. Możemy je jedynie odczuć, gdy przyjmiemy je do swego serca.

 

Matczynej miłości też nie dotkniemy ani nie zważymy, a jednak wiemy, że ona jest, czujemy ją.
Taką miłość przyniósł z sobą Chrystus.

 

Świat w którym żyjemy jest pełen burz i niepokoju. Nasze serca też bywają wzburzone, szarpane rządzą, gniewem, zazdrością i nienawiścią. On zaś, przynosi z sobą wewnętrzny pokój serca. On ucisza wszelki niepokój i ucisza burze. Kiedy płaczemy, ociera nasze łzy. Gdy jesteśmy smutni, wzywa nas do radości, gdy upadamy na duchu, wyciąga do nas swoją boską rękę i podnosi nas. A gdy życie zupełnie nas powala, mówi: „Nie bój się, bo jestem z tobą, nie lękaj się bom ja Bogiem twoim”.

 

Takim jest ten, którego dzisiaj witamy i któremu w tej skromnej betlejemskiej stajni oddajemy hołd.
Od tego czasu, co roku Bóg każe nam przypominać i zwiastować tę wieść o swojej miłości do człowieka, o swoim upodobaniu, które w nas ma.

 

Bóg umiłował świat, umiłował człowieka – oto jest najcudowniejsza i najradośniejsza wieść, która dziś głoszona bywa na całym świecie. I my poddajemy się tej wieści, idziemy do Betlejem i odnajdujemy Tego, który sprawia, że choć na moment stajemy się lepsi, więcej w nas miłości i przebaczenia, więcej dobroci i miłosierdzia, więcej radości i pokoju serca. Chociaż ten jeden raz w roku Bóg daje nam odczuć, że potrafimy być lepsi, że pozostało w nas jeszcze coś z człowieczeństwa, że pozostało coś z tego Bożego obrazu, na który nas stworzył.

 
Warto więc dziś sercem udać się po raz kolejny w życiu, do Betlejem, aby oglądać to, co się stało i co nam objawił Pan.

 

A po powrocie? Ewangelia określa to słowem: „ I wrócili pasterze, wielbiąc i chwaląc Boga za wszystko, co słyszeli, widzieli, jak im powiedziano”.

 
Uczyńmy więc i my podobnie! Amen.

bp Ryszard Bogusz