Zakończenie roku
Co to jest wieczność?
Pytanie, chociaż z pozoru łatwe, bo można powiedzieć, że jest to po prostu nieskończoność, to wywołuje jednak lawinę innych pytań, których większość bywa bez odpowiedzi. Na przykład czy wieczność zakłada nieustanną zmienność, czy też stałość bytów? Albo czy wieczność należy rozumieć jako niekończący się upływ czasu, a jeśli nie to w jaki sposób? Dalej pojawiają się także pytania o konsekwencje wybranej odpowiedzi. Każda bowiem idea wieczności ma wpływ na spostrzeganie przez człowieka doczesności, jak również na podejmowane przez niego decyzje. Wydaje się więc, że występuje spora zależność między naszą koncepcją wieczności a naszą codziennością.
Dlaczego poruszam temat wieczności?
Tekst z listu do Hebrajczyków mówi o Jezusie jako wiecznie takim samym. Czytamy bowiem: Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam i na wieki. W kontekście ubiegającego roku osoba naszego Pana może nabrać nowego znaczenia dla nas i zachęcić do refleksji nad własnym życiem. Ponadto wyznajemy jako chrześcijanie wiarę, że przez chrzest otwarte zostało przed nami życie wieczne, a to oznacza, że wieczność jest częścią naszej egzystencji tutaj na ziemi.
Pogłębienie rozumienia wieczności może pomóc nam inaczej spojrzeć na własną przyszłość. Wtedy nasze wizje, plany i decyzje może się całkowicie zmienią. Myślę, że jest to o tyle ważne, że za niedługo rozpoczniemy nowy rok kalendarzowy. Warto byłoby ustrzec się przed popełnianiem tych samych błędów. Ostatni dzień roku może więc sprzyjać do podsumowań i wyciągania wniosków na przyszłość.
Dla autora listu do Hebrajczyków cenzurą czasową był koniec życia. Dlatego zachęca swych braci i siostry, aby krytycznie rozpatrywać swoje życie z Bogiem. Ma to szczególne znaczenie w kontekście stwierdzenia, że: Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam i na wieki. Gdzie w opozycji stoją ci, którzy dająsię zwodzić przeróżnym i obcym naukom i umacniają swoje sercepokarmami; tym, którzy o nie zabiegali, nie przyniosły one pożytku. W ten sposób autor pragnie ustrzec swoich braci i siostry przed odejściem od Jezusa na rzec świata albo fałszywych nauk głoszonych przez niektórych chrześcijan. Za wzór stawia Jezusa Chrystusa, który nieustannie jest ten sam i aktualny pomimo zmieniającego się czasu, aż po wieki. W Nim możemy ocenić siebie i doświadczyć łaski, a także uchronić się przed fałszywymi prorokami, których jak się okazuje nie brak w świecie.
List do Hebrajczyków wskazuje jeszcze na jeden ważny aspekt. Niektórzy chrześcijanie nie wytrwają w wierze. Zwiedzeni przez ‘pokarm’ odejdą w zapomnienie. Czy nasz koniec jeśli nastąpiłby dzisiaj będzie podobny? Czy czeka nas wieczność? Ostatni dzień roku może zachęcić nas do samooceny, chociaż wydaje mi się, że lepiej jest, gdy robi się to częściej niż raz do roku. Wtedy warto spojrzeć na siebie przez pryzmat Chrystusa. To tak jak nieustanne spoglądanie na kompas. Bez niego trudno jest utrzymać właściwy kurs i ocenić rzeczywistość. Stąd chrześcijanin spoglądając na Chrystusa powinien z jednej strony żyć tak jakby już dziś miał wejść do wieczności Chrystusa, a z drugiej tak jakby było przed nim jeszcze całe życie, tu na ziemi, gdzie ma kierować się nauką wiecznie tego samego Chrystusa.
Na wieczność można spojrzeć dwojako. Wieczność to nieskończone dzieło Boga ukryte w Jezusie Chrystusie. W Jego osobie boska natura stanęła z ludzką, boska historia łączy się z ludzką, o czym przekonuje nas ewangelia o narodzinach Jezusa w Betlejem. Od tego momentu jest już tylko jedna historia, w której każdy z nas partycypuje. Przez to wieczność rozumieć możemy jako nieodwracalną decyzję Boga o przymierzu z człowiekiem, które nabiera nowego znaczenia. Jest czymś więcej niż przymierze abrahamowe, czy pod Synajem.
Na wieczność można spojrzeć z perspektywy samego Boga. W Chrystusie Bóg pozwala nam się poznać jako wieczny. Tak jak niegdyś poznał się Mojżeszowi przy jego powołaniu, (2 Moj. 3:14) rzekł do Mojżesza: Jestem, który jestem. Żadna czasowość nie obowiązuje Boga. On jest zawsze ten sam. Jedynie w nas następują zmiany, przez co odczuwamy upływ czasu. Za sprawą Chrystusa my także mamy możliwość doświadczyć owej wieczności. Bóg Ojciec wzbudzając z martwych swego Syna, przemienia czas w Bożą wieczność. Zbawienie nie jest bowiem przeszłością, o której można zapomnieć albo przyszłością, która ma dopiero nastąpić, zbawienie jest ciągłą Bożą obecnością w życiu wierzącej osoby. Jest raz na zawsze otwartą drogą, która w istocie jest decyzją samego Boga, by do swej wieczności przyjąć grzesznego, niedoskonałego człowieka. Czy chcemy ten dar przyjąć?
Konsekwencją tak rozumianej wieczności powinna być rzeczywiście pozytywna odpowiedź człowieka. Bóg bowiem ofiaruje coś, czego nikt inny nie może dać. Mimo to, jako chrześcijanie nieraz ulegamy przeróżnym i obcym naukom, jak pisze autor listu do hebrajczyków. Przez co nasze życie niejednokrotnie plącze się i komplikuje. Przestajemy wtedy żyć Bożą wiecznością, a jedynie patrzymy na swoje życie z własnej perspektywy. Zapominamy też, że Bóg zbawił nas i wybawia nieustannie, o ile Jemu na to pozwalamy. Mając jednak w pamięci wieczne dzieło Boże na Krzyżu zawsze jest szansa na zmianę. Przyszłości przestanie być determinowana przez przeszłość – głównie nasze grzechy. Przyszłość jest już sprawą Słowa Bożego i Ducha Świętego, które będą działać w nas i przez nas.
Drodzy, w ostatni dzień roku obietnica Bożej wieczności jest skarbem na nowy rok. Uświadamia nam po raz kolejny, że cokolwiek jest przed nami, nie musimy się tego obawiać. Ponieważ Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam i na wieki. Niezależnie więc od sytuacji dobrych i złych albo upadków jakie w życiu mogą nas czekać Bóg pozostaje ten sam wraz ze swoimi obietnicami. Zamykając się jednak na nie pozbawiamy samych siebie właściwego fundamentu, budując dom życia na piasku. Wystarczy więc niewielka burza w życiu, by stracić pewność siebie i upaść.
Wieczna obecność Boga pozwala natomiast budować życie na trwałym fundamencie, jakim jest Jezus Chrystus. Przez to odważniej będziemy odkrywać własną przyszłość. Rzeczy bowiem niemożliwe staną się tylko kwestią do rozwiązania, a cierpienie jak burza, czy sztorm, po prostu miną. Łatwiej będzie nam również otwierać się na innych. Boża wieczność uwalnia od strachu i obawami przed nieznajomymi sobie osobami.
Podobnie będzie z wybaczaniem innym. Złość i nieustanne gniewanie się na innych nie prowadzi do niczego dobrego. Przeciwnie może wyzwolić w człowieku najgorsze emocje i czyny. Jedynie przebaczenie może zatrzymać karuzelę nienawiści i wprowadzić pokój. Bez niego jest trudno zrobić coś dobrego dla siebie i innych. Żyjąc więc Bożą wiecznością, pozwalamy odmienić swoje życie, nadając mu prawdziwą radość.
Życzę więc każdemu z nas, aby wstępując w nowy rok nie zapomnieć o tym, że Chrystus odkupił nas na wieczność. Ponieważ ta wieczność ma moc zmieniać nasze życie, ale również da nam odwagę w przezwyciężaniu trudnych sytuacji. Jest też motorem do tego, aby podjąć się nowych wyzwań. Przede wszystkim jednak obietnica Bożej obecności da nam wewnętrzny pokój, którego szczególnie życzę na ten Nowy Rok. Amen
Słowo Boże - kazania
-
W co wierzymy?
Biblijną naukę Kościoła Ewangelicko-
Augsburskiego streszczają 4 zasady.sola Scriptura - jedynie Pismo
czytaj więcej
sola Gratia - jedynie Łaska
sola Fide - jedynie Wiara
solus Christus - jedynie Chrystus -
Galeria fotografii
-
O naszym Kościele
-
Kalendarz wydarzeń