english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

Zesłanie Ducha Świętego

4 czerwca 2017 r.

„A myśmy otrzymali nie ducha świata,
lecz Ducha, który jest z Boga, abyśmy wiedzieli,
czym nas Bóg łaskawie obdarzył.
Głosimy to nie w uczonych słowach ludzkiej mądrości,
lecz w słowach, których naucza Duch,
przykładając do duchowych rzeczy duchową miarę.
Ale człowiek zmysłowy nie przyjmuje tych rzeczy,
które są z Ducha Bożego, bo są dlań głupstwem,
i nie może ich poznać, gdyż należy je duchowo rozsądzać.
Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko,
sam zaś nie podlega niczyjemu osądowi.
Bo któż poznał myśl Pana? Któż może go pouczać?
Ale my jesteśmy myśli Chrystusowej”.

1 List do Koryntian 2,12-16


Wołanie o Ducha i myśl Chrystusową!

 

Siostry i Bracia w Chrystusie!



Święto Zesłania Ducha Świętego, zwane także Pięćdziesiątnicą często określamy Zielonymi Świętami. Dlatego też warto na początku naszego świątecznego rozważania powiedzieć sobie, jakie treści miały Zielone Święta u Żydów czasów biblijnych. W pięćdziesiąt dni po święcie Paschy obchodzono święto, w którym dziękowano Bogu za zbiór pszenicy. Wymownym znakiem tego dnia świątecznego był „gest kołysania” chlebami. Były one wypieczone ze świeżej mąki najprzedniejszego ziarna. Ta pszenna mąka była zakwaszona. Święto to nazywano także Świętem Tygodni, gdyż obchodzono je po upływie siedmiu tygodni od Święta Paschy. Tak więc w chrześcijaństwie przyjęło się Święto Zesłania Ducha Świętego określać również zaczerpniętymi ze starej tradycji żydowskiej wyrażeniami: Pięćdziesiątnica czy Zielone Świątki. Zstąpienie Ducha Świętego stało się bowiem tego samego dnia.

O drugiej treści tego święta dowiedzmy się, korzystając z kazania ks. dra Marcina Lutra, który powiada: „W dzień pięćdziesiąty po Wielkonocy obchodzimy Zielone Świątki, które u żydów były osobliwszem świętem dla tego, iż w dniu pięćdziesiątym po zjedzeniu baranka wielkonocnego i po wyjściu z Egiptu otrzymali dziesięć przykazań na górze Synai. Ponieważ zaś to jest wielkie dobrodziejstwo, że Bóg sam wolę swoją z nieba im objawił, aby wiedzieli, co się Bogu podoba i niepodoba, co chce a czego nie chce, dla tego przykazał Bóg święcić ten dzień pięćdziesiąty, aby na to dobrodziejstwo wspominali i tem gorliwiej według woli Bożej sprawować się uczyli, słuchając i przypominając sobie, z jaką to powagą Bóg wolę swoją ogłosił, i jak oni się też zobowiązali przestrzegać tę wolę z wszelką pilnością” (cytuję według starej pisowni).

Ta jako druga, choć starsza od pierwszej, przytoczona treść święta jest szczególnie też nam chrześcijanom bliska. Identyfikujemy się przecież z treścią dekalogu, jaki Bóg dał na Synaju. Duch Święty poświęcając nas i utrzymując w prawdziwej wierze w Jezusa Chrystusa jednocześnie zwraca nas ku Bogu Prawodawcy z góry Synaj. Bóg w Jezusie Chrystusie, który mówi wielekroć o przykazaniach, uczynił i nas chrześcijan spadkobiercami tego prawa.

Dzisiaj także nie widzimy możliwości bycia chrześcijanami bez zachowywania dekalogu i Duch Święty w tym nam dopomaga. Duch Święty też przekonuje nas, że Boże Słowo każde, a więc i to z przykazań (a może ono wybija się na pierwszy plan, gdyż znamy je na pamięć) jest szczególnym środkiem oczyszczającym nasze zmysły, nasz umysł i nasze serca. Jak pisze pewien kaznodzieja ubiegłego wieku: „To Duch Święty! Tylko On może, bądź w sposób gwałtowny i nieoczekiwany złamać w nas złość i pożądliwość, bądź w sposób łagodny i powolny tchnąć w nas nowe życie”.

Duch Święty stoi na straży nowego życia człowieka, kiedy ten upada pod ciężarem grzechu Duch Święty oświeca i człowiek przez Jezusa Chrystusa dostrzega nową perspektywę życia. Jako dojrzali chrześcijanie powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego, że w życiu człowieka „stary Adam” musi być rozpoznawalny, aby przez działanie Ducha Świętego mógł powstawać nowy człowiek. Człowiek musi się ciągle odnawiać, przeto korzystajmy z daru Ducha Świętego, abyśmy byli wiarygodnymi świadkami i zwiastunami Bożego Słowa. Duch, który jest z Boga sprawia w nas nowe poznanie tego wszystkiego, co posiadamy z Jego łaski. Zupełnie inaczej postrzegamy życie, które otrzymujemy od Boga. Wtedy też wiemy, że życie zobowiązuje nas do przykładania duchowej miary do wszystkiego co mnie stanowi. Człowiek zawężony tylko do zmysłowego poznawania jest jakże ubogim i nie umiejącym się wczuć w myśl Chrystusową, która ma nas prowadzić do ciągle nowego odczytywania znaków przez Boga ustawianych na drodze naszej ziemskiej wędrówki zmierzającej ku niebiosom.

„Każdy prawdziwie „duchowy” człowiek pełen jest tajemniczej wartości. Całe jego wewnętrzne życie ogarnia i określa Duch Boży”. Duch Boży wyczula człowieka na umiejętne rozróżnianie tego wszystkiego, co jest w zasięgu naszej ręki. Nie warto schylać się po każdą rzecz i oddawać się, nie wiadomo za jaką cenę, wyzwaniom, które świat na każdym kroku podsuwa. Zawsze trzeba sprawdzić nadawcę, a do tego bezwarunkowo potrzebny jest Boży Duch. Bóg Ducha swego nam nie skąpi. On mieszka w nas, trzeba tylko otwierać się wewnętrznie na jego dar, dopuścić jego działanie do naszej świadomości i dać się mu prowadzić. Prowadzeni przez Ducha Świętego, wyznawane przez nas wartości nie będą jedynie kolorową etykietką, ale będą poznawalne w swej treści, która wyrasta nie z ludzkiej, ale ją używa, oddając się całkowicie prawdzie Bożego Słowa. Ona mówi przede wszystkim o mnie samym i o tym jak muszę zmieniać siebie i swoje postępowanie, abym nie był tylko powierzchownym chrześcijaninem. Chodzi więc o moją codzienność dobrze dosmakowaną, a to może uczynić tylko Duch, który jest z Boga.

Życzę wszystkim i sobie, aby to dzisiejsze święto nie było tylko wspomnieniem wielkiego wydarzenia, przywołanego z historii i to bardzo odległej w czasie, ale niech będzie wydarzeniem, które się dzieje we mnie i każdym kto wznosi modlitwę do Boga o dar Ducha i w każdym działaniu myśl Chrystusową. Amen.

bp Paweł Anweiler