Z diakonem Pawłem Gumpertem, koordynatorem „Prezentu pod choinkę” rozmawia Marek Cieślar z programu radiowego PO PROSTU.

 

 

– Jak przygotować prezent?

 

– Najpierw musimy zdecydować czy robimy prezent dla chłopca czy dla dziewczynki. Potem wybrać w jakim mniej więcej wieku jest to dziecko, ponieważ mamy podział wiekowy na: 2–5, 6–8, 9–11 i 12–15 lat. 

 

Co włożyć do paczki? To, co dziecku sprawi przyjemność - zabawki i słodycze, ale też to, co mu się przyda - artykuły higieniczne i szkolne. W przypadku słodyczy zwróćmy uwagę na termin przydatności do spożycia: nie może być krótszy niż koniec kwietnia 2015 roku. Jeśli mamy taką możliwość oklejmy pudełko jakimś ładnym papierem i bardzo ważne – trzeba nakleić na nie informację: czy paczka jest dla chłopca czy dziewczynki i w jakim przedziale wiekowym. 

 

Pudełka nie mogą być zaklejone. Celnicy muszą mieć możliwość sprawdzenia ich zawartości. Prosimy też ofiarodawców o 10 złotych do każdego prezentu. Pieniądze wykorzystujemy na organizację przewozu paczek od miejsca ich przekazania aż do rąk dzieci, a to długa droga. Pieniądze można przekazać lokalnemu koordynatorowi. Takich przedstawicieli, którzy pomagają nam w akcji mamy w różnych miejscach w całej Polsce. Ich lista jest na stronie internetowej: www.prezent.cme.org.pl.

 

– Jest jeszcze możliwość prezentu wirtualnego.

 

– Tak, to propozycja dla osób, które chcą włączyć się do akcji lecz nie mają czasu, albo pomysłu, co włożyć do paczki. Wystarczy Przekazać na konto Centrum Misji i Ewangelizacji 60 złotych, czyli 50 złotych na prezent i 10 na organizację transportu. Co ważne, za te pieniądze przygotowujemy paczki dla nastolatków w wieku 12–15 lat. Poprzednie lata pokazały, że prezentów dla tych dzieci mamy najmniej. Chcielibyśmy to wirtualnymi paczkami nadrobić. 

 

– Wirtualna paczka to świetny pomysł dla kogoś, kto nie ma czasu, albo pomysłu, a jednak chciałby jakoś się przyłączyć do akcji „Prezent pod choinkę”.

 

– Tak. Moi rodzice postępują w ten sposób od lat, bo jest to dla nich wygodniejsze. Przeznaczają pieniądze na dwie takie paczki. 

 

– Dla dzieci otrzymanie prezentu to wielka radość. Myślę, że niezależnie od tego w jakim są wieku.

 

– Miałem okazję zobaczyć to na Ukrainie w domach dziecka. Radość w oczach, na twarzach tych dzieci, jest czymś, co na zawsze zachowam w pamięci. Właściwie nie umiem opisać tej radości. To jest po prostu coś niesamowitego!

 

– Wtedy lepiej rozumie się też myśl zawartą w haśle akcji: Więcej szczęścia jest w dawaniu niż w braniu. Tym bardziej, że niektóre z tych dzieci po raz pierwszy w życiu otrzymują prezent na Święta Bożego Narodzenia. 

 

– Tak i to jest też okazja, żeby wyjaśnić im czym są te święta, dlaczego je obchodzimy. Mówimy o tym najwspanialszym Prezencie, który Bóg przygotował dla człowieka posyłając na świat swojego Syna. 

 

– Jaki jest harmonogram akcji „Prezent pod choinkę”? Dlaczego, mimo, że do Świąt Bożego Narodzenia jeszcze daleko już szykujemy paczki? 

 

– Ostatni transport z paczkami powinien wyjechać z Polski 8 grudnia. Tylko w ten sposób mamy szansę, żeby dzieci otrzymały je tuż przed świętami. Zagranicą trzeba paczki porozdzielać i porozwozić do wielu różnych miejsc. To także wymaga czasu, tak więc od 9 listopada musimy je zwozić do Dzięgielowa ze wszystkich miejsc w Polsce, gdzie ludzie zechcą przyłączyć się do akcji. W Dzięgielowie prezenty trzeba pakować do kartonów zbiorczych, dzielić, układać, sprawdzić czy wszystkie są poprawnie opisane. 

 

– Jeszcze jedno hasło przyświeca tej akcji: Pomóż nam spakować miłość. 

 

– Otrzymaliśmy niepojęty dar – Bożą miłość, Jezusa, który przyszedł na świat. Dając komuś prezent też dzielimy się miłością. A tu przy okazji naszej akcji możemy podzielić się z kimś, kto rzadko otrzymuje prezenty. Nasz gest jest świadectwem Bożej miłości, tego, co Bóg ma dla nas, co nam dał i czym chcemy się podzielić z innymi. Tym bardziej zapraszamy do współpracy każdego, kto pomoże nam rozpropagować akcję. Wystarczy skontaktować się z Centrum Misji i Ewangelizacji w Dzięgielowie. 

 

– Mamy do dyspozycji spoty radiowe, które mogą wykorzystywać wszystkie lokalne rozgłośnie i ulotki, które chętnie prześlemy. 

 

– Tak. Chcemy, by w tym roku nasze prezenty dotarły na Ukrainę, Białoruś i do Rumunii. Na Białorusi paczki trafiają do parafii w Grodnie i stamtąd są rozwożone po okolicznych parafiach, domach dziecka i innych środowiskach, w których są dzieci.

 

– Są tam także dzieci polskiego pochodzenia.

 

– Tak, żyją w miejscach, gdzie język białoruski przeplata się z polskim. 

 

– A jeśli chodzi o Ukrainę?

 

– Jest ważna, bo akcja „Prezent pod choinkę” zaczęła się w 2001 roku od paczek dla dzieci stamtąd. Zaczęliśmy od zachodniej Ukrainy, ale ostatnio dotarliśmy do jej wschodniej części. Natomiast nowy kraj – Rumunia to dla naszej akcji przede wszystkim miasta: Sibiu i Braszów w Transylwanii. Poznaliśmy tam serdecznych i otwartych ludzi. Myślę, że nawiązaliśmy bardzo ciekawą współpracę. 

 

– Wszyscy zainteresowani akcją już mogą znaleźć ulotki o niej w parafiach ewangelickich?

 

– Tak. Informacje są także na www.prezent.cme.org.pl. Wszystkie przygotowane prezenty zwożone są do Centrum Misji i Ewangelizacji w Dzięgielowie, ale w całej Polsce akcja ma swoich koordynatorów lokalnych. Właśnie na www.prezent.cme.org.pl znajduje się lista tych osób oraz kontakt do nich. Ale czekamy także na nowych uczestników akcji, którzy przekażą jej ideę w nowych środowiskach i sprawią, że jeszcze więcej ludzi zachce przygotować paczki. Tu nie chodzi o wielkie podarki, lecz takie, które można spakować do przeciętnego pudełka po butach. 

Zobacz także

• Wiadomości z Polski
• Wiadomości z zagranicy
• Wydarzenia parafialne
• Zapowiedzi wydarzeń
• www.bik.luteranie.pl