english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

Wspomnienie s. Danuty Gerke

Niezwykłe nabożeństwo w Dzięgielowie

23.03.2017

W niedzielę 19 marca 2017 r. w kościele Eben-Ezer w Dzięgielowie odbyło się zwykłe - niezwykłe nabożeństwo.  


Wspomnienie s. Danuty Gerke

Zwykłe, bo celebrujące pasyjny czas wedle liturgicznego porządku,  niezwykłe - bo poświęcone 20. rocznicy śmierci Matki Przełożonej, s. Danuty Gerke oraz wspomnieniu zaprzyjaźnionej z nią i diakonatem w Dzięgielowie, diakonisy s. Lydii Truse z Diakonatu „Sarepta „ w Bethel- Bielefeld w Niemczech, zmarłej w wielu 102 lat dnia 5 marca 2017 r.

 

Nabożeństwo  licznie  zgromadziło parafian i przyjaciół Diakonatu, m.in. bp. P. Anweilera, bp. J. Szarka, bp. St. Piętaka, który wygłosił kazanie, bp. J. Jaguckiego  i innych duchownych. Wspomnieniem Matki Przełożonej Danuty Gerke i Siostry Lydii Truse dzielił się proboszcz parafii, ks.Marek Londzin. Po obiedzie zebrani goście wysłuchali relacji s. Lidii Gottschalk z pogrzebu Siostry Truse, a później, zachęceni przez s. Ewę Cieślar, obecną przełożoną, przywołali bardziej lub mniej znane epizody z życia s. Danuty. Jeden z opowiadających podkreślił żarliwość modlitwy, z której znana była Matka Przełożona. Z pośród  wielu życzeń wysyłanych w różnych kierunkach, s. Danuta pisała: Życzę, aby Pan Jezus był w waszej łodzi u steru i zaspokoił wszelką potrzebę według swego bogactwa. Niech tak będzie po wszystkie dni waszego wspólnego życia i w służbie dla Pana. O to się modlę dla Was i dla całej Waszej drogiej Rodziny. O to się modlę dla Was...

 

Tak. Modlitwa Siostry Przełożonej towarzyszyła naszej rodzinie wiele lat. Duchowe więzy uwieńczone przyjaźnią łączącą dom Kubiszów, Błahutów i siostrę Danutę, zostały zadzierzgnięte  jeszcze w okresie międzywojennym, w czasie początków jej służby pielęgniarskiej w cieszyńskim Szpitalu Śląskim, którego dr Jan Kubisz, mój dziadek, był dyrektorem. Gdy myślę o  88-letnim życiu Matki Przełożonej, Danuty Gerke, w tym 66 latach służby diakonijnej Siostry – moja pocztówkowa pamięć przywołuje nagromadzone obrazy. Tylko pierwsze zdanie, od którego zaczyna się biogram Siostry -  Gerke Wanda Danuta, córka Karola i Marii z d. Krygier, urodziła się 10 kwietnia 1909 r. w Słupcy koło Konina – otwiera obrazy wszystkich możliwych dni, dziesiątych z rzędu w miesiącu kwietniu, gdy – celebrowało się w mym domu urodziny Siostry Przełożonej. Obrazy te wiążą się nie tylko ze stresem wejścia dziewczynek do pełnej sióstr i gości jadalni Domu Macierzystego„Eben-Ezer”, ale z zapachami wypieków przygotowywanymi  przez mamę i babcię dla Solenizantki i radością zbierania dla niej ogrodowych kwiatów.

 

Ale cóż znaczą kwiaty wobec tak bolesnego u progu życia doświadczenia, jakim jest strata matki i ojca? W biogramie jedno oszczędne zdanie – wcześnie osierocona przez rodziców, wychowała się u wujostwa w Łodzi – ukrywa dramat wówczas 12-letniej dziewczynki. Skądinąd wiadomo, że pięciorgiem rodzeństwa zajmuje się najbliższa rodzina, każdym dzieckiem ktoś inny w innym miejscu. Wanda Danuta Gerke w Łodzi kończy gimnazjum. Rozpoczyna pracę w biurze. Jednak wkrótce pragnie swe życie poświęcić służbie diakonisy. Ponieważ w przedwojennej Łodzi nie ma polskiego diakonatu, zgłasza się tam, gdzie on jest, do Żeńskiego Diakonatu „Eben-Ezer” w Dzięgielowie, którego założyciel, ks. Karol Kulisz jest gorącym polskim patriotą. Nowicjat odbywa pracując w żłobku w Zakładach Opiekuńczych tamże, w kwietniu 1931 r. otrzymuje czepek diakonisy próbnej i zostaje skierowana do pracy najpierw na Oddziale Dziecięcym, a później Chirurgicznym Szpitala Śląskiego w Cieszynie. Kolejne lata do wybuchu II wojny światowej to: służba w Sanatorium Przeciwgruźliczym w Bystrej, ponownie praca w żłobku w Dzięgielowie, przeszkolenie w Instytucie Pielęgniarstwa w Poznaniu zakończone egzaminem państwowym i praca zborowa w Katowicach i jego okolicy. Siostra Danuta, z wybuchem II wojny światowej przedostaje się do W-wy, w wojennych warunkach, kończy w 1943 r. egzaminem dyplomowym Warszawską Szkołę Pielęgniarstwa, a w tragicznym dla historii Polski i mieszkańców Warszawy roku 1944 pracuje w Szpitalu Dzieciątka Jezus przy  ul. Nowogrodzkiej. Uczestniczy w Powstaniu Warszawskim, wraz z dr Janem Kubiszem opiekuje się chorymi i przeżywa ewakuację rannych, o czym można przeczytać w artykule „Strażnicy Ewangelicznej” z 1948 r. Po przybyciu do Cieszyna w maju 1945 r.-  czasowo obejmuje obowiązki przełożonej sióstr i organizuje pracę pielęgniarską w Szpitalu Śląskim.  W październiku tego samego roku zostaje wybrana na stanowisko przełożonej Żeńskiego Ewangelickiego Diakonatu „Eben-Ezer” w Dzięgielowie. Po wojennej zawierusze na nowo organizuje Diakonat, Dom Dziecka, zabiega o odbudowę zrujnowanych budynków Zakładów Opiekuńczych i 50-cio hektarowego gospodarstwa. Mimo ciężkich doświadczeń, takich jak: upaństwowienie gospodarstwa rolnego w 1950 r. i Domu Dziecka w 1955 r. – trwa na straży Diakonatu i przeciwstawia się jego likwidacji. Całym sercem kieruje Domem Opieki „Szczukówka”, czuwa nad budową domu dla sióstr – emerytek „Salem” i powstaniem Domu Opieki „Emaus”. Czyni, co może, a wszystkie swe działania podbudowuje  gorliwą modlitwą.

 

Z tamtego czasu – jako dziecko – pamiętam ją z płóciennym woreczkiem mąki, z butlą oliwy, z torbą dziecięcych ubranek, z pakunkiem leków, z dobrym życzeniem zawsze obramowanym Bożym Słowem, z dystyngowanym uśmiechem na ustach. Zechciejmy Ją taką pamiętać.

 

diak. Aleksandra Błahut-Kowalczyk