english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

Batuta prosto od Lutra

Kościół Pokoju był główną sceną Festiwalu Bachowskiego w Świdnicy

24.08.2018

- To także hołd składany temu niezwykłemu obiektowi, który jest symbolem porozumienia. Został on zbudowany dzięki umowie pomiędzy ludźmi różnych wyznań – mówi Jan Tomasz Adamus, dyrektor artystyczny.


Batuta prosto od Lutra

- Atmosferę festiwalu, oprócz muzyki, tworzy także przestrzeń. Wnętrze Kościoła Pokoju jest magiczne, dzieją się tu rzeczy niezwykłe, jak te koncerty. Jeden z najsłynniejszych kościołów Europy stał się kolebką wydarzenia, dzięki któremu nasze miasto jest znane daleko poza granicami kraju - mówiła prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska 27 lipca podczas inauguracji XIX Festiwalu Bachowskiego.

 

Towarzyszący jej dyrektor artystyczny Jan Tomasz Adamus przyznał, że kościół jest nie tylko jednym z najważniejszych obiektów Starego Kontynentu, ale także symbolem pojednania. - To szczególnie ważne w obecnych czasach, pełnych napięć społecznych - dodał.

 

Zainicjował festiwal przed dziewiętnastu laty nawiązując do postaci Christopha Gottloba Weckera, który w 1729 roku został kantorem świdnickiej świątyni. Wecker był uczniem J.S. Bacha i zwracał się do niego z prośbą o list polecający. Mistrz poświadczył w oficjalnym liście, że Wecker brał udział w lipskich wykonaniach kantat i że cenił sobie jego współudział. Muzyka Bacha rozbrzmiewała w kościele przez cały XIX wiek. Festiwal jest więc naturalną kontynuacją tej tradycji i bogatej spuścizny muzycznej Kościoła Pokoju, na którą składa się także obszerne, skrupulatnie opracowane archiwum muzyczne. W ciągu kilkunastu lat festiwal zyskał międzynarodową rangę.

 

- Pamiętam doskonale pierwszy koncert, przyszło wówczas 17 osób.  Od tego czasu festiwal okrzepł, wszedł w dorosłość i stał się tak znany, że trudno nam dziś znaleźć miejsca dla wszystkich chętnych - przywitał melomanów bp Waldemar Pytel, prezentując XVIII-wieczną batutę znalezioną za obrazem Lutra w czasie konserwacji empory organowej. W tym roku wnętrze było częściowo zasłonięte, ze względu na zaawansowane prace konserwatorskie w Loży Hochbergów i w Hali Polnej. W świątyni wypełnionej do ostatniej ławki zabrzmiała muzyka francuska w wykonaniu międzynarodowego zespołu Les Ambassadeurs specjalizującego się w baroku, założonego i prowadzonego przez flecistę Alexisa Kossenko. Przyciemnione światła podkreślały atmosferę utworów, szczególnie poruszające „Leçons de ténèbres” M.A. Charpentietra. Zachwycał zwłaszcza baryton Stephan MacLeod, profesor śpiewu z Haute Ecole de Musique w Lozannie, którego głos idealnie współbrzmiał z dźwiękami fletów, skrzypiec, teorby, violi da gamba i klawesynu. O tym, jak znakomita jest akustyka kościoła, przekonaliśmy się także podczas nocnego koncertu Macieja Batora, który zagrał na dużych organach o 62. głosach, gruntownie odrestaurowanych w ostatnich latach.

  

Tradycją festiwalu jest „Muzyka w liturgii”- tym razem dwukrotnie zapraszaliśmy na luterańskie nabożeństwa z udziałem Społecznego Chóru Festiwalowego, który zaśpiewał utwory sakralne Heinricha Schütza i Michaela Praetoriusa. - Dziękuję Wam. Wasz śpiew jest wspaniałą odpowiedzią na słowa apostoła Piotra: „Usługujcie drugim tym darem łaski, jaki każdy otrzymał, jako dobrzy szafarze rozlicznej łaski Bożej.” Biblia w naszym dzisiejszym słowie mówi o „darach łaski”, o tym, co bez naszej jakiejkolwiek zasługi otrzymujemy od Pana Boga. Wielkim cudem łaski jest to, że Bóg kocha nas bezwarunkowo - mówił bp Waldemar Pytel podczas kazania 29 lipca. - Modlitwa połączona ze śpiewem sprawiają, że nabożeństwo staje się  się doskonale - przypomniał słowa Marcina Lutra. 

 

Tydzień później, w czasie kolejnego nabożeństwa wierni, melomani i goście zaśpiewali wspólnie ze Społecznym Chórem Festiwalowym pieśń „Córko syjońska”, która jest częścią oratorium „Juda Machabeusz”  Händla. Tym właśnie utworem festiwal zakończył się w Kościele Pokoju 4 sierpnia. Capelli Cracoviensis towarzyszyli znakomici soliści: mezzosopranistka Marta Wryk, Rebecca Bottone (sopran), Joshua Ellicott (tenor) i Peter Harvey (bas).

 

Kościół Pokoju był w tym roku festiwalową sceną aż sześciokrotnie.

 

 - Każda przestrzeń jest wybierana z myślą o konkretnym repertuarze, nie ma tu przypadków - uważa Anna Rudnicka, dyrektor Świdnickiego Ośrodka Kultury.

 

Festiwalowy czas w kościołach, hotelach i dworcach w Świdnicy, Strzegomiu, Pożarzysku, Bielawie, Żarowie, Olesznie wypełniły w sumie 24 koncerty. Na dworcu kolejowym w Świdnicy Jorge Jiménez wraz z DJ’em Slime’m zagrali swoje opracowanie „Wariacji Goldbergowskich” Bacha na skrzypce i gramofony. Po raz kolejny na festiwalu gościł Robert Bachara, który zagrał „Sonaty misteryjne” H.I. F. Bibera, niezwykły cykl, który wymaga piętnastokrotnego przestrajania skrzypiec. Niemiecki zespół Lautten Compagney przygotował program poświęcony angielskiej muzyce tanecznej z XVII wieku, transmitowany w Programie II Polskiego Radia. London Haydn Quartet wraz z grającym na klarnecie Erikiem Hoeprichem zaprezentowali utwory Haydna, Mozarta i Beethovena, a śpiewaczy zespół The Gesualdo Six - angielskie motety.

 

Dyrektor artystyczny od lat podkreśla, jak ważny jest nie tylko poziom wykonawców, ale także więź z publicznością i wspólne działania. Stąd projekty edukacyjne i społeczne: Bach dla Dzieci, Akademia Bachowska, Akademia Bachowska Junior, Scena Otwarta czy Społeczny Chór Festiwalowy, w którym wszyscy chętni, niezależnie od wieku i doświadczenia ćwiczyli pod dyrekcją Marty Monety w Centrum UNESCO na placu Pokoju. Plac rozbrzmiewał także głosami 15-dzwonicowego kurantu, na którym improwizował Maciej Bator. 

 

- Muzyka klasyczna w znakomitych wykonaniach, usytuowana w przepięknej architekturze oraz w oprawie romantycznych krajobrazów dolnośląskich to mocno uzależniający narkotyk. Nadkomplety publiczności na wszystkich koncertach pokazują, że jesteśmy głodni piękna - podsumowuje Jan Tomasz Adamus. - Dlatego Świdnica, świadoma ciężaru gatunkowego swojego dziedzictwa kulturowego, stworzyła jeden z najbardziej ekscytujących i najnowocześniejszych w sensie społecznym festiwali muzyki klasycznej w Europie: gwiazdy światowego formatu, projekty społeczne, muzyczne pikniki, muzyka w kontekście kulturowym, edukacja. Ponieważ sztuka cywilizuje, uspołecznia, edukuje emocjonalnie, osłabia ksenofobię i jest najsilniejszym bodźcem rozwijającym wyobraźnię.

 

A