english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

Powołane

Recenzja książki o diakonisach

28.07.2017

Na rynku wydawniczym ukazała się książka o ewangelickich diakonisach, zatytułowana "Powołane". Do jej powstania przyczynił się zespół redakcyjny: ks. Emil Gajdacz, Bożena Giemza, Joanna Rączkowiak, a książka ukazała się w Wydawnictwie „Warto” w Dzięgielowie. Liczy 279 stron.


Powołane

Diakonise pełnią w ewangelickich Kościołach służbę na rzecz potrzebujących – w domach opieki, sierocińcach, szpitalach. Zapewniają swym podopiecznym nie tylko pomoc pielęgniarską czy wychowawczą, ale także duchową i religijną, troszcząc się o innych zgodnie z biblijnym nakazem miłości do bliźniego. W 1923 roku z inicjatywy ks. Karola Kulisza, proboszcza z Ligotki Kameralnej (na Zaolziu) powstał Polski Ewangelicki Diakonat „Ebenezer” z siedzibą w Dzięgielowie, przygotowujący siostry do służby w podległych Kościołowi Ewangelicko-Augsburskiemu placówkach organizowanych po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Diakonise pracowały w macierzystych Zakładach Opiekuńczo-Wychowawczych w Dzięgielowie, w Śląskim Szpitalu w Cieszynie czy w miechowickiej „Ostoi Pokoju”. Jak możemy dowiedzieć się z zachowanych materiałów, założyciel dzięgielowskiego Diakonatu ks. Kulisz, chciał stworzyć w tym miejscu centrum ewangelickiego życia na Śląsku, wraz z kompleksem diakonijnym, uniwersytetem ludowym i własną stacją radiową. Zrealizowaną w dużej mierze częścią tego projektu były prowadzone przez siostry domy dla starców, sierot i bezdomnych.

 

Druga wojna światowa unicestwiła szlachetne plany[1], a czasy powojenne dopełniły dzieła zniszczenia. Większość ewangelickich placówek została po 1945 r. upaństwowiona, w pozostawionej ewangelikom części dzięgielowskiej placówki, pośród wielu przeciwności ówczesnego systemu politycznego, ale przy dużym zaangażowaniu i poświęceniu diakonis oraz innych oddanych sprawie osób, starano się kontynuować służbę na rzecz potrzebujących w domach opieki „Emaus”, od 1967 r. także w Domu dla Sióstr Emerytek „Salem”[2], łącząc te formy aktywności z ewangelizacyjno-misyjnymi zdaniami Kościoła. Diakonise wspomagały organizację dzięgielowskich Tygodni Ewangelizacyjnych[3], służyły w ewangelickich domach opieki na terenie kraju wspomagając w dalszym ciągu dobroczynną działalność Kościoła, w ostatnich dziesięcioleciach organizowaną pośród korzystniejszych uwarunkowań prawnych czy kulturowych.

 

Świadectwem ofiarnej służby wielopokoleniowego grona dzięgielowskich diakonis jest prezentowana książka. Powołane to zbiór kilkudziesięciu zwięźle przedstawionych życiorysów spisanych przez same siostry lub odtworzonych na podstawie zachowanych materiałów w wypadku diakonis, które już odeszły[4], ale o których pamięć przetrwała w dzięgielowskiej społeczności, wśród osób które je znały oraz wśród tych, którzy nie szczędzili swego trudu, by ich losy zawrzeć na kartach pamiątkowej publikacji. Kilkustronicowe z reguły prezentacje ukazują czytelnikowi koleje życia diakonis, ale także zapewniają głębszy wgląd w ich sylwetki osobowościowe, zainteresowania, różne drogi, które zaprowadziły młode dziewczęta do tytułowego powołania do ofiarnej służby dla bliźnich, otoczenia i wszystkich potrzebujących pomocy i wsparcia. Z jednej strony są to wspomnieniowe relacje podsumowujące własną wieloletnią służbę w placówkach kościelnych, w tym w macierzystym domu dzięgielowskim, z drugiej – krótsze lub dłuższe szkice poświęcone nieżyjącym diakonisom.

 

Cennym uzupełnieniem części tekstowej są liczne fotografie – od portretowych, poprzez zbiorowe czy indywidualne – ukazujące bohaterki w różnych sytuacjach związanych z ich diakonijną posługą: przy pracy, w trakcie nabożeństw, w chwilach odpoczynku, po mniej lub bardziej oficjalne ujęcia w towarzystwie duszpasterzy i pracowników misyjnych, po pamiątkowe spotkania z wieńczącego pracowite życie okresu emeryckiego. Bogactwo dołączonych fotografii lepiej przybliża wizerunek diakonis - mamy okazję zobaczyć, jak pracowały, odpoczywały, modliły się i opiekowały innymi. Zgromadzone zdjęcia, od przedwojennych po najnowsze, w naszej obecnej tak mocno opartej na wizualnych doznaniach kulturze, pozwolą zapewne na pełniejsze poznanie losu ewangelickiej diakonisy na przestrzeni wielu dziesięcioleci jako siostry w ciemnym skromnym stroju i białym czepku, która pełni posługę pielęgniarską, prowadzi szkółkę niedzielną, a także gra na gitarze lub trwa w modlitewnym skupieniu. Należy podkreślić, że poza fotografiami towarzyszącymi poszczególnym życiorysom, odrębną część stanowi dodatkowy, zebrany w zakończeniu ich zbiór, obejmujący wiele zbiorowych ujęć z życia dzięgielowskiej wspólnoty, w tym ze szczególnie przełomowych dla sióstr momentów życiowych, do jakich zaliczyć należy czapkowanie nowicjuszek, wyświecenie na diakonisę, uroczystości konfirmacyjne podopiecznych oraz fotografie z Tygodni Ewangelizacyjnych czy innych wydarzeń jubileuszowych. Zapewne to bogactwo zachowanych fotografii może zachęcić bardziej do lektury i zainteresowania się dziejami diakonatu, niełatwą historią ewangelickiej placówki nierozerwalnie związanej z losami sióstr wiernie trwających przy swoim powołaniu.

 

Jak dowodzi lektura, różne były drogi prowadzące do Diakonatu, niemniej „powołane” z reguły wychowały się w religijnych rodzinach, uczestniczyły w życiu religijnym swoich parafii, a czasem doświadczyły sieroctwa, co tym bardziej potęgowało chęć służenia innym. W podjęciu decyzji o wstąpieniu do Diakonatu pomocny był także udział w Tygodniach Ewangelizacyjnych, co wzbudzało głód Słowa Bożego i prowadziło młode dziewczęta ku usilnym staraniom na drodze właściwego pokierowania własnym życiem. Jak pisze jedna z sióstr: „Zaczęłam również dojeżdżać na spotkania młodzieżowe w Dzięgielowie prowadzone przez siostrę Jadwigę Kunert. Tam usłyszałam o „Roku Służby dla Pana”. Jesienią 1959 roku przyszłam do Diakonatu. Moje zaangażowanie się w tę służbę było potrzebą wyrażenia tego, co przeżyłam w Miechowicach. (...) Modliłam się, prosząc Boga o wskazanie mi tej właściwej drogi. Drogi, którą mam pójść przez całe życie.” (s. 30).

 

Do Dzięgielowa trafiały dziewczęta z różnych części kraju – z parafii cieszyńskich, wiślańskich, przed 1939 rokiem także z Zaolzia (m.in. pierwsza przełożona Anna Klimasza), z Mazur czy z innych odległych od Dzięgielowa miast (m.in. z Łodzi pochodziła s. Marta Grudke, z Warszawy s. Jadwiga Kunert). W spisanych wspomnieniach diakonise podkreślają, jak ważne, a zarazem brzemienne dla ich przyszłości było odbycie „Roku Służby dla Pana” w dzięgielowskiej placówce. Ten czas pozwalał na rozpoznanie własnego powołania, dokonanie właściwego wyboru, przy jednoczesnym wdrażaniu się w prace związane z prowadzeniem domów opieki, przy duchowym wsparciu starszych diakonis opiekujących się młodymi dziewczętami, które chciały pójść w ich ślady. Potem następował okres kandydacki, któremu towarzyszyło nałożenie stroju siostry próbnej. Jak się dowiadujemy, siostry odbywały wówczas kursy biblijne, pielęgniarskie, przygotowywały się świadomie do podjęcia właściwej służby diakonackiej. Wszystkie autorki wspomnień wymieniają także datę swego wyświęcenia - uroczystości dokonywanej przez biskupa Kościoła, ważnego wydarzenia wieńczącego wcześniejszy okres życia i rozpoczynającego następny. O tym wydarzeniu s. Hilda pisze: „31 listopada 1969 roku nastąpiła uroczystość mojego wyświęcenia na siostrę diakonisę. Wyświęcenia pięciu sióstr dokonał ks. biskup Andrzej Wantuła. Słowo, które otrzymałam przy wyświęceniu: „jak mnie umiłował Ojciec, tak i ja was umiłowałem, trwajcie w miłości mojej” (Jana 15, 9), towarzyszy mi przez wszystkie lata służby w Diakonacie” (s. 51).

 

Wczytując się w koleje życiowe diakonis, zachowane we wspomnieniach doświadczenia i przeżycia, trzeba podkreślić, że pełniły swoją służbę tam, gdzie zostały posłane – w domach opieki („Emaus” w Dzięgielowie, „Tabita” w Skolimowie k. Warszawy, w Sorkwitach, „Ostoja Pokoju” w Miechowicach), w cieszyńskim szpitalu, przed wojną także w Sanatorium Przeciwgruźliczym w Bystrej czy w Szpitalu Ewangelickim w Warszawie. Siostry wspominają o swoich obowiązkach, do których należała opieka nad chorymi, dziećmi, starcami, ale także praca w kuchni, szwalni czy pralni. Piszą także o zaangażowaniu w organizację Tygodni Ewangelizacyjnych, o trudnościach dnia codziennego, ale i o wydarzeniach przyjemnych czy uroczystych, do których szczególnie należał dzień ich wyświęcenia. Lektura życiorysów odsłania jednocześnie dzieje diakonatu – od trudnych początków w latach 20. ubiegłego wieku, gdy to „Ks. Kuliszowi udało się wydzierżawić od Skarbu Państwa były 43-hektarowy folwark pasterski w Dzięgielowie, ziemię, której nikt nie chciał, gdyż były to nieużytki, niezmeliorowane, porośnięte krzakami mokradła, zrujnowane szopy na siano (…)”. Przedwojenny Polski Diakonat Ewangelicki „Ebenezer” dzięki zaangażowaniu wielu osób, w tym jego założyciela oraz pierwszej przełożonej s. Anny Klimszy, zapamiętanej jako „znakomita gospodyni i troskliwa matka dla wszystkich”, stanowił w 1939 r. dobrze zorganizowane, 55-hektarowe gospodarstwo wraz z funkcjonującymi w jego obrębie Zakładami Opiekuńczymi dla starców, dzieci i chorych.

 

W czasie okupacji Diakonat został rozwiązany, by po 1945 roku stopniowo odbudowywać swój status ewangelickiej placówki niosącej pomoc. We wspomnieniach sióstr mocno zapisały się lata okupacji, wojennej tułaczki czy późniejsze utrudnienia, gdy pracujące w cieszyńskim szpitalu diakonise starano się przymusić do zrzucenia diakonackiego stroju za cenę utraty pracy. Diakonat jednak przetrwał, w tym dzięki konsekwentnej postawie sióstr, które zawsze starały się godnie stawić czoła przeciwnościom, nieść pomoc cierpiącym, w tym także odchodzącym z tego świata. Nadeszły w końcu inne czasy, wraz z nimi budowa kolejnych budynków na terenie diakonatu, powstanie samodzielnej parafii w Dzięgielowie, czasy odpoczynku znaczone spokojem i radością z dobrze wypełnionego zadania oraz ufnością w dochowanie wierności powołaniu.

 

Z utrwalonych na kartach książki wspomnień wyłania się jednocześnie wizerunek kobiet pełnych miłości, oddanych swojej misji niesienia pomocy, serdecznych i pogodnych, pomimo czasem zdrowotnych niedomagań, chorób i utrudnień związanych z wiekiem. Mamy okazję poznać nie tylko przebieg służby coraz mniej licznego, co podkreślają same autorki, grona dzięgielowskich diakonis, ale także ich przemyślenia, refleksje dotyczące pełnionej przez dziesięciolecia posługi, bardziej prywatne portrety wzbogacone epizodami, ciekawymi z dzisiejszego punktu widzenia doświadczeniami, podsumowującymi własne życie myślami. W pamiątkowej publikacji znalazły się oczywiście portrety dzięgielowskich sióstr przełożonych pełniących tę odpowiedzialną rolę w różnych okresach funkcjonowania Diakonatu (siostry Anna Klimsza, Danuta Gerke, Lidia Gotschalk), po sprawującą tę funkcję obecną przełożoną s. Annę Cieślar. Znalazły się portrety sióstr, które poświęciły się pracy pielęgniarskiej w cieszyńskim szpitalu, które pracowały z dziećmi w sierocińcu dbając o ich duchowe wychowanie w wierze. 49 życiorysów przybliża różnorodną służbę diakonis, poświęcenie i wyłaniającą się z ich wypowiedzi pogodę ducha, przekonanie o wadze swego powołania, o którym pisze s. Daniela: „Zaufałam Bogu i o to zaufanie modlę się codziennie. Mam świadomość, że to nie był mój wybór. To Bóg postawił mnie na tej drodze (…)”.

 

Pamiątkowa publikacja wydana przez wydawnictwo „Warto”, poprzedzona została słowem ks. Marka Londzina, obecnego duszpasterza Diakonatu. Duszpasterz podkreślił, że mogła się ona ukazać dzięki zaangażowaniu osób, które spisywały wspomnienia lub odtwarzały na podstawie zachowanych materiałów życiorysy nieżyjących diakonis. Zarówno wkład pracy Ewy Piskorczyk z d. Klus, jak też ks. Emila Gajdacza złożyły się na powstanie księgi odsłaniającej świat diakonis, przybliżającej wszystkim zainteresowanym wizerunek ewangelickiej siostry przez dziesięciolecia pełniącej służbę na rzecz innych. Publikacji nadano przy tym okazałą oprawę zewnętrzną – duży format, przejrzysty druk, twarda oprawa i podkreślone już bogactwo fotografii, dzięki czemu bierzemy do ręki książkę zachęcającą do lektury.

 

Jest to pierwsza tak obszerna publikacja poświęcona diakonisom z Dzięgielowa, utrwalająca ich służbę, wiarę i życie powierzone Bogu. Jest to publikacja ważna dla zachowania własnego wyznaniowego dziedzictwa, tradycji, przeszłości ewangelicyzmu. Dla zainteresowanych może to być zapewne zetknięcie z nieznaną kartą z dziejów luterańskiej diaspory, wartą poznania i refleksji.

 

Książka jest dostępna m.in. w stacjonarnej oraz internetowej księgarni Wydawnictwa „Warto”.

 

Aneta Sokół



[1]Ks. Karol Kulisz zginął w obozie koncentracyjnym w Buchenwaldzie.

[2]Zob. stronęi nternetowąDiakonatu: http://www.diakonat.luteranie.pl/.

[3]W Miechowicach,w byłych Zakładach „Ostoja Pokoju” założonych przez Ewę von Tiele-Winckler (Matkę Ewę),odbywały się w latach 1950-1957 kursy biblijne dla pracowników kościelnych, zwane także Tygodniami Ewangelizacyjnymi.W1958 roku ich organizację przeniesiono do Dzięgielowa, od 1997 roku organizatorem tego corocznego wydarzenia jest Centrum Misji i Ewangelizacji Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce.

[4]Życiorysy nieżyjących sióstr przedstawione zostały na podstawie archiwum Diakonatu, publikacji zamie-szczanych w prasie ewangelickiej oraz wspomnień innych osób.