english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

Wózkiem w Polskę

Dwaj niepełnosprawni w podróży po Polsce

18.09.2015

Sobiesław Richter i Radosław Kremzer to dwaj niepełnosprawni, którzy wyruszyli w wyjątkowa podróż po Polsce. 


Wózkiem w Polskę

Sobiesław i Radosław są osobami niepełnosprawnymi, poruszają się na wózkach. Co roku, dzięki wsparciu Konsystorza Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego i Diakonii Polskiej odwiedzają Warszawę, zwiedzają ciekawe miejsca i spotykają się z przyjaciółmi.
 
Sobiesław jest fanem kultowego polskiego filmu "07 zgłoś się" i pojazdów z PRL-u. Przed wyjazdem nawiązał na Facebooku kontakt z osobą, która wynajmuje pojazdy i posiada samochód fiata 125p, który służył w barwach Milicji Obywatelskiej. Po nawiązaniu kontaktu i ustaleniu szczegółów trasy, panowie, z uwagi na nasilające się upały, zdecydowali sie na nocną eskapadę po Warszawie .
 
Kierowca okazał się przemiłym człowiekiem i świetnym przewodnikiem. Pokazał zainteresowanym wiele miejsc związanych filmem „07 zgłoś się”, opowiadał też krótkie historie o Warszawie. Sobek i Radek byli pierwszymi tak nietypowymi klientami, gdyż zwykle Fiat Milicja wynajmowany jest na śluby, czy inne małe trasy. Im zależało jednak na zwiedzaniu Warszawy i miejsc związanych ze wspomnianym filmem. Ponadto są osobami na wózkach.
 
W trakcie wycieczki odbyła się pod Stadionem Narodowym sesja zdjęciowa w mundurach milicjantów i rekwizytami takimi jak czapka, pałką i lizak. Ten ostatni służył do zatrzymywania Radka jeżdżącego z niebotyczną prędkością na wózku. Bohaterowie tej historii budzili duże zainteresowanie podróżując po mieście. Pojawiły się pytania, czy kręcony jest jakiś film z ich udziałem. Zabawa dobiegła końca o godz. 2.00.
 
 
Inną atrakcją, którą zaplanowali panowie, było zwiedzanie Muzeum Kolejnictwa w Warszawie. Samo muzeum jest ogromne i jest dość dobrze dostosowane dla osób z niepełnosprawnością. Wprawdzie stromy podjazd uniemożliwia samodzielność i trzeba prosić o pomoc, ale jest ona chętnie udzielana. W muzeum można oglądać dość pokaźną kolekcję eksponatów z różnych okresów kolejnictwa polskiego.
 
Elementem wizyty w Warszawie jest co roku przegląd czyli serwisowanie „pojazdów”. Tym razem pojawiła się więc także okazja na odwiedzenie serwisu i sklepu. W czasie, gdy serwisant zajmował się wózkami, Sobek i Radek zapoznali się z nowościami i dostępnymi produktami.
 
Kolejnym etapem była jednodniowa wycieczka do Gdańska pociągiem Pendolino, którą wymyślił Radek. Zdając relację z podróży podkreślił: Moim, jak i Sobka,celem  było sprawdzenie przystosowań jak i komfortu jazdy tym pociągiem, a przy okazji zwiedzenie pięknego miasta jakim jest Gdańsk i zobacznie atrakcji w czasie Jarmarku dominikańskiego.
 
Po dotarciu do Gdańska dwaj uczestnicy wycieczki przejechali autobusem niskopodłogowym jeden przystanek. Uprzejmy kierowca wskazał im miejsce gdzie mogą zacząć zwiedzanie rynku i oglądanie jarmarku. Po przejechaniu kilkuset metrów okazało się, że napotkjali na swojej drodze maraton. Po zrobieniu zdjęć z Neptunem i maratonem w tle. Jak wspomina Sobek:  Dalej popędziliśmy wzdłuż rzeki Motławy czerpiąc nieco chłodu w ten upalny dzień. Oglądając stoiska zobaczyliśmy Muzeum Morskie. Zwiedziliśmy je i dowiedzieliśmy się sporo o starożytnym i współczesnym łowieniu ryb, a także jak działa cały przemysł stoczniowy. Muzeum jest w całości przystosowane dla osób z niepełnosprawnością. Na koniec poszliśmy na rybkę, bo jak tu nie zjeść dobrej nad morzem. 
 
Obaj  podróżnicy stwierdzili, że pociągiem Pendolino jedzie się bardzo wygodnie, jest przestronny, a obsługa bardzo pomocna. Niestety winda, która jest wózkowiczom niezbędna była w jednym ze składów zepsuta. Jadąc do Gdańska z Warszawy korzystali z pochylni przystawionej przez obsługę dworca do wagonu, bo winda nie zadziałała. Z kolei w Gdańsku ochrona wynosiła ich z pociągu, bo winda ponownie nie była udostępniana. W drodze powrotnej można było już skorzystać z windy, a wszystko poszło sprawnie i bez nadwyrężania kręgosłupów ochrony. Dopiero w Warszawie okazało się, że winda po drugiej stronie wagonu nie działa i znów niezawodna ochrona musiała dostawić pochylnie. W związku z zaistniałą sytuacją nasuwa się jedno pytanie. Jak to możliwe, że dziewięć miesięcy po rozpoczęciu użytkowania winda jest już zepsuta? 
 
Zmęczeni i zadowoleni Sobek i Radek dotarli z powrotem do Warszawy. Opowiadając historię wycieczki dodali, że nie mieli ścisłego planu, co będą zwiedzać i robić w Gdańsku. Działania były spontaniczne, a dodatkowo panowie dokonali wszystkiego samodzielnie, gdyż nie mieli żadnej osoby towarzyszącej: Zgłosiliśmy wyjazd dzień wcześniej na dworcu PKP, a w Gdańsku pomagali, jak tylko była taka potrzeba, przypadkowo napotkani ludzie. Jesteśmy dumni z tego, że udało się nam to zrealizować.
 
Radosław i Sobiesław kończąc swoją opowieść dodali: Dziękujemy pracownikom Diakonii Polskiej i Konsystorzowi Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego za pomoc w realizacji naszych zamiarów. Dziękujemy innym anonimowym ludziom, którzy pytają – w czym panom pomóc? Dziękujemy tym, których my prosimy o pomoc i nigdy nie odmawiają. 
 
Od roku działa fanpage na Facebooku pod nazwą "Wózkiem przez świat", na którym opisywane są wyjazdy oraz sposoby podróżowania. Pod poniższym linkiem można śledzić dalsze poczynania Radka i Sobka:  
 
https://www.facebook.com/pages/Wózkiem-przez-świat/761681287272724
 
Tekst powstał na podstawie relacji Sobiesława Richtera