XII Zjazd w Salmopolu
Zjazd Młodzieży Salmopolskiej z lat 60 - tych
W dniach od 9 do 11 maja br. odbył się nasz kolejny, już XII „Zjazd Młodzieży Salmopolskiej z lat 60 - tych” u ks. Jana Byrta i pani pastorowej Doroty w Salmopolu — Szczyrku. Jest to nasze coroczne, tradycyjne miejsce spotkań, bo nie ma lepszego!
Po śmierci Freda Lazara organizacje zjazdów przejęła jego żona Lidia i wychodzi jej to bardzo dobrze. Zorganizowała piękny program, który zostanie w naszej pamięci przez kolejny rok. Pierwszego dnia odwiedził nas Jerzy Marcol z żoną Anną i asystentką, by opowiedzieć nam o trudach i efektach ewangelizacji w Afryce oraz ustawicznej pracy nad tłumaczeniem biblii na kolejne języki. Potem oglądaliśmy znów stare zdjęcia i z radością rozpoznawaliśmy się w „tamtym”, nieco lepszym wydaniu, pocieszając jednocześnie, że po 40 z górą latach jeszcze nie jest z nami tak źle..
Przybyły 23 osoby. Rano ks. Jan integrował nas przy rozważaniach, które się z uwagą słuchało, a potem Szczyrk, Wisła i my. Niektórzy byli w Dzięgielowie i na Skrzycznym, zaś wszyscy poszli na grób Fredzia Lazara, który był przecież z nami od pierwszego obozu i od pierwszego zjazdu po latach. Potem zwiedzaliśmy nasze okoliczne kościoły w Wiśle, w Wiśle Głębcach, by po południu zasiąść w Kolybie przy piwie, pysznych kaszokach z kapustą, kołoczykach i Grupy Śpiewaczej „Grónie”, w której śpiewał też Fred. Podobno ks. Tadeusz Byrt na niedzielnym nabożeństwie w Wiśle Głębcach podziękował nam za złożoną ofiarę 300,- zł na budowę kościoła, ale myśmy uczynili to nie dla swojej chwały.
Zastanawiam się, co nas tak gna zawsze w maju w to piękne miejsce - przyjeżdża ten sam skład i ciągle nowi ludzie. Czy to są tylko młodzieńcze wspomnienia, tęsknota za światem, który stał wtedy przed nami otworem, marzeniami, beztroską, czy może jest to wewnętrzny przymus złożenia podpisu na naszej ewangelickiej liście obecności...
Myślę, że wszystko po trochu, ale też potrzeba odnawiania więzi - naszej więzi, która jest wartością samą w sobie.
Przypominam sobie myśl, którą zapamiętałam kiedyś z kazania ks. Freda Biety - naszego duchowego opiekuna obozowego (wtedy jeszcze studenta teologii) - „gdy chcesz napisać list do Pana Boga, musisz go zaadresować do drugiego człowieka”. Ta myśl jest ze mną od lat. „Nasz” Fred Bieta będzie niebawem obchodził 50 - lecie ordynacji, ale to, co nas wszystkich między sobą i z Nim łączy, to właśnie ten list, który jest ciągle w pisaniu i któremu chcemy dodać kolejną kartę.
Była ładna pogoda i dopisywały nam humory. Ks. Byrt i jego żona byli wspaniałymi, ciepłymi gospodarzami naszego spotkania, za co chcemy z serca podziękować i zapowiedzieć się na rok przyszły i jeszcze i jeszcze, dopóki pozwolą siły i zdrowie.
A teraz wiersz o spotkaniach, w których nadzieja na następne.
świt za zmierzchaniem
blask za cieniem
powitanie za pożegnaniem
przebudzenie za zaśnięciem
ruch za spoczynkiem
rok za rokiem
nadzieja za niezamknięciem
uśmiech za niepoznaniem
i jeszcze wdzięczność, że razem...
Małgorzata Matuszczak
Wiadomości z Polski
-
21
12.20 -
20
12.20 -
18
12.20 -
16
12.20 -
14
12.20 -
29
11.20 -
10
12.20 -
07
12.20 -
30
11.20 -
28
11.20 - czytaj archiwum »
-
W co wierzymy?
Biblijną naukę Kościoła Ewangelicko-
Augsburskiego streszczają 4 zasady.sola Scriptura - jedynie Pismo
czytaj więcej
sola Gratia - jedynie Łaska
sola Fide - jedynie Wiara
solus Christus - jedynie Chrystus -
Galeria fotografii
-
O naszym Kościele
-
Kalendarz wydarzeń