english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

13. Niedziela po Trójcy Świętej

14 września 2014 r.

1. A w owym czasie, gdy liczba uczniów wzrastała, wszczęło się szemranie hellenistów przeciwko Żydom, ze zaniedbywano ich wdowy przy codziennym usługiwaniu. 2. Wtedy dwunastu, zwoławszy wszystkich uczniów, rzekło: Nie jest rzeczą słuszną, żebyśmy zaniedbali słowo Boże, a usługiwali przy stołach. 3. Upatrzcie tedy, bracia, spośród siebie siedmiu mężów, cieszących się zaufaniem, pełnych Ducha Świętego i mądrości, a ustanowimy ich, aby się zajęli tą sprawą; 4. My zaś pilnować będziemy modlitwy i służby Słowa. 5. I podobał się ten wniosek całemu zgromadzeniu, i wybrali Szczepana, męża pełnego wiary i Ducha Świętego, i Filipa, i Prochora, i Nikanora, i Tymona, i Parmena, i Mikołaja, prozelitę z Antiochii; 6. Tych stawili przed apostołami, którzy pomodlili się i włożyli na nich ręce. 7. A Słowo Boże rosło i poczet uczniów w Jerozolimie bardzo się pomnażał, także znaczna liczba kapłanów przyjmowała wiarę.

Dz.Ap. 6:1-7

 


Przez zwiastowanie ewangelii i diakonię do jedności

 

I. Pierwszy Kościół Pana i Zbawiciela naszego Jezusa Chrystusa w Je­rozolimie rozwijał się dynamicznie dzięki działaniu w jego członkach Ducha Bożego. Duch Święty napełniał mocą i mądrością uczniów Pańskich. Składali oni z radością świadectwo o ukrzyżowanym i zmar­twych­wsta­łym Chrystusie. Zwiastowana przez nich ewangelia o zbawieniu, budziła wiarę, ducha gorliwej modlitwy i wzajemnej mi­łości. Bóg sprawiał, że ciągle przybywało tych, którzy mieli być zbawieni. Na założonym przez Boga fundamencie, którym jest Syn Boży, Jezus Chrystus, rósł i budował się Kościół, mający obietnicę, że bramy piekielne go nie przemogą (Mt 16,18).

 

Autor Dziejów Apostolskich, który opisuje najważniejsze wydarzenia z historii pierwszego Kościoła Pańskiego w Jerozolimie, zamieścił w swo­im dziele również relację zdarzenia, które w różnej formie i postaci jakby powiela się poprzez całe dzieje ludu Bożego. Jest nim spór i zaproponowane przez apostołów jego rozwiązanie, spór między dwoma grupami występującymi w jerozolimskim Koście. Pomimo dynamicznego rozwoju Kościoła jerozolimskiego dość wcześnie na budującym się w Duchu Świętym gmachu wierzących w Jerozolimie, powstało pęknięcie, grożące rozpadem. Św. Łukasz pisze o tym następująco: „A w tym czasie, kiedy wzrastała liczba uczniów, zaczęli szemrać helleniści przeciwko Żydom, że ich wdowy przy codziennej obsłudze są zaniedbywane”.

 

Żydzi i helleniści – o których pisze Łukasz – to wyznawcy Jezusa Chrystusa, którzy mieszkali w Jerozolimie i okolicy. Hellenistami nazywano tych wyznawców Chrystusa, którzy – chociaż byli Żydami – znajdowali się pod silnym wpływem kultury greckiej. Antagonizm między Żydami, żyjącym według zasad etyki i kultury judaizmu a hellenistami – jak widzimy – został przeniesiony na grunt Kościoła Pańskiego. Niechęć judeochrześcijan do hellenistów była przyczyną zaniedbywania posługi wo­bec wdów w obrębie jerozolimskiego Kościoła Bożego, którym bliskie były zwyczaje i tradycje greckie.

 

Często zwykłe przyziemne sprawy są przyczyną rozdarcia i ro­złamu w Kościele. Różnice etniczne, tradycje i zwyczaje, wygórowane ambicje, brak kompetencji i znajomości rzeczy i wiele innych błahych spraw w przeszłości rozrywały i obecnie burzą jedność Kościoła, ciała Chrystusa. Ducha niezgody wnosi w szeregi uczniów Pańskich zawsze człowiek, któremu pycha nakazuje narzucić swoje zdanie innym, albo przeszkadza odmienność bliźniego. To my ponosimy odpowiedzialność za rozłamy, na skutek których cierpi Chrystusowe ciało, Kościół Boży. Każdy, kto sprzeciwia się prawdzie, sieje niezgodę, szuka własnej chwały i drogi w Kościele, gardzi społecznością wierzących w Kościele, odpowie za to przed Chrystusem. Jednakże zachowanie jedności za cenę prawdy, też nie jest do zaakceptowania. Apostoł Paweł pisze bowiem: „Jeśli to jest możliwe i o ile to od was zależy, żyjcie w pokoju ze wszystkimi ludźmi” (Rz 12,18).

 

II. Zaniedbanie obsługi wdów grupy hellenistów, powodujące niesnaski, zauważyli apostołowie i natychmiast energicznie zareagowali. Łukasz pisze: „Dwunastu zwołało wszystkich uczniów i powiedziało: Nie jest rzeczą słuszną, abyśmy zaniedbali głoszenie słowa Bożego, a usługiwali przy stołach. Wybierzcie, bracia, spośród siebie siedmiu mężów, cieszących się dobrą opinią, pełnych Ducha Świętego i mądrości, a zlecimy im to zadanie”. Apostołowie mocą swojego autorytetu zdecydowali o sposobie rozwiązania kryzysu. Kościół Boży w Jerozolimie zaś przyjął zaproponowane rozwiązanie.

 

Oczywiste było dla apostołów Pana Jezusa, że Chrystus powołał ich do zwiastowania słowa Bożego i nic, chociażby to było również bardzo ważne, nie może im utrudniać wypełnienia ich posłannictwa. Do zadania apostołów należało budowanie Kościoła przez głoszenie radosnej nowiny o Jezusie Chrystusie. Także ci, którzy do wypełnienia tego zadania są powołani przez Syna Bożego i Jego Kościół, zgodnie z wolą Bożą i według porządku Kościoła, powinni je wypełniać gorliwie. Kościół zaś nie powinien na nich nakładać ciężarów, które mogą okazać się przeszkodą w głoszeniu ewangelii. Nowy Testament pokazuje, że w Kościele obowiązuje podział kompetencji, służby i sfery działania według otrzymanych darów Ducha Świętego. Pasterzom, nauczycielom, zwiastunom ewangelii należy stworzyć takie warunki, aby bez przeszkód mogli głosić słowo Boże, przez które Duch Boży budzi w sercach wiarę i buduje społeczność wierzących w Chrystusa, Pana i Zbawiciela. Duch Boży działający poprzez słowo prawdy, jednoczy serca w miłości, wierze i nadziei, budzi ducha pokoju i modlitwy. Bez zwiastowania słowa Bożego, Kościół nie może rosnąć i budować się ani zachować jedność wiary. Głoszenie ewangelii – to naczelne zadanie Kościoła, które on realizuje przez tych, którzy zgodnie z wolą Boga i Kościoła zostali powołani do wykonywania tego zadania. Apostoł Paweł pisał: „Biada mi, gdybym ewangelii nie zwiastował” (1 Kor 9,16), a nasz Reformator, ks. Marcin Luter stale przypominał, że całe życie Kościoła ukonstytuowane jest przez ewangelię. W Kościele wszystko powinno być tak zorganizowane, aby słudzy słowa Bożego bez przeszkód mogli głosić ewangelię.

 

Porządek powołania należy zachować również w wypadku powołania tych, którym powierzona zostaje diakonia. Przypomnijmy jeszcze raz słowa apostołów: „Wybierzcie, bracia, spośród siebie siedmiu mężów, cieszących się dobrą opinią, pełnych Ducha Świętego i mądrości, a zlecimy im to zadanie. My zaś pilnować będziemy modlitwy i służby słowa”. Zauważmy, że jest tu mowa najpierw o osobistym, wewnętrznym powołaniu przez Ducha Świętego do wiary i życia w społeczności z Bogiem. Po nim może nastąpić powołanie przez Kościół do służby w Kościele. „Wybierzcie, bracia, spośród siebie siedmiu mężów, cieszących się dobrą opinią, pełnych Ducha Świętego i mądrości, a zlecimy im to zadanie”. Należy rozróżnić między powołaniem przez Ducha do wiary i życia w Kościele a powołaniem do służby w Kościele, w którym udział bierze Kościół. Po nim następuje ustanowienie tej służby przez Kościół. Czytamy: „a zlecimy im to zadanie”.

 

Zawsze byli i są jeszcze ciągle ludzie, którzy sami siebie powołują. i polecają. Powinni się oni jednak siebie zapytać: Czy to, co czynią jest zgodne z porządkiem, o którym mówi słowo Boże? Czy polecając samych siebie, nie są burzycielami jedności Kościoła?

 

III. Kościół został zrodzony ze zbawczego czynu Boga w Jezusie Chrystusie, na który składa się głoszenie ewangelii o Królestwie Bożym i krzyżowa ofiara Chrystusa. Kościół nieustannie rodzi się ze słowa Bożego i przez słowo ewangelii buduje się we wierze i jedności. Jednak także przez służbę miłości dla bliźniego wznoszony jest gmach Chrystusowego Kościoła. Przez miłość również buduje się jedność serc wierzących w Kościele. W myśl słów, że miłość zakrywa mnóstwo grzechów, służba dla bliźniego, diakonia, naprawia rozdarcia między członkami Chrystusowego Ciała.

 

Kiedy w jerozolimskim Kościele Bożym powstało pęknięcie i dało się słyszeć szemranie niezadowolenia, natychmiast przez powołanie siedmiu mężów pełnych Ducha Świętego do służby przy stołach, wyzwolone zostały nowe, ukryte w sercach zasoby miłości. Przez służbę miłości zażegnane zostało niebezpieczeństwo rozdarcia i rozdwojenia.

 

Jak Kościół powołany jest do głoszenia ewangelii, tak powołany jest również do służby miłości. Przez diakonię wykonywaną w imię Jezusa Chrystusa, który był doskonałym sługą Pańskim, buduje się Kościół w Chrystusie, lud Boży powołany do dobrych uczynków.

 

Pan Jezus powiedział do swoich uczniów, że ubogich zawsze mieć będziemy. Zawsze też wśród nas będą żyli ludzie chorzy, słabi, potrzebujący pomocy. Potrzebne są więc zawsze serca i ręce gotowe do działania. Potrzebne też są pieniądze i domy opieki. W żywym Kościele powinna rozwijać się dynamicznie diakonia, wpierana modlitwą i materialnie przez wszystkich członków Kościoła. Każdy może przyjść z pomocą i być pożytecznym. Wszystkie serca członków Chrystusowego Kościoła powinny się otworzyć i pałać nieobłudną miłością. To jest zadanie zlecone nam przez naszego Zbawiciela, który powiedział: „Zaprawdę powiadam wam, cokolwiek wyście uczynili jednemu z tych najmniejszych moich braci, mnie uczyniliście” (Mt 25,40). Słowo Boże też mówi, że kto umie dobrze czynić, a nie czyni, grzech ma. Kto zaś okazuje miłość bliźniemu, zakryje mnóstwo swoich grzechów (Jk 4,17; 1 Kor 13,7.

 

Kto powołany został do głoszenia Słowa Bożego, niechaj go głosi! Kto powołany został do służby dla bliźniego w dziele diakonii, niechaj okazuje serce i niesie pomoc! Amen.

ks. prof. Manfred Uglorz