14. Niedziela po Trójcy Świętej
Plan kazań do internetu planem, a w naszej maleńkiej parafii w Kłodzku kazanie przygotował i wygłaszał parafialny praktykant - Łukasz. Trochę mnie kusiło, żeby umieścić w necie jego wypowiedź (oczywiście pod jego nazwiskiem, bo plagiatów nie tolerujemy), zwłaszcza, że chłopak przygotowuje się pilnie i do pierwszego egzaminu kościelnego, to jakieś ćwiczenie by tym sposobem zaliczył.
Powiadomiłem go o moim pomyśle sobotnim późnym popołudniem – ale musielibyście widzieć jego zaskoczoną minę.
No to pomysł zweryfikowałem. Pomyślałem sobie, że można by było zaznajomić Was z naszym prawie rocznym kłodzko-parafialnym wątkiem dysputy. Między wójtem, a plebanem - chciało by się rzec, ale nie wiadomo, kto wójt, a kto pleban. Dysputa jest u nas międzypokoleniowa. Wytykam więc Łukaszowi, kiedy tylko mogę jego młody wiek i brak życiowego doświadczenia, a on rewanżuje się bezceremonialnie pokazując mi mój nadmiar pesymizmu i nieustanne wątpliwości połączone z czarnowidztwem (które ja nazywam oczywiście „doświadczeniem”).
Jeśli więc pokazalibyśmy światu różnice pokoleniowe w podejściu do tekstu na dziś przeznaczonego, świat mógłby mieć niezły ubaw, a i czego się może nauczy, kto wie.
Zaczęliśmy od samej 14. Niedzieli po Trójcy. Niedzieli bez tematu, jak powiedział Łukasz. Przygotowany za bardzo na to nie byłem, więc milczałem znacząco, żeby się nie domyślił, że nie umiem z marszu zripostować. Pół nocy przewracałem się boku na bok i wykombinowałem! Ale o tym za chwilę.
On, Łukasz znaczy, w kazaniu się jakby poprawił nieco i temat odnalazł w teologicznej literaturze:
„Teksty biblijne na 14. Niedzielę po Trójcy Świętej zawierają szereg wątków, które niełatwo ze sobą połączyć i podporządkować jednej myśli przewodniej.W pewnym sensie łączy je hasło biblijne niedzieli, wzywające do pamiętania o wszystkich dobrodziejstwach Bożych, które nas spotykają w życiu, ale jednak w sposób niewystarczający, bowiem mowa w biblijnych czytaniach, także o niedostatkach ludzkiego życia, o życiu według Ducha i obietnicach Bożych. Propozycja myśli przewodniej: „Dziękczynienie w Duchu Świętym za dary Boże” wydaje się być odpowiednia”.
Ja się z tym nie zgadzam. Niedziela bez tematu? Bzdura! Dziękczynienie? Ile o tym dziękczynieniu jest mowy, żeby jeszcze w 14. Niedzielę po Trójcy. Ucieczka. Niedziela ucieczki. Oto rozwiązanie Łukaszowej dla mnie zagadki.
Różne są w życiu człowieka bożego ucieczki.
Niektórzy uciekają z Beer-Szeby do Haranu. Inni znowu z Niniwy. Albo od odpowiedzialności jak Mojżesz choćby. A najczęściej od siebie samych jak Ezaw. Zaskoczeni?
O naiwny Ezawie! Łyżka strawy była ci ważniejszą od ojcowskiego błogosławieństwa. Napchać brzuch. Reszta furda! Potem przychodzi otrzeźwienie i huzia na tego sprytniejszego. Jakub nie okazał się w tym wszystkim dżentelmenem, to prawda, ale też przysłowiowego pistoletu do skroni ci Ezawie nie przykładał. Nie musiałeś się sprzedać, a już tym bardziej tak tanio. Miska soczewicy za całą przyszłość – takiś był głodny?
Nie wiem, kto przed kim ucieka. Ja tam uważam, że Ezaw przed samym sobą. I tak do dziś. Ganiąc bliźnich i kierując przeciwko nim nasz wydaje się słuszny gniew uciekamy przed własnymi wyrzutami sumienia: jakiż byłem głupi, jakiż nierozważny. Tyle straciłem! A co najgorsze, nie da się tego cofnąć. No i żeby nie gonić samego siebie złość kierujemy przeciwko temu, który na naszej głupocie (niech będzie: braku roztropności) zyskał.
Łukasz po swojemu (czyli uparcie) stawia na Jakuba: Dzisiejsza historia opowiada o Jakubie, synu Izaaka. W języku hebrajskim jego imię oznacza: „Bóg chroni”. A Jakub sprawia wrażenie, jakby zapomniał o swoim Bogu, pragnącym zapewnić mu ochronę. Jakub ucieka przed swoim bratem, któremu wykradł błogosławieństwo. Wie, że jego zły uczynek mógłby zakończyć się dla niego źle, gdyby został w swoim kraju. Udaje się więc do Haranu. Możemy sobie tylko wyobrazić, co dzieje się w jego duszy, jakie targają nim rozterki. Z pewnością boi się zemsty brata oraz gniewu Boga. Chce się ukryć jak najdalej.
Zastanów się, jak często uciekasz przed różnego rodzaju rzeczami, obowiązkami, sytuacjami? Może, tak jak Jakubowi, zdarzyło Ci się uciekać przed gniewem bliskiej osoby? Może jako dziecko ukrywałeś się przed mamą, która właśnie wracała z wywiadówki?
Ucieczka to typowa reakcja (…) człowieka, który się boi. Tak jak Jakub, wielu ludzi ucieka, myśląc, że udaje im się uciec od rzeczywistości, niesprawiedliwego ich zdaniem świata, a także od Boga. Ale czy można uciec od życia, od konsekwencji naszych zachowań, od przeszłości? Jakub przekonał się, że nie.
No więc, drogi Łukaszu, jednak wróciłeś do „mojej” ucieczki! Ha! Oto zwycięstwo doświadczenia!
Tu nasze drogi się schodzą. Ucieczka. Strach jako jej przyczyna. Strach przed nieuchronnością konsekwencji popełnionych czynów. Pierworództwo sprzedane Ezawie i nikt i nic tego nie cofnie. Jak z tym żyć?
Jak żyć ze świadomością, że czasu nie da się cofnąć, a zdarzeń odwrócić. Oto doświadczenie rodu ludzkiego, doświadczenie wielu z nas. Aby przeżyć uciekamy.
Zgoda, Jakub też ucieka, ale on „tylko” ratuje swoją skórę, by oszalały w swojej prawdziwej ucieczce Ezaw nie zabił go.
Ucieczka Jakuba jest niczym w porównaniu z Ezawową.
Dramat tego ostatniego polega także na tym, że Biblia los Jakuba wysunęła na plan pierwszy. Nie byłoby tak, gdyby nie przehandlowane za soczewicę pierworództwo.
Łukasz czyni podobnie. Zapomina o Ezawie i zajmuje się Jakubem.
Kiedy Jakubowi wydawało się, że jest już w miarę bezpieczny, postanowił odpocząć. Zasnął. I właśnie w tym momencie przemówił do niego Bóg. Jakub w śnie zobaczył otwarte niebo i aniołów wchodzących i schodzący po drabinie. Usłyszał również słowa:
(13)Ziemię, na której leżysz, dam tobie i potomstwu twojemu. (14)Potomstwo twoje będzie liczne jak proch ziemi i rozprzestrzenisz się na zachód i na wschód, i na północ, i na południe, i będą błogosławione w tobie i w potomstwie twoim wszystkie plemiona ziemi. (15)A oto Jam jest z tobą i będę cię strzegł wszędzie, dokądkolwiek pójdziesz, i przywiodę cię z powrotem do tej ziemi, bo nie opuszczę cię, dopóki nie uczynię tego, co ci przyrzekłem.
Jakub był załamany, czuł, że nie jest bezpieczny w swoim domu. Uciekał więc jak najdalej. I w takim strasznym momencie Bóg daje mu obietnicę. Paradoksalnie obietnica dotyczy spraw, od których Jakub uciekał. Uciekał od ojczystej ziemi, a to właśnie ją obiecuje mu Bóg. Obiecuje mu także potomstwo, długie życie, a co najważniejsze, opiekę i błogosławieństwo. Na przykładzie Jakuba widzimy wyraźnie, że nie ma kraju, do którego moglibyśmy uciec przed Bogiem. Bóg jest wszędzie i nie ma jednego lub kilku miejsc, do których moglibyśmy ograniczyć jego obecność.
Ja może nawet z Łukaszem byłbym skłonny się zgodzić, o tyle wszak, o ile zauważyłby, że Jakub nie ucieka „bo czuł, że nie jest bezpieczny w swoim domu”. Jeżeli Łukasz zauważyłby, że Jakub ucieka przed swoim przeznaczeniem, to spotkamy się w naszych rozważaniach ponownie.
Spójrzcie: Jakub kupił od Ezawa pierworództwo; w nieładnym wprawdzie stylu, ale jednak błogosławieństwo swojego ojca uzyskał. Oprócz gniewu Ezawa nic mu nie groziło. A jednak zwiewa czym prędzej gdzie pieprz rośnie, przepraszam – do Haranu. Mając błogosławieństwo, mając przywileje pierworództwa ucieka?
To da się wytłumaczyć tylko ucieczką przed przeznaczeniem. Chyba dotarło do niego ile to pierworództwo ze sobą niesie kłopotów. Bycie pierwszym to nie zaszczyty i sława, ale odpowiedzialność i codzienne kłopoty. Trzeba zadbać o całą liczną rodzinę, o stada i o niewolników. Los kilkuset co najmniej osób zależał od pierworodnego. Jakub w swojej przebiegłości wydaje się nie zauważył tej konsekwencji. Chciał wyciągnąć tylko to, co przyjemne.
O Jakubie! Stałeś się jak twój brat Ezaw. Nieroztropny i mało przewidujący. Cóż cię od niego odróżnia? On chciał napełnić swój brzuch, a ty? Czy myślałeś przez chwilę o konsekwencjach? Wydaje się, że też chciałeś się najeść do syta. Jakież to powierzchowne.
Gdy to do Ciebie dotarło spakowałeś manatki i w drogę!
Nie wiemy już więc kto wędruje pustynnymi piachami do Haranu. Czy to jeszcze Jakub, czy już Ezaw, a może odwrotnie.
A może to ktoś z nas?
Może to Łukasz przed czymś ucieka? Przed swoim losem, konsekwencjami swoich poczynań, a może to ja potykam się na piaskowych wydmach. Wreszcie docieram do jakiegoś odrobinę przed wiatrem osłoniętego zakątka, zatrzymuję się tam na noc, gdyż słońce zaszło. Nie mam wiele ze sobą, bo w pośpiechu przecież bieżę, aby uciec przed swoim losem. Kładę pod głowę kamień, zasypiam szybko, bom zmęczony. Ale spokojny sen nie jest mi dany. Nie wiem, czy to z powodu duchoty, czy wyniszczającej wysokiej temperatury, czy drgań bądź, co bądź przypominającego o sobie sumienia – nie mogę spać. Majaczę: widzę drabinę do nieba, po której wstępują i zstępują aniołowie Boży. Jam jest z tobą i będę cię strzegł wszędzie, dokądkolwiek pójdziesz (…) i nie opuszczę cię.
Zrywam się spocony i umęczony: O jakimże lękiem napawa to miejsce. Nic tu innego, tylko dom Boży.
Dom Boży na pustyni? Czyżbym w wędrówce oszalał?
Łukasz zauważa: Czasami bywają dni, kiedy nie chcemy widzieć Boga.Wolimy o Nim zapomnieć. Bywają sytuacje, kiedy chcielibyśmy, aby Bóg był daleko, nie widział naszych czynów, nie wiedział, co myślimy i nie słyszał, o czym mówimy. W takiej sytuacji bywa chyba każdy człowiek. Może także któreś z nas?
Ważną nauką wynikającą z tekstu jest także przekonanie, że Bóg jest z nami, chce nas chronić, i obdarzać błogosławieństwami pomimo naszego grzesznego życia.
Skoro więc Łukaszowy Bóg jest z Jakubem na pustyni i chce obdarzyć go błogosławieństwem pomimo jego błędów i pomimo jego ucieczki, to nie mogłem na mojej pustyni i w mojej wędrówce zwariować. Ten sam Bóg, przed którym uciekam, bo to On jest przeznaczeniem, ten sam Bóg, którego nie chcę widzieć ma swój dom na pustyni, po której się błąkam.
Ma swój dom na pustyni, po której błąka się zapomniany Ezaw, po której błąka się ktoś z was.
O jakimże lękiem napawa to miejsce! Każde miejsce na świecie. Cały świat będący niczym innym, jak tylko domem Bożym, w którym Bóg chce z nami być, chronić nas i obdarzać błogosławieństwem, pomimo naszego grzesznego życia.
Ciekawe, że tak różni, doszliśmy z Łukaszem do tego samego Bet-el, domu Boga. Tego też spotkania obaj wam życzymy.
Słowo Boże - kazania
-
W co wierzymy?
Biblijną naukę Kościoła Ewangelicko-
Augsburskiego streszczają 4 zasady.sola Scriptura - jedynie Pismo
czytaj więcej
sola Gratia - jedynie Łaska
sola Fide - jedynie Wiara
solus Christus - jedynie Chrystus -
Galeria fotografii
-
O naszym Kościele
-
Kalendarz wydarzeń