english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

16. Niedziela po Trójcy Św.

20 września 2015 r.

A zachorował niejaki Łazarz z Betanii, miasteczka Marii i Marty, jej siostry. Posłały więc siostry do niego, mówiąc: Panie, oto choruje ten, którego miłujesz. Przyszedł tedy Jezus i znalazł go już od czterech dni w grobie. A Betania była blisko Jerozolimy, około piętnastu stadiów. I przyszło wielu Żydów do Marty i Marii, aby je pocieszyć po stracie brata. Gdy więc Marta usłyszała, że Jezus idzie, wybiegła na jego spotkanie; ale Maria siedziała w domu. Rzekła więc Marta do Jezusa: Panie! Gdybyś tu był, nie byłby umarł brat mój. - Ale i teraz wiem, że o cokolwiek byś prosił Boga, da ci to Bóg. Rzekł jej Jezus: Zmartwychwstanie brat twój. Odpowiedziała mu Marta: Wiem, że zmartwychwstanie przy zmartwychwstaniu w dniu ostatecznym. Rzekł jej Jezus: Jam jest zmartwychwstanie i żywot; kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. A kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki. Czy wierzysz w to? Rzecze mu: Tak, Panie! Ja uwierzyłam, że Ty jesteś Chrystus, Syn Boży, który miał przyjść na świat.

 

(J 11,1.3.17-27)


Niezwykła, cudowna historia. Jej treść szokuje, zastanawia, porusza… Jestem tego świadomy, że opis cudu dokonanego przez Jezusa Chrystusa - wskrzeszenia Łazarza w Betanii, jest i może być powodem dla wielu z nas do pytań i wątpliwości. Współczesny człowiek z niechęcią przyjmuje opowieści o nadprzyrodzonych zjawiskach, stara się odnaleźć "racjonalne" przesłanki, które pomogą wytłumaczyć to, co wydaje się być niepojęte.

 

Człowiek powracający do życia po czterech dniach spędzonych w grobie… Wtedy, 2000 lat temu  - w czasach Bożego Syna, jak i dziś jest to wydarzenie przekraczające nasze zdolności poznawcze. Dla wielu ludzi treść i przekaz tej historii jest granicą trudną do przekroczenia. Dziś, to właśnie dogmat o zmartwychwstaniu wydaję się być "najtrudniejszy" do przyjęcia. (Zastanawiające  i szokujące jest jak wielu ludzi, którzy nazywają się dziś chrześcijanami - wszystkich konfesji - ma jednocześnie ogromny problem z wiarą w to, że ludzkie życie objęte Bożą perspektywą nie kończy się w momencie śmierci).

 

Żadne kazanie, nie przekona tych, którzy wątpią, zadają pytania lub mają wątpliwości. Wiarę wzbudzić może w sercu człowieka jedynie Bóg. Chciejmy więc dziś, słuchając opowieści o Marii, Marcie, Łazarzu prosić Pana ludzkich serc, aby pozwolił  i nam dostrzec w tej historii to, co najważniejsze, co stanowić ma fundament naszej wiary i nadziei.

 

W słowach Apostolskiego Wyznania Wiary powtarzamy: …(wierzę) w ciała zmartwychwstanie i żywot wieczny". Czym są te słowa? Jaka nadzieja i przekonanie się z nimi wiąże? Co wiemy tak naprawdę o zmartwychwstaniu? Pomijając wielkanocne, albo pogrzebowe rozważania  - nie mamy zbyt często okazji by zastanawiać się nad tą kwestią. Jak będzie wyglądać zmartwychwstanie? Czy stanie się ono udziałem jednocześnie  wszystkich ludzi? Kiedy ono nastąpi? Te i wiele innych pytań i wątpliwości związanych z naszym "matematycznym" pojmowaniem świata, gdzie (niemal) wszystko można policzyć, zmierzyć, udowodnić, sprawia, że historia Łazarza przywróconego do życia staje się niekiedy trudna do przyjęcia.

 

A przecież - wierzymy, że życie jest darem Boga i jest też w Bożych rękach, a to oznacza, że w swej  istocie jest boskie, nieskończone, wieczne. Problem jednak w tym, że człowiek po upadku w grzech nie przyjmuje tej prawdy, pragnie wyłącznie sam decydować o swym życiu, troszczy się bardziej o sprawy doczesne i nie dostrzega bliskości i obecności Boga. Nie przyjmuje Jego poselstwa. Postrzega świat wyłącznie w perspektywie doczesności, tego, co tu i teraz, tego co można pojąć i udowodnić.

 

Historia wskrzeszenia Łazarza "wywraca" nasz dotychczasowy sposób myślenia. Każe jeszcze raz spojrzeć na życie, jego cel i sens - tym razem poprzez pryzmat Bożego działania.  Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych - zmartwychwstały Łazarz ma być tego świadectwem. Ale przecież to nie on jest główną postacią tej historii! To nie pusty grób w Betanii ma być powodem sensacji lub zaciekawienia, to nie Łazarz ma przyciągać uwagę - ale Boży Syn - Jezus Chrystus, który kocha, pomaga i zbawia biednego i zagubionego człowieka. Nie do podziwiania pustego grobu wzywa wiara chrześcijańska, ale do spotkania z samym Chrystusem! Już w tej historii Jezus pokazał, że ma moc ostatecznie pokonać potęgę i  mrok śmierci, a człowiek wierzący może kierować się w życiu światłem i obietnicą darowaną mu na kartach Ewangelii. Potęga ujawniona przy wskrzeszeniu Łazarza objawiła się w pełni w wielkanocny poranek i tam znalazła swoje ostateczne potwierdzenie.

 

To jest właśnie fundament całego naszego systemu wiary i wartości. Bez wiary w Zmartwychwstanie, bez wiary w Boską moc Chrystusa pokonującego grzech i śmierć – całe życie człowieka, cała jego kondycja duchowa – zostają postawione pod znakiem zapytania. Bez wiary w zwycięskiego Chrystusa, bez  wiary w moc,  która pokonuje każdą ludzką słabość i moc śmierci – ludzkie życie opierać się może tylko na kruchych podstawach ludzkich osiągnięć, możliwości i pragnień. A sami przecież wiemy, że to niestety za mało…

 

Jest w tej dzisiejszej historii coś jeszcze. Słowa Zbawiciela: Jam jest zmartwychwstanie i żywot; kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. A kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki - mówią o czymś więcej niż tylko o oczekiwaniu na to, co ma być udziałem wierzących w przyszłości. Te słowa  tworzą ponadczasowy pomost łączący dzień dzisiejszy z przyszłością, to co słabe i przemijalne z tym co wieczne i trwałe. Dla ludzi wierzących poselstwu Chrystusa - wieczność zaczyna się tu i teraz! Obietnica nowego, lepszego, innego życia realizuje się już w naszej codzienności!

 

Święty, wieczny Bóg jest źródłem nowego życia duchowego, które z zalęknionych, zatroskanych ludzi czyni odważnych mężów Bożych; z ludzi patrzących tylko na to, co doczesne, czyni ludzi otwartych na miłość i  służbę bliźnim. To nowe życie widoczne jest w życiu rodzinnym, zawodowym i społecznym, gdy człowiek żyjący w Chrystusie przynosi owoce Ducha Świętego, gdy jest pracowity, uczciwy, spolegliwy. Nowa jakość życia wcale nie musi oznaczać konieczności oczekiwania na nią do dnia Sądu Ostatecznego...

 

Chrystus pyta dziś Martę: Czy wierzysz w to…?

 

Może nie łatwo dziś znaleźć w sercu dość siły, aby móc od razu, bez wahania, twierdząco odpowiedzieć. Ale Bóg jest Bogiem cudów. On potrafi i może wzmocnić to co słabe i ożywić to, co już zginęło. Także naszą wiarę i nadzieję. On odpowie, gdy będziemy wołać i prosić o pomoc: Panie! Wierzę, pomóż niedowiarstwu memu! (Mk 9,24).

ks. Michał Walukiewicz