english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

18. Niedziela po Trójcy Św.

15 października 2017 r.

17.A gdy się wybierał w drogę, przybiegł ktoś, upadł przed nim na kolana i zapytał go: Nauczycielu dobry! Co mam czynić, aby odziedziczyć żywot wieczny? 18.A Jezus odrzekł: Czemu mię nazywasz dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko jeden Bóg. 19.Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie mów fałszywego świadectwa, nie oszukuj, czcij ojca swego i matkę. 20.A on mu odpowiedział: Nauczycielu, tego wszystkiego przestrzegałem od młodości mojej. 21.Wtedy Jezus spojrzał nań z miłością i rzekł mu: Jednego ci brak; idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie, po czym przyjdź i naśladuj mnie. 22.A ten na to słowo sposępniał i odszedł zasmucony, albowiem miał wiele majętności. 23.A Jezus, spojrzawszy wokoło, rzekł do uczniów swoich: Jakże trudno będzie tym, którzy mają bogactwa, wejść do Królestwa Bożego! 24.A uczniowie dziwili się słowom jego. Lecz Jezus, odezwawszy się znowu, rzekł do nich: Dzieci, jakże trudno tym, którzy pokładają nadzieję w bogactwach, wejść do Królestwa Bożego! 25.Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego. 26.A oni tym bardziej się zdumiewali i mówili między sobą: Któż więc może być zbawiony? 27.Jezus spojrzał na nich i rzekł: U ludzi to rzecz niemożliwa, ale nie u Boga; albowiem u Boga wszystko jest możliwe.

Ewangelia Marka 10,17-27


Co mam czynić, aby odziedziczyć żywot wieczny

wwDo czego dąży i co chce osiągnąć współczesny człowiek? Co jest dla niego naprawdę ważne w życiu? Myślę, że są to pytania, które pojawiają się dość często przy różnych okazjach. Te pytania będą interesowały socjologów, którzy opracowują najróżniejsze ankiety. Trzeba powiedzieć, że odpowiedzi na te pytania można by znaleźć także na wielu miejscach. Gdybyśmy mieli te odpowiedzi ułożyć chronologiczne według wieku tych, którzy na te pytania odpowiadają, to trzeba by było zacząć od ukończenia szkoły, potem matura, potem studia albo dobra, dobrze płatna praca. Człowiek chce także mieć udane małżeństwo, rodzinę, może dom za miastem, samochód. Gdy człowiek jest starszy, jakoś tam w życiu urządzony, życzy sobie zdrowia i sił na stare lata. Myślę, że i my moglibyśmy pod tymi pragnieniami się podpisać i nie uważamy, że jest w tych pragnieniach cokolwiek złego. Tego chcą wszyscy. Rodzi się jednak pytanie, czy można ograniczyć swoje życie tylko do tych pragnień i oczekiwań, które będą dotyczyły naszego „cielesnego” powszedniego życia, naszej codzienności?
Przyznać musimy, że wielu ludzi właśnie w ten sposób zapatruje się na swoje życie i takie życie im wystarcza.

My jednak, jako ludzie wierzący nie możemy ograniczać się jedynie do ziemskiego wymiaru naszego życia. Owszem to ziemskie życie, nasza codzienność jest dla nas czym ważnym, ale nie może być najważniejszym. Jezus powiada w Ewangelii: szukajcie najpierw Królestwa Bożego. Jako chrześcijańscy rodzice jesteśmy odpowiedzialni za chrześcijańskie wychowanie naszych dzieci, do czego zobowiązaliśmy się przysięgą w czasie ich Chrztu. Jako ludzie wierzący mamy dawać świadectwo swej wiary słowem i swoim życiem. To wszystko jest bardzo istotne i ważne w życiu chrześcijanina, o tym trzeba pamiętać. Jednakże ważne i istotne jest i takie osobiste pytanie, które każdy powinien postawić przed Chrystusem, pytanie o to, co jest rzeczywiście dla mnie najważniejsze i pierwsze. Do postawienia takiego pytania zachęca nas Ewangelia, którą zacytowałem na wstępie. Młody człowiek pyta Chrystusa: Co mam czynić, aby odziedziczyć żywot wieczny?

Moi drodzy!
Skąd takie pytanie u tego młodego człowieka. Czy to pytanie wynika z jego braku wiary w Boga? Myślę, że nie. Kiedy Jezus zwraca mu uwagę na konieczność przestrzegania przykazań Bożych, to natychmiast bez zastanowienia odpowiada: Nauczycielu, tego wszystkiego przestrzegałem od młodości mojej. Powiemy, że jest to chwalebna odpowiedź. Moglibyśmy tylko życzyć sobie, aby dziś chrześcijanin tak odpowiadał na wskazanie Chrystusa, by tak odpowiadali współcześni młodzi ludzie. Do tego należy jeszcze dodać fakt, że młodzieniec z ewangelii jest bogatym człowiekiem, a jednak przychodzi do Jezusa, pada przed Nim na kolana i szuka u Niego odpowiedzi na to zasadnicze pytanie o zbawienie.

Niestety, dziś bardzo rzadko takie pytanie jest stawiane. Nie brakuje co prawda ludzi, którzy biegną do Jezusa. Wręcz przeciwnie, każdego dnia tłumy wiernych klęczą przed drewnianymi krzyżami, zadając swoje pytania. Większość modlitw i rozmów przypomina jednak wizyty u doradcy lub psychologa. „Co mam czynić, aby być szczęśliwym? Co mam czynić, aby uniknąć problemów?” Jednak ten młody człowiek z Ewangelii kieruje wzrok w kierunku wieczności, ale wątpliwości i pytania, które go dręczą wcale go nie opuszczają. Czy przestrzeganie przykazań Bożych wystarczy? Czy aby nie muszę zrobić coś jeszcze? Wiele osób starało się bądź stara żyć właściwie przestrzegając zasad i norm moralnych, mają podobne problemy z wątpliwościami: czy to wystarczy?

Jezus daje bardzo wyraźną odpowiedź na to pytanie. Życie tego młodego człowieka z Ewangelii było skupione i skoncentrowane na tym, czego nie robił. On „nie zabijał, nie cudzołożył, nie kradł, nie mówił fałszywego świadectwa, nie oszukiwał, czcił ojca i matkę”. Zauważmy, myślenie tego młodego człowieka jest bardzo podobne do myślenia wielu współczesnych. Wielu dziś także powiada: „Nic złego w swoim życiu nie zrobiłem”. Jezus natomiast zwraca uwagę temu młodzieńcowi, jak i nam wszystkim na to, co powinniśmy w swoim życiu zrobić, na to, co można dać innym. Naszemu Panu chodzi o taki bardzo praktyczny wymiar chrześcijaństwa, praktyczny wymiar wiary człowieka.

Zapamiętajmy pewną bardzo istotną prawdę, która także z tej rozważanej Ewangelii do nas dochodzi. Chrześcijaństwo to nie jest tylko zbiór zasad moralnych, pewnych zachowań czy pobożności, od czego byłoby uzależnione nasze zbawienie. Gdybyśmy tylko na tym swoje chrześcijaństwo opierali, to bramy do wiecznego życia i zbawienia byłyby przed nami zamknięte, ponieważ nie potrafimy do końca przestrzegać prawa Bożego. Zbawienie i wieczne życie stoi przed nami otworem za sprawą wiary w Jezusa Chrystusa, która wyraża się w codziennym życiu i pobożności, jak to pisze Apostoł Jakub w swoim liście: „Czystą i nieskalaną pobożnością przed Bogiem i Ojcem jest to: nieść pomoc sierotom i wdowom w ich niedoli i zachowywać siebie nie splamionym przez świat” (1,27).

Moi drodzy!
Nasz Pan i Zbawiciel wzywa nas do tego, abyśmy za Nim poszli, abyśmy Go naśladowali. Pójście za Jezusem dla uczniów naszego Pana wiązało się z rezygnacją z dotychczasowego życia. Zostawili swoje łodzie, domy, swoje dotychczasowe życie i poszli za Jezusem. Można powiedzieć, że w pewnym sensie zamknęli za sobą drzwi, by rozpocząć wszystko od nowa. To wezwanie do pójścia za Jezusem, to jednak nie tylko historia, ono nie dotyczyło tylko apostołów czy też tego bogatego młodzieńca z Ewangelii. To wezwanie jest skierowane także do nas współczesnych: „.. sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie, po czym przyjdź i naśladuj mnie”. Czy nas na to stać?

Tu nie chodzi o to, abyśmy mieli stać się ubogimi, abyśmy mieli żyć w nędzy. Nie, na pewno nie. Jezusowi chodzi o to, abyśmy zastanowili się nad naszym życie, abyśmy popatrzyli na swoje życie w świetle tej rozważanej Ewangelii i spróbowali zobaczyć obraz swojego życia, zobaczyć, ile „dóbr” zakorzeniło się w nas, we mnie i jak trudno je czasem odrzucić, oddać, sprzedać. Przed Jezusem nie musimy i nie powinniśmy udawać, że potrafimy jak apostołowie iść za Jezusem zostawiając całe dotychczasowe życie. Jesteśmy na to zbyt słabi. Jednakże w tej słabości możemy i powinniśmy prosić Boga, by dodał nam siły do rezygnacji z tego wszystkiego, co nas do Niego nie zbliża, by dodał siły do zmiany naszego życia, do pójścia w całości, a nie po części, za Bogiem. Tego zabrakło bogatemu młodzieńcowi. On wiedział, że nie był w stanie wyzbyć się tego, co posiadał. To pokazuje, że prędzej czy później każdy człowiek staje wobec takiej niemożności: „Panie, dalej już nie jestem w stanie za Tobą iść”.

Jednakże Jezus mówi do bogatych, jak i do ubogich słowo, które może przemienić zniechęcenie w próbę ufności: „U Boga wszystko jest możliwe”. Nie jest to słowo człowieka, jest to słowo Boga, warto więc wszystko sprzedać i powierzyć się tej ufności: „Z Tobą nie ma nic niemożliwego”. Ramię Boga jest dosyć silne, aby nas wydobyć z egoizmu i trosk. Amen.

ks. Władysław Wantulok