19. Niedziela po Trójcy
Wyciosał więc Mojżesz dwie tablice kamienne takie jak poprzednie, wstał wcześnie i wstąpił na górę Synaj, jak mu Pan nakazał; do ręki wziął dwie tablice kamienne. I zstąpił Pan w obłoku, a on stanął tam przy nim i wezwał imienia Pańskiego. Wtedy Pan przeszedł obok niego, a on zawołał: Panie, Panie, Boże miłosierny i łaskawy, nieskory do gniewu, bogaty w łaskę i wierność, zachowujący łaskę dla tysięcy, odpuszczający winę, występek i grzech, nie pozostawiający w żadnym razie bez kary, lecz nawiedzający winę ojców na synach i na wnukach do trzeciego i czwartego pokolenia! I pochylił się Mojżesz śpiesznie aż do ziemi, złożył pokłon i rzekł: Jeżeli znalazłem łaskę w oczach Twoich, Panie, racz pójść, Panie, w pośrodku nas, gdyż jest to lud twardego karku; odpuść winy nasze i grzechy nasze i weź nas w dziedziczne posiadanie. Na to On rzekł: Oto Ja zawrę przymierze. Wobec całego ludu czynić będę cuda, jakie się nie działy po całej ziemi i u żadnych narodów. Cały lud, wśród którego przebywasz, ujrzy dzieło Pana, gdyż straszne będzie to, co Ja z tobą uczynię.
2 Mojżeszowa 34, 4 - 10
Bóg jest miłością!
Bardzo wyraźnie prawdę tę, wbrew naszym wyobrażeniom, podkreśla Stary Testament, którego treścią jest objawienie się Wszechmogącego Boga w dziejach stworzenia oraz historii i dziejach ludu izraelskiego. To fascynująca historia, w której pełno zadziwiających, zaskakujących zwrotów i sytuacji. Jednakże wszędzie dostrzegamy Boże działanie, które nakierowane jest na człowieka. Niemalże na każdym kroku człowiek zostaje dotknięty Bożym błogosławieństwem, Bożą łaską, a przede wszystkim miłością. Przekonuje o tym wspomniana historia ludu izraelskiego. On po latach ciemiężenia w okrutnej i strasznej egipskiej niewoli wychodzi na wolność. Izraelici udają się do Ziemi Obiecanej, ziemi opływającej mlekiem i miodem. Nawet tam, pośród egipskiej katorgi, Bóg nie zapomniał o swoim ludzie. To w Egipcie Izraelici mieszkali w najurodzajniejszej ziemi – ziemi Goszen. Gdy plagi nawiedzały Egipt, to omijały Izraelitów. To były dowody Bożej opieki, Bożego wsparcia, Bożej miłości. Nie inaczej było w czasie pustynnej wędrówki. Bóg prowadził swój lud do Kanaanu. W ciągu dnia wskazywał drogę w obłoku, a nocą w słupie ognia. To Bóg w nieprawdopodobny, ale i cudowny sposób przeprowadził Izraelitów suchą stopą przez morze, w wodach którego potonęły złowrogie wojska faraona. To były wystarczające dowody, aby przekonać się, że Bóg jest z ludem i warto słuchać Jego słów i żyć zgodnie z nimi. Jesteś tego pewien?
Bóg nie ogranicza się tylko wybiórczo do okazywania swojej łaski, swojej miłości. Jego miłość do człowieka jest stałą, niezmienną. To miłość czysta, która się nie unosi, ale jest prawdą, wszystkiemu wierzy, a nade wszystko przebacza. Mimo dowodów Bożej łaski Izraelici szybko o nich zapominają i na pustyni zaczynają szemrać, narzekać i złorzeczą Mojżeszowi i Bogu. Głód i pragnienie są im ciężarem. Teraz nie ma prośby, dziękczynienia i wychwalania imienia Bożego, ale tylko narzekanie i utyskiwanie. Mimo takiej postawy Bóg kolejny raz okazuje miłość swojemu ludowi. Z pustynnej skały tryska życiodajna woda, którą mogą zaspokoić swoje pragnienie, napełnić bukłaki i ruszyć dalej w drogę. To na pustyni mogą zbierać mannę, polować na przepiórki, by zaspokoić swój głód. Teraz pełni nadziei, pewności, że jest z nimi Bóg, dochodzą pod Górę Synaj. Na najważniejszym starotestamentowym szczycie Bóg daje Mojżeszowi dwie kamienne tablice z przykazaniami, które nie są żadnymi niewolniczymi zdaniami, ale są drogowskazem na drodze wiary. One nie zniewalają, ale wyzwalają człowieka do wolności. Jednak pierwsze kamienne tablice Mojżesz roztrzaskał, gdy zobaczył, jak Izraelici kłaniają się złotemu posągowi i oddają mu boską cześć. Co z tego, że Izraelici mieli tyle dowodów Bożej łaski, miłości i opieki, jak w oka mgnieniu o tym zapomnieli i poszli za modą świata, za modą ludów pustyni i uczynili sobie złotego cielca, którego nazwali swoim bogiem, wybawicielem. Mimo takiego niecnego czynu Bóg przebacza i dalej prowadzi swój lud do Ziemi Obiecanej. To jest obraz emanujący z dzisiejszego biblijnego tekstu.
Wczytując się w ten starotestamentowy tekst, możemy postawić sobie pytanie; czy dotyczy on nas, chrześcijan trzeciego tysiąclecia? Tak! W tym tekście jest wiele analogii i podobieństwa z dzisiejszymi czasami oraz naszym życiem. My także jesteśmy w drodze do Kanaanu, niebieskiego Kanaanu, którym jest żywot wieczny w Jezusie Chrystusie. My jesteśmy nowym Izraelem poprzez życie i dzieło Jezusa Chrystusa. Z nami także zawarł Bóg swoje przymierze, a jest to przymierze Chrztu Świętego i cały czas o nim pamięta. Bóg tegoż przymierza nie zrywa, ale tak czynimy my swoim grzesznym czynem. Nam także Bóg okazuje łaskę, miłość, dobroć, wsparcie. Doświadczyliśmy tego wiele razy. Kto wspierał nas, gdy samotność nam doskwierała? Kto pomagał, gdy z oczu płynęły łzy bólu, żalu, goryczy, gdy trzeba było patrzeć, jak rozpada się dom rodzinny, ojcowski, jak lampa życia drogiej i kochanej osoby gasła? Kto obdarza nas pokojem, zdrowiem, siłami i daje chleb powszedni? Bóg, dobry i łaskawy Bóg! Jednakże, mimo tak wielu dowodów Jego opieki i wsparcia, Jego łaski i miłości, schodzimy z drogi, o której Jezus powiada: „Ja jestem droga i prawda, i żywot. Nikt nie przychodzi do Ojca tylko przeze mnie”. Czyż tak nie jest? Ja myślę, a nawet jestem pewien, jestem przekonany, że tak!
Dziś świat zachęca człowieka do wielu rzeczy, które z Bogiem nie mają nic, a nic wspólnego. Kiedyś na pustyni Izraelici zbudowali złoty posąg i nazwali go swoim bogiem i oddawali mu chwałę i cześć. Dziś człowiek, chrześcijanie mają niestety wielu różnych bogów, które zasłaniają nam Tego, który wczoraj, dziś i na wieki Ten sam, jedyny, miłujący, dobrotliwy Bóg. Swoich przykazań Bóg nigdy nie anulował. One obowiązują i są niewątpliwie pomocą na drodze wiary i zbawienia. Jednakże, aby żyć Bożymi przykazaniami potrzebujemy Boga, Jezusa Chrystusa. On nam przebaczył i na krzyżu Golgoty przelał krew za nasz grzech, za każdy niecny czyn. Ofiarą krzyża oczyszcza nas z wszelkich win, brudów i naleciałości dnia i pomaga postawić pewny, bezpieczny krok na drodze wiary, na drodze zbawienia. Bóg w Chrystusie staje obok ciebie i mnie, i mówi: Moim jesteś! Jam cię odkupił i pozyskał. Ja będę cię prowadził, bo moim jesteś! Słyszysz ten głos?
Bóg w swojej łasce przebacza nasze niedociągnięcia i uchybienia. On daje nam zbawienie darmo z łaski. Wszystko uczynił za nas Bóg. Chciejmy kroczyć za Nim i z Nim przez życie. To nie jest łatwa rzecz, jak się niektórym wydaje. To wymaga ciągłej społeczności z Bogiem, ciągłego konfrontowania swojego życia z Bożymi rozkazami, nakazami, Bożymi przykazaniami. Tu potrzebne jest codzienne zatrzymanie się u stóp Chrystusa i wyznawanie swoich grzechów i win. Bóg jest wierny tym wszystkim, którzy wyznają swoje grzechy szczerze i pomaga bezpiecznie kroczyć drogą zbawienia.
„Na drodze życia są światła i mroki.
Raz złotych chmur obłoki,
a innym razem smutek głęboki.
Jednakże, gdy pójdziemy przez życie z Chrystusem we dwoje,
to łatwiej się będzie znosić wszelkie ciężkie znoje”.
Tylko z Chrystusem i w Chrystusie oraz przy Chrystusie można być wykonawcą Bożego Dekalogu. Zdając sobie z tego sprawę, staję jak Mojżesz przed Bogiem i wołam: „Panie, Boże miłosierny…odpuść winy moje i grzechy moje i weź mnie na nowo w dziedziczne posiadanie swoje”. Amen.
Słowo Boże - kazania
-
W co wierzymy?
Biblijną naukę Kościoła Ewangelicko-
Augsburskiego streszczają 4 zasady.sola Scriptura - jedynie Pismo
czytaj więcej
sola Gratia - jedynie Łaska
sola Fide - jedynie Wiara
solus Christus - jedynie Chrystus -
Galeria fotografii
-
O naszym Kościele
-
Kalendarz wydarzeń