english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

1. Niedziela Adwentu

2 grudnia 2012 r.

A ty, dziecię, prorokiem Najwyższego nazwane będziesz, bo poprzedzać będziesz Pana, aby przygotować drogi jego, aby dać ludowi jego poznanie zbawienia przez odpuszczenie grzechów ich, przez wielkie zmiłowanie Boga naszego, dzięki któremu nawiedzi nas światłość z wysokości, by objawić się tym, którzy są w ciemności i siedzą w mrokach śmierci, aby skierować nogi nasze na drogę pokoju.

 

Łk 1,76-79


ks. prof. Manfred UglorzAdwent znaczy przyjście. Czas adwentu jest więc czasem oczekiwania. Kościół przypomina w nim, że był czas oczekiwania na pierwsze przyjście Pańskie, i że spełniła się obietnica Boża i przyszedł obiecany Mesjasz, a także, że jest czas oczekiwania na drugie przyjście Pana, które będzie miało miejsce u kresu dni, historii ludzkości, kiedy Syn Człowieczy ukaże się w mocy i zgromadzi przed sobą na sąd wszystkie narody. Adwent jest więc czasem przygotowania na spotkanie z Panem, Zbawicielem usprawiedliwionych, zaś Sędzią bluźniących przeciw Jego imieniu. W adwent wpisane jest więc poselstwo, które skierowane jest do nas i które przez nas Bóg kieruje do świata. To jest adwentowe poselstwo.
 
I.    W ciszy adwentowego przeżywania Bożej obietnicy, że idzie czas spotkania z Panem, który nas zbawił i nie odstępuje od nas, dając nam pokarm swojej ewangelii, rozlega się dzisiaj słowo, które wypowiedział szczęśliwy ojciec, sędziwy kapłan Zachariasz, trzymając na rękach w starości darowanego mu przez Boga syna, a któremu dał z polecenia anioła na imię Jan: „A ty, dziecię, prorokiem Najwyższego nazwane będziesz, bo poprzedzać będziesz Pana, aby przygotować drogi jego, aby dać ludowi jego poznanie zbawienia”.  
 
   To dziecię narodzone w domu Elżbiety i Zachariasza zgodnie z Bożym postanowieniem miało torować drogę Temu, którego przyjście Bóg przez usta proroków wielokrotnie zapowiadał, Chrystusowi, naszemu Panu, w którym spełniła się obietnica zbawienia. Kiedy więc nadszedł odpowiedni czas, syn Zachariasza, zwany Chrzcicielem, stanął nad Jordanem i wołał: „Upamiętajcie się, albowiem przybliżyło się Królestwo Niebios” (Mt 3,2), a widząc nadchodzącego Jezusa, wskazał na Niego i powiedział: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata” (J 1,29).    
 
    Ewangelista Mateusz dostrzegał w tym wypełnienie zapowiedzi danej ludowi izraelskiemu przez usta proroka: „Głos się odzywa: Przygotujcie na pustyni drogę Pańską, wyprostujcie na stepie ścieżkę dla Boga naszego! Każda dolina niech będzie podniesiona, a każda góra i pagórek obniżone; co nierówne, niech będzie wyrównane, a strome zbocza niech się staną doliną! I objawi się chwała Pańska, i ujrzy to wszelkie ciało pospołu, gdyż usta Pana to powiedziały” (Iz 40,1-3). I to był wielki dzień, nie tylko dla Izraela, lecz dla całej ludzkości, wszak w Chrystusie, otrzymała ona zbawienie – jak pisze apostoł Paweł – z wiary w Jego zasługę krzyżową i triumf nad mocami śmierci w poranek wielkanocny. Jan był palcem Boga, wskazującym na Chrystusa, ustami Najwyższego, aby lud, który siedzi w ciemności (Iz 9,1nn), dostąpił łaski poznania zbawienia przez odpuszczenie grzechów. Dla tych, którzy wyznawali swoje winy nad Jordanem, słyszeli świadectwo o Jezusie, że jest On Barankiem Bożym, który gładzi grzech świata i poszli – jak owi dwaj uczniowie za Jezusem (J 1,37) – Chry­stus zgodnie z proroczym widzeniem Zachariasza, ojca Jana Chrzciciela stał się światłem, rozpraszającym mroki życia, beznadziejnej szamotaniny ludzkości z winą, grzechem i wrodzonego nieposłuszeństwa woli Bożej (J 8,12).    
 
    Chrystus – na którego wskazywał Jan – był i jest nam dany, jako dawca i gwarant pokoju z Bogiem, który możemy mieć w wierze w naszego Pana. Zapewnia nas o tym apostoł Paweł: „Usprawiedliwieni tedy z wiary, pokój mamy z Bogiem przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa, dzięki któremu też mamy dostęp przez wiarę do tej łaski, w której stoimy, i chlubimy się nadzieją chwały  Bożej” (Rz 4,1.2; por. Ef 2,14). A więc:

„Przyjście Jego rozważajmy,
Serca Panu otwierajmy,
By je znalazł oczyszczone
I dla siebie poświęcone”.
 
II. Poselstwo Jana – to poselstwo adwentowe, którego kontynuatorem jest Kościół Jezusa Chrystusa na ziemi. Kiedy Chrystus powiedział: „Idźcie i czyńcie uczniami wszystkie narody” (Mt 28,19), wówczas postawił swój Kościół w roli Jana Chrzciciela, posłańca przygotowującego drogę Pańską i świadka w świecie, że w Chrystusie ciągle błądzącemu światu dana jest światłość, okazana została łaska i przygotowane zostało nowe życie w pokoju z Bogiem, jeśli świat, każdy człowiek pojedna się z Bogiem, wyzna swoje grzechy i zaufa Bogu, oddając się Jemu w opiekę.    
 
   Kościół, jeśli chce być Kościołem Chrystusa, pomny na powierzone mu poselstwo, musi w świecie być palcem Boga, wykonawcą adwentowego poselstwa i jak Jan wołać, że wypełnia się czas i bliskie jest przyjście Pańskie i świadczyć, że w Chrystusie jest nadzieja na lepsze jutro, w Chrystusie jest zbawienie i pokój z Bogiem, w Chrystusie jest światło w mrokach zwątpienia, ratunek wśród rozlicznych niebezpieczeństw oraz naprawa świata przesiąkniętego złem, wyzyskiem, korupcją, kłamstwem, obłudą, nieprawością i niesprawiedliwością. I nikt nie zagwarantuje w tym świecie sprawiedliwości, tylko Chrystus. I nikt nie nauczy go prawdy, tylko Ten, który powiedział o sobie: „Ja jestem drogą i prawdą, i żywotem, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie” (J 14,6).    
 
    Kościół poprzez wszystkie swoje instytucje, począwszy od synodu aż po parafię, poprzez wszystkie swoje sługi ewangelii, od biskupa do diakona, musi – jeśli jest jeszcze Kościołem Chrystusa – pamiętać, że jego pierwszym i najważniejszym zadaniem jest danie światu „poznanie zbawienia przez odpuszczenie grzechów” z łaski dla zasługi Chrystusa. Wszystkie inne sprawy, którymi Kościół się zajmuje – mniej lub więcej ważne – nie czynią Kościoła Kościołem Jezusa Chrystusa, a łatwo uczynić go mogą tancerzem wokół „złotego cielca”. Najpierw w Kościele powinna być autentyczna troska o Królestwo Boże, wszak Pan powiada: „Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane” (Mt 6,33). Biskupi i inni słudzy słowa Bożego winni pamiętać na napomnienie dane Tymoteuszowi: „Dopóki nie przyjdę, pilnuj czytania, napominania, nauki. Nie zaniedbuj daru łaski, który masz, a który został ci udzielony na podstawie prorockiego orzeczenia przez włożenie rąk starszych. O to się troszcz, w tym trwaj, żeby postępy twoje były widoczne dla wszystkich. Pilnuj siebie samego i nauki, trwaj w tym, bo to czyniąc, i samego siebie zbawisz, i tych, którzy cię słuchają” (1 Tm 4,13nn). W zachowaniu w pamięci tego napomnienia i w zaufaniu Chrystusowi jest siła Kościoła. Całe życie Kościoła i jego substancja jest ze słowa Bożego – nauczał Luter. Apostoł Paweł zaś pisze: „jeśli ewangelię zwiastuję, nie mam się czym chlubić; jest to bowiem dla mnie koniecznością; a biada mi, jeślibym ewangelii nie zwiastował” (1  Kor 9,16)

 

„Naprzód krocz, naprzód krocz, dąż, Syjonie w górny kraj!
Zapal wszystkie lampy swoje i w miłości pierwszej trwaj!
Idź żywota szukać zdroje, śmiało się przez ciasną bramę wtłocz!
Naprzód krocz, naprzód krocz!”
 
III.     Kościół spełnia swoje zadanie i posłannictwo poprzez wszystkie człon­ki swoje, bo Kościół jest społecznością wierzących, powołanych do świadectwa o zbawieniu w Chrystusie. Każdy więc wierzący w Chrystusie tam gdzie go Pan Kościoła postawił i zgodnie z darowanym mu darem łaski Bożej, powinien być palcem Bożym, wskazującym na Chrystusa, Baranka Bożego, Księcia Pokoju i źródło pojednania z Bogiem. Każdy obmyty przez Ducha Świętego w wodzie chrztu w imię Jezusa Chrystusa, otrzymał zadanie do spełnienia, które to zadanie powinien wykonać zgodnie z darową mu łaską. Rodzice – jak Jan Chrzciciel – powinni dzieciom wskazywać na Chrystusa i świadczyć: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata”. Każdy wierzący bliźniemu swojemu powinien zaświadczyć o doznanej mocy w Chrystusie, przemianie życia i wskazać na Chrystusa jako źródło pokoju z Bogiem i między wszystkim ludźmi. I należy to czynić w pokorze, bez jakiejkolwiek pychy, wszak tylko służba pokornego przynosi błogosławiony skutek – poznanie drogi zbawienia.  Dla wszystkich wierzących Jan Chrzciciel powinien być wzorem, nie tylko w odważnym świadczeniu o Chrystusie, nie tylko w gorliwości głoszenia bliskiego przyjścia Pana, nie tylko w pokornym napominaniu, w unikaniu wyniosłości, lecz w szukaniu chwały Tego, który jest i będzie po wszystkie czasy Panem i zachowawcą tego co dobre i błogosławione. Jan wszak powiedział, mając na myśli Chrystusa: „On musi wzrastać, ja zaś stawać się mniejszym” (J 3,30).    
 
    Zanim Siostry i Bracia podejmiemy wezwanie adwentowe, sami dajmy się przeniknąć ewangelią, która głosi bliski czas wypełnienia Bożych obietnic, uczy szukania Boga, polegania na Chrystusie jako naszym Panu i Zbawicielu. Dajmy się prowadzić Chrystusowi, abyśmy poznali drogę zbawienia, zaświeciło w nas światło wśród mroku świata i abyśmy zostali napełnieni pokojem, którego świat nam dać nie może. Wszystko co ma służyć Bogu i zbawieniu bliźniego, zawsze musi najpierw narodzić się w nas. Od własnego serca rozpoczyna się naprawa bliźniego, Kościoła i świata. A cokolwiek czynić będziesz, wypełniając swoje adwentowe zadanie, czyń to z miłością. Ojciec Kościoła Augustyn w jednym ze swoich kazań powiada: „Gdy milczysz, milcz z miłością; gdy mówisz, mów z miłości; gdy karcisz, karć z miłości; gdy przebaczasz, przebaczaj z miłości. Niechaj tkwi w sercu korzeń miłości; wyrośnie z niego tylko dobro”.

 

„Więc śpieszcie się do Niego, wnet stanie pośród nas
Chwalebna postać Jego przedziwnych pełna kras.
Przystąpcie wszyscy doń, już wschodzą Jego zorze,
On was wybawić może przez swoją mocną dłoń”.
 
Amen.

ks. prof. Manfred Uglorz