english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

21. Niedziela po Trójcy Świętej

16 października 2016 r.

(10)W końcu, bracia moi, umacniajcie się w Panu i w potężnej mocy jego. (11)Przywdziejcie całą zbroję Bożą, abyście mogli ostać się przed zasadzkami diabelskimi. (12)Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich. (13)Dlatego weźcie całą zbroję Bożą, abyście mogli stawić opór w dniu złym i, dokonawszy wszystkiego, ostać się. (14)Stójcie tedy, opasawszy biodra swoje prawdą, przywdziawszy pancerz sprawiedliwości (15)i obuwszy nogi, by być gotowymi do zwiastowania ewangelii pokoju, (16)a przede wszystkim, weźcie tarczę wiary, którą będziecie mogli zgasić wszystkie ogniste pociski złego; (17)weźcie też przyłbicę zbawienia i miecz Ducha, którym jest Słowo Boże.

 

Ef 6, 10 – 17


Istnieje legenda o tym, jak pewien król zgromadził mędrców swojego dworu i polecił im, aby krótko określili, co to znaczy żyć. Padały różne odpowiedzi. Jeden powiedział: Żyć to znaczy pracować, inny: Żyć to znaczy ciągle się uczyć, inny: Żyć to znaczy pomagać innym, jeszcze inny: Żyć to znaczy bawić się. Ale te odpowiedzi nie zadowalały króla. Wreszcie ktoś powiedział: Żyć to znaczy walczyć.

 

– Z tobą się zgadzam – rzekł król - ale dodam coś do tego: Walczyć i w walce zwyciężać.

 

Życie chrześcijanina to jest walka. Myślę, że niejeden może to potwierdzić. Codziennie trzeba się przecież zmagać z obowiązkami, ze słabościami swojego ciała, z problemami, które stają na drodze naszego życia. Niejeden z nas zmaga się z problemami zdrowotnymi, inny z małżeńskimi, wychowawczymi, może zawodowymi, może z problemami światopoglądu lub wiary.

 

Ale tak naprawdę apostoł Paweł nie ma na myśli tych zwykłych zmagań. On toczy walkę z zasadzkami diabelskimi. On dostrzega wokół siebie świat złych mocy i nie tylko dostrzega, ale traktuje je całkiem realnie i w swoim życiu i służbie ciągle się z nimi zmaga.

 

Gdy patrzymy na jego życie, o którym opowiadają nam Dzieje Apostolskie, a także jego listy, możemy znaleźć potwierdzenie tego wyznania. Wielokrotnie się sprzeciwiano głoszonej przez niego Ewangelii, niejednokrotnie zazdrośni ludzie organizowali przeciwko niemu rozruchy, często wyrzucano go z miasta, nie wspominając już o więzieniach i biczowaniach.

 

A jak reagował sam apostoł? Czy unikał takich sytuacji? Czy wycofywał się, gdy go ostrzegano? Nie. On szedł naprzód. Głosił Ewangelię odważnie. Nie wstydził się i nie lękał się przeciwników. Można odnieść wrażenie, jakby czasem nawet sam „pchał się” w kłopoty. Dla niego najważniejszą służbą było niesienie poselstwa o Jezusie jak najszerszej rzeszy słuchaczy. Paweł chciał się upodobnić do Jezusa, który też nie cofał się przez prześladowaniami.

 

Bój toczymy nie z krwią i z ciałem.”  Ale może ktoś powiedzieć: Najlepiej jednak nie pchać się w kłopoty. Czyż Bogu nie jest milsze spokojne życie, rozsiewanie pokoju?

 

Życie chrześcijanina polega na  kroczeniu naprzód, na pokonywaniu przeszkód na drodze. Kto się zatrzymuje, to tak, jakby się cofał. To szatan atakuje człowieka wierzącego i chce go osłabić. My mamy go rozpoznać i nie ulegać, lecz podejmować walkę.

 

Byli dwaj przyjaciele. Jeden wierzący, a drugi ateista. Łączyło ich wspólne zamiłowanie do polowania. Ten wierzący nieraz zwierzał się swojemu przyjacielowi, że jest kuszony przez szatana, że musi zmagać się ze słabościami swoich przyzwyczajeń. A ten drugi mu odpowiadał: - Ja takich problemów nie mam. Mnie nikt nie kusi, z niczym nie muszę walczyć.

 

Kiedyś wybrali się na kaczki. Jeden z nich strzelił do dwóch kaczek. Jedna od razu padła martwa, a druga ze zranionym skrzydłem zaczęła uciekać. Wtedy pies, którego mieli ze sobą widząc to zostawił tę martwą, a pobiegł za tą zranioną. Wtedy stało się temu wierzącemu jasne. Szatan zostawia w spokoju tych, którzy są jego, a ściga tych, którzy są żywi dla Boga, ale zranieni przez grzech.

 

Tak więc walczyć musimy dlatego, że jesteśmy grzesznikami. Nikt z nas nie jest wolny od walki. Jeżeli jej nie podejmujemy, to wcale nie świadczy, że grzechów mamy mało, albo, ze sobie z nimi doskonale radzimy. Wprost przeciwnie. Brak walki w życiu świadczy o tym, że zbyt łatwo rezygnujemy, że poddajemy się bez walki, że nie czynimy kroków wiary naprzód. To właśnie podejmowanie walki świadczy o prawidłowym życiu z Bogiem,  o dobrym rozpoznaniu pokus szatańskich, o dokonywaniu właściwych wyborów. Jeżeli nie masz w życiu pokus zmuszających cię do stawiania im czoła, to wiedz, że coś  z twoją wiarą jest nie w porządku, że jesteś duchowo martwy. Jeśli żyjesz, to szatan nie zostawi cię w spokoju.

 

Do czego zachęca nas apostoł Paweł? Czy do stosowania jakichś technik walki? Czy do odpowiedniej taktyki?

 

Nie. „Przywdziejcie całą zbroję Bożą”. My jej nie musimy tworzyć, nie musimy jej drogo kupować.  Zbroja jest gotowa. Ona jest u Boga. On chce nam ją dać, ale naszym zadaniem jest ją założyć.  „Pas prawdy, … pancerz sprawiedliwości,…obuwie zwiastowania ewangelii pokoju…tarcza wiary…przyłbica zbawienia…miecz Ducha. Oto prawdziwe uzbrojenie chrześcijanina.

 

Jakże często tego rodzaju  cechy traktujemy jako coś osobistego, służącego do własnego duchowego budowania. Szczycimy się, że znamy prawdę i wyznajemy ją, dziękujemy Bogu za jego sprawiedliwość, za usprawiedliwienie z grzechów,  staramy się szerzyć pokój, budujemy swoją wiarę i wyznajemy ją, wierzymy w zbawienie, które przez wiarę osiągamy, a Słowo Boże bardziej się nam kojarzy z duchowym chlebem, lub światłem, niż z mieczem.

 

To wszystko dobrze. Ale nie możemy zapomnieć o walce i o przygotowanej dla nas przez Boga zbroi. Każdy walczący dobrze się przygląda swojemu przeciwnikowi i wypatruje słabych miejsc. Nie uderza w dobrze osłonięte, lecz w nieuzbrojone punkty. Dlatego Paweł podkreśla: Przywdziejcie całą zbroję Bożą.

 

Zadaniem chrześcijanina jest więc spojrzeć na siebie i zobaczyć co jest moim słabym punktem. W czym najłatwiej ulegam pokusom. W jakiej dziedzinie miałem ostatnio najwięcej upadków. I to właśnie trzeba dozbroić. Może jest to potrzeba regularnej modlitwy, może więcej potrzebuję słuchać, albo nawet czytać Słowa Bożego, może wiara przeżywa wątpliwości, może za mało korzystam z pewności zbawienia, może za mało pokutuję za grzechy, za mało miłuję bliźnich.

 

Dziś mamy okazję się dozbroić. Walka nie jest nasza. Już ktoś stoczył zwycięską walkę. „To Chrystus nasz Pan, szatański zburzy plan”. My tylko stańmy po stronie prawdziwego Zwycięzcy. On ma dla nas odpowiedni komplet zbroi. Walka jest Jego walką i Jego jest zwycięstwo. Amen.

ks. Adam Podżorski