2. Niedziela przed Postem
Jak deszcz i śnieg spada z nieba i już tam nie wraca, a raczej zrasza ziemię i czyni ją urodzajną, tak iż porasta roślinnością i daje siewcy ziarno, a jedzącym chleb, tak jest z moim słowem, które wychodzi z moich ust. Nie wraca do mnie puste, lecz wykonuje moją wolę i spełnia pomyślnie to, z czym je wysłałem. Bo z radością wyjdziecie i w pokoju zostaniecie przyprowadzeni.
Iz 55,10-12a
Drodzy internauci, bracia i siostry w Chrystusie!
W podręczniku do biologii w szkole podstawowej wielu z nas miało zapewne okazję oglądać i analizować obrazek zatytułowany: obieg wody w przyrodzie. Pokazuje on zjawiska, które jesteśmy w stanie zaobserwować i których jesteśmy często świadkami, ale nie zawsze zdajemy sobie sprawę z ich wagi i znaczenia. Do takich zjawisk należą opady atmosferyczne – deszcz i śnieg.
Chociaż nierzadko są one w stanie uprzykrzyć nam życie, to jednak są w swej istocie bezcenne. Bez obiegu wody w przyrodzie nie mogłoby przecież istnieć życie. Istnienie i rozwój życia jest przecież bezwzględnie uzależniony od wody, nie ma zatem przesady w stwierdzeniu, że jest ona substancją bezcenną i życiodajną, zarówno dla człowieka, jak i dla roślin czy zwierząt. Dla rolników i plantatorów na całym świecie deszcz jest zatem błogosławieństwem, zaś jego brak – powodem do wielkich zmartwień.
Interesującą kwestią związaną z deszczem i innymi zjawiskami atmosferycznymi jest również to, że także po dziś dzień, mimo wielkiego postępu techniki, mamy w zasadzie mały wpływ na ich występowanie. Obieg wody w przyrodzie dokonuje się niejako samodzielnie i w dużej mierze niezależnie od nas. Wobec takich zjawisk jak brak opadów i susze jesteśmy bezsilni. Stąd też w wielu religiach i wierzeniach na całym świecie tak wiele miejsca poświęcano modlitwie do sił wyższych, w której zawarta była prośba o błogosławieństwo dla przyrody, w tym także o deszcz. Brak deszczu, a co za tym idzie brak wody, był bowiem zapowiedzią wielkich trudności. Jego pojawienie się, nawet po dłuższym okresie suszy, pozwalało mieć nadzieję i obserwować jak pod wpływem wody życie odradza się.
Wczytując się w dzisiejsze słowo prorockie zauważymy, że również prorok Izajasz użył tej wymownej symboliki deszczu i śniegu. Uczynił tak, aby uzmysłowić nam wartość i znaczenie Słowa Bożego. Słowo Boże jest bowiem dla nas nie mniej ważne i życiodajne niż woda. Powodem tego jest chociażby fakt, że cały świat został stworzony przez Boga i jest Jego dziełem. Przy czym ważne jest to, że Bóg stwarzając świat nie posługiwał się narzędziami i materiałami, nie budował rzeczywistości „własnymi rękami”, ale posłużył się Słowem. Wczytując się w biblijny opis stworzenia zauważymy, że Słowo Boże jest niezwykłym narzędziem. Zdumiewać może nas niezrównana lekkość i łatwość, z jaką Bóg kreuje świat. Kiedy mówi na przykład: niech stanie się światłość – ona natychmiast, jak na zawołanie się pojawia.
Widzimy, że tam, gdzie pojawia się Słowo Boże – tam zawsze pojawia się efekt, skutek. Tak się dzieje, ponieważ dla Boga Słowo i czyn nie jest oderwane od siebie, ale jest jednością. Słowo Boże jest zatem konkretną mocą, jest kreatywną siłą. Kiedy Bóg przemawia, zawsze cos się dzieje, zawsze przynosi to jakiś efekt.
Ten przykład pokazuje też jednak, z drugiej strony, jak bardzo my, ludzie, różnimy się od Boga. Jak bardzo nasze, ludzkie słowa potrafią być puste, nieefektywne. Jak często możemy się przekonać o bezsilności naszych apeli i deklaracji, jak często nasze plany i zamierzenia pozostają na zawsze w sferze marzeń i nigdy nie jest im dane stać się rzeczywistością. Okazuje się, że człowiek może wiele mówić, wyobrażać sobie, planować, ale przy tym wciąż na nowo odkrywać, że jako ludzie nie mamy w sobie tej mocy sprawczej, tej kreatywnej siły, którą odnajdujemy w Bogu.
Dlatego też potrzebujemy Boga i Jego Słowa. Dlatego też po dziś dzień wielu ludzi wciąż przychodzi do kościoła i szuka w Bogu tej siły, inspiracji, motywacji, która pozwalałaby im twórczo kształtować swoje życie, swoje otoczenie, swoje środowisko. Życie ludzkie nie zawsze musi przecież przypominać żyznego, porośniętego bujną roślinnością terenu. Może być bardzo jałowe, puste, wyschnięte – będące wołaniem o ratunek, o wodę, o odnowienie.
Oczywiście, doświadczenia w tej kwestii mogą być różne. Może być tak, że dla wielu ludzi skuteczność Bożego Słowa jest problematyczna, obecność Boga – nieodczuwalna, wartość wiary – wątpliwa. Jedną z przyczyn tego jest na pewno to, że na naszej relacji z Bogiem zaciążył grzech, i mimo tego, że Bóg objawił się nam w Chrystusie, to jednak pozostał w jakimś zakresie Bogiem ukrytym, niedostępnym, dalekim. Bogiem Ojcem, który przecież, jak sami powtarzamy w modlitwie, jest w niebie, a my jesteśmy tu, na ziemi. Zresztą przykład Izajasza też w jakiś sposób to ukazuje – deszcz pada na świat z góry, z nieba, z wysokości – jakby z innego, niedostępnego ludziom świata.
Inną przyczyną może być to, że tak jak w przyrodzie nie każdy rok jest tak samo pomyślny dla ludzi i nie mamy na to wpływu, tak samo Bóg, w swej suwerennej woli, może w różny sposób obdarzać i błogosławić, zarówno miejsca jak i czasy. Niekiedy jest tak, że Bóg daje obfitość, innym razem Jego błogosławieństwo może być mniej hojne.
Dlatego nawet patrząc na nasze współczesne czasy trudno jest z tego względu ocenić je jednoznacznie. Z jednej strony można mówić o kryzysie wiary i religijności w krajach Europy Zachodniej, z drugiej strony o dynamicznym rozwoju Kościoła w Azji czy Afryce. Tak samo można spotkać ludzi cieszących się pełnią swej wiary, przeżywających ją w radości i pokoju, czy też ludzi wątpiących, zaniepokojonych, poszukujących, a nawet zdystansowanych do Kościoła.
Jedno w tym wszystkim jest jednak pewne: niezależnie od czasu i miejsca, naszą nadzieją, siła i ratunkiem może być tylko Słowo Boże. Nie dlatego, że tak naucza Kościół i tak wypada mówić, ale dlatego, iż dla Bożego Słowa nie ma żadnego zamiennika ani substytutu. Tak jak w przyrodzie woda jest niezastąpiona, i pod względem swych niektórych właściwości chemicznych i fizycznych jedyna w swoim rodzaju, tak samo nie jesteśmy w stanie stworzyć ani opracować czegokolwiek co mogłoby się równać ze Słowem Bożym. I tu znów pojawia się odwołanie do deszczu – tak jak nie jesteśmy w stanie zapanować nad przyrodą i atmosferą, tak samo Słowo Boże nie jest czymś, co możemy poddać naszej kontroli. Ono wręcz wymyka się naszej kontroli, kieruje się jakby własną logiką i własnymi prawami. Nawet gdy milczymy na Jego temat – ono wciąż jest blisko nas, krąży jak woda i zawsze znajdzie sposób, by spełnić swój cel.
Wiemy z historii, że miały miejsce czasy bardzo dla Słowa Bożego nieprzychylne, ale tu okazuje się, że człowiek nie jest w stanie zniszczyć dzieła, którego sam nie stworzył. Mądry Bóg zawsze znalazł sposób, by Jego Słowo wypełniło Jego wolę.
I może być tak, że tym celem dziś jesteśmy my. Może jesteśmy zeschniętą glebą, która bardzo potrzebuje wody by stać się żyznym terenem. Ale może być i tak, że jesteśmy skałą, którą woda będzie drążyć i drążyć, aby ukształtować nas na nowo, co niekoniecznie musi nam się spodobać.
Mimo wszystko Słowo Boże ma w sobie tę moc, by czynić jedno i drugie, by leczyć i podnosić, ale też wzywać do pokuty i przemawiać do sumienia. Dlatego też konfrontacja z Bożym Słowem zawsze objawia nam naszą własną znikomość, a może nawet zawstydza. Wobec Bożego Słowa nasze ludzkie słowa wydają się małe, nieporadne, i do tego tak dalekie od rzeczywistości. Dlatego też Boże Słowo jest może wielką zachętą do milczenia, do wyciszenia się i do słuchania.
Jest to niezwykle ważne w naszych współczesnych czasach, kiedy człowiek ma tak dużo do powiedzenia i czuje się wręcz zobowiązany ku temu, by na każdy temat mieć swoje zdanie i niekiedy nie może się oprzeć by je wygłaszać. A to jest ważne, by w natłoku słów nie zagubić Słowa, i by nie pomylić jednego z drugim.
Dlatego też niezależnie od tego, czy Bóg jest dla nas dziś kimś bliskim czy dalekim, prośmy Go o to by Jego Słowo zawsze było blisko nas i znalazło drogę do naszego serca, a także do serc naszych bliskich i do wszystkich ludzi, którzy go potrzebują, którzy bez Boga czują się bezsilni i zagubieni. Prośmy Boga o otwartość i wrażliwość, abyśmy umieli docenić wartość Jego Słowa, abyśmy nie traktowali go jako coś nieistotnego, obojętnego, ale jako wielkie błogosławieństwo. Aby nie było tak jak z deszczem – którego wartość uświadamiamy sobie w pełni wtedy, gdy go zabraknie. Prośmy także o to, aby Kościół Boży służył ludziom zawsze tym konkretnym, niezastąpionym Słowem, i aby Bóg błogosławił wszystkim – nie tylko duchownym – którzy w służbie tego Słowa stoją i stali się jego narzędziem, ale też dzięki niemu odmieniło się ich życie. Amen.
Słowo Boże - kazania
-
W co wierzymy?
Biblijną naukę Kościoła Ewangelicko-
Augsburskiego streszczają 4 zasady.sola Scriptura - jedynie Pismo
czytaj więcej
sola Gratia - jedynie Łaska
sola Fide - jedynie Wiara
solus Christus - jedynie Chrystus -
Galeria fotografii
-
O naszym Kościele
-
Kalendarz wydarzeń