3. Niedziela przed Postem
7.Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie do niego, gdy powróci z pola: Chodź zaraz i zasiądź do stołu? 8.Czy nie powie mu raczej : Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż się najem i napiję, a potem i ty będziesz jadł i pił? 9.Czy dziękuje słudze, że uczynił to, co mu polecono? 10.Tak i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: Sługami nieużytecznymi jesteśmy, bo co winniśmy byli uczynić, uczyniliśmy.
Łk 17,7-10
Drodzy Internauci, Siostry i Bracia w Chrystusie!
Kolejna niedziela i tydzien przed nami. Być może przed weszliście na naszą stronę internetową, może przypadkowo trafiliście na ten portal i zastanawiacie się, co też można napisać na temat tego, wydawałoby się tak odległego od nas kulturowo tekstu. Nie mamy przecież niewolników i chyba z niesmakiem słuchamy o tym, że ktoś, kto wracał po ciężkiej pracy do domu, miał jeszcze wszystkich obsłużyć. W dodatku jak już wszyscy się najedli, to wtedy on dopiero mógł zająć sę sobą. Ale taki sługa musiał to uczynić według zwyczaju na osobności - coś zjeść i odpocząć. Dziwi nas chyba też to, że można komuś nie podziękować za wykonaną dla kogoś pracę…
No właśnie, ale wtedy, kiedy padły te słowa z ust Jezusa, były takie uwarunkowania, był taki czas, taki kontekst kulturowy. Jezus tłumacząc swoim uczniom ich zadanie czyli służbę głoszenia Ewangelii, ich wiarę przyrównuję do niewolnika, który pracuje dla swojego pana na małym gospodarstwie.
W dzisiejszym świecie oprócz tego, że to biblijne porównanie współcześnie godzi w prawa człowieka i jego godność, może budzić w nas sprzeciw wynikający chociażby z dobrego wychowania i kultury. No jakże komuś nie podziękować za wykonaną pracę, albo co gorsze jakby ktoś nam nie podziękował, czy nie doceniał naszej pracy… Ciężko jest nam czasem lokować nasze poczucie wartości w odległej wieczności…
Mimo wszystko Jezus używa tego porównania. I czyni to z powodu tego, że przecież jego uczniowie doskonale wiedzieli jak wyglądało wtedy życie niewolnika i pana. Mistrz jakby mówi do swoich uczniów – „panowie, to nie sztuka służyć mi, motywując się tym, co tu i teraz…”.
Te słowa Jezusa, można też nieopatrznie zrozumieć, bo przecież nie chodzi o to, by pięknie działać i skrywać swoje świadectwo wiary, ale aby działać, aby robić, co do nas należy. Ot tak po prostu i nie zniechęcać tym, że być może w mojej służbie nie będzie mi dane oglądać spektakularnych efektów, a nawet może być tak, że być może ktoś inny zbierze owoce z ziaren, które zasiewam.
Słyszałem już kilka historii ludzi, którzy przeżywali na przykład swoje nawrócenie i mówili: „Chodziłem na lekcje religii, chodziłem na szkółki niedzielne i do kościoła, miałem wierzących rodziców, ale to wszystko nic mi nie dało, dopiero dzisiaj po wysłuchaniu tego czy tamtego poszedłem za Jezusem...” Czy zatem służba katechety, nauczanie biblijne na szkółkach niedzielnych, kazania w kościele czy modlitwy rodziców nie miały sensu…? Czy głosząc w niedzielę kazanie, duchowny powinien załamać się, jeśli przynajmniej połowa słuchaczy nie zmieni swojego życia po wyjściu z kościoła? Albo ile czasu należy się modlić, kiedy nie widać efektu…
I znowu wracamy do jakże podstawowej zasady, że to nie my, ale Bóg, że po prostu mamy robić, to co do nas należy, składać wiernie świadectwo swoją służbą, a z wolą naszego Pana mamy się zgadzać.
Bardzo pasuje mi do tego dzisiejszego fragmentu, myśl matki Ewy z Miechowic, która wiele mogłaby powiedzieć o poświęceniu w służbie i o nagrodzie wiecznej. Myśl ta brzmi następująco:
"Zmartwychwstały kroczy po ziemi, a żyje już w niebie. Spełnia najniższe posługi, a równocześnie bierze udział w chórze aniołów. Schyla się ku najnędzniejszym i najmniejszym, a żyje w społeczności z doskonałymi sprawiedliwymi”.
Jeśli taką perspektywę przyjmiemy, jeśli uwierzymy słowom Jezusa, to bycie jego sługą, nawet bez nagrody tu na ziemi, będzie o wiele atrakcyjniejsze niż bycie docenianym władcą, ale bez perspektywy wieczności - Tak i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: Sługami nieużytecznymi jesteśmy, bo co winniśmy byli uczynić, uczyniliśmy - mówi Jezus.
W tym roku obchodzimy rocznicę związaną z jubileuszem 500 lat Reformacji. Jako ewangelicy jesteśmy dumni z naszego bogatego wkładu w duchowe życie Kościoła chrześcijańskiego, ale też z wkładu w szereg dziedzin ogólnie pojętego życia społecznego. Świętując jubileusz nie zapomninajmy o naszym prostym, codziennym, Chrystusowym świadectwie, bo przecież sens szeroko pojętego ruchu Reformacji polega na tym, że, w oparciu o Słowo Boże ma ciągle trwać, nadając świeżość naszej duchowości.
Życzę zatem każdemu z nas: zdrowej pokory, ale też radości ze służby dla Jezusa, no i oczywiście wiary połączonej z nadzieją na nagrodę, przede wszystkim w niebie! Amen.
Słowo Boże - kazania
-
W co wierzymy?
Biblijną naukę Kościoła Ewangelicko-
Augsburskiego streszczają 4 zasady.sola Scriptura - jedynie Pismo
czytaj więcej
sola Gratia - jedynie Łaska
sola Fide - jedynie Wiara
solus Christus - jedynie Chrystus -
Galeria fotografii
-
O naszym Kościele
-
Kalendarz wydarzeń