4. Niedziela po Epifanii
Potem wspomniał Bóg na Noego i na wszystkie zwierzęta, i na wszystko bydło, które było z nim w arce i sprawił, że powiał wiatr po ziemi, i wody zaczęły opadać. Zamknęły się źródła otchłani i upusty nieba i ustał deszcz z nieba. Z wolna ustępowały wody z ziemi i wody zaczęły opadać po upływie stu pięćdziesięciu dni. I osiadła arka w siódmym miesiącu, siedemnastego dnia tego miesiąca, na górach Ararat. A wody nadal opadały aż do dziesiątego miesiąca. W miesiącu dziesiątym, pierwszego dnia tego miesiąca, ukazały się szczyty gór. Po czterdziestu dniach otworzył Noe okno, które uczynił. I wypuścił kruka, który wylatywał i wracał, aż wyschły wody na ziemi. Potem wypuścił gołębicę, aby zobaczyć, czy opadły wody z powierzchni ziemi. Ale gołębica nie znalazła niczego, gdzie by mogła osiąść i wróciła do niego do arki, bo wody były na powierzchni całej ziemi. I wyciągnął rękę, pochwycił ją i wniósł ją do siebie do arki. Poczekawszy jeszcze następne siedem dni, znów wypuścił gołębicę z arki. Gołębica wróciła do niego pod wieczór, trzymając w dziobie zerwany świeży liść z drzewa oliwnego. I poznał Noe, że wody na ziemi opadły. I poczekał jeszcze następnych siedem dni, i wypuścił gołębicę, ale ona już nie wróciła do niego.
1 Mż 8,1-12
I. Hasło 4. Niedzieli po Epifanii: „Pójdźcie i oglądajcie dzieła Boże: Przedziwnymi okazują się pośród synów ludzkich!” współbrzmi z treścią słowa epifania (objawienie) i tym, co okres epifanii w zamyśle Kościoła powinien wnosić w życie ludu Bożego. Bóg w Jezusie Chrystusie objawił swoje zbawcze zamiary i w Nim daje nam ratunek. Pragnąc nam je przybliżyć, postawić przed oczyma, ubogacić nimi nasze serca, wzywa nas, abyśmy zechcieli oglądać Jego „przedziwne” dzieła.
Starotestamentowe teksty 4. Niedzieli po Epifanii mówią o zbawczych czynach Boga. Przez słowa Izajasza Bóg zapowiadział wybawienie dla swojego ludu (Iz 51,11). Słowa z 1. Księgi Mojżeszowej przypominają zaś historię potopu, w falach którego zginęła grzeszna ludzkość. Jednak uratowany, dzięki Bożej interwencji i prowadzeniu, został bogobojny Noe i jego rodzina. Gołąb, który powrócił z liściem drzewa oliwnego w dziobie, był zapowiedzią zmiany, końca sądu i zbliżającego się ratunku z fal potopu. Jeśli fale potopu, czy fale morskie były dla ludzi Starego Testamentu znakiem nieujarzmionej siły i zagłady, to gołąb, który powrócił do arki, zapowiadał pokój i ratunek.
Historia potopu opowiedziana w Starym Testamencie nie jest odosobniona. W pamięci wielu starożytnych narodów zachowały się podobne historie do tej, którą znamy z kart Biblii. Wszystkie one różnią się między sobą, ale mają też i wspólne elementy, zarówno te, które możemy zaliczyć do faktów, jak i te, które nazwać możemy interpretacyjnymi. Wspólne – to grzech człowieka, gniew Boga, czy bogów i ratunek, który gotuje człowiekowi Bóg. Z jednej strony oznacza to, że w dalekiej przeszłości musiał mieć miejsce kataklizm o globalnym charakterze, związany z żywiołem wody, z drugiej strony wydarzenie to musiało przypominać ludziom ich duchowo-etyczny stan przed potopem i ratunek, który został przygotowany człowiekowi. Nieistotne są więc szczegóły, ale istotne jest przesłanie historii owego straszliwego wydarzenia.
Jednak biblijny autor chce, abyśmy zwrócili uwagę na pewne szczegóły i zastanowili się nad nimi, pomyśleli o ich wymowie, a Kościół chce, abyśmy pomyśleli, czy nie jest w nich zawarte jakieś uniwersalne przesłanie, także dla nas, ludzi XXI wieku.
II. Jest rzeczą oczywistą, że jeśli Kościół przypomina w 4. Niedzielę po Epifanii słowa, które związane są z pewnym sposobem myślenia ludu Starego Przymierza, w którym fale potopu kojarzą się ze zniszczeniem, to musi także Kościół przypominać historię z ewangelii o uciszeniu burzy przez Chrystusa. Z jednej strony gwałtowna burza, niosąca zagładę, z drugiej spokojnie śpiący w łodzi Chrystus. Podobnie w uczniach z jednej strony lęk i strach, z drugiej nadzieja, że przecież ich Nauczyciel wszystko może zmienić. Nie da się rozstrzygnąć, czy w uczniach zwyciężył strach, czy ufność.
Żywioły budzą lęk. Potężne fale, błotne lawiny, gwałtowne wichury sprawiają, że budzi się w nas lęk o życie. Nie ma odpowiedzi na pytanie, czy Noe bał się fal potopu, ale jest odpowiedź na pytanie, czy Bóg był z Noem. Ręka Boża czuwała nad Noem i jego rodziną. W łodzi, w której płynęli uczniowie był Chrystus. Po potopie i po uciszeniu burzy przez Jezusa nastąpiło coś zgoła nowego, nie tylko ratunek, ale też przemiana życia, rozbudzenie wiary i nadziei. Noe przekonał się, że rzeczywiście Bóg jest z nim, a uczniowie uwierzyli i poznali, że mogą zaufać swojemu Nauczycielowi i Panu.
A więc woda nie tylko jest znakiem zniszczenia, ale z nią związana jest także obietnica przemiany. Ze zniszczenia wyłania się nowe życie. Ale zawsze jest to dzieło Boże. To uniwersalne przesłanie powinien nam każdego dnia przypominać nasz chrzest w imię Boże. Św. Piotr pisze: „Bóg cierpliwie czekał za dni Noego, kiedy budowano arkę, w której tylko niewielu, to jest osiem dusz, ocalało przez wodę. Ona jest obrazem chrztu, który teraz i was zbawia, a jest nie pozbyciem się cielesnego brudu, lecz prośbą do Boga o dobre sumienie przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa” (1 P 3,20.21).
Arka Noego jest typem chrztu. Ona według św. Piotra wskazywała na chrzest w imię Jezusa Chrystusa. Chrzest zbawia, bowiem jego woda jest wodą oczyszczenia nie z brudu ciała, ale oczyszczeniem z grzechów i jest prośbą o dobre sumienie. Ks. Marcin Luter na pytanie: „Co daje lub co sprawia chrzest?”, odpowiada: „Sprawia odpuszczenie grzechów, wybawia od śmierci i diabła i daje zbawienie wieczne wszystkim, którzy wierzą w to, co mówią słowa i obietnice Boże”. A na pytanie: „Co więc znaczy takie chrzczenie wodą?”, odpowiada: „Znaczy to, iż stary Adam w nas przez codzienny żal i pokutę ma być utopiony i umrzeć ze wszystkimi grzechami i złymi pożądliwościami, natomiast ma codziennie wyłaniać się i powstawać nowy człowiek, który by w sprawiedliwości i czystości żył wiecznie przed Bogiem”.
Jak dla Noego arka była ratunkiem danym od Boga, tak dla nas ratunkiem jest chrzest, którym powinniśmy się pocieszać i wiarą uchwycić się obietnicy, która jest z chrztem związana.
III. Wody potopu nie zniszczyły życia na ziemi. Kiedy Noe wraz z rodziną wyszedł z arki, zobaczył na niebie tęczę. Tęcza przypominająca łuk bez cięciwy, jest znakiem pokoju między Stworzycielem a stworzeniem. Jak wojownik zawiesza łuk na ścianie, tak Bóg zawiesił łuk na obłoku i rozpoczęła się po potopie era pokoju Boga z człowiekiem. Człowiek nie musi więc uciekać przed Bogiem, ale powinien Mu zaufać. Tęcza powinna też być znakiem pokoju między ludźmi, bowiem pokój Boży ma wymiar uniwersalny. Dlatego apostoł Paweł pisał do Koryntian: „Bóg, który nas pojednał z sobą przez Chrystusa i poruczył nam służbę pojednania, to znaczy, że Bóg w Chrystusie świat z sobą pojednał, nie zaliczając im ich upadków, i powierzył nam słowo pojednania” (2 Kor 5,18.19).
W historii potopu występuje jeszcze jeden szczegół, który powinien oddziaływać na naszą wyobraźnie. Czytamy w niej: „Potem [Noe] wypuścił gołębicę, aby zobaczyć, czy opadły wody z powierzchni ziemi. Ale gołębica nie znalazła niczego, gdzie by mogła osiąść i wróciła do niego do arki, bo wody były na powierzchni całej ziemi. I wyciągnął rękę, pochwycił ją i wniósł ją do siebie, do arki. Poczekawszy jeszcze następne siedem dni, znów wypuścił gołębicę z arki. Gołębica wróciła do niego pod wieczór, trzymając w dziobie zerwany świeży liść z drzewa oliwnego. I poznał Noe, że wody na ziemi opadły. I poczekał jeszcze następnych siedem dni, i wypuścił gołębicę, ale ona już nie wróciła do niego”. Dla Noego gołąb z zielonym liściem drzewa oliwnego, był zwiastunem zbliżającego się wybawienia i ratunku. W Nowym Testamencie gołąb jest symbolem Ducha Świętego. A Duch Święty przez słowa ewangelii Jezusa Chrystusa objawia nam zbawienną wolę Bożą. Spełnia więc funkcję epifanijną. Pan Jezus powiedział do swoich uczniów: „Ja prosić będę Ojca i da wam innego Pocieszyciela, aby był z wami na wieki, Ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może, bo go nie widzi i nie zna; wy go znacie, bo przebywa wśród was i w was będzie” (J 14, 16.17).
Nawet dla niewierzących gołąb z arki Noego stał się symbolem pokoju. Kiedyś namalowany ręką Pabla Piccasa, umieszczony na plakatach głosił pokój i braterstwo między narodami. Dzisiaj o tym nośnym symbolu zapomniano, a tęcza stała się – jak to jest w Warszawie – przyczyną niezgody, wzajemnych oskarżeń i potępień.
Wierzymy, że nastanie kiedyś era szczęśliwości pokoju. Prorok wołał: „Przekują swoje miecze na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Żaden naród nie podniesie miecza przeciwko drugiemu narodowi i nie będą się już uczyć sztuki wojennej” (Iz 2,4).
„Pokój po bojach, światło po mgłach,
Po smutku wejście w błogości gmach;
Słońce po deszczu oświeci nas.
Po utrapieniach wytchnienia czas.
Radość po smutku, po bólach lek;
Po ciężkich stratach słoneczny wiek.
Moc po słabości, po hańbie cześć,
Burze uciszy pokoju wieść!” (Ś.E. 931,1.2)
Amen.
Słowo Boże - kazania
-
W co wierzymy?
Biblijną naukę Kościoła Ewangelicko-
Augsburskiego streszczają 4 zasady.sola Scriptura - jedynie Pismo
czytaj więcej
sola Gratia - jedynie Łaska
sola Fide - jedynie Wiara
solus Christus - jedynie Chrystus -
Galeria fotografii
-
O naszym Kościele
-
Kalendarz wydarzeń