5. Niedziela po Trójcy Św.
1. Pewnego razu, gdy On stał nad jeziorem Genezaret, a tłum tłoczył się dokoła niego, by słuchać Słowa Bożego, 2. Ujrzał dwie łodzie, stojące u brzegu jeziora; ale rybacy, wyszedłszy z nich, płukali sieci. 3. A wszedłszy do jednej z tych łodzi, należącej do Szymona, prosił go, aby nieco odjechał od brzegu; i usiadłszy, nauczał rzesze z łodzi. 4. A gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: Wyjedź na głębię i zarzućcie sieci swoje na połów. 5. A odpowiadając Szymon, rzekł: Mistrzu, całą noc ciężko pracując, nic nie złowiliśmy; ale na Słowo twoje zarzucę sieci. 6. A gdy to uczynili, zagarnęli wielkie mnóstwo ryb, tak iż się sieci rwały. 7. Skinęli więc na towarzyszy w drugiej łodzi, aby im przyszli z pomocą, i przybyli, i napełnili obie łodzie, tak iż się zanurzały. 8. Widząc to Szymon Piotr przypadł do kolan Jezusa, mówiąc: Odejdź ode mnie, Panie, bom jest człowiek grzeszny. 9. Albowiem zdumienie ogarnęło jego i wszystkich, którzy z nim byli, z powodu połowu ryb, które zagarnęli. 10. Także i Jakuba, i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli towarzyszami Szymona. Wtedy Jezus rzekł do Szymona: Nie bój się, od tej pory ludzi łowić będziesz. 11. A wyciągnąwszy łodzie na ląd, opuścili wszystko i poszli za nim.
Łk 5,1-11
Żyjemy w czasach, w których opanowano sztukę nagłośnienia. Wielkie sale czy stadiony poprzez umiejętne rozmieszczenie głośników wypełnia dobrze słyszalny głos wykonawcy czy spikera. Ale kiedyś mówca musiał szukać innych rozwiązań i jeszcze w starych kościołach nie obyło się bez wzniesionych z wielką pieczołowitością ambon, zlokalizowanych w takim miejscu, aby uczestnicy nabożeństw bez problemu mogli słuchać Bożego Słowa. Wielokrotnie zastanawiałem się jakim ogromnym kunsztem jest zaprojektowanie budynku opery, w którym najistotniejszy wcale nie jej wystrój, ale to, żeby wykonawcy bez nagłośnienia i bez wysiłku byli słyszani przez melomanów siedzących daleko od sceny. Od ponad 30 lat mieszkam nad jeziorem i doskonale wiem, że doskonałym nośnikiem głosu jest tafla jeziora. Nawet głośniejsze rozmowy są dobrze słyszane mimo dość sporej odległości.
Te możliwości wykorzystywał Jezus zwiastując Bożą prawdę. Czytamy w ewangeliach, jak to albo „wszedł na górę”, albo „mówił z brzegu”, albo jak w tym wypadku „odpłynął nieco łodzią….”. Zebrany, liczny tłum wsłuchany był w każde słowo, bo głosił jako moc mający, a nie jak uczeni w Piśmie. Jednak nie wszyscy wyłącznie słuchali. Niektórzy zajęci byli pracą i a mimo to, głos Jezusa dochodził do nich bardzo wyraźnie. Czy te słowa to nich przemawiały ? Sądzę, że nie w pełni, gdyż głowa ich była zaprzątnięta innymi sprawami, kłopotami i troskami. Jako rybacy ich egzystencja zależała od tego czy złowią odpowiednią ilość ryb czy nie. Tym razem mimo wielkiego wysiłku ponieśli klęskę. Sieci były puste, a przyszłość zagrożona. W smutku i rezygnacji płukali więc sieci i „kątem ucha” słuchali tego, który mówił do zebranych.
Musieli uznać na podstawie ilości zgromadzonych osób i usłyszanych słów, że Jezus jest kimś wyjątkowym. Może zerkając na słuchających byli zdziwieni, jak bardzo te słowa na nich oddziałują. Te wszystkie spostrzeżenia i emocje były na tyle silne, że zachęta do ponownego wypłynięcia na jezioro w celu ponownego połowu odniosła skutek. Zaryzykowali, mimo, że jako doświadczeni rybacy byli pewni o bezskuteczności takiego działania. Nikt przecież nie zabiera się za połów kiedy przychodzi silne słońce i ryby chowają się w głębinach. O tym doskonale wiedział Szymon Piotr jednak wypowiada słowa, które dla naszego rozważania wydają się najistotniejsze: „…ale na słowo twoje zarzucę sieci”. Wiemy jaki był rezultat posłuszeństwa słowom Jezusa – „zagarnęli wielkie mnóstwo ryb, tak iż się sieci rwały”. Cud połowu ich oszołomił, wydał się tak nieprawdopodobny, że nie znajdowali słów, aby podziękować. Przecież ten dzień nie tylko zmienił ich rezygnację w ogromną radość, ale dawał utrzymanie im i ich rodzinom. Słowa które słyszeli zostały potwierdzone namacalnym cudem. Radość przeplatała się z obawą i przerażeniem. Skoro ryby w jeziorze są mu posłuszne, to kim On jest, jaką ma moc, co jeszcze potrafi uczynić ? I dlatego na prorocze słowa Jezusa, w których wcale nie ma rozkazu ani przymusu, a raczej przywrócenie spokoju duszy: „Nie bój się, od tej pory ludzi łowić będziesz” oni „opuścili wszystko i poszli za nim”.
Czego uczy nas ta historia ? Ktoś powie, jest tu opisany jeden z cudów jakie uczynił Jezus podczas swojej ziemskiej działalności. Inny zwróci uwagę na sporą grupę słuchaczy, których przyciągał swoim nauczaniem, a jeszcze inny na emocjonalną reakcję Szymona Piotra, Jakuba i Jana, którzy poszli bez wahania za Jezusem. Tak ! Te wszystkie elementy tego wydarzenia są bardzo istotne. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na fragment tekstu, który może niektórym umknął, a który dla mnie jest bardzo ważny: „...na słowo Twoje…”
Tak już jest, że w naszych Parafiach na nabożeństwach gromadzą się parafianie. Czasami przychodzi na nabożeństwa ich rodzina czy znajomi będący w odwiedzinach. Czasami turyści lub przypadkowi ciekawscy i wsłuchują się w zwiastowane przez duchownego Słowa, jako interpretację tekstu biblijnego. Są wsłuchani, zamyśleni, a czasami głęboko poruszeni wysłyszanymi słowami. Są też i tacy, którzy w ciszy świątyni myślą o swoich problemach jakie mają ze zdrowiem, z pracą, o problemach w relacjach międzyludzkich i tylko „kątem ucha” docierają do nich wypowiadane słowa. Parokrotnie spotkałem się z sytuacją, kiedy ktoś po wyjściu z kościoła nie był w stanie nawet powiedzieć z jakiego fragmentu Biblii było kazanie, ani nawet w kilku słowach powiedzieć jaka była jego treść, ale z wielkim wzruszeniem, entuzjazmem i siłą mówili: kiedy ksiądz powiedział „to zdanie”, coś się we mnie poruszyło.
Ile razy jedno czy dwa słowa przeczytane z Biblii potrafią zmienić człowieka. Jak często nawet po wielu latach pamiętamy słowa tekstu biblijnego z dnia naszej konfirmacji lub innej ważnej dla nas uroczystości.
Niedawno przeżyłem wydarzenie, które bardzo mnie poruszyło i wpisuje się doskonale w rozważany tekst biblijny. Na nabożeństwo przyszła osoba, która oficjalnie i z dumą deklarowała od dłuższego czasu swój ateizm. Zasiadła z innymi w kościelnej ławce tylko dlatego, że jej bliscy przyszli na nabożeństwo i nie chciała im robić przykrości. Podświadomie mając rezerwę do wszystkiego co się działo i wypowiadanych słów, po wyjściu powiedziała do znajomych: „Chyba jednak coś w tym jest !”
Tak było z pewnością w sercu Szymona Piotra, który zanim był świadkiem cudu połowu ryb poddał się propozycji Jezusa i stwierdził: „na Słowo twoje zarzucę sieci”. Mimo, że jestem pewien, że mój trud jest daremny – zaryzykuję.
Wielu nieśmiałych, niepewnych swojej wiary i możliwości ucieka przed wyjściem na zewnątrz i zwiastowaniu Jezusa słowem i czynem. Jak często słyszymy: Nie potrafię ! Nie mam możliwości !
Czy Szymon Piotr był intelektualnie przygotowany do zleconej mu później przez Jezusa misji ? Czy był człowiekiem odważnym ? Nie ! A jednak Jezus mówi do niego: „Nie bój się, od tej pory ludzi łowić będziesz”.
Te słowa kieruje dzisiaj Jezus do każdego. Nie bójmy się ! Nie szukajmy wymówki ! Nie poddawajmy się, jeśli przychodzą niepowodzenia ! Jezus wysyła nas do służby, do zadania, które jak w przypadku Szymona Piotra wydaje się nie do wypełnienia. A więc – „Nie bój się !” Z Bożą pomocą „od tej pory ludzi łowić będziesz”. Amen.
Słowo Boże - kazania
-
W co wierzymy?
Biblijną naukę Kościoła Ewangelicko-
Augsburskiego streszczają 4 zasady.sola Scriptura - jedynie Pismo
czytaj więcej
sola Gratia - jedynie Łaska
sola Fide - jedynie Wiara
solus Christus - jedynie Chrystus -
Galeria fotografii
-
O naszym Kościele
-
Kalendarz wydarzeń