5. Niedziela po Wielkanocy
W modlitwie bądźcie wytrwali i czujni z dziękczynieniem. A módlcie się zarazem i za nas, aby Bóg otworzył nam drzwi, dla Słowa w celu głoszenia tajemnicy Chrystusowej, z powodu której też jestem więźniem, abym ją obwieścił, jak powinienem. Z tymi, którzy do nas nie należą postępujcie mądrze wykorzystując czas. Mowa wasza niech będzie zawsze uprzejma, zaprawiona solą, abyście wiedzieli jak macie odpowiadać każdemu.
List św. Pawła do Kolosan 4, 2-6
Jakże miło nam jest, drodzy czytelnicy strony internetowej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, kiedy słyszymy podziękowanie za pamięć wyrażoną poprzez przesłanie listu, kartki pocztowej lub rozmowę telefoniczną. Czy takie radosne odczucie jest udziałem Boga, kiedy kierujemy do Niego nasze podziękowania? Kiedy śpiewamy:
Pochwal Mój duchu, Mocarza wielkiego wszechświata!
Niechaj się w sercu mym prośba z podzięką przeplata.
W górę się zwróć! Psalmie i harfo się zbudź!
Niechaj pieśń w niebo ulata (ŚE 620 zw. 1)
lub powtarzamy za Psalmistą:
Błogosław duszo moja Panu i wszystko co we mnie, imieniu Jego świętemu! (Ps 103,1).
Apostoł św. Paweł zachęca nas dzisiaj do modlitwy dziękczynnej słowami: W modlitwie bądźcie wytrwali i czujni z dziękczynieniem. Wytrwale się modlić to nie znaczy, że mamy klęczeć na kolanach godzinami lub dniami, nie jedząc i nie pijąc. Wytrwale się modlić, to oznacza, że modlitwa - rozmowa z Bogiem, jest rzeczą samo przez się zrozumiałą, rzeczą radosną, jest wydarzeniem, do którego tęsknimy. Wytrwale się modlić to rozpamiętywać to, komu zawdzięczamy nasz początek. Wytrwała modlitwa to nie ćwiczenie się, jakkolwiek ćwiczenie się nie jest czymś złym. Wytrwała modlitwa to karmienia ciała potrawami, aby nie zgłodniało i nie umarło. To karmienie się boskim życiem i niebiańskimi siłami. To odbieranie Słowa i Bożego działania w nas.
Modlić się człowiek nie musi. Modlić się człowiek może: dzieci, kobiety, a nawet mężczyźni! Dobrze nam wszystkim robi, kiedy możemy w pełnym zaufaniu, rozmówić się z drugim człowiekiem. Podobnie jest z modlitwą. Możemy w pełnym zaufaniu mówić do Boga: Ojcze. Możemy powiedzieć - dziękuję. Dziękuję Ojcze za moje życie, za moje zdolności. Dziękuję Ojcze za jedzenie i picie, za Twoją miłość. Nieraz tak wiele spraw nam się przypomina, za które należy powiedzieć dziękuję... Nie ma przesady w tym, jeśli stwierdzimy, że Bóg cieszy się z tego, że z Nim rozmawiamy. Rozmowa z Nim wzmacnia naszego ducha i duszę, i ciało. Apostoł wręcz nakazuje nam modlić się. Rozkazuje serdecznie prosić, abyśmy mogli doznać pocieszenia. Tak, nie jestem sam. Jest ktoś, kto o mnie myśli, a ja myślę o Nim.
"A módlcie się zarazem i za nas, aby Bóg otworzył nam drzwi, dla Słowa w celu głoszenia tajemnicy Chrystusowej z powodu której też jestem więźniem...". Jakże to dziwne! Apostoł nie napomina Kościoła w Kolossach, aby modlił się za niego w intencji szybkiego opuszczenia więzienia. Nie prosi - módlcie się, aby stróż więzienny mnie dobrze traktował. Módlcie się o to, abym został wzmocniony. Nie o to rozkazuje się modlić. Będąc w więzieniu myśli o tym, jak ma być głoszona tajemnica Chrystusa. Czy to ma dziać się przez niego, czy przez kogoś innego? Prosi więc wierzących w Kolossach, aby modlili się o otwarte drzwi dla głoszenia Ewangelii, gdyż tego potrzebuje świat. Świat potrzebuje Ewangelii, a nie koniecznie uwolnienia Apostoła św. Pawła z więzienia. Świat potrzebuje Bożych Słów, a nie tylko ludzkich. Świat potrzebuje Jezusa Chrystusa, który jest Bożym Słowem.
W czasie swoich podróży misyjnych opisanych w Dziejach Apostolskich i wspominanych w listach, Apostoł doświadczył tego we własnym życiu, że drzwi dla Ewangelii są często zamknięte. Ale bywało i tak, że zostawały zatrzaśnięte, kiedy tylko ludzie troszeczkę poczuli Ewangelię.
Prawdopodobnie jest nam to znane. O wierze na co dzień się nie mówi, tak jakby wiara była czymś brudnym, tak jak na przykład pieniądze. Nie mówi się o Ewangelii o Jezusie Chrystusie. Zamykamy się, barykadujemy, zabijamy drzwi naszych serc gwoździami, kiedy jest mowa o Chrystusie, kiedy On Chrystus przyjaźnie puka i pragnie rozradować nas swoją obecnością. Na wszystko inne w życiu drzwi serca są otwarte. Ale dla Jezusa Chrystusa nie ma miejsca. Stoi na zewnątrz przed zamkniętymi drzwiami.
"A módlcie się zarazem i za nas, aby Bóg otworzył nam drzwi, dla Słowa w celu głoszenia tajemnicy Chrystusowej...".
Czy już kiedykolwiek o to modliliśmy się do Boga? Czy modliliśmy się o to aby nasz przyjaciel, sąsiad, krewny, otworzył drzwi swego serca dla ewangelii? Czy dostrzegamy wokół nas bliźnich, którzy nie zaprosili do swego serca Jezusa Chrystusa i nie mają z Nim społeczności? Czy widzimy, że jest to przeszkodą w naszych wzajemnych relacjach, przeszkodą w traktowaniu się po bratersku? Jezus Chrystus wzywa nas do miłości i do duchowej odpowiedzialności za siebie nawzajem. Ta odpowiedzialność to nie tylko duchowe uniesienie w modlitwie, ale wymagająca trudu praca. Oto mamy Bogu przedkładać imiona ludzi otaczających nas w naszej rodzinie, wsi, mieście, kraju, Europie i świecie. Oto mamy polecać Bogu w modlitwie ludzi odpowiedzialnych za rządy, w kraju, gminie, Kościele, ludzi z którymi żyjemy w rodzinie, w sąsiedztwie.
"A módlcie się zarazem i za nas, aby Bóg otworzył nam drzwi, dla Słowa w celu głoszenia tajemnicy Chrystusowej...". Tajemnicą Jezusa Chrystusa jest jego cierpienie i śmierć na krzyżu. Tajemnicą Chrystusa jest jego śmierć za grzechy. To się dokonało. Przez Jego śmierć my możemy żyć wiecznie. Wieczność dosięga nas w teraźniejszości. I dlatego horyzont chrześcijański sięga poza granice czasu, a nadzieja towarzyszy nam nawet tam, gdzie z ludzkiego punktu widzenia nie ma już żadnych szans.
Jest i pozostanie zadaniem chrześcijan modlić się o to, aby ludzie wokół nas zrozumieli tajemnicę Chrystusa jako cud ich życia, aby ten cud podziwiali i przyjęli. Aby włączyli się w łańcuch modlitwy wstawienniczej za innych. Gdyż tylko przez modlitwę Kościół może się rozwijać.
Jezus otworzył drzwi serca wielu ludziom. Wszedł do ich życia, zmienił je. Dał oparcie, swą pomoc i zasłużył na wielką wdzięczność. Myślę tu o nieszczęśliwej kobiecie z Samarii, która w rozmowie z Jezusem znalazła wiarę (J 4), myślę o Zacheuszu, który został odkryty przez Jezusa (Łk 19).
Bóg wkracza w życie ludzi i zawraca z drogi na manowce. Wy, drodzy czytelnicy i wielu z tych, którzy zbiorą się w kościołach, jesteście częścią historii misyjnej Boga, która została opisana na kartach Biblii i w historii Kościoła.
Możemy więc dziękować Jezusowi, za to że do dzisiejszego dnia powołuje ludzi, zbiera, uświęca i oświeca. Że w beznadziejnych przypadkach otwiera nowe drogi i cele. Właśnie w taki sposób dokonuje się wypełnienie drugiego napomnienia tekstu kazalnego:
"Z tymi, którzy do nas nie należą postępujcie mądrze wykorzystując czas. Mowa wasza niech będzie zawsze uprzejma, zaprawiona solą, abyście wiedzieli jak macie odpowiadać każdemu".
Dietrich Bonhoffer pozostawił nam głębokie świadectwo życia i wiary. Pisał także o modlitwie, która do dziś nie straciła swego znaczenia. Od niego jako człowieka modlitwy możemy się ciągle uczyć:
„Jezus uczy swoich uczniów modlić się. Co to znaczy? To, że możemy się modlić, nie jest oczywistością. Modlitwa jest wprawdzie naturalną potrzebą ludzkiego serca, ale to nie uprawnia jej jeszcze przed Bogiem. Nawet tam gdzie odmawia się ją z niezbędną dyscypliną i wprawą, może być bezowocna i pozbawiona łaski. Uczniom wolno się modlić, gdyż pozwala im na to Jezus, znający Ojca. Obiecuje im, że Bóg ich wysłucha. Uczniowie modlą się więc jedynie dlatego, że uczestniczą we wspólnocie Jezusa, że za Nim idą. Ci, którzy związani są z Chrystusem, zdążają Jego śladem, mają przez Niego dostęp do Ojca... W modlitwie odnaleźć możemy Ojca jedynie przez Jezusa Chrystusa. Warunkiem modlitwy jest wiara, więź z Chrystusem. Jest On wyłącznym pośrednikiem naszej modlitwy. Modlimy się bo tak nam polecił. Dlatego nasza modlitwa jest zawsze modlitwą przywiązaną do Jego Słowa” (Naśladowanie, wyd. 1997, s. 112).
Ponieważ Jezus się modlił i my możemy się modlić.
W niedzielę Rogate – Proście! Módlcie się! - jesteśmy zachęcani do modlitwy dziękczynnej.
Może podziękujemy także za tych, którzy modlili się kiedyś za nami i za tych, którzy wstawiają się u Boga za nami, po dzień dzisiejszy. Niechaj Bóg obdarzy nas chęcią do wytrwałej modlitwy o siebie nawzajem i o Kościół Boży na ziemi. Amen.
Słowo Boże - kazania
-
W co wierzymy?
Biblijną naukę Kościoła Ewangelicko-
Augsburskiego streszczają 4 zasady.sola Scriptura - jedynie Pismo
czytaj więcej
sola Gratia - jedynie Łaska
sola Fide - jedynie Wiara
solus Christus - jedynie Chrystus -
Galeria fotografii
-
O naszym Kościele
-
Kalendarz wydarzeń