english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

To NIE JEST NIEAKTUALNA, lecz archiwalna wersja witryny luteranie.pl, z 2020 roku.

Aktualna wersja jest tutaj: https://www.luteranie.pl

8. Niedziela po Trójcy Św.

26 lipca 2015 r.

Wy jesteście solą ziemi; jeśli tedy sól zwietrzeje, czymże ją nasolą? Na nic więcej już się nie przyda, tylko aby była precz wyrzucona i przez ludzi podeptana. Wy jesteście światłością świata; nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapalają też świecy i nie stawiają jej pod korcem, lecz na świeczniku, i świeci wszystkim, którzy są w domu. Tak niechaj świeci wasza światłość przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.

Mt 5, 13-16


Drodzy czytelnicy,

 

słowa Ewangelii: Wy jesteście solą ziemi;… Wy jesteście światłością świata;… wypowiada Jezus z Nazaretu, wędrowny nauczyciel, uważany przez niektórych za proroka, a przez swoich uczniów za Mesjasza, Syna Bożego. To on, choć żył dwadzieścia wieków temu, ma dzisiaj miliony wyznawców na całym świecie, ludzi którzy mniej lub bardziej mu wierzą.

 

Słowa o soli i światłości wypowiada Bóg-Człowiek, czyli ten, który zna prawdę o człowieku, o nas, lepiej niż my sami. Czy więc możemy w jakiś sposób wątpić w wartość i prawdziwość tych słów?


Kazanie na Górze, w którym padają słowa: wy jesteście solą ziemi;… wy jesteście światłością świata;… zostało skierowane zarówno do uczniów Jezusa jak i do tłumu, który się zebrał wokół Niego dwa tysiące lat temu. Dlaczego zatem wracamy do tych słów dzisiaj i zajmujemy się nimi współcześnie?

 

Jezus Chrystus odchodząc do Ojca w niebie powiedział do swych uczniów: A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata. Jeśli więc przyjmujemy te słowa i wierzymy, że Chrystus jest z nami i, że zesłał nam Ducha, który nas prowadzi do prawdy, to czy nie mamy prawa słów Jezusa odnosić również do siebie? Gdyby to co Jezus przykazał odnosiło się tylko ludzi tamtego czasu, jaki naprawdę sens miałyby słowa Jezusa: Idźcie tedy i czynicie uczniami wszystkie narody oraz Ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem.

 

Jezus porównał swoich uczniów do soli ziemi i światłości świata za pomocą słowa jesteście. A więc kiedy Jezus mówi jesteście, to znaczy, uczniowie nie są sami i my również nie pozostajemy sami. Jesteście - czyli tworzymy pewną wspólnotę, której cechą jest bycie światłością i bycie solą. To Jezusowe stwierdzenie: jesteście zobowiązuje i daje nadzieję, byśmy pamiętali zawsze, że nie jesteśmy sami i całym sercem szukali tych, do których Chrystus kieruje te same słowa.

 

To nie przypadek, iż Jezus nazywa uczniów solą ziemi. Sól już w starożytności miała różne zastosowania. Była środkiem konserwującym, substancją regularnie dodawaną do nawozów, a także środkiem poprawiającym walory smakowe. Skoro Jezus tłumaczy dalej, że sól, jeśli utraci swój smak na nic się nie przyda, to wydaje się, że chodzi w tym obrazie najbardziej o smak. Jesteśmy powołani, by smak ziemi, smak ludzi, smak świata był lepszy, przyjemniejszy i bardziej strawny. Skoro zatem: Wy jesteście solą ziemi, to bez was ziemia jest gorsza.

 

Zwróćmy uwagę, że zdarza się, iż czasem możemy być nikomu niepotrzebni, czasem inni mogą nas nawet „podeptać”. Bo skoro sól bez smaku wyrzucona jest na podeptanie, cóż się dziwić tym, którzy chcą nas „podeptać”, kiedy tracimy to, czym naprawdę jesteśmy?

 

Jeśli nie będziemy zmieniać smaku ziemi, to cóż po nas? Jeśli jako „pozorni” chrześcijanie nie jesteśmy żadnym walorem dla ludzi, to dlaczego się dziwimy, że ludzie nami gardzą? Może musi przyjść taka chwila, kiedy sól - czyli my musimy zrobić rachunek sumienia, żeby nie mieć pretensji do ziemi i do siebie, ale by wreszcie zrozumieć, że wartość i sens są nierozłącznie związane z jakością.
Zastanówmy się teraz nad znaczeniem porównania do światłości. W tradycji żydowskiej za światłość świata uważany był Izrael, Jerozolima a także Boże prawo. Jezusowy przekaz o światłości wydaje się być dosyć prosty w odniesieniu do ludzi - musicie być widoczni w tym świecie, bo co to za światłość, która jest schowana? A cóż to za miasto na górze, którego nie widać? Światło ma sens tylko wtedy, kiedy jest widoczne, gdy go brak panuje ciemność.

 

W Jezusowym stwierdzeniu dotyczącym światłości chodzi też o odwagę i dumę z chrześcijańskiego życia. Czyż nie jest wyzwaniem, ale i radosną dumą uczniów Chrystusa mówić o tym, czego On nas nauczył? Czyż my współcześnie, mając takiego wielkiego Nauczyciela - taką światłość, mielibyśmy udawać, że warto mówić o wszystkim innym, ale nie o Słowie Bożym?

 

Jezus zwraca uwagę, że tym, co ma stanowić o naszej światłości powinny być przede wszystkim nasze czyny. Jezus zachęca nie tylko byśmy mówili o tym, jak trzeba żyć, ale żebyśmy swoim życiem pokazali, że jest to możliwe tu i teraz. Nie chodzi o to, żeby mówić o prawdzie, która wyzwala, ale tą prawdą żyć na co dzień.

 

Drogi czytelniku, Jezus mówiąc: Wy jesteście solą ziemi;… Wy jesteście światłością świata;… odkrywa również przed nami ostateczny cel, konsekwencję oraz skutek swoich słów i mówi o Bożej chwale: „aby( ludzie) chwalili Ojca waszego, który jest w niebie. Chodzi o spojrzenie na swoją pracę, służbę, misję w kontekście chwały Boga Ojca. Chodzi o wiarę w to, że jako Boże dzieci możemy być dumni, że nie zapalamy światła tylko dla świata. Bo wszystko cokolwiek robimy, możemy czynić z miłością do Boga Ojca. Taka zaś miłość nigdy nie pozostaje niezauważona czy nieodwzajemniona, nigdy też nie jest daremna, nigdy nie jest toksyczna czy żałosna. Taka miłość jest wszystkim, gdyż nigdy nie ustaje – nigdy się nie spala i nigdy nie zwietrzeje. Amen.

ks. Marcin Pilch