english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

8. Niedziela po Trójcy Św.

6 sierpnia 2017 r.

Cóż to pomoże, bracia moi, jeśli ktoś mówi, że ma wiarę, a nie ma uczynków? Czy wiara może go zbawić? Jeśli brat albo siostra nie mają się w co przyodziać i brakuje im powszedniego chleba, a ktoś z was powiedziałby im: Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i nasyćcie, a nie dalibyście im tego, czego ciało potrzebuje, cóż to pomoże? Tak i wiara, jeżeli nie ma uczynków, martwa jest sama w sobie. Lecz powie ktoś: Ty masz wiarę, a ja mam uczynki; pokaż mi wiarę swoją bez uczynków, a ja ci pokażę wiarę z uczynków moich. Ty wierzysz, że Bóg jest jeden? Dobrze czynisz; demony również wierzą i drżą. Chcesz przeto poznać, nędzny człowieku, że wiara bez uczynków jest martwa? Czyż Abraham, praojciec nasz nie został usprawiedliwiony z uczynków, gdy ofiarował na ołtarzu Izaaka, syna swego? Widzisz, że wiara współdziałała z uczynkami jego i że przez uczynki stała się doskonała. I wypełniło się pismo, które mówi: I uwierzył Abraham Bogu i poczytane mu to zostało ku usprawiedliwieniu, i nazwany został przyjacielem Boga. Widzicie, że człowiek bywa usprawiedliwiony z uczynków, a nie jedynie z wiary.

List św.Jakuba, 2, 14-24


Codziennie słyszymy i zadajemy wiele pytań. Jesteśmy pytani i pytamy o zdrowie, samopoczucie. Także nasz tekst stawia nam pytanie. Pytani jesteśmy o naszą wiarę. Odpowiedź nie przychodzi łatwo. A kiedy odpowiemy i zastanowimy się nad tą odpowiedzią, to stwierdzamy, że jest niewystarczająca. Powołujemy się na wyuczone formuły, które nie brzmią przekonująco. Byłoby prościej, gdyby w naszym życiu wiara była bardziej odczuwalna. Musimy sobie uświadomić związek pomiędzy wiarą a życiem.

 

Powód tego uświadomienia jest głębszy, bo chodzi nie o rozmowy z ludźmi, ale o nasze zbawienie.


Wielu ludzi deklaruje swoją wiarę, ale tak naprawdę są to tylko słowa. Jeśli brat albo siostra nie mają się w co przyodziać i brakuje im powszedniego chleba, a ktoś z was powiedziałby im: Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i nasyćcie, a nie dalibyście im tego, czego ciało potrzebuje, cóż to pomoże? Człowiekowi potrzebującemu trzeba pomóc i to bez chwalenia się, bez komentarza. Tak jest i z wiarą. Kto wierzy w Jezusa Chrystusa nie musi o tym mówić, lecz winien naśladować Zbawiciela.

 

Być chrześcijaninem znaczy coś więcej niż być religijnym. Wiara musi być żywa w działaniu. Wielu ludzi uważa za swoją wiarę oczekiwanie pomocy od Boga w trudnych chwilach życia. To za mało. Kto spodziewa się Bożego działania sam musi się angażować w problemy otaczającego go świata. Musi próbować te problemy rozwiązywać.

 

Jak to wygląda w życiu społecznym? Otóż widzimy różne grupy. Jedne podkreślają wiarę, która za prawdziwe uważa wypowiedzi katechizmu. Inne uważają, że wiara nie jest tak ważna, że chodzi o konkretne działania. Pierwsi zwracają uwagę na wierność dogmatom, drudzy Biblię traktują lekko podejmując tematy codzienności w rozmowach i działaniu. Obie grupy są przy tym przekonane o swojej wyższości. Czy jednak wiara i uczynki nie zostają tu rozdzielone w sposób nie do przyjęcia dla chrześcijanina. Co znaczą dogmatyczne wypowiedzi, jeżeli nie mają żadnych konsekwencji dla życia. Jak mogą nasze działania prowadzić do celu, jeżeli nie będziemy czerpać ufności i nadziei z Bożych obietnic, które są ujęte w tekstach biblijnych?

 

Trzeba przemyśleć błędy i niebezpieczeństwa. Najpierw trzeba spojrzeć na siebie i zastanowić się nad swoim rozumowaniem. Powiedzieć sobie szczerze, że nie jestem Panem Bogiem, czyli z pokorą wyznać, że inni też mają prawo do swoich myśli. Bez fałszywego wstydu przyznać się do swoich błędów. Jest to mozolna droga, na której wspólnie i po nowemu musimy wierzyć i czynić. Trzeba dobrze rozważyć, czy nasze poczynania mają jeszcze związek z Ewangelią. Wszyscy muszą się zastanowić nad tym, jak wygląda nasze współżycie. Czy generacje próbują się zrozumieć, albo stoją naprzeciw siebie jako skłócone strony? Czy słuchamy jedni drugich, albo jesteśmy zainteresowani tylko sobą? Czy troszczymy się o bliźniego, albo jest nam obojętny?

 

Jesteśmy wiarygodnymi chrześcijanami, jeżeli rozwiązujemy te problemy odpowiednio. Każdego z osobna dotyczy pytanie: Jaki stosunek ma do swojej pracy, nauki, swoich kolegów, sąsiadów? Nie można i nie wystarczy drugiemu człowiekowi opowiadać o swojej wierze, ale trzeba przychodzić z pomocą, jeżeli jest taka potrzeba. Może na podstawie naszego zachowania zostanie potem postawione pytanie dotyczące wiary.

 

Wiara bez uczynków jest martwa. Ona nie może być zastąpiona uczynkami, ale dopiero w uczynkach chrześcijanina staje się rzeczywistością. Postawa określana jako miłość bliźniego nie jest u człowieka postawą wrodzoną. Egoizm jest o wiele wygodniejszy i wszyscy ciągle mu ulegamy. Sami nie uporamy się z tym problemem. Pomocą jest zwrócenie się do źródła miłości – do Jezusa Chrystusa. On mówi, że życie bez egoizmu, pełne wyrzeczeń jest celowe. Przez to wiara staje się wiarą również w uczynkach. Amen.

ks. Piotr Mendroch