english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

9. Niedziela po Trójcy Św.

13 sierpnia 2017 r.

Każdy więc, kto słucha tych słów moich i wykonuje je, będzie przyrównany do męża mądrego, który zbudował dom swój na opoce. I spadł deszcz ulewny, i wezbrały rzeki, i powiały wiatry, i uderzyły na ów dom, ale on nie runął, gdyż był zbudowany na opoce. A każdy, kto słucha tych słów moich, lecz nie wykonuje ich, przyrównany będzie do męża głupiego, który zbudował swój dom na piasku. I spadł ulewny deszcz, i wezbrały rzeki, i powiały wiatry, i uderzyły na ów dom, i runął, a upadek jego był wielki.
 

Mt 7,24-27


Różne postawy życia


Ks. Roland ZagóraPodczas czerwcowego spotkania ewangelików na Śląsku Cieszyńskim zapadło mi głęboko w pamięci jedno wydarzenie. Na koniec koncertu reformacyjnego w cieszyńskim kościele wszyscy uczestnicy na stojąco odśpiewali pieśń: Ojcowski dom to istny raj… Słowa poruszały do łez wielu tam zgromadzonych. W moich myślach kolejne zwrotki przeplatały się z obrazami domu rodzinnego i kraju mojego dzieciństwa. Ławki, w której siadałem każdej niedzieli. Znajomych, których już nie poznajemy mijając się na ulicy. Domu wyrażanego nostalgią za czymś, co dawno zostało utracone. Słowa : Ojcowski dom … napisane przez Jana Kubisza są dla wielu hymnem Śląska Cieszyńskiego. Powtarzane do dzisiaj przepełnione są emocjami ludzi tam zamieszkujących lub powracających wspomnieniami do miejsc swojego dzieciństwa.

 

Ojcowski dom to istny raj, dar Ojca niebieskiego.

Chociażbyś przeszedł cały świat, nie znajdziesz piękniejszego.....

A gdy ci przyjdzie wyjść raz stąd i odejść w świat daleki,

Ojcowski dom, dziecino miej w pamięci swej na wieki.

 

Każdy z nas ma swoją pieśń , do której powraca. W moim przypadku jest nią zapisana w śpiewniku kościelnym pod numerem 465.

 

Czytając rozważany tekst przypomina mi się podobieństwo o marnotrawnym synu, który tracąc wszystko podejmuje próbę powrotu do domu dzieciństwa. Czym dla niego był ten dom? Nie chodziło przecież o budynki ani pierścień, czy płaszcz ponownie narzucony przez ojca. To są tylko symbole odzyskanej godności, którą przywraca mu ojciec. W przypadku tego syna do powrotu prowadzi go miłość przeżywanego dzieciństwa. Splot wielu wydarzeń zapisanych w pamięci. Miłości, radości, wielu bliskich nam osób, od których nie zaznaliśmy krzywdy. Dla nas te właśnie chwile są wyobrażeniem raju opisanego w pieśni Kubisza. W zapisie podobieństwa nie znajdziemy jednak relacji o dzieciństwie. Jest ono pominięte milczeniem. Nabiera jednak znaczenia w chwili, kiedy syn odtrącony przez świat pragnie powrócić do domu.


Scena przyjęcia syna przez ojca jest najważniejsza w tym podobieństwie. Są jeszcze inne równie ważne, lecz możliwość przebaczenia i rozpoczęcia wszystkiego na nowo zyskuje walor nadrzędny. U podstaw takiego powrotu leży wiara i przekonanie o przebaczającej miłości. Ukształtowana w dzieciństwie zawsze pozwala podnosić się z kolan upadku. Taka miłość nigdy nikogo nie odtrąca. Dobrze budowane relacje z naszymi dziećmi powielają ten schemat. W chwilach krytycznych zawsze zwrócą się do nas o pomoc i przebaczenie . Nie będą się bały odrzucenia i odtrącenia. Obrazy dzieciństwa mają dla nas ogromne znaczenie. Podświadomie w życiu dorosłym będziemy je naśladowali. Trwałym fundamentem rozważanego tekstu jest miłość zakorzeniona głęboko w naszym dzieciństwie. Im głębsze jej podkłady znajdują się w nas, tym lepiej dajemy sobie radę z przeciwnościami życia dorosłego. Sami potrafimy dać światu wiele miłości i mamy w sobie dużo empatii.

 

Jest to proces, który rozwija się latami. Jako rodzice musimy być świadomości skali odpowiedzialności w procesie wychowywania. Bardzo wyraźnie nasz tekst biblijny opiera ten proces na komunikacji werbalnej. Słowach wypowiadanych do dzieci. Obrazach budowanych słowami. Nie bez przyczyny wśród pierwszych słów które uczymy nasze dzieci znajdują się: kocham, przepraszam, proszę, dziękuję. W Ewangeliach odnajdujemy znaczenie słowa w podobieństwie o czworakiej roli. Tu słowo występuje pod postacią ziarna. W zależności od siły jego oddziaływania w dzieciństwie potrafimy pokonać przeciwności życia lub zostać przez nie pokonane. Miłością dziecięcą budujemy fundament życia, który skonfrontowany później w wieku dorosłym pozostanie trwałym lub ulegnie zniszczeniu. Symbol drogi, gruntu skalistego, czy cierni zapowiada wiele przeszkód w procesie wychowywania naszych dzieci. Obecnie posługujemy się przecież pojęciem rodziny dysfunkcyjnej na określenie pewnych braków w procesie wychowawczym. Ewangelia określa te braki budowaniem życia opartego na piasku. Z własnego doświadczenia duszpasterskiego mogę powiedzieć, że brak miłości w tych domach niszczy na całe życie potrzebę powracania do domu rodzinnego. Często w wieku dorosłym dzieci nie mają gdzie wracać, ponieważ już dawno utracił on swoją funkcję miłości. Ojcowski dom pozbawiony słów miłości staje się cierniem okaleczającym całe dorosłe życie. Proces wychowania dzieci oparty na ziarnie słowa rodzi zatem różne postawy życia. Nasz tekst wyraża te postawy w dwóch obrazach. Jeden reprezentuje model życia nazwany mądrym. Drugi jest jego przeciwieństwem. Rozważany tekst zawęża obraz siewcy do przeciwstawnych sobie postaw życia.

 

W każdym z tych przypadków źródłem kształtowania postaw jest proces słuchania. Dzieci słuchają słów miłości, ale również przekleństw naszych kłótni domowych. Słyszą melodię naszego życia w durowych i w molowych tonacjach. Im więcej tych drugich budujemy w dzieciach poczucie dysonansu życia. Wtedy też bardzo często same odzwierciedlają życie skonfrontowane z twardą i skalistą drogą. Budują dom własnego życia na piasku powielając wzorce zaczerpnięte z domu dzieciństwa.

 

Pan Jezus analogicznie do życia wskazuje na potrzeby wiary. Jeśli zabraknie słuchania słowa Ewangelii w życiu dziecięcym nie będzie możliwe wracanie do tego domu w życiu dorosłym. Symbol drogi, gruntu skalistego i cierni są obrazami różnych dysonansów opisanych dzisiejszym tekstem w słowach: I spadł ulewny deszcz, i wezbrały rzeki, i powiały wiatry. Zawsze każdego dnia doświadczamy przeciwności życia. Nauka kościelna określa to stanem grzesznej natury. Zawsze spotkamy ludzi okaleczających nasze życie. Chodzi jednak o to aby mieć miejsce leczenia naszych ran. Tym miejscem jest nabożeństwo, modlitwa, sakrament Komunii Św. Dom wiary, który znamy od dzieciństwa. Jest on ojcowskim domem, w którym budujemy na nowo relacje miłości z Bogiem i ludźmi. Najpierw z Bogiem, który mnie przyjmuje z wszystkimi okaleczeniami dnia codziennego. Przywraca mi poczucie miłości dziecięcej, ponieważ mam prawo zawołać słowami: Ojcze nasz. Później wyruszam na spotkanie z drugim człowiekiem, by okazać przebaczenie i miłość nazwaną w dzisiejszym tekście opoką. Solidnym fundamentem wiary, która zgodnie z wykładnią Reformatora musi każdego dnia na nowo zostawiać, to co złe za sobą i pokazywać miłość przebaczenia.
W procesie wychowywania dzieci nie można zapomnieć o miłości domu ojcowskiego. Występuje on jednak w podwójnym znaczeniu. Domu naszego dzieciństwa i Kościoła, w którym zwiastowana jest Ewangelia. Każdy z nich ma ogromne znaczenie w naszym życiu.  

ks. Roland Zagóra