9. Niedziela po Trójcy Świętej
Ale wszystko to, co mi było zyskiem, uznałem ze względu na Chrystusa za szkodę. Lecz więcej jeszcze, wszystko uznaję za szkodę wobec doniosłości, jaką ma poznanie Jezusa Chrystusa, Pana mego, dla którego poniosłem wszelkie szkody i wszystko uznaję za śmiecie, żeby zyskać Chrystusa i znaleźć się w nim, nie mając własnej sprawiedliwości, opartej na zakonie, lecz tę, która się wywodzi z wiary w Chrystusa, sprawiedliwość z Boga, na podstawie wiary, żeby poznać go i doznać mocy zmartwychwstania jego i uczestniczyć w cierpieniach jego, stając się podobnym do niego w jego śmierci, aby tym sposobem dostąpić zmartwychwstania.
Flp 3,7-11
Dla wielu współczesnych ludzi krzyż Jezusa Chrystusa, będący znakiem zbawienia i symbolem Bożej miłości, może się wydawać – idąc tokiem myśli ap. Pawła – zgorszeniem i głupstwem. Tak dzieje się zawsze wtedy, kiedy istoty i sensu życia człowiek poszukuje wyłącznie w przyjemnościach, w zaspokajaniu przyziemnych zachcianek, zaś człowieczeństwo jest zredukowane jedynie do wymiaru czysto materialnego.
Egzystencjalna nuda i duchowa pustka, poczucie zagubienia we współczesnym świecie popychają człowieka do poszukiwania doraźnych satysfakcji i przyjemności, do poddania się egoistycznym skłonnościom. Można usłyszeć z ust takich ludzi – przecież to ja rozporządzam własnym ciałem, to ja decyduję o swoim życiu, mogę z nim zrobić co mi się tylko podoba, niech nikt się nie wtrąca, niech nikt nie próbuje mi niczego zabraniać, ani mnie ograniczać, sam ustalam zasady i normy, którymi będę się kierował. W praktyce oznacza to najczęściej – żadnych zasad i norm. Może to nieco przejaskrawione, ale taki przyjemnościowy model życia często bywa praktykowany, nastawienie na nieograniczone korzystanie z tego, co wokół nas.
Ktoś nazwał taki model życia cywilizacją konsumpcyjną.
W tym kontekście słowo ap. Pawła z listu do Filipian brzmi jak z innej rzeczywistości i wydaje się być bez szans na pozytywną reakcję.
Czy rzeczywiście tak jest, albo musi tak być?
Jeśli przyjrzymy się bliżej życiu autora tych słów, szybko dojdziemy do wniosku, że do wypowiedzenia takich słów trzeba dojrzeć, mieć odpowiednio zasobny bagaż życiowych doświadczeń i przeżyć. W przypadku apostoła tak właśnie było. Pisząc te słowa Paweł przebywał w więzieniu. Za nimi jest ukryta swoista retrospekcja jego życia. Można domniemywać, że w świadomości apostoła dokonało się skatalogowanie wydarzeń z przeszłości w formie zysków i strat. Z pewnością znalazły się tam wspomnienia z młodości, błyskawicznie rozwijająca się kariera gorliwego prześladowcy chrześcijan, obrońcy starego porządku. Z pewnością była tam duma ze swojego pochodzenia, z tego kim był i z tego, że nie ma sobie nic do zarzucenia przed Bogiem. Po drugiej stronie katalogu zapisały się sceny i słowa teofanii pod Damaszkiem, epizody z misyjnych podróży, ludzka niewdzięczność, brak akceptacji i zrozumienia dla tego, co robił i tego, kogo zwiastował – ukrzyżowanego Chrystusa.
Czas, kiedy pisał te słowa, był czasem niepewności co do jego przyszłości. Niekiedy tak bywa, że człowiek, chcąc nie chcąc, musi się zatrzymać, bądź bywa zatrzymany w swym życiowym biegu. To czas, kiedy spogląda się wstecz. To spojrzenie jest potrzebne, by lepiej zobaczyć przyszłość, a raczej to, czemu warto poświęcić swoje zaangażowanie i siły, kto jest najważniejszy, dzięki komu życie już w tej ziemskiej rzeczywistości otrzymuje nowy wymiar, a niespokojne myśli, lęki i obawy znajdują ukojenie. Trzeba czasu, bywa, że traumatycznego doświadczenia, by w Jezusie odnaleźć Chrystusa, drogocenną perłę, za którą warto oddać wszystko. Trzeba czasu, by odpowiedzieć na jego powołanie, jak kiedyś Paweł.
Apostoł pisze o uczestniczeniu w Jego cierpieniach. Bynajmniej nie chodzi tu jednak o jakąś apoteozę cierpiętnictwa, ani negację wszelkich ludzkich radości. Chrystus, powołujący i wzywający do pójścia za Nim, wzywa do gotowości podjęcia codziennego trudu. Domaga się rezygnacji jedynie z tego, co przeszkadza w zjednoczeniu z Nim.
Boże wybranie zawsze ma swój motyw i zbawcze przeznaczenie. Tym motywem jest Boża miłość, którą zostaliśmy obdarowani w Chrystusie, a jednocześnie posłani do świata, aby o niej świadczyć.
Paweł w swoim słowie i działaniu daje temu wyraz. Dzieli się tą prawdą z wiernymi w Filipii, a dzisiaj z nami. Wszystko, co kiedyś było w życiu ważne i istotne, blednie w świetle Chrystusowego krzyża, który staje się pomostem do wieczności. Amen.
Słowo Boże - kazania
-
W co wierzymy?
Biblijną naukę Kościoła Ewangelicko-
Augsburskiego streszczają 4 zasady.sola Scriptura - jedynie Pismo
czytaj więcej
sola Gratia - jedynie Łaska
sola Fide - jedynie Wiara
solus Christus - jedynie Chrystus -
Galeria fotografii
-
O naszym Kościele
-
Kalendarz wydarzeń