english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

Pamiątka Umarłych

1 listopada 2015 r.

Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto słucha słowa mego i wierzy temu, który mnie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł z śmierci do żywota. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, zbliża się godzina, owszem już nadeszła, kiedy umarli usłyszą głos Syna Bożego i ci, co usłyszą, żyć będą. Jak bowiem Ojciec ma żywot sam w sobie, tak dał i Synowi, by miał żywot sam w sobie. I dał mu władzę sądzenia, bo jest Synem Człowieczym. Nie dziwcie się temu, gdyż nadchodzi godzina, kiedy wszyscy w grobach usłyszą głos jego; I wyjdą ci, co dobrze czynili, by powstać do życia; a inni, którzy źle czynili, by powstać na sąd.

Ew. Jana 5,24-29


Listopad, to miesiąc szczególny z kilku powodów. Już w ostatni weekend października zmieniliśmy czas i właśnie początkiem listopada ze zdwojoną siłą odczuwamy, że dzień jest coraz krótszy. Godziny popołudniowe, to już szarość i szybko zapadający zmrok. Pożółkłe liście jeden za drugim opadają na ziemię. Jeszcze na dębach trzymają się mocno, ale zmieniają kolor i lada moment opadną, tak jak z pozostałych drzew. Po kwiatach nie ma już śladu, a trawa też robi się coraz bledsza i kładzie się na ziemi.


Do tego listopad rozpoczyna się Pamiątką Umarłych, a kończy „naszą” Niedzielą Wieczności. A więc przez cały miesiąc nasze myśli krążą wokół tematyki, która wprawia nas w zadumę. To czas który możemy na różne sposoby wykorzystać. Dobrze, gdy zatrzymamy się na chwilę i spowolnimy. Gdy w tych dniach wspomnimy tych, którzy od nas odeszli, by podziękować Bogu za ich życie i naszą wspólną drogę z nimi.


Oczywiście jak przy każdym święcie, tak i teraz widzimy komercyjne wykorzystanie tych dni. Ogrom świeczek, zniczy, kwiatów – niestety często również sztucznych - zanosimy na groby naszych bliskich. Do tego coraz częściej pojawiający się sprzedawcy waty cukrowej, balonów, kolorowych światełek do tego budki z tzw. szybkim jedzeniem i już jarmark mamy gotowy. Niestety nie omija to i nas. Czas „ciemnych” (bez świecidełek) ewangelickich cmentarzy, o których wspominał m.in. Jerzy Pilch, już dawno minął. Dziś nie ma różnicy między cmentarzem ewangelickim, a jakiegokolwiek innego wyznania. Dla administratorów cmentarzy to wielki problem i ogromne koszty, by te śmieci, których nie da się segregować, trzeba wywieźć i zapłacić za składowanie odpadów. A przecież te środki można by lepiej spożytkować.

 
Wybaczcie, drodzy Internauci, że dzielę się również takimi myślami, ale trudno mi w te dni przed tym uciec. Jako administrator dziesięciohektarowego, zabytkowego cmentarza i kilkunastu małych w większości nieczynnych, spoglądam na listopadowy pęd na nekropolie z innej perspektywy. To jest oczywiście otoczka. Nie na niej dzisiaj chcemy się koncentrować. Dlatego spójrzmy na Boże Słowo, które może sprawić, że listopad będzie dla nas bardziej czasem zadumy nad życiem, jego kruchością, przemijaniem, niż pędem za chryzantemami, zniczami z pozytywką, czy po prostu staniem w ogromnych korkach, tracąc czas na dojazd na nekropolie.

 

Z całą pewnością, to co najtrudniejszego w życiu nas spotyka to śmierć. Konfrontacja z przemijaniem, uświadamianie sobie własnej skończoności, doświadczenie odchodzenia kogoś bliskiego, to są bardzo trudne i bolesne sprawy. Niby wszyscy mamy świadomość, że dni nasze na ziemi mają ograniczoną liczbę, to jednak odsuwamy tę myśl o przemijaniu jak najdalej od siebie. Chcemy cieszyć się chwilą, a nie myśleć o tym co przykre i bolesne. Jednak czy w taki sposób uciekniemy przed tym co nieuchronne?


Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto słucha słowa mego i wierzy temu, który mnie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł z śmierci do żywota. To co decydujące o naszej przyszłości, dzieje się już tu i teraz. Spójrzmy, Jezus na początku swojej wypowiedzi nie mówi o tych, którzy już nie żyją, ale mówi o żyjących. Udzielenie życia przez Jezusa dzieje się niewątpliwie w teraźniejszości. Decydującym czynnikiem o tym gdzie kiedyś się znajdziemy, jest żywa wiara w Jezusa Chrystusa. Kto wierzy w Jezusa znalazł życie, dokonał wyboru, przeszedł ze sfery śmierci do życia.


Umarli to nie tylko ci, którzy leżą w grobach. Można być równie dobrze umarłym za życia. Czy nie spotykamy ludzi zmęczonych życiem, a może sami się do nich zaliczamy? Wcale nie mam tu na myśli ludzi starszych i schorowanych. Często dotyczy to ludzi młodych, którzy są wypaleni, którzy nie widzą sensu, albo ten sens pokładają tylko w dobrach doczesnych. Umarły, to ktoś, kto przechodzi przez życia będąc obok, nie angażując się, nie rozwijając pasji, podporządkowując się bezrefleksyjnie wszystkiemu i wszystkim. Umarłym, a więc zasługującym na sąd jest ten, kto przebywa w orbicie grzechu i śmierci.

 

Tymczasem Chrystus chce dać nam wolność! Chrystus chce nas uwolnić z tego kręgu śmierci i grzechu. Chce dać nam lepszą przyszłość, niż na nią zasługujemy. Chce obdarować życiem i wolnością, abyśmy nie musieli trzymać się kurczowo tylko tego co tu i teraz. On chce natchnąć nas nadzieją, byśmy nie obawiali się zmartwychwstania, bo jak sam mówi, jedni zmartwychwstaną na sąd, inni do życia. Dlatego tak ważne jest to którą drogą pójdziemy. Decyzja wiary następuje teraz, to jest ten decydujący moment. To teraz waży się nasza przyszłość i po której stronie będziemy.

 

Grób to nie pustka i perspektywa zapadnięcia się w nicość. To jest ten konieczny etap w przejściu z doczesności do wieczności. Pełnia całego bogactwa życia wiecznego nastąpi wraz ze zmartwychwstaniem, które każdemu wierzącemu przyobiecał dać Jezus Chrystus. Ja żyję i wy żyć będziecie! To jest wspaniała obietnica, którą przynosi nam nasz Zbawiciel. Wierząc w te słowa, możemy ze spokojem przychodzić na nasze cmentarze, możemy stawać nad grobami naszych bliskich, możemy dziękować za nich i żyć nadzieją ponownego spotkania w nowej rzeczywistości.

 

Dlatego teraz, póki czas, chciejmy żyć, będą prawdziwie wolni. Nie umierajmy za życia, ale rozwijajmy się, twórzmy, głęboko oddychajmy, ciesząc się z faktu, że Bóg nie chce naszej zguby, ale chce dać nam prawdziwą wolność i życie. Amen.

ks. Michał Makula