Zakończenie roku
"Cóż tedy na to powiemy? Jeśli Bóg za nami, któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale go za nas wszystkich wydał, jakżeby nie miał z nim darować nam wszystkiego?
Któż będzie oskarżał wybranych Bożych? Przecież Bóg usprawiedliwia. Któż będzie potępiał? Jezus Chrystus, który umarł, więcej, zmartwychwstał, który jest po prawicy Boga, Ten przecież wstawia się za nami.
Któż nas odłączy od miłości Chrystusowej? Czy utrapienie, czy ucisk, czy prześladowanie, czy głód, czy nagość, czy niebezpieczeństwo, czy miecz? Jak napisano: Z powodu ciebie co dzień nas zabijają, uważają nas za owce ofiarne. Ale w tym wszystkim zwyciężamy przez tego, który nas umiłował.
Albowiem jestem tego pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani potęgi niebieskie, ani teraźniejszość, ani przyszłość, ani moce, Ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Bożej, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym."
Rz 8, 31b-39
Drogie Siostry i Bracia w Panu naszym Jezusie Chrystusie
Stary Rok jest doskonałą okazją do dokonywania podsumowań. Oczywiście kazanie nie jest miejscem, aby dokonywać takich działań. Warto natomiast zwrócić uwagę na fakt, że efekt podsumowań może nieść ze sobą zarówno dobre jak i złe emocje. Zmiana roku ponownie wymusza myślenie o przyszłości i znowu pojawiają się emocje związane z planami, oczekiwaniami, z wypatrywaniem tego, co może lub powinno nastąpić.
Spoglądając wstecz, nie sposób nie zauważyć zmian u sterów władzy w Polsce. Obserwujemy równocześnie niezwykły pośpiech przy przeprowadzaniu kolejnych zmian w różnych przestrzeniach. Ponieważ zmiany są radykalne i pośpieszne, to pojawia się niepewność w jakim kierunku podążamy. Wraz z niepewnością pojawia się niepokój, obawa, a może nawet strach. Bo to, co wydawało się w miarę stabilne, można bardzo szybko zmienić. Kościołowi mniejszościowemu zawsze będą towarzyszyły obawy, wynika to z doświadczeń z historii. Wszystkie świadectwa o krzywdach, braku równości czy prześladowaniach są przecież przekazywane z pokolenia w pokolenie. Uczymy się wszak o prześladowaniach w okresie kontrreformacji, przypominamy dekrety, które łaskawie pozwalały na funkcjonowanie, ale oznaczały ograniczone prawa.
Mamy prawo do swoich uczuć, mamy prawo do obaw czy strachu. Nie warto walczyć z tymi uczuciami wygłaszając slogany typu: "Nic się nie stanie!", "Nie warto się bać!" itd.
Przyznając się do swoich różnorodnych obaw chrześcijanie mogą zwrócić się do źródła swej wiary, do Zbawiciela. Oczywiście modlitwa jest najlepszą drogą do uzyskania pokoju, który nie opiera się na tym, co doczesne, ale na perspektywie życia życia w wieczności w Królestwie Bożym.
Może ktoś powiedzieć: "Moje obawy nie są związane z tym co po śmierci, ale z tym co tu i teraz". Tekst wyznaczony do rozważania w ostatni dzień roku 2015 zaczyna się od słów: "Cóż tedy na to powiemy? Jeśli Bóg z nami, któż przeciw nam?"
Jest to stwierdzenie bardzo racjonalne. Jeżeli istnieje Bóg, to gdy On staje po naszej stronie nic i nikt nie może nas zaskoczyć, pokonać. Wszak Bóg, jak wynika z definicji jest wszechmogący, wszechwiedzący, mający wszystko w swoim ręku. Nie ma więc spraw, wydarzeń, które wymknęłyby się spod Jego kontroli. Jeżeli On jest z nami, to kto może stanąć przeciw nam?
Musimy jednak podkreślić, że Zbawiciel nigdzie nie obiecał swoim uczniom, że zostaną panami tego świata. Wręcz przeciwnie - zapowiadał, że Jego Królestwo nie jest z tego świata, a Jego uczniowie będą cierpieć prześladowania. Tak więc nie zostaną nam zaoszczędzone cierpienia wynikająca z egzystencji, a dodatkowo, wyznając wiarę w Chrystusa, możemy być narażeni na cierpienia.
Czy oznacza to, że chrześcijanom przeznaczony jest ciągły smutek? Czy Bóg postanowił "mścić się" na tych, którzy go kochają? Nie!
Tajemnica tkwi w tym, że niezależnie od tego co czeka nas tutaj na ziemi, nigdy nie jesteśmy sami. Bo On jest ze swoimi dziećmi. Jeżeli Bóg z nami, czy może spotkać nas coś tak złego, z czym nie potrafilibyśmy sobie poradzić? Siła chrześcijanina tkwi w społeczności z Chrystusem.
To On nawiązał tę szczególną więź. Nie opiera się ona na ludzkich wysiłkach, ale na Bożej decyzji. To On posłała swego Syna, aby wydać Go za nasze grzechy. Dlatego Paweł napisał tak ważne słowa:
"Któż będzie oskarżał wybranych Bożych? Przecież Bóg usprawiedliwia.
Któż będzie potępiał? Jezus Chrystus, który umarł, więcej, zmartwychwstał, który jest po prawicy Boga, Ten przecież wstawia się za nami.
Któż nas odłączy od miłości Chrystusowej? Czy utrapienie, czy ucisk, czy prześladowanie, czy głód, czy nagość, czy niebezpieczeństwo, czy miecz?"
Myślę, że dopiero, gdy coś zaczyna iść nie po naszej myśli zdajemy sobie sprawę z tego, jak bardzo potrzebujemy obecności Zbawiciela. Jego bliskość wynika z niezmierzonej miłości jaką nas otacza. Chociaż podkreśla, że wieczność czeka nas w Jego Królestwie, to przecież w tym życiu chce nas również prowadzić i pomagać.
Możemy, więc prosić o wszelkie sprawy dotyczące naszej codzienności. Zwykle Jego odpowiedzi nie wydają się być nasycone cudownością, lecz tak naprawdę są cudowne. Nad tak wieloma "zbiegami okoliczności" przechodzimy nie zauważając tego, że są efektem Jego działania.
Drogie Siostry i Bracia!
Przeczytałem kiedyś historię pewnej wdowy, która w okresie kryzysu lat dwudziestych dwudziestego wieku nie miała pracy, a miała na utrzymaniu kilkoro dzieci. Przed świętami Bożego Narodzenia przyszła do sklepu i poprosiła właściciela, by podarował jej jakieś produkty spożywcze. Powiedziała, że w zamian może oferować tylko modlitwę. Sprzedawca, znany ateista, postanowił ją wyśmiać. Powiedział do niej: "Dobrze, dam ci tyle produktów ile będzie ważyła twoja modlitwa. Na szali zamiast odważników, położysz kartkę z modlitwą, a ja na drugiej będę kładł produkty, które wskażesz dopóki szale się nie zrównoważą." Kobieta zgodziła się. Na kartce wypisała modlitwę i położyła na miejscu, w którym zwykle znajdowały się odważniki. Właściciel sklepu zaczął kłaść wskazane produkty. Ku jego zdumieniu kartka ciągle była cięższa od produktów. W końcu zniecierpliwiony krzyknął: "Zabieraj swoje produkty, więcej ci nie dam". Kobieta podziękowała i wyszła z towarem. Sprzedawca zdumiony wziął kartkę z modlitwą i przeczytał jej treść: "Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj." Przyjrzał się wadze i okazało się, że akurat w tym momencie się zepsuła.
Historia ta pokazuje, że Bóg w niezwykły sposób troszczy się o swoje dzieci.
W tym niespokojnym czasie, gdy dzieje się tak wiele w naszym kraju, ale także w Europie i na świecie, chciałbym życzyć Wam wszystkim tego, byśmy cały czas pamiętali, że On jest z nami, a jeżeli Bóg z nami, to któż przeciwko nam? Amen.
Słowo Boże - kazania
-
W co wierzymy?
Biblijną naukę Kościoła Ewangelicko-
Augsburskiego streszczają 4 zasady.sola Scriptura - jedynie Pismo
czytaj więcej
sola Gratia - jedynie Łaska
sola Fide - jedynie Wiara
solus Christus - jedynie Chrystus -
Galeria fotografii
-
O naszym Kościele
-
Kalendarz wydarzeń