english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

Zakończenie roku - Nowy Rok

31 grudnia 2016 r.

8.Teraz idź, napisz to wobec nich na tablicy i utrwal to w księdze, i niech to będzie na przyszłość świadectwem wiecznym. 9.Gdyż jest to lud przekorny, synowie zakłamani, synowie, którzy nie chcą słuchać zakonu Pana, 10.którzy mówią do jasnowidzów: Nie miejsce widzeń! a do wieszczów: Nie wieszczcie nam prawdy! Mówcie nam raczej słowa przyjemne, wieszczcie rzeczy złudne! 11.Zejdźcie z drogi, zboczcie ze ścieżki dajcie nam spokój ze Świętym Izraelskim. 12.Dlatego tak mówi Święty Izraelski: Ponieważ pogardziliście tym słowem i ufacie gwałtowi i przewrotności, i polegacie na niej, 13.dlatego ta wina stanie się dla was jak rysa grożąca zawaleniem, występująca w wysokim murze, który nagle, w okamgnieniu się rozpada, 14.a z jego rozpadem jest tak, jak z rozbitym dzbanem glinianym, stłuczonym bezlitośnie, tak że wśród jego czerepów nie można znaleźć ani skorupki, aby nabrać ognia z ogniska lub zaczerpnąć wody z kałuży. 15.Gdyż tak mówi Wszechmocny, Pan, Święty Izraelski: Jeżeli się nawrócicie i zachowacie spokój, będziecie zbawieni, w ciszy i zaufaniu będzie wasza moc; lecz wy nie chcieliście. 16.Mówiliście raczej: Nie! Na koniach umkniemy! Dlatego umykać będziecie. – Na wierzchowcach pojedziemy! Dlatego wasi prześladowcy was wyprzedzą. 17.Tysiąc będzie uciekać przed groźbą jednego, przed groźbą pięciu będziecie uciekać, aż zostanie z was resztka jak maszt na szczycie góry i jak sztandar na wzgórzu.

Iz 30,(8-14)15-17


Cisza i zaufanie jest najlepszym lekarstwem

 

Wszechmogący Boże, dobry Ojcze, uśmiechnięty Tato, w tę noc, która przynosi nam w darze nowy – 2017 – rok, uratuj nas przed przeszłością i poprowadź ku przyszłości w Tobie.  Z grzechu jesteśmy chorzy nas agresję, samotność, lęki i kompleksy. Dlatego prosimy Cię, ulecz nas ciszą i zaufaniem. Amen.

 

Łaska niech będzie ze wszystkimi, którzy miłują Pana naszego, Jezusa Chrystusa, miłością niezniszczalną. Amen.

 

W sylwestrową noc myślimy nad tym, co się udało, a co nie? Dlaczego kolejny rok minął w rekordowym czasie? Zbieramy pozostałe okruszyny ubiegłorocznych postanowień, marzeń, może relacji, związku, zdrowia i z troską myślimy o kolejnym roku, po którym może nam już absolutnie nic nie pozostać.

 

Tymczasem:

- cisza i zaufanie jako lekarstwo dla chorej duszy – to na myśl nam nie przychodzi;

- cisza i zaufanie jako najlepsze środowisko dla przebudzenia i samopoznania, aby nie tułać się po nie swoich drogach i nie angażować w dzieła, nie dla nas przeznaczone – to stan egzystencji, który w ogóle nie kojarzy się nam z współczesnym pędem i kontrolą wszystkiego;

- cisza i zaufanie jako metoda osiągania życiowych celów, które są tożsame z wykonywaniem dzieł Ojca w niebie – to przecież anachronizm, z którym wyszlibyśmy przed ludźmi na śmiesznych i nieprzystosowanych.

 

Bóg przekonuje: w ciszy i zaufaniu jest wasza moc i zbawienie.

 

Czy na pewno pojmujemy znaczenia biblijnych pojęć? Czy w sylwestrową noc rozumiemy Boga, który sam jest cichy i ufa?

 

Moc…

Moc to nie siła, chamstwo, cynizm i cwaniactwo, ale skuteczność! To skuteczne bycie świadomym siebie człowiekiem, realizującym swoje powołanie.

 

Zbawienie…

Zbawienie to uporządkowanie życia, duchowo-cielesne scalenie, harmonia z przyrodą oraz bliźnimi, uzdrowienie, po prostu doświadczenie szczęścia.

 

Cisza i zaufanie jest najlepszym lekarstwem dla nas, chorych z grzechu.

 

Nie uciekaj przed Bogiem w przeszłość

 

W jednej z przypowieści, Jezus przedstawia aniołów, którzy radują się z nawrócenia każdego grzesznika  (zob. Łk 15,8-10).

 

Nawrócenie od grzechu…

 

Piórem Izajasza, Wszechmocny zachęca podobnie: „Jeżeli się nawrócicie i zachowacie spokój, będziecie zbawieni”. Problem, i to wcale nie mały, mamy z tym, że zapomnieliśmy, czym jest grzech. Myślimy: „Nie kradnę, nie obmawiam, nie zdradzam, rodziców czczę więc grzesznik ze mnie nieduży. Sąsiadowi grzech bardziej wyłazi spod kołdry pobożności”.

 

Cóż za pomyłka! Cóż za kłamstwo! Nie ma mniejszych i większych grzechów. Pomiędzy tymi, którzy narodzili się z woli kobiety i mężczyzny nie ma ani jednego, który, patrząc przez płot na życiowe podwórko sąsiada, mógłby posądzić go o większy grzech, a co za tym idzie, domyślać się większej radości aniołów z jego nawrócenia.

 

Grzech jest tylko jeden i z jego powodu wszyscy jesteśmy przed Bogiem równi w swojej winie i tą samą miłością zbawieni. Jest nim odwrócenie się do Boga plecami i pójście własną drogą życia. Grzechem jest niewiarą i próbą stworzenia własnego życiowego projektu, a w konsekwencji mijanie się z życiowym celem i marnowanie osobowego potencjału, z którym każdy przyszedł na świat. Wszystko pozostałe to skutki grzechu, moralne zło, które pojawia się  na świecie wówczas, gdy głośny i niepewny siebie, agresywny i bardzo słaby człowiek, próbuje realizować swoje śmiesznie małe pomysły na osiągnięcie życiowego celu.

 

Gdy w miejscu Boga postawisz samego siebie, prędzej czy później wszystko Ci się rozjedzie i stracisz kontrolę nas swoim życiem, staniesz się głośny, agresywny, przestaniesz ufać w sens życia i pojedynczych doświadczeń, a na końcu przestaniesz ufać nawet tym, których kochasz. Co wówczas Ci pozostanie? 

 

Pozostanie ucieczka…

 

Będziesz uciekał przed samym sobą, bojąc się sensu twego wcielenia. Dlatego nigdy nie znajdziesz samego siebie; nigdy też nie będziesz mógł godnie i świadomie powiedzieć o sobie: To ja jestem. Im bardziej będziesz uciekał przed prawdą o sobie, tym będziesz słabszy i bardziej zależny od sądów oraz roszczeń innych; staniesz się więźniem iluzji i umrzesz w kłamstwie.

 

Będziesz uciekał przed miłością tych, na których mógłbyś liczyć i razem z nimi cieszyć się zbawieniem. Zrujnujesz małżeństwo, relacje z dziećmi, przyjaciółmi. Wyhodujesz sobie kompleksy, które zamkną Cię w samotności i lękach o wartość swojej osoby.

 

Będziesz uciekał przed odpowiedzialnością. Nie podejmiesz żadnego prawdziwego wyzwania, ponieważ nie będziesz wiedział, do czego się nadajesz, z jakimi talentami przyszedłeś na świat i jaka jest droga Twego powołania. Wybierzesz wygodę i pieniądze, a wraz z nimi izolację. Stracisz szacunek do samego siebie, więc nie będziesz mógł liczyć na szacunek innych, których będzie drażnić Twoja miłość do wygodnego życia i pieniędzy.

 

Dlatego:

- nie uciekaj przed prawdą, bo ona wyprowadza na wolność;

- nie uciekaj przed miłością, bo ona przezwycięża lęk;

- nie uciekaj przed odpowiedzialnością, bo ona jest potrzebna w procesie doskonalenia.

 

Nawróć się do przyszłości w Bogu

 

Gdy wybierasz ucieczkę, wiedz, że ostatecznie zawsze próbujesz schronić się przed Bogiem, który posyła aniołów, aby uratować Cię przed Twą własną przeszłością i poprowadzić ku bezpiecznej przyszłości. Kto, jak Izrael wybiera ucieczkę, wpada w ramiona swoich starych doświadczeń, sojuszy, pragnień, uzależnień, mając złudzenie, że zapewnił sobie bezpieczeństwo. Przypomnij sobie żonę Lota, która stała się słupem soli, czyli pamiątką samej siebie, ponieważ aniołom nie pozwoliła uratować się przed przeszłością (zob. 1 Mż  19,15-26).

 

Przeszłość jest bardzo niebezpieczna, ponieważ nie ma w niej Tego, o którego chodzi, jeśli masz doświadczyć życiowej mocy i zbawienia!

 

Dziś nie uciekaj w stary rok i nie życz sobie, ani nikomu, aby trwał jego czas. Bóg zawsze przychodzi z przyszłości. Tej nocy przychodzi wraz z nowym – 2017 – rokiem.

 

W Europie to będzie rok zawieruchy i fundamentalnych pytań o jej dalszy kształt. Jeśli zabraknie mądrych europejczyków, którzy potrafią mocno chwycić się aniołów, ratujących przed przeszłością, staniemy się światowym slupem soli, który pozostanie już tylko godnym litości przedmiotem drwin. Nastanie czas śmierci, która nie bywa bezbolesna. Powrót do przeszłości będzie czasem wojny, lamentu i bólu.

 

W Polsce to będzie rok dalszych kłótni o to, czy przeszłość jest lepsza od przyszłości. Ponieważ rządzą nami ludzie, którzy idealizują przeszłość, nie potrafiąc wyrwać się z religijnego rytuału, którego sensu nie pojmują, oraz kultu rzeczy nieistotnych, nie rozumieją, że to, co jest istotne, zawsze przychodzi wraz z przyszłością. Istota jest przyszłością, ponieważ Bóg jest zbawieniem. Pierwsze półrocze nie będzie łatwe. Przeszłość będzie dla wielu ważniejsza. Módlmy się, aby kolejne miesiące otworzyły nam drzwi ku przyszłości.

 

W naszym Kościele, naszej duchowej tradycji, wyrosłej z Reformacji, będzie to rok wielkiego jubileuszu. Tu też będziemy świadkami ścierania się czcicieli przeszłości, pokładających fałszywe poczucie bezpieczeństwa w tym, co znają, z aniołami Bożymi, próbującymi uratować nas przed śmiercią, prowadząc nas do przyszłości w Bogu. Dlatego świętowanie jubileuszu wcale nie będzie dla wszystkich oczywiste i radosne, jednak zawsze pozostaje nadzieja na to, że wszyscy usłyszymy i zrozumiemy słowa Mistrza z Galilei: „Pójdź za mną, a umarli niechaj grzebią umarłych swoich” (Mt 8,22).

 

Na wszystkie nasze choroby; na uśmiercający i unieszczęśliwiający grzech, z powodu którego mijamy się z naszym życiowym celem, Prawdziwy Lekarz w niebie, daje nam jedynie skuteczne lekarstwo: 

w ciszy i zaufaniu będzie wasza moc.

Amen.

ks. prof. Marek. J. Uglorz