Rodzinne zimowisko w Istebnej
Relacje konfirmantów z Lublina
W dniach 26-31 stycznia, w kilka rodzin – w sumie 22 osoby z parafii ewangelickiej w Lublinie – przebywaliśmy na zimowisku w domu parafialnym w Istebnej. Wśród uczestników było dwanaścioro dzieci i młodzieży, a także dziesięcioro dorosłych.
Po siedmiogodzinnej podróży pociągiem i busem, w niedzielę późnym wieczorem dotarliśmy do celu. Już wtedy, jak i każdego kolejnego dnia, mogliśmy na obiadokolację, a także śniadania, zjeść pyszne „domowe” specjały. A oto garść wspomnień konfirmantów z zimowiska:
„Każdy dzień zimowiska spędzaliśmy bardzo aktywnie. Najbardziej podobało mi się wychodzenie na stok – bardzo lubię jazdę na snowboardzie.” – napisała po zimowisku Olga Jakubanis. Podobne wrażenia ze stoku „Zagroń” miał Daniel Lasota: „Muszę przyznać, że stok na początku mnie nie zachwycił. Może dlatego, że były tłumy, może dlatego, że wydawał mi się zbyt krótki. Wszystko zmieniło się po dotarciu na szczyt. Z racji tego, że w ostatnim czasie nie jeździłem na nartach, moje pierwsze trzy zjazdy były dość wolne. Rozkręciłem się dopiero troszkę później, gdy zauważyłem skocznię. Później widziałem już tylko swoje nogi w górze. Byłem zachwycony!”
„Mieszkałam z Olgą w jednym pokoju, a chłopcy w drugim – było super! Codziennie przed wieczornym spotkaniem i przed snem graliśmy w Makao. Kto przegrał był » stolikiem « lub robił 30 pompek” – dodała Kasia Kasprzak. „Była jeszcze jedna rzecz, którą robiliśmy codziennie przed pójściem spać, a mianowicie oglądaliśmy filmy. W czwarty dzień odwiedziliśmy jeszcze »Chatę Kawuloka«. Właściciel domu w bardzo zabawny sposób opowiedział jak kiedyś wyglądało w Istebnej życie” napisał brat Kasi – Staszek.
„W Gminnym Ośrodku Kultury zobaczyłem największą koronkę świata o średnicy pięciu metrów. Potem ksiądz Staniek zabrał nas samochodem do zawodowej koronkarki. Pokazała nam fantastyczne koronki koniakowskie. W budynku obok zjedliśmy oscypki z bacówki” – dzielił się wrażeniami Janek Cichowlas uczeń 6 klasy szkoły podstawowej.
Jedną z najmilej wspominanych atrakcji była wizyta w Aquaparku pod stokiem „Zagroń”. „Muszę przyznać, że był to jeden z lepszych aquaparków, w których byłem. Podobały mi się tam sauny, grota solno-skalna, zjeżdżalnia, ścianka spinaczkowa i masaże” – napisał Janek. „Była świetna zabawa. Zjeżdżaliśmy wszyscy naraz na zjeżdżalni. Piszczałam na cały aquapark!” – przyznała Kasia i dodała: „W czwartek byliśmy na kuligu. Piekliśmy kiełbaski i rzucaliśmy śnieżkami. Konie, którymi jechaliśmy nazywały się: Siwek i Klementa. Były urocze!.
Codziennie oddawaliśmy Bogu chwałę śpiewając pieśni, modląc się, dobrze bawiąc się ze sobą.
„Wyjazd był ekstra!” „To był bardzo udany wyjazd!” „Z uśmiechami na twarzy wracaliśmy do Lublina!” „Bardzo dobrze wspominam ten wyjazd i chciałbym pojechać tam jeszcze raz!” – podsumowali na koniec Kasia, Olga, Janek, Daniel i Stasiu.
Refleksje uczestników zebrał ks. Grzegorz Brudny
Wydarzenia parafialne
-
21
12.20 -
10
12.20 -
08
12.20 -
05
12.20 -
23
11.20 -
18
11.20 -
05
11.20 -
05
11.20 -
04
11.20 -
12
10.20 - czytaj archiwum »
-
W co wierzymy?
Biblijną naukę Kościoła Ewangelicko-
Augsburskiego streszczają 4 zasady.sola Scriptura - jedynie Pismo
czytaj więcej
sola Gratia - jedynie Łaska
sola Fide - jedynie Wiara
solus Christus - jedynie Chrystus -
Galeria fotografii
-
O naszym Kościele
-
Kalendarz wydarzeń