english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

Artykuł IV. O usprawiedliwieniu

1. W czwartym, piątym, szóstym, a dalej w dwudziestym artykule potępiają nas, że nauczamy. Iż ludzie dostępują odpuszczenia grzechów nie z powodu swoich zasług, lecz darmo ze względu na Chrystusa, przez wiarę w Chrystusa. Potępiają bowiem oba stanowiska: i to, że zaprzeczamy, iż ludzie dostępują odpuszczenia grzechów z powodu swoich zasług, i to, że twierdzimy, iż ludzie przez wiarę dostępują odpuszczenia grzechów i przez wiarę w Chrystusa zostają usprawiedliwieni.


2. Ponieważ zaś w sporze tym chodzi o naczelną zasadę nauki chrześcijańskiej, która prawidłowo rozumiana uświetnia i pomnaża chwalę Chrystusa i przynosi nabożnym sumieniom potrzebną i przebogatą pociechę, prosimy, ażeby Najjaśniejszy Pan cierpliwie nas wysłuchał w tej wielkiej sprawie.


3. Albowiem przeciwnicy, nie rozumiejąc, ani co to jest odpuszczenie grzechów, ani co to jest wiara, ani co łaska, ani co sprawiedliwość, w sposób godny ubolewania zohydzają tę zasadę i przyciemniają chwałę i dobrodziejstwa Chrystusowe, i odbierają nabożnym sumieniom podane w Chrystusie pociechy.


4. Byśmy zaś mogli zarówno potwierdzić nasze wyznanie, jak i obalić to, co zarzucają nam przeciwnicy, trzeba na początek powiedzieć pewne rzeczy, aby można było poznać źródła i jednego, i drugiego rodzaju nauki, tzn. naszych przeciwników i naszej.


5. Całe Pismo św. powinno się podzielić na dwie główne części: Zakon i Obietnicę. W jednym miejscu przekazuje nam ono Zakon, w innym przekazuje Obietnicę dotyczącą Chrystusa, mianowicie z jednej strony w Zakonie zapowiada, że Chrystus przyjdzie, i obiecuje ze względu na Niego odpuszczenie grzechów, usprawiedliwienie i życie wieczne, a z drugiej strony w Ewangelii sam Chrystus, już po swoim przyjściu, gdy już się zjawił, obiecuje odpuszczenie grzechów, usprawiedliwienie i życie wieczne.


6. W tych rozważaniach zaś Zakonem nazywamy przykazania Dekalogu, gdziekolwiek się je w Pismach czyta. O obrzędach i postanowieniach prawnych Mojżesza w tym miejscu nie mówimy.


7. Z tych dwóch części przeciwnicy traktują Zakon oddzielnie. Skoro bowiem prawo naturalne, które jest zgodne z Zakonem Mojżeszowym, czyli Dziesięciorgiem Przykazań, jest wrodzone wszystkim ludzkim sercom i przez Boga wypisane w sercu, to ludzki rozum w pewnej mierze może pojąć i zrozumieć Dziesięcioro Przykazań i wyobraża sobie, że prawo mu wystarczy, że przez Zakon można dostąpić odpuszczenia grzechów i usprawiedliwienia.


8. Natomiast Dekalog domaga się nie tylko zewnętrznych, świeckich uczynków, których .i rozum poniekąd może dokonać, lecz także domaga się innych jeszcze, wykraczających daleko poza ludzki rozum spraw, mianowicie, by prawdziwie bano się Boga, prawdziwie miłowano Boga, wyznawano Boga, prawdziwie układano prośby do Boga, możliwe do wysłuchania przez Niego, i oczekiwano pomocy Bożej w śmierci i we wszystkich uciskach, i wreszcie domaga się Dekalog posłuszeństwa wobec Boga w śmierci i we wszelkich uciskach, byśmy od Niego nie stronili i od Niego się nie odwracali, gdy je na nas włoży.


9. Tutaj scholastycy, idąc jedynie za filozofami, uczą o sprawiedliwości zgodnej z rozumem, o sprawiedliwości ograniczającej się do uczynków świeckich, zewnętrznych i dodają zmyślony przez siebie pogląd, że rozum może bez Ducha Świętego miłować Boga nade wszystko. Albowiem dopóki umysł ludzki nie jest zaniepokojony i zagrożony i nie myśli o gniewie Bożym lub o sądzie Bożym, może sobie roić, że chce miłować Boga i przez wzgląd na Boga dobrze czynić. W ten sposób dochodzi do nauki, że ludzie mogą sobie zasłużyć na odpuszczenie grzechów czyniąc tyle, na ile ich stać, to znaczy, jeżeli rozum, żałując za grzech, wymoże jakiś przejaw miłości do Boga lub spełni dobry uczynek ze względu na Boga.


10. Ten pogląd, schlebiając naturze ludzkiej zrodził i pomnożył liczbę aktów kultowych w Kościele, ślubowań mniszych, nadużyć z mszami, a inni raz po raz na podstawie tego poglądu wymyślali coraz to inne formy nabożeństwa i obrzędy.


11. I żeby zasilić i powiększyć zaufanie do takich uczynków, zaczęli twierdzić, że Bóg musi temu, kto je spełnia, darować łaskę z konieczności nie przymuszonej, ale wynikającej z Jego niezmienności.


12. W tym poglądzie tkwi wiele poważnych i zgubnych błędów, których wymienienie zabrałoby zbyt dużo czasu. Tylko o tym jednym niechaj pomyśli rozsądny czytelnik: Jeżeli na tym polega sprawiedliwość chrześcijańska, to jaka zachodzi różnica między filozofią a nauką chrześcijańską? Jeżeli na odpuszczenie grzechów zasługujemy naszymi wymuszonymi działaniami, to co mamy z Chrystusa? Jeżeli możemy zostać usprawiedliwieni przez rozum i uczynki podyktowane przez rozum, to na co potrzebny nam jest Chrystus lub odrodzenie?


13. A te poglądy doprowadziły już nawet do tego, że wielu wyśmiewa nas, iż nauczamy, że należy poszukiwać jeszcze innej sprawiedliwości aniżeli ta głoszona przez filozofów.


14. Słyszeliśmy nawet, że niektórzy w kazaniu, poniechawszy Ewangelii, wykładają etykę Arystotelesa. I nie popełniali błędu, jeżeli prawdą jest to, czego bronią przeciwnicy. Albowiem Arystoteles w sposób tak uczony pisał o obyczajności świeckiej, iż nie trzeba nic więcej do tego dodawać.


15. Widzimy też, że istnieją książki, gdzie zestawia się niektóre wypowiedzi Chrystusa z wypowiedziami Sokratesa, Zenona i innych, jak gdyby Chrystus po to przyszedł na świat, by przekazać pewne prawa, przez wypełnianie których zasługujemy na odpuszczenie grzechów, nie zaś aby go dostąpić darmo ze względu na Jego zasługi.


16. Dlatego jeżeli tutaj przyjmiemy naukę przeciwników, że na odpuszczenie grzechów i usprawiedliwienie zasługujemy sobie uczynkami podyktowanymi przez rozum, to nie będzie już żadnej różnicy między sprawiedliwością filozoficzną, czyli bezsprzecznie faryzejską, a chrześcijańską.


17. Chociaż przeciwnicy nasi, by już nie pominąć całkowicie Chrystusa, domagają się także znajomości historii traktującej o Chrystusie i przyznają, że dzięki Jego zasłudze posiadamy pewne nastawienie [habitus], czyli ? jak oni to nazywają ? pierwszą łaskę, w której dopatrują się pewnej postawy i skłonności, dzięki którym łatwiej jest miłować Boga. Lecz to, co oni temu nastawieniu przypisują, jest jednak za mało, ponieważ mylnie wyobrażają sobie, że uczynki naszego rozumu i woli w czasie, zanim to nastawienie zaistnieje, i również potem, gdy to nastawienie już istnieje, są tego rodzaju, to znaczy, że i przedtem i potem są jednym i tym samym. Zmyślają, że wola może miłować Boga, ale że jednak to nastawienie pobudza, aby czyniła to chętniej. I nakazują, by na to nastawienie zasłużyć sobie pierwej przez poprzedzające zasługi. Następnie nakazują, .by uczynkami Zakonu zasłużyć na wzrost owego nastawienia i na życie wieczne.


18. W ten sposób grzebią Chrystusa, by ludzie nie mieli korzyści z Niego jako pośrednika i by nie myśleli, że ze względu na Niego darmo dostępują odpuszczenia grzechów i pojednania, lecz by oddawali się mrzonkom, iż przez własne spełnianie Zakonu zasługują sobie na odpuszczenie grzechów i przez własne spełnianie Zakonu zostają uznani za usprawiedliwionych przed Bogiem. Ponieważ jednak Zakonowi nigdy się zadość nie uczyni i ponieważ rozum nie spełnia nic, jak tylko pewne świeckie uczynki, więc ani Boga się nie boi, ani prawdziwie nie wierzy, że Bóg dba o niego. A chociaż mówią o owym nastawieniu, jednak bez sprawiedliwości z wiary ani nie może istnieć miłość Boga w ludziach, ani nie można zrozumieć, czym jest miłość Boga.


19. A że wymyślają różnicę między meritum de congruo a meritum de condigno, to czynią tak tylko dla zabawy, aby się nie ujawnić otwarcie jako pelagianie. Albowiem jeżeli Bóg daje łaskę z konieczności jako zgodną z zasługą, to już nie jest to zasługa należna, lecz zasługa według godności. Jednak nie wiedzą, co mówią. Wymyślają bowiem, że gdy owo nastawienie miłości jest, to człowiek ma zasługę według godności. W jaki sposób dochodzą do tego, czy człowiek ma zasługę należną, czy zasługę według godności?


20. Cała ta sprawa została wymyślona przez ludzi próżnujących, którzy nie poznali, w jaki sposób człowiek staje się uczestnikiem odpuszczenia grzechów i w jaki sposób w Bożym sądzie i w trwogach sumienia wybite nam zostaje z głowy zadufanie we własne uczynki. Pewni siebie obłudnicy zawsze sądzą, że mają zasługę według godności, niezależnie od tego, czy owo nastawienie jest, czy go nie ma, ponieważ ludzie już z natury są dufni w swoją własną sprawiedliwość; lecz sumienia przerażone pozostają w niepewności i powątpiewają, i raz po raz. poszukują innych uczynków, i gromadzą je, aby zasnąć uspokojenia. One nigdy nie czują, że mają zasługę według godności, i wpadają w rozpacz, jeżeli oprócz nauki Zakonu nie słyszą Ewangelii o odpuszczeniu grzechów za darmo i o sprawiedliwości z wiary.


21. W ten sposób przeciwnicy nie uczą niczego innego, jak tylko sprawiedliwości dyktowanej przez rozum, czyli bezspornie zakonnej, są w nią wpatrzeni jak Żydzi w zasłoniętą twarz Mojżesza (II Mojż. 34, 30; II Kor. 3, 13), i w pewnych siebie obłudnikach, którzy liczą na to, że czynią zadość Zakonowi, rozbudzają nadzieję i próżne zadufanie w uczynkach oraz wzgardę dla łaski Chrystusowej. Przeciwnie zaś, sumienia lękliwe doprowadzają do rozpaczy, i te, działając z powątpiewaniem, nigdy nie mogą doświadczyć tego, co to jest wiara i jak ona jest skuteczna. W ten sposób pogrążają się w głębinach rozpaczy.


22. My zaś myślimy o sprawiedliwości dyktowanej przez rozum tak, że Bóg domaga się jej i że ze względu na przykazania Boże należy koniecznie dokonywać uczynków uczciwych, jakie nakazuje Dekalog, zgodnie ze słowem ?Zakon jest przewodnikiem..." i ?Zakon ustanowiony jest dla niesprawiedliwych" (Gal. 3, 24; I Tym. l, 9). Chce bowiem Bóg, aby grzechy cielesne powstrzymywane zostały przez karność obywatelską, i dla jej utrzymania nadał prawa, pisma, naukę, urzędy, kary.


23. I rozum może poniekąd wykonać tę sprawiedliwość swoimi siłami, chociaż często przemaga .go przyrodzona słabość, a diabeł pobudza do jawnych niecnych postępków.


24. Chociaż zaś dyktowanej przez rozum sprawiedliwości chętnie przyznajemy należną jej chwałę, boć skażona natura nie posiada żadnego większego dobra, i słusznie powiada Arystoteles: ?Ani gwiazda wieczorna, ani gwiazda poranna nie jest piękniejsza niźli sprawiedliwość", a również Bóg przyozdabia ją w cielesne nagrody, jednak nie należy jej wychwalać z uwłaczaniem Chrystusowi.


25. Fałszywy jest bowiem pogląd, że na odpuszczenie grzechów zasługujemy sobie naszymi uczynkami.


26. Fałszywe jest także to, że ludzie zostają uznani za sprawiedliwych przed Bogiem z powodu sprawiedliwości dyktowanej przez rozum.


27. Fałszywe jest także to, że rozum może z własnych sił nade wszystko miłować Boga i spełniać Zakon Boży, mianowicie Boga prawdziwie się bać, prawdziwie uznać, że Bóg wysłuchuje [modlitw], polegać na Bogu w chwili śmierci i w innych zrządzeniach Bożych, nie pożądać cudzego itd.; chociaż rozum może spełniać uczynki świeckie.


28. Fałszywe jest także to i ubliża Chrystusowi, że nie popełniają grzechu ludzie, którzy spełniają przykazania Boże bez świadomości łaski.


29. Na poparcie tego naszego mniemania mamy świadectwa nie tylko z Pisma św., lecz także z ojców Kościoła. Albowiem Augustyn bardzo często rozprawia się z pelagianami, iż łaska nie zostaje nam dana dla naszych zasług. A o ?naturze i łasce" powiada: ?Jeżeli wystarcza naturalna możliwość przez wolną wolę zarówno do tego, by poznać, jak należy żyć, jak i do tego, by dobrze żyć, to Chrystus daremnie umarł, a więc pozbawione jest znaczenia zgorszenie krzyża".


30. Dlaczego także ja nie miałbym tu zawołać? Owszem, będę wołał i w bólu jako chrześcijanin będę gromił: ?Odłączyliście się od Chrystusa wy, którzy z samego przyrodzenia jesteście sprawiedliwi, wypadliście z łaski" (Gal. 5, 3). Nie znając bowiem sprawiedliwości Bożej, a chcąc ustanowić własną, nie poddajecie się sprawiedliwości Bożej. Jak bowiem Chrystus jest końcem Zakonu (Rzym. 10, 3?4), tak też jest Zbawicielem grzesznej natury ludzkiej ku usprawiedliwieniu każdego wierzącego.


31. A u Jana (8, 36) jest powiedziane: ?Jeśli was Syn wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie". Nie możemy więc uwolnić się od grzechów przez rozum i zasłużyć sobie odpuszczenia grzechów. U Jana (3, 5) jest napisane: ?Jeśli się kto nie narodzi z wody i Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego". A że trzeba się odrodzić przez Ducha świętego, sprawiedliwość dyktowana przez rozum nie usprawiedliwia nas przed Bogiem, nie spełnia Zakonu.


32. List do Rzymian głosi: ?Wszystkim brak chwały Bożej" (3, 23), to znaczy: brak mądrości i sprawiedliwości Bożej, która Boga poznaje i wielbi. I dalej: ?Zamysł ciała wrogi jest Bogu, nie jest bowiem poddany Zakonowi Bożemu, i nawet nie może mu się poddać (...) A ci, którzy są cieleśni, Bogu podobać się nie mogą" (8, 7?8).


33. A te świadectwa są tak wyraźne, że nie potrzeba tu bystrego rozumowania, lecz tylko uważnego .słuchania, by posłużyć się słowami Augustyna, jakimi on się posłużył w tej samej sprawie. Jeśli zamysł ciała jest wrogi Bogu, to ciało grzeszy także wtedy, gdy spełniamy zewnętrzne świeckie uczynki. Jeżeli nie może poddać się Zakonowi Bożemu, to z pewnością grzeszy, chociaż nawet ma znakomite czyny i godne chwały według ludzkiego sądu.


34. Przeciwnicy nasi biorą pod uwagę przykazania drugiej tablicy, które dotyczą sprawiedliwości świeckiej, zewnętrznej, jaką ma na myśli rozum. I zadowoleni z niej sądzą, że zadośćuczynią Zakonowi. Tymczasem nie dostrzegają tablicy pierwszej która przykazuje, abyśmy miłowali Boga i abyśmy prawdziwie przyjęli, że Bóg gniewa się na grzech, prawdziwie bali się Boga i prawdziwie pewni byli, że Bóg wysłuchuje. Atoli umysł ludzki bez Ducha Świętego albo jest pewny siebie i gardzi sądem Bożym, albo gdy Bóg ukarze, ucieka przed Nim, a gdy go sądzi, nienawidzi Go.


35. Dlatego przykazaniom pierwszej tablicy nie jest posłuszny. Ponieważ więc w naturze ludzkiej tkwi wzgarda Boga, powątpiewanie o Słowie Bożym, o groźbach i obietnicach Bożych, ludzie grzeszą nawet wtedy, gdy spełniają zacne uczynki bez Ducha Świętego, ponieważ spełniają je z sercem bezbożnym według słów: ?Co nie jest z wiary, grzechem jest" (Rzym. 14, 23). Tacy bowiem działają ze wzgardą Boga ? jak myśli Epikur [sądząc], że Bóg się o niego nie stara, nie bierze go pod uwagę ani go nie wysłuchuje. Ta wzgarda [Boga] podważa wartość także uczynków nawet na pozór szlachetnych ? gdyż Bóg serca osądza.


36. Wreszcie bardzo nierozsądnie piszą przeciwnicy, że ludzie winni wiekuistego gniewu zasługują sobie na odpuszczenie grzechów przez wymuszony akt miłości, skoro niemożliwością jest miłować Boga, zanim pierwej nie zostanie przez wiarę pochwycone odpuszczenie grzechów. Serce bowiem czujące prawdziwie, że Big jest zagniewany, nie może Boga miłować, jeżeli Bóg nie okaże mu swojej łaskawości. Dopóki przeraża i wydaje się być tym, który przeznacza na wieczną śmierć, natura ludzka nie może wznieść się na tyle, by zagniewanego, sądzącego i karzącego miłować.


37. Łatwo jest ludziom gnuśnym wymyślać owe majaki o miłowaniu, że obwiniony o grzech śmiertelny może Boga miłować nade wszystko, ponieważ nie zastanawiają się nad tym, co to jest za męka czuć gniew i sąd Boży. Przecież w walce i zmaganiu się sumienia doświadcza ono nicości owych spekulacji filozoficznych.


38. Powiada Paweł: ?Zakon wywołuje gniew" (Rzym. 4, 15). Nie powiada, że ?ludzie przez Zakon zasługują na odpuszczenie grzechów". Zakon bowiem zawsze oskarża sumienie i przerasta je. A więc nie usprawiedliwia, ponieważ sumienie przerażone przez Zakon ucieka przed sądem Bożym. Mylą się więc ci, którzy ufność pokładają w tym, że przez Zakon, przez swoje uczynki zasługują sobie na odpuszczenie grzechów.


39. Na razie niech wystarczą te słowa o sprawiedliwości dyktowanej przez rozum, czyli o sprawiedliwości Zakonu, o której uczą przeciwnicy. Albowiem nieco później, gdy mówić będziemy o naszym .poglądzie dotyczącym sprawiedliwości z wiary, ten sam temat wymagać będzie przedłożenia liczniejszych świadectw. One też dopomogą do obalenia tych błędów naszych przeciwników, które dotychczas oceniliśmy.


40. Ponieważ więc ludzie nie mogą z własnych sił spełniać Zakonu Bożego i wszyscy są pod grzechem, i winni są wiecznego gniewu i śmierci, dlatego nie możemy uwolnić się przez Zakon od grzechów i być usprawiedliwieni, lecz dana nam jest obietnica odpuszczenia grzechów i usprawiedliwienia przez wzgląd na Chrystusa, który za nas zastał wydany, aby zadośćuczynić za grzechy świata, i ustanowiony został jako pośrednik i pojednawca.


41. A ta obietnica nie jest uwarunkowana naszymi zasługami, lecz darmo oferuje odpuszczenie grzechów i usprawiedliwienie, jak powiada Paweł: ?Jeżeli z uczynków, to już nie jest łaska" (Rzym. 11, 6), a gdzie indziej: ?Sprawiedliwość Boża objawiona jest bez Zakonu, to znaczy darmo dane jest odpuszczenie grzechów" (Rzym. 3, 20). Pojednanie nie zawisło od naszych zasług.


42. Jeśliby bowiem od naszych zasług zawisło odpuszczenie grzechów i pojednanie, byłoby ono z Zakonu i byłoby nieużyteczne. Ponieważ Zakonu nie spełniamy, wynikałoby z tego także, że obietnica pojednania nigdy by nam nie była dana. Tak argumentuje Paweł w Liście do Rzymian (4, 14): ?Jeżeliby dziedzictwo było z Zakonu, daremna byłaby wiara i obietnica wniwecz by się obróciła". Jeśliby bowiem obietnica uwarunkowana była naszymi zasługami i Zakonem, to skoro Zakonu nigdy nie spełniamy, wynikałoby z tego, że obietnica jest nieużyteczna.


43. Skoro zaś usprawiedliwienie dochodzi do skutku przez obietnicę łaski (daną nam darmo), wynika z tego, że sami nie możemy się usprawiedliwić. W przeciwnym razie na co potrzebna byłaby obietnica? Ponieważ zaś obietnicy nie można przyjąć inaczej, jak tylko przez wiarę, Ewangelia, która jest we właściwym sensie obietnicą odpuszczenia grzechów i usprawiedliwienia przez, wzgląd na Chrystusa, zwiastuje sprawiedliwość z wiary w Chrystusa, której Zakon nie naucza; nie jest też ona sprawiedliwością z Zakonu.


44. Zakon bowiem domaga się od nas, byśmy spełniali uczynki i byli doskonałymi. Lecz obietnica oferuje nam, udręczonym grzechem i śmiercią, za darmo pojednanie przez wzgląd na Chrystusa, pojednanie, które otrzymuje się nie przez uczynki, lecz jedynie przez wiarę. Wiara ta nie przynosi przed oblicze Boga ufności we własne zasługi, lecz jedynie ufność w obietnicę, czyli w miłosierdzie obiecane w Chrystusie.


45. Więc ta wiara szczególna, dzięki której każdy wierzy, iż są mu odpuszczone grzechy przez wzgląd na Chrystusa i że Bóg jest ubłagany i pojednany przez wzgląd na Chrystusa, osiąga odpuszczenie grzechów i usprawiedliwia nas. A ponieważ dzięki pokucie, to jest w trwogach, pociesza i podnosi serca, odradza nas i przynosi Ducha Świętego, tak iż następnie możemy spełniać Zakon Boży ? miłować Boga, prawdziwie Go się bać, prawdziwie przyjmować, że Bóg może nas wysłuchać, być Bogu posłusznymi we wszelkich udrękach, uśmiercać pożądliwość itd.


46. Tak tedy wiara, która przyjmuje odpuszczenie grzechów darmo, stawiając wobec gniewu Bożego nie nasze własne zasługi lub naszą miłość, lecz pośrednika i pojednawcę Chrystusa, ta wiara jest prawdziwym poznaniem Chrystusa i ona korzysta z dobrodziejstw Chrystusowych, odradza serca i przewyższa spełnianie Zakonu.


47. O tej wierze nie ma w nauce naszych przeciwników ani jednej najdrobniejszej wzmianki. Dlatego ganimy przeciwników, że przekazują tylko poglądy o sprawiedliwości z Zakonu, a nie przekazują nauki, o sprawiedliwości z Ewangelii, która głosi sprawiedliwość z wiary w Chrystusa.


Co to jest wiara usprawiedliwiająca


48. Przeciwnicy mają tylko takie wyobrażenie o wierze, że jest ona znajomością historii [o Chrystusie], i dlatego nauczają, że może ona istnieć obok grzechu śmiertelnego. Toteż nic nie mówią o wierze, o której Paweł tylekroć mówi, że przez nią ludzie zostają usprawiedliwieni, ponieważ ci, którzy zostają uznani za sprawiedliwych wobec Boga, nie tkwią w grzechu śmiertelnym. Lecz wiara, która usprawiedliwia, to nie tylko znajomość historii, lecz pełne zaufania wyrażenie zgody na obietnicę Boga, przez którą zaoferowane zostaje odpuszczenie grzechów i usprawiedliwienie darmo ze względu na Chrystusa". Aby zaś ktoś nie podejrzewał, że jest ona tylko znajomością historii, dodajmy jeszcze dalsze objaśnienie, że jest to wola przyjęcia danej obietnicy odpuszczenia grzechów i usprawiedliwienia. Ta wiara to nie tylko znajomość historii, jak Chrystus się urodził, cierpiał itd. (to wiedzą i znają też i diabły), lecz pewność, czyli pełne zaufanie w sercu, gdy całym sercem uważam za pewną i prawdziwą obietnicę Boga, przez którą zaofiarowane mi zostaje, bez mojej zasługi, odpuszczenie grzechów, łaska i zbawienie za pośrednictwem Chrystusa. Ażeby tedy nikt nie roił sobie, że to tylko znajomość historii, dodam tu jeszcze, że wiara to to, że moje serce całkowicie przejmuje się tym skarbem i nie jest to mój uczynek, nie mój to dar czy dawanie, nie moje działanie i przygotowanie, lecz że serce się tym pociesza i całkowicie na tym polega, iż Bóg nam daje i nas obdarza, a nie my Jemu, że to On nas obsypuje wszelkim skarbem łaski w Chrystusie.


49. Z łatwością można dostrzec różnicę między tą wiarą a między sprawiedliwością z Zakonu. Wiara to służba Boża (latreia), która przyjmuje dane przez Boga dobrodziejstwa; a sprawiedliwość z Zakonu to służba Boża (nabożeństwo), która przedkłada Bogu nasze zasługi. Bóg tak chce być czczony wiarą, że my od Niego przyjmujemy to, co On obiecuje i oferuje.


50. Ze zaś wiara oznacza nie tylko znajomość historii, lecz wiarę, która ufnie wyraża zgodę na obietnicę, wyraźnie świadczy Paweł, który powiada: ?Dlatego sprawiedliwość jest z wiary, aby była zapewniona obietnica" (Rzym. 4, 16). Sądzi bowiem, że obietnicy nie można przyjąć inaczej, jak tylko wiarą. Dlatego wzajemnie porównuje je i splata z sobą: obietnicę i wiarę.


51. Chociaż z łatwością da się osądzić, co to jest wiara, gdy weźmiemy pod uwagę Symbol Wiary, gdzie na odpowiednim miejscu pomieszczony jest artykuł: ?Odpuszczenie grzechów", to jednak nie wystarczy wierzyć, że Chrystus ?narodził się, został umęczony, zmartwychwstał...", lecz musimy też dodać ten artykuł, który jest zakończeniem tego wydarzenia, mianowicie: ?Odpuszczenie grzechów". Do tego artykułu należy odnieść pozostałe kwestie, że ze względu na Chrystusa, a nie ze względu na nasze zasługi darowane nam zostaje odpuszczenie grzechów.


52. Na cóż bowiem potrzebne byłaby wydawać Chrystusa za nasze grzechy, jeżeli nasze zasługi mogą zadośćuczynić za nasze grzechy?


53. Ilekroć więc mówimy o wierze usprawiedliwiającej, należy wiedzieć, że schodzą się tu z sobą trzy sprawy: l) obietnica, 2) dana za darmo w sposób nie zasłużony i 3) zasługi Chrystusa pojmowane jako zapłata i przebłaganie. Obietnicę przyjmuje się wiarą. Danie jej darmo, w sposób nie zasłużony, wyklucza nasze zasługi, a oznacza, że jedynie przez miłosierdzie ofiarowane zostaje dobrodziejstwo. Zasługi Chrystusowe, są zapłatą, ponieważ musi istnieć pewne przebłaganie za nasze grzechy.


54. W Piśmie św. często występuje wzywanie miłosierdzia, a święci ojcowie (Kościoła) też często powiadają, że zbawieni zostajemy przez miłosierdzie.


55. Ilekroć więc występuje wzmianka o miłosierdziu, należy wiedzieć, że wymagana jest tam wiara, która przyjmuje obietnicę miłosierdzia. I znowu ilekroć mówimy o wierze, chcemy, by przez to rozumiano coś konkretnego, mianowicie obiecane miłosierdzie.


56. Albowiem wiara nie dlatego usprawiedliwia, czyli zbawia, że sama jest uczynkiem, który ma wartość sam w sobie, lecz dlatego, że przyjmuje obiecane miłosierdzie.


57. Ten przejaw religii (cultus), ta forma nabożeństwa (latreia) w wielu miejscach Pisma św., zwłaszcza u proroków i w psalmach, jest chwalona, chociaż Zakon nie zawiera nauki o odpuszczeniu grzechów darmo. Lecz patriarchowie znali obietnicę o Chrystusie, że Bóg zechce odpuścić grzechy ze względu na Chrystusa. Gdy więc zrozumieli, że Chrystus będzie zapłatą za nasze grzechy, wiedzieli, że nasze uczynki nie są dostateczną zapłatą za rzecz tak wielką. Toteż traktowali okazane im miłosierdzie Boże i odpuszczenie grzechów jako dane darmo na podstawie wiary, podobnie jak święci w Nowym Testamencie.


58. Tu należą często powtarzane w psalmach i u proroków wzmianki o miłosierdziu i wierze: ?Jeżeli będziesz nieprawości upatrywał. Panie, któż się ostoi?" (Ps. 130, 3 i n.). Tutaj [psalmista] wyznaje grzechy, a nie wspomina o swoich zasługach. Owszem dodaje: ?Ponieważ, u Ciebie jest pojednanie". Występuje tu wyraźnie zaufanie w miłosierdzie Boże. I przytacza jeszcze obietnicę: ?Dusza moja żyje nadzieją, trwa w słowie Twoim (...) ponieważ obiecałeś odpuszczenie".


59. Przeto i patriarchowie dostępowali usprawiedliwienia nie przez Zakon, lecz przez obietnicę i wiarę. I dziwna to rzecz, że przeciwnicy tak bardzo pomniejszają znaczenie wiary, choć wiedzą, że wszędzie jest ona poważana jako naczelna forma pobożności, jak np. w Psalmie 50, 15: ?Wzywaj mnie w dzień utrapienia, tedy cię wyrwę".


60. Bóg chce dać się w ten sposób poznać, chce być czczony jako ten, od którego otrzymujemy dobrodziejstwa, i to z Jego miłosierdzia, a nie dla naszych zasług. To jest najobfitsza pociecha we wszystkich uciskach. A pociechy tego rodzaju chcą nam odebrać przeciwnicy, pozbawiając wiarę znaczenia, pogardzając nią, twierdząc i nauczając, że ludzie są powiązani z Bogiem jedynie na podłożu własnych uczynków i zasług.


O tym, że wiara w Chrystusa usprawiedliwia


61. Po pierwsze, ażeby ktoś nie mniemał, że mówimy o pobieżnej znajomości historii, należy powiedzieć, w jaki sposób dochodzi do powstania wiary. Następnie pokażemy zarówno, że wiarą usprawiedliwia, jak też w jaki sposób należy to rozumieć, oraz obalimy zarzuty przeciwników.


62. Chrystus w Ewangelii Łukasza (24, 47) nakazuje głosić w swoim imieniu pokutę i odpuszczenie grzechów. Ewangelia bowiem zarzuca wszystkim ludziom, że są pod władaniem grzechu i wszyscy zasługują na wieczny gniew i śmierć, i ofiarowuje ze względu na Chrystusa odpuszczenie grzechów i usprawiedliwienie, które się przyjmuje wiarą. Kazanie pokuty, które nas obwinia, napawa sumienie prawdziwymi i poważnymi trwogami. W tych trwogach serca powinny znowu doznać pocieszenia, a dzieje się to, gdy uwierzą w obietnicę Chrystusową, że ze względu na Niego mamy odpuszczenie grzechów. Wiara, która w trwogach podnosi i pociesza, przyjmuje odpuszczenie grzechów, usprawiedliwia i ożywia. Albowiem ta pociecha to nowe i duchowe życie.


63. To jest wypowiedziane jasno i wyraźnie i może być zrozumiane przez nabożnych, ima też za sobą świadectwa Kościoła. Przeciwnicy natomiast nigdzie nie mogą wyraźnie i jasno powiedzieć, w jaki sposób otrzymuje się Ducha Świętego. Zmyślają, że to sakramenty przez samo ich dokonanie udzielają Ducha Świętego, bez wewnętrznego w kierunku dobra poruszenia człowieka, który je przyjmuje, jak gdyby darowanie Ducha Świętego było naprawdę czymś błahym.


64. Gdy zaś mówimy o takiej wierze, która nie jest błahą myślą, lecz która uwalnia od śmierci, rodzi w sercach nowe życie i jest dziełem Ducha Świętego, to ona nie przestaje działać wobec grzechu śmiertelnego, lecz tak długo, dopóki jest obecna, rodzi dobre owoce, jak to później powiemy.


65. Cóż można prościej i jaśniej powiedzieć o nawróceniu bezbożnego albo o sposobie odrodzenia? Niechaj przytoczą z całego szeregu pisarzy kościelnych choćby jeden komentarz do Sentencji, który by mówił o sposobie odrodzenia.


66. Gdy mówią o nastawieniu miłości, to zmyślają, że człowiek ma zasługę przez swoje uczynki, nie uczą zaś, że odpuszczenie grzechów zyskuje się przez Słowo; tak w czasie obecnym nauczają też anabaptyści.


67. Atoli w odniesieniu do Boga nie można tak postępować, gdyż Boga. nie można pochwycić i poznać inaczej, jak tylko w Słowie i przez Słowo. Dlatego i usprawiedliwienie dokonuje się przez Słowo, jak powiada Paweł w Liście do Rzymian (1,16): ?Ewangelia jest mocą Bożą ku zbawieniu każdemu wierzącemu", i dalej: ?Wiara jest ze słuchania" (Rzym. 10, 17). A stąd argument, że wiara usprawiedliwia, jeśli bowiem usprawiedliwienie dokonuje się tylko przez Słowo, a Słowo można pochwycić tylko przez wiarę, wynika z tego, że wiara usprawiedliwia.


68. Lecz są i inne, ważniejsze racje. O powyżej przytoczonych wypowiedzieliśmy się dotychczas, aby pokazać sposób odrodzenia i aby można było zrozumieć, jaka jest wiara, o której mówimy.


69. Teraz ukażemy, że wiara usprawiedliwia. Tutaj trzeba najpierw uświadomić czytelnikom, że jak konieczne jest trzymanie się orzeczenia, iż Chrystus jest pośrednikiem, tak konieczne jest też bronienie orzeczenia, iż wiara usprawiedliwia. W jaki sposób bowiem Chrystus będzie pośrednikiem, jeżeli nie wykorzystamy jego roli pośrednika w sprawie usprawiedliwienia, jeżeli nie pomyślimy, iż przez wzgląd na Niego zostajemy uznani .za sprawiedliwych? To zaś znaczy wierzyć, pokładać ufność w zasługach Chrystusa, że przez wzgląd na Niego Bóg raczy być dla nas łaskawie usposobiony.


70. Dalej tak jak należy bronić tego, iż oprócz Zakonu potrzebna jest obietnica Chrystusa, tak też należy bronić tego, że wiara usprawiedliwia. Zakon bowiem nie naucza o odpuszczeniu grzechów darmo. Dalej: Zakonu nie można spełniać, jeżeli pierwej nie przyjęło się Ducha Świętego. Konieczne jest więc bronić tego, iż obietnica Chrystusa jest .potrzebna. Tej zaś nie można przyjąć inaczej, jak tylko wiarą. Przeto ci, którzy zaprzeczają, iż wiara usprawiedliwia, nie nauczają niczego innego, jak tylko Zakonu, usuwając Ewangelię i usuwając Chrystusa.


71. Lecz może niektórzy, gdy się powiada, że wiara usprawiedliwia, rozumieją początkowo, że wiara jest początkiem usprawiedliwienia lub przygotowaniem do usprawiedliwienia, tak iż nie ona jest .podłożem tego, że jesteśmy mili Bogu, lecz uczynki, które następują potem.


72. I wyobrażają sobie, że wiara dlatego jest tak bardzo chwalona, iż jest początkiem. Wielka bowiem silą tkwi w początku i stąd .powszechnie się mówi, że ?początek to już połowa całości", a to jest tak, jakoby ktoś twierdził, że już znajomość gramatyki czyni ludzi doktorami wszechnauk, ponieważ ona przygotowuje do innych nauce, chociaż w rzeczywistości mistrzem zostaje się prawdziwie tylko dzięki własnej nauce. My tak o wierze nie myślimy, lecz bronimy zasady, że właściwie i prawdziwie uznani zastajemy za usprawiedliwionych, czyli jesteśmy mili Bogu, tylko przez wzgląd na Chrystusa, ponieważ być usprawiedliwionym oznacza zostać z niesprawiedliwego uczynionym sprawiedliwym, czyli zostać odrodzonym, i oznacza też ? zostać poczytanym, czyli uznanym za sprawiedliwego". Pismo św. bowiem mówi o tym w dwojaki sposób. Dlatego chcemy najpierw ukazać to, że tylko sama wiara czyni z niesprawiedliwego sprawiedliwego, to jest, że otrzymuje on odpuszczenie grzechów.


73. Niektórych razi to słówko ?tylko" [jedynie tylko ? sola], chociaż Paweł powiada w Liście do Rzymian (3, 28): ?Sądzimy, że człowiek usprawiedliwiony zostaje z wiary, nie z uczynków", również w Liście do Efezjan (2,8?9): ?Dar Boży to jest, nie z was to jest ani z uczynków, aby się ktoś nie chlubił", i dalej w liście do Rzymian (3, 24): ?Darmo zostają usprawiedliwieni". Jeżeli nie podoba się owa ekskluzywna formuła:?tylko sama ? jedynie tylko", to niech usuną z Pawła też inne skrajnie brzmiące formuły: ?darmo", ?nie z uczynków", ?dar to jest" itd. Gdyż to także są formy ekskluzywne.


74 My zaś wykluczamy pogląd o zasłudze. Nie wykluczamy Słowa i sakramentów, jak nas oczerniają przeciwnicy. Powiedzieliśmy bowiem powyżej, że wiara wywodzi się ze Słowa i najwyżej cenimy służbę Słowa. Miłość bowiem i uczynki powinny iść za wiarą. Nie zostają więc one wykluczone ani nie jest tak, że one po niej nie następują, lecz przy usprawiedliwieniu wykluczone zostaje zaufanie do zasługi mającej wypływać z miłości lub z uczynków. I to wyraźnie ukażemy.


Odpuszczenie grzechów osiągamy jedynie przez wiarę w Chrystusa


75. Sądzimy, że także przeciwnicy nasi przyznają, iż przy usprawiedliwieniu potrzebne jest najpierw odpuszczenie grzechów. Wszyscy bowiem jesteśmy pod władaniem grzechu. Dlatego wyciągamy stąd takie wnioski:


76. Dostąpić odpuszczenia grzechów to znaczy zostać usprawiedliwionym, według słów Psalmu 32, 1: ?Błogosławieni ci, którym odpuszczono występek".


77. Jedynie przez wiarę w Chrystusa, nie przez miłość, nie z powodu miłości albo z powodu uczynków, dostępujemy odpuszczenia grzechów, chociaż miłość następuje po wierze.


78. Usprawiedliwieni więc zostajemy jedynie przez wiarę, przy czym przez usprawiedliwienie rozumie się: z niesprawiedliwego stać się sprawiedliwym, czyli zostać odrodzonym.


79. Poprzednie, krócej ujęte zdanie: ?Jedynie przez wiarę dostępujemy odpuszczenia grzechów", mogłoby być z łatwością wyjaśnione, gdybyśmy wiedzieli, w jaki sposób dochodzi do odpuszczenia grzechów, że mię dostępujemy go przez miłość. Przeciwnicy nasi w sposób bardzo chłodny rozprawiają o tym, czy to jest jedno i to samo działanie: odpuszczenie grzechów i wlanie łaski, czy też każde oznacza co innego. Jako ludzie gnuśni i powierzchowni nie mieli tu wiele do powiedzenia. Przy odpuszczeniu grzechów muszą być przezwyciężone trwogi grzechu i wiecznej śmierci, jak świadczy Paweł: ?Bodźcem śmierci jest grzech, a siłą grzechu Zakon. Lecz Bogu niech będą dzięki, który nam dał zwycięstwo przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa" (I Kor. 15, 56 i n.). To znaczy, że grzech przeraża sumienie, a dzieje się to przez Zakon, który ukazuje gniew Boży z powodu grzechu. Lecz my zwyciężamy przez Chrystusa. A w jaki sposób? Przez wiarę, gdy podnosimy się [duchowo] przez zaufanie w miłosierdzie obiecane przez wzgląd na Chrystusa.


80. Tak więc udowadniamy to poprzednie, krótko ujęte zdanie, że gniewu Bożego nie da się uśmierzyć, gdy przedkładamy nasze uczynki, ponieważ Chrystus ustanowiony został pojednawcą, aby Ojciec stał się dla nas przychylny przez wzgląd na Niego. Chrystusa zaś jako pośrednika nikt nie może przyjąć i pochwycić inaczej, jak wiarą. A więc odpuszczenia grzechów dostępujemy jedynie przez wiarę, gdy serca wznosimy z ufnością w miłosierdzie obiecane przez wzgląd na Chrystusa.


81. Również w Liście do Rzymian (5, 2) powiada Paweł: ?Przez Niego mamy dostęp do Ojca", i dodaje: ?przez wiarę". Tak więc zostajemy pojednani z Ojcem i otrzymujemy odpuszczenie grzechów, gdy podnosimy serca w zaufaniu w miłosierdzie obiecane przez wzgląd na Chrystusa. Przeciwnicy nasi pojmują Chrystusa jako pośrednika i pojednawcę w ten sposób, iż wysłużył On dla nas nastawienie miłościwe, i nie nakazują, by teraz liczyć na Niego jako jedynego pośrednika, lecz po prostu składają Chrystusa znów w grobie i wymyślają coś innego, że mamy dostęp do Boga przez własne uczynki, przez które wysługujemy sobie miłościwe usposobienie, a potem przez tę miłość przystępujemy do Boga. Czyż nie jest to po prostu grzebaniem na nowo Chrystusa i zniesieniem całej nauki o wierze? Paweł przeciwnie uczy, że mamy dostęp [do Boga], ale jest to pojednanie przez Chrystusa. Aby pokazać, jak się to dzieje, dodaje, że dostęp ten osiągamy przez wiarę. A więc dzięki wierze przez wzgląd na Chrystusa otrzymujemy odpuszczenie grzechów. Nie możemy gniewowi Bożemu przeciwstawić naszej miłości i naszych uczynków.


82. Po drugie: Jest rzeczą pewną, że grzechy są odpuszczane przez wzgląd na pojednawcę Chrystusa, według Listu do Rzymian (3, 25): ?którego Bóg ustanowił ubłaganiem". I Paweł dodaje: ?przez wiarę". Przeto tutaj dopomaga nam pojednawca tak, iż wiarą chwytamy obiecane nam w Nim miłosierdzie i stawiamy je naprzeciw gniewu i sądu Boga. W tym samym znaczeniu napisane jest w Liście do Hebrajczyków (4, 14, 16); "Mając więc arcykapłana przystąpmy z ufnością". Nakazuje się więc przystąpić do Boga nie w zaufaniu do naszych zasług, lecz w zaufaniu do arcykapłana Chrystusa, czyli domaga się wiary.


83. Po trzecie: Piotr w Dziejach Apostolskich (10, 43) powiada: ?Jemu wystawiają świadectwo wszyscy prorocy, że każdy, kto wierzy w imię Jego, otrzymuje odpuszczenie grzechów". Jak miałby to powiedzieć jaśniej? Odpuszczenie grzechów otrzymujemy ? powiada ? przez imię Jego, to znaczy przez wzgląd na Niego. A zatem nie przez wzgląd na nasze zasługi, nie przez wzgląd na naszą skruchę, żałość, miłość, nabożeństwo, uczynki. I dodaje: ?Gdy w Niego wierzymy". Domaga się więc wiary. Nie możemy bowiem pochwycić imienia Chrystusowego inaczej, jak tylko przez wiarę. Przytacza przy tym zgodność świadectwa wszystkich proroków, a to jest istotnie powołanie się na powagę Kościoła. Lecz o tym cytacie trzeba będzie jeszcze więcej powiedzieć poniżej przy omawianiu artykułu o pokucie.


84. Po czwarte: Odpuszczenie grzechów to sprawa obiecana przez wzgląd na Chrystusa. Nie może więc być osiągnięte inaczej, jak tylko przez wiarę. Albowiem uczestnikiem obietnicy nie można stać się inaczej, jak tylko przez wiarę. Mówi o tym List do Rzymian (4,16): ?Dlatego obietnica została dana na podstawie wiary, aby była z łaski i aby toyła zapewniona". To tak jakby powiedział: ?Jeśliby odpuszczenie zawisło od naszych zasług, obietnica byłaby niepewna i nieużyteczna, ponieważ nigdy nie moglibyśmy ustalić, kiedy zasługa nasza jest dostateczna i wystarczająca". A to z łatwością mogą zrozumieć doświadczone sumienia. Dlatego też Paweł w Liście do Galacjan (3, 22) powiada: ?Bóg zamknął wszystko pod grzechem, aby obietnica była dana z wiary w Jezusa Chrystusa tym, którzy wierzą". Tutaj Paweł odbiera nam wszelką zasługę, ponieważ mówi, iż wszyscy jesteśmy winni i zamknięci pod grzechem, następnie wspomina obietnicę odpuszczenia grzechów i usprawiedliwienia, i dodaje jeszcze, jak można stać się uczestnikiem obietnicy, mianowicie przez wiarę. A ten wniosek wysnuty z samej istoty obietnicy jest u Pawła decydujący i często się u niego .powtarza (Rzym. 4, 16, Gal. 3, 18). I nie można tu niczego wymyślić, czym dałoby się obalić ten argument Pawła.


85. Dlatego niechaj umysły rzetelne nie dopuszczą do tego, by je odwiedziono od tej myśli, że odpuszczenia grzechów dostępujemy jedynie z wiary przez wzgląd na Chrystusa. W niej bowiem mają one pewną i mocną pociechę wobec trwóg grzechu i wobec wiecznej śmierci, i wobec wszystkich bram piekielnych.


86. Skoro zaś odpuszczenie grzechów i Ducha Świętego otrzymujemy jedynie z wiary, to jedynie wiara usprawiedliwia, ponieważ pojednani uznani zostają za sprawiedliwych i za synów Bożych nie przez wzgląd na swoją czystość, lecz przez miłosierdzie Boże, przez wzgląd na Chrystusa, jeżeli tylko to miłosierdzie uchwycą wiarą. I dlatego Pismo św. zaświadcza (Rzym. 3, 26), iż z wiary zostajemy uznani za sprawiedliwych. Dorzucimy tutaj jeszcze świadectwa, które jasno zwiastują, iż wiara owa jest sprawiedliwością, dzięki której zostajemy przed Bogiem uznani za sprawiedliwych nie dlatego, że jest ona uczynkiem samym w sobie godnym, lecz że przyjmuje ona obietnicę, którą Bóg uczynił, iż przez wzgląd na Chrystusa chce być łaskawym dla tych, którzy w Niego wierzą, czyli orzeka, iż Chrystus został dla nas uczyniony przez Boga mądrością, sprawiedliwością, uświęceniem i odkupieniem (I Kor. 1, 30).


87. Paweł w Liście do Rzymian o tej sprawie mówi i głosi, że zostajemy usprawiedliwieni darmo przez wiarę, gdy wierzymy, że Bóg jest dla nas łaskawy ze wzglądu na Chrystusa. I tę zasadę rozpatruje w roz. 3, który zawiera całą osnowę tych rozważań: ?Uważamy, że człowiek usprawiedliwiony zostaje przez wiarę, niezależnie od uczynków Zakonu" (Rzym. 3, 28). Nasi przeciwnicy tłumaczą to tak, że chodzi tu o [starotestamentowe] obrzędy lewickie. Atoli Paweł mówi nie tylko o obrzędach, lecz o całym Zakonie. Przytacza bowiem nieco dalej z Dekalogu przykazanie: ?Nie będziesz .pożądał" (Rzym. 7, 7). I wywodzi, że jeśliby uczynki moralne zasługiwały na odpuszczenie grzechów i usprawiedliwienie, to nie byłoby potrzeba Chrystusa i obietnicy, czyli upadłoby wszystko, co Paweł mówi o obietnicy. I fałszywie pisałby to, co jest w Liście do Efezjan (2, 8): ?Łaską zbawieni jesteście przez wiarę, Boży to dar, a nie przez uczynki". Podobnie przypomina Paweł także Abrahama i Dawida (Rzym. 4, 1.6). Obaj oni mieli polecenie od Boga dotyczące obrzezki. Jeżeliby przeto jakieś uczynki usprawiedliwiały, to musiałyby usprawiedliwiać także wtedy, gdy mieli to polecenie. Lecz słusznie naucza Augustyn, że Paweł, rozprawiając tak rozwlekle o ?duchu i literze", mówi o całym Zakonie, a na koniec powiada: ?Rozważywszy więc i rozpatrzywszy sprawę sił, jakie Bóg uzna za godne nam darować, stwierdzamy, że człowiek nie zostaje usprawiedliwiony na podstawie przykazań odnoszących się do dobrego życia, lecz tylko przez wiarę w Jezusa Chrystusa.


88. Abyśmy zaś nie mniemali, że Pawłowi nieopatrznie wymknęło się zdanie, że wiara usprawiedliwia, broni go w długim wywodzie i potwierdza w roz. 4. Listu do Rzymian, a następnie powtarza to w pozostałych listach.


89. Tak oto mówi w róż. 4, 4?5 Listu do Rzymian: ?Gdy kto spełnia uczynki, zapłaty za nie nie uważa się za łaskę, lecz za należność, gdy zaś kto nie spełnia uczynków, ale wierzy w tego, który usprawiedliwia bezbożnego, wiarę jego poczytuje mu się za sprawiedliwość." Tu wyraźnie mówi, że wiara sama zostaje poczytana za sprawiedliwość. Wiara więc jest tym, co Bóg ogłasza za sprawiedliwość, i Paweł dodaje, że zostaje ona zaliczona darmo, a zaprzecza, iż może być zaliczona darmo wtedy, jeśliby się należała za uczynki. Dlatego wyklucza także zasługę uczynków moralnych. Albowiem jeśliby za nie należało się usprawiedliwienie przed Bogiem, to wiara nie zostałaby poczytana za sprawiedliwość bez uczynków.


90. Następnie zaś powiada: ?Mówimy bowiem, ze Abrahamowi poczytana została wiara za sprawiedliwość" (Rzym. 4,9).


91. W roz. 5,1 powiada: ?Usprawiedliwieni tedy z wiary, pokój mamy z Bogiem", to znaczy, mamy sumienie spokojne i radosne przed Bogiem.


92. W roz. 10,10: ?Sercem wierzy się ku usprawiedliwieniu". Tu głosi, że wiara jest usprawiedliwieniem serca.


93. W Liście do Galacjan (2,16): ?Wierzymy w Jezusa Chrystusa, abyśmy byli usprawiedliwieni z wiary w Chrystusa, a nie z uczynków Zakonu". A w Liście do Efezjan (2, 8): ?Łaską bowiem zbawieni jesteście przez wiarę i nie z was to jest, gdyż Boży to dar; nie zaś z uczynków, aby się ktoś nie chlubił".


94. W Ewangelii Jana (1,12?13); ?Dał im prawo stać się synami Bożymi, to jest tym, którzy wierzą w imię Jego, którzy nie z krwi ani z woli ciała, ani z woli mężczyzny, ale z Boga są narodzeni".


95. A u Jana (3, 14): .?Jako Mojżesz węża wywyższył na pustyni, tak musi być wywyższony Syn Człowieczy, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął".


96. I dalej: ?Nie posłał Bóg Syna swojego na świat, aby sądził świat, lecz aby świat był zbawiony przez Niego. Kto weń wierzy, nie jest sądzony''.


97. W Dziejach Apostolskich (13, 38 i n.): ?Niech wam wiadomo będzie, mężowie bracia, że przez Niego głoszone wam jest odpuszczenie grzechów od wszystkiego, od czego nie mogliście być usprawiedliwieni przez Zakon. W Nim każdy, kto wierzy, bywa usprawiedliwiony". Czyż mogło być jaśniej powiedziane o służbie Chrystusa i o usprawiedliwieniu? Zakon, powiada on [Paweł], nie usprawiedliwiał. Dlatego Chrystus został dany, abyśmy wierzyli, że przez wzgląd na Niego zostajemy usprawiedliwieni. Wyraźnie odbiera Zakonowi moc usprawiedliwiania. Dlatego przez wzgląd na Chrystusa zostajemy uznani za sprawiedliwych, gdy wierzymy, że Bóg jest do nas przychylnie usposobiony przez wzgląd na Niego.


98. W Dziejach Apostolskich (4, 11): ?On jest kamieniem odrzuconym przez was, On stał się kamieniem węgielnym, i nie ma w nikim innym zbawienia, i nie ma innego imienia pod niebem danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni". W imię Chrystusa zaś nie mogę wierzyć inaczej, jak tylko tak, że słucham kazania o Jego zasłudze i sercem je chwytam. A więc przez zaufanie do imienia Jezusa Chrystusa zostajemy ocaleni, a nie przez zaufanie do naszych uczynków. Imię zaś oznacza tutaj przyczynę, na którą można się powołać, przez wzgląd na którą spotyka nas zbawienie. A powołać się na imię Chrystusa, to znaczy pokładać ufność w imieniu Chrystusa, jakby w przyczynie lub w zapłacie, przez wzgląd na które zostajemy ocaleni.


99. W Dziejach Apostolskich (15, 9): ?Oczyścił przez wiarę ich serca". Dlatego wiara, o której mówią apostołowie, to nie jest gnuśna, pobieżna znajomość, lecz zryw wewnętrzny, który przyjmuje Ducha Świętego i usprawiedliwia nas.


100. U Habakuka (2, 4) jest powiedziane: ?Sprawiedliwy z wiary żyć będzie" Mówi tu najpierw, że ludzie stają się sprawiedliwymi przez wiarę, ponieważ wierzą, że Bóg daje się ubłagać, i dodaje jeszcze, że sama wiara ożywia, ponieważ rodzi ona w sercu pokój i radość, i życie wieczne.


101. U Izajasza (53, 11): ?Poznanie Jego wielu usprawiedliwi". Czymże zaś jest poznanie Chrystusa, jak nie poznaniem Jego obietnicy i dobrodziejstw, które przez Ewangelię rozsiał po świecie. A poznać te dobrodziejstwa to jest właściwie i prawdziwie wierzyć w Chrystusa, wierzyć, że na pewno spełni, co Bóg obiecał przez wzgląd na Chrystusa.


102. Pismo św. pełne jest takich świadectw, ponieważ wszędzie przekazuje ono w jednym miejscu Zakon, w innym miejscu obietnicę dotyczącą Chrystusa i odpuszczenia grzechów i nie zasłużonego przyjęcia nas przez wzgląd na Chrystusa.


103. Są i u świętych ojców tu i ówdzie podobne świadectwa. Ambroży bowiem w liście do niejakiego Ireneusza powiada: ?Świat zaś został Bogu poddany przez Zakon dlatego, ponieważ wszyscy są pozwani przed sąd na podstawie przepisów Zakonu, i z uczynków Zakonu nikt nie zostaje usprawiedliwiony, to znaczy, ponieważ przez Zakon poznany zostaje grzech, lecz wina nie zostaje złagodzona. Wydawało się, że Zakon wyrządził szkodę, ponieważ wszystkich uczynił grzesznikami, lecz Jezus Chrystus przez swoje przyjście darował wszystkim grzech, którego nikt nie mógł uniknąć, i unicestwił nasz skrypt dłużny przez przelanie swojej krwi (Kol. 2,14). I to jest to, o czym powiada słowo z Listu do Rzymian (5,20): ?Grzech rozmnożył się przez Zakon, ale łaska jeszcze obfitszą się stała przez Jezusa Chrystusa". Gdy cały świat został Bogu poddany. On zniósł grzech całego świata, jak zaświadczył to Jan Chrzciciel powiadając: ?Oto Baranek Boży który gładzi grzech świata" (Jan 1,22). I dlatego niech nikt nie chlub; się z uczynków, ponieważ nikt nie zostaje usprawiedliwiony przez swoje uczynki. Lecz kto jest sprawiedliwy, temu zostaje to darowane, ponieważ po kąpieli Chrztu jest usprawiedliwiony. Więc ta wiara jest tym, co uwalnia przez krew Chrystusa, gdyż ?błogosławiony jest ten, któremu odpuszczono występek" (Ps. 32, 1) i wina jest darowana".


104. To są słowa Ambrożego, które wyraźnie zgadzają się z naszym poglądem. Odbiera on moc usprawiedliwiania uczynkom, a przyznaje ją wierze, ponieważ ona uwalnia nas przez krew Chrystusa.


105. Niechby zebrano w jedną gromadę wszystkich sentencjarzy, odznaczonych wspaniałymi tytułami (albowiem jednych zwą anielskimi, innych wzniosłymi, jeszcze innych niezłomnymi, a jednak wszyscy oni, czytani raz po raz, nie dostarczą razem dla zrozumienia Pawła tylu argumentów, ilu ich dostarcza to jedno zdanie Ambrożego.


106. Na ten temat pisze Augustyn dużo przeciwko pelagianom. Powiada w swoim dziele ?O duchu i literze" tak: ?Dlatego zaiste przedstawiana bywa sprawiedliwość z Zakonu w tym sensie, że kto jej dopełni, żyć w niej będzie, ażeby nikt, kto pozna swoją słabość, nie zjednywał sobie usprawiedliwiającego Boga własnymi siłami ani przez spełnianie litery samego Zakonu, boć wszak stać się to nie może, lecz aby zjednywał Go sobie przez wiarę, przez wiarę dochodził do Niego, wiarę okazywał i w niej żył. Uczynek prawy, dzięki któremu ten, kto go dokona, może żyć, rodzi się tylko w człowieku usprawiedliwionym. Usprawiedliwienie zaś osiąga się przez wiarę". Tutaj [Augustyn] jasno powiada, że z Bogiem, który usprawiedliwia, pojednanym się zostaje tylko przez wiarę i usprawiedliwienie osiąga się przez wiarę. A nieco dalej mówi: ?Na podstawie Zakonu boimy się Boga, na podstawie wiary pokładamy w Bogu ufność. Lecz przed tymi, którzy boją się kary, łaska jest zakryta, i w tej bo jaźni dusza ciężko się trapi, toteż przez wiarę ucieka się do miłosierdzia Bożego, by On z łaski udzielił tego, co w Zakonie jest nakazane". Tutaj naucza, że przez Zakon serca popadają w trwogę, przez wiarę zaś doznają pocieszenia i poucza jeszcze, że przez wiarę wcześniej chwytamy miłosierdzie, niż usiłujemy spełnić Zakon. Nieco dalej przytoczymy jeszcze inne podobne zdania.


107. Doprawdy rzecz to dziwna, że przeciwników naszych wcale nie porusza tyle cytatów z Pisma św., które wyraźnie usprawiedliwienie przypisują wierze, a odbierają je właśnie uczynkom.


108. Czyżby uważali, że daremnie tylekroć to samo jest powtarzane? Czyżby sądzili, że Duch Święty zlekceważył to, co poprzednio wypowiedział?


109. Lecz oni wymyślili nawet takie sofistyczne wykręty i nimi szermują, powiadając, że gdy mowa o wierze, to należy to odnosić do wiary ?ukształtowanej", to znaczy, nie przypisując wierze mocy usprawiedliwiającej inaczej, jak tylko przez wzgląd na miłość. Owszem, zgoła nie przypisują usprawiedliwienia wierze, lecz tylko miłości, gdyż śni im się, że wiara może istnieć obok grzechu śmiertelnego.


110. Do czego innego zaś to zmierza, jak nie do tego, by znowu obalić obietnicę, a powrócić do Zakonu? Jeżeli wiara osiąga odpuszczenie grzechów ze względu na miłość, to odpuszczenie grzechów zawsze będzie niepewne, ponieważ nigdy nie miłujemy Boga tak, jak powinniśmy; owszem, miłujemy chyba tylko wtedy, gdy serca na pewno stwierdzą, iż darowane nam jest odpuszczenie grzechów. Tak więc przeciwnicy nasi, domagając się przy odpuszczeniu grzechów i usprawiedliwieniu zaufania do własnej miłości, zgoła obalają Ewangelię o darmo udzielonym Odpuszczeniu grzechów, ponieważ owej miłości ani się nie okazuje, ani się nie rozumie inaczej, jak tylko wierząc w odpuszczenie grzechów udzielone darmo.


111. My także powiadamy, że miłość powinna towarzyszyć wierze, jak to i Paweł mówi: ?W Chrystusie ani obrzezka nic nie znaczy, ani nieobrzezka, lecz wiara skuteczna przez miłość" (Gali. 8,6).


112. Ale mimo nie należy myśleć, iż odpuszczenia grzechów i pojednania dostępujemy przez zaufanie do tej miłości lub przez wzgląd na tę miłość, podobnie jak nie dostępujemy odpuszczenia grzechów z powodu innych uczynków towarzyszących, lecz jedynie przez wiarę, i to przez wiarę w sensie właściwym, ponieważ obietnicy nie dostępuje się inaczej, jak tylko przez wiarę.


113. Wiara zaś w sensie właściwym to taka wiara, która sprawia, że serce moje i Duch Święty w sercu mi mówi, że obietnica jest prawdziwa. O takiej wierze mówi Pismo św.


114. A ponieważ [ta wiara] dostępuje odpuszczenia grzechów i jedna nas z Bogiem, to dzięki tej wierze uznani zostajemy za sprawiedliwych przez, wzgląd na Chrystusa pierwej, niźli miłujemy i Zakon wypełniamy, choć miłość następuje z konieczności.


115. Nie jest zaś ta wiara gnuśną, powierzchowną znajomością i nie może ostać się obok grzechu śmiertelnego, lecz jest ona dziełem Ducha Świętego, przez które zostajemy uwolnieni od śmierci, przez które podnoszą się i ożywiają przerażone umysły.


116. A ponieważ jedynie ta wiara dostępuje odpuszczenia grzechów i czyni nas Bogu miłymi, sprawia, że Bóg nas przyjmuje, i przynosi Ducha Świętego, dlatego słuszniej można ją nazwać ?łaską czyniącą miłym" aniżeli miłością będącą jej wynikiem, następującym później.


117. Jak dotąd, przez dość liczne świadectwa Pisma św., jak i argumenty zaczerpnięte z Pisma św. staraliśmy się możliwie przejrzyście ukazać kwestię, że jedynie przez wiarę dostępujemy odpuszczenia grzechów przez wzgląd na Chrystusa i że jedynie wiarą zostajemy usprawiedliwieni, to znaczy stajemy się z niesprawiedliwych sprawiedliwymi, czyli zostajemy odrodzeni.


118. Z łatwością zaś da się osądzić, jak konieczne jest poznanie wiary, ponieważ w niej jednej widoczne jest dzieło Chrystusa, przez nią jedną otrzymujemy dobrodziejstwo Chrystusowe, ona jedna przynosi pewną i mocną pociechę nabożnym umysłom.


119. I powinna istnieć w Kościele nauka, z której nabożni mogliby zaczerpnąć pewną nadzieję zbawienia. Albowiem przeciwnicy dają ludziom nieszczęsne rady, każąc im powątpiewać, czy dostępujemy odpuszczenia grzechów. W jakiż sposób ostoją się w chwili śmierci ci, którzy o tej wierze nic nie słyszeli, którzy sądzą, że jest rzeczą wątpliwą, czy dostąpią odpuszczenia


grzechów?


120. Poza tym konieczne jest utrzymanie w Kościele Ewangelii Chrystusowej, to jest obietnicy, że darmo przez wzgląd na Chrystusa odpuszczone zostają grzechy. Tę Ewangelię gruntownie niweczą ci, którzy nic nie nauczają o tej wierze, o której mówimy.


121. Scholastycy o tej wierze nie przekazują ani jednego słowa. A za nimi idą nasi przeciwnicy i tę wiarę odrzucają. Nie widzą też, że odrzucając wiarę, niweczą całą obietnicę darmo otrzymanego odpuszczenia grzechów i sprawiedliwości w Chrystusie.


O miłości i wypełnianiu Zakonu


122. Tutaj przeciwnicy nasi przytaczają takie słowa biblijne: ?Jeżeli chcesz wejść do żywota, przestrzegaj przykazań" (Mat 19, 17) oraz: ?Ci, którzy Zakon wypełniają, będą usprawiedliwieni" (Rzym. 2, 13), i inne liczne podobne słowa o Zakonie i uczynkach. Zanim na to odpowiemy, musimy najpierw powiedzieć, co myślimy o miłości i wypełnianiu Zakonu.


123. Napisane jest u proroka Jeremiasza (31, 33): ?Dam Zakon mój do serc ich", a w Liście do Rzymian (3, 31) Paweł mówi: ?Zakon utwierdzamy, a nie unicestwiamy przez wiarę". Chrystus powiada: ?Jeśli chcesz wejść do żywota, przestrzegaj przykazań", a Paweł w Liście do Koryntian (13, 3): "Jeślibym miłości nie miał, jestem niczym".


124. Te i tym podobne wypowiedzi świadczą, iż Zakon powinien być w nas wszczepiony i coraz lepiej spełniany. Mówimy zaś nie o obrzędach, lecz o Zakonie, który zawiera przykazania dotyczące poruszeń serca, mianowicie o Dekalogu.


125. Ponieważ zaś wiara przynosi Ducha Świętego i rodzi nowe życie w sercach, konieczne jest, by rodziła duchowe poruszenia serca. Jakie zaś są to poruszenia, ukazuje prorok, gdy mówi: ?Dam Zakon mój do serc ich" (Jer.31, 33). Gdy więc jesteśmy usprawiedliwieni z wiary i odrodzeni, zaczynamy bać się Boga, miłować Go, szukać u Niego i oczekiwać od Niego pomocy, dziękować Mu i chwalić Go, i być Mu posłuszni w utrapieniach. Zaczynamy też miłować bliźnich, ponieważ serca czują duchowe i święte poruszenia.


126. To zaś nie może się stać, zanim nie zostaniemy usprawiedliwieni z wiary i jako odrodzeni nie otrzymamy Ducha Świętego. Bo Zakonu nie można spełniać bez Chrystusa, podobnie jak nie można go spełniać bez Ducha Świętego.


127. Ducha Świętego otrzymuje się przez wiarę, według słowa: ?Abyśmy obiecanego Ducha otrzymali przez wiarę" (Gal. 3,14).


128. Jakimże zaś sposobem może serce ludzkie miłować Boga, póki sądzi, że On ? Bóg ? straszliwie się gniewa i uciska nas doczesnymi i wiecznymi utrapieniami? Zakon zaś zawsze oskarża nas i zawsze ukazuje, że Bóg się gniewa.


129. Boga więc nie miłuje się, zanim przez wiarę nie uchwycimy Jego miłosierdzia. Dopiero wtedy staje się On przedmiotem miłowania.


130. Chociaż więc uczynki świeckie, czyli zewnętrzne uczynki Zakonu, mogą w pewnej mierze być spełniane bez Chrystusa i bez Ducha Świętego, to jednak z tego, co powiedzieliśmy, wynika, że uczynki, które są właściwością Zakonu Bożego, to znaczy nastroje i poruszenia serca wobec Boga, nakazane na pierwszej tablicy, nie mogą być dokonane bez Ducha Świętego.


131. Lecz przeciwnicy nasi, to są mili teolodzy, oni patrzą tylko na drugą tablicę i baczą jedynie na uczynki z dziedziny życia publicznego, o pierwszą tablicę wcale nie dbają, jak gdyby ona w ogóle nie należała do rzeczy, czyli domagają się jedynie zewnętrznej pobożności, owego zaś wiekuistego prawa, wyniesionego daleko ponad umysł i rozumienie wszystkich stworzeń, które brzmi: ?Będziesz miłował Pana, Boga swego, ze wszystkiego serca...", nie biorą wcale pod uwagę.


132. Atoli Chrystus po to został dany, ażeby ze względu na Niego darowane nam zostało odpuszczenie grzechów i Duch Święty, i by zrodził w nas nowe i wieczne życie i wieczną sprawiedliwość. Dlatego Zakonu nie można prawdziwie spełniać inaczej, jak tylko przez wiarę po otrzymaniu Ducha Świętego (Jan 15, 15). Toteż Paweł powiada, że Zakon zostaje utwierdzony przez wiarę, a nie unicestwiony (Rzym. 3, 31), ponieważ Zakon dopiero wtedy może być spełniony, gdy dany zostaje Duch Święty.


133. I naucza Paweł (II Kor. 3, 15 i n.), że zasłona, którą zakryta jest twarz Mojżesza, nie może być usunięta inaczej, jak tylko przez wiarę w Chrystusa, przez którą otrzymuje się Ducha Świętego. Powiada bowiem tak: ?Aż po dzisiejszy dzień ilekroć czyta się Mojżesza, zasłona leży na ich sercach, gdy zaś nawrócą się do Pana, zasłona zostanie zdjęta. A Pan jest Duchem; gdzie zaś jest Duch Pański, tam jest wolność".


134. A przez zasłonę rozumie Paweł ludzki pogląd o Zakonie, o Dekalogu i o obrzędach, mianowicie, że obłudnicy mniemają, iż zewnętrzne i świeckie uczynki zadość czynią Zakonowi Bożemu, a ofiary i nabożeństwa przez samo ich dokonanie usprawiedliwiają przed Bogiem.


135. Zdjęta zaś zostaje z nas ta zasłona, usunięta zostaje pomyłka wtedy, gdy Bóg ukazuje sercom naszą nieczystość i wielkość grzechu. Wtedy dopiero widzimy, że daleko nam do wypełniania Zakonu. Poznajemy, jak to ciało pewne siebie i gnuśne nie ma bo jaźni Bożej i nie wierzy, że Bóg niebo i ziemię, i całe stworzenie stworzył, dał mu tchnienie i stale je utrzymuje i od złego zachowuje. Wtedy doświadczamy, że nie ma w nas wiary, iż Bóg odpuszcza i wysłuchuje. Gdy zaś usłyszawszy o Ewangelii i o odpuszczeniu grzechów przez Wiarę, podnosimy się, otrzymujemy Ducha Świętego, tak iż możemy w sposób prawy myśleć o Bogu, bać się Go i wierzyć w Niego. Z tego wyraźnie wynika, że nie można spełniać Zakonu bez Chrystusa i bez Ducha Świętego.


136. Wyznajemy więc, że konieczną jest rzeczą, by Zakon był w nas wszczepiony coraz lepiej był przez nas spełniany. Skupiamy też zarazem w jedną całość jedno i drugie ? wewnętrzne duchowe nastroje i zewnętrzne dobre uczynki. Fałszywie więc oczerniają nas przeciwnicy, że nasi ludzie nie uczą o dobrych uczynkach, skoro ich nie tylko wymagają, lecz także ukazują, jak je można spełniać.


137. W rezultacie wychodzi na to, że obłudnikami są ci, którzy usiłują o własnych siłach wypełniać Zakon, a nie są w stanie wykonywać tego, co usiłują.


138. O wiele za słaba jest bowiem ludzka natura, by mogła o własnych siłach dać odpór diabłu trzymającemu w niewoli wszystkich, którzy nie są uwolnieni przez wiarę.


139. Potrzebna jest moc Chrystusowa przeciwko diabłu, byśmy wiedząc o tym, iż przez wzgląd na Chrystusa zostajemy wysłuchani i mamy obietnicę, zabiegali o to, by rządził nami i walczył za nas Duch Święty, byśmy omamieni nie błądzili, byśmy zwabieni na manowce nie przedsiębrali nic przeciwko woli Bożej. Tak naucza Psalm 68, 18: ?Pojmanych uprowadził do niewoli, dał dobre rzeczy ludziom". Chrystus bowiem zwyciężył diabła i dał nam obietnicę i Ducha Świętego, abyśmy i sami z pomocą Bożą zwyciężali. A w I Liście Jana (3,8) jest powiedziane: ?Na to zjawił się Syn Boży, aby zniweczyć dzieła diabelskie".


140. Następnie nie tego tylko nauczamy, w jaki sposób można Zakon wypełniać, lecz także, w jaki sposób ma się podobać Bogu to, co ma być spełnione, mianowicie nie w taki, że zadośćuczynimy Zakonowi, lecz w taki, że jesteśmy w Chrystusie, jak to nieco dalej powiemy. Jest więc rzeczą wiadomą, że nasi wymagają dobrych uczynków.


141. Owszem, dodajemy nadto, że niemożliwością jest, by miłość Boga, chociaż jest mała, dała się oderwać od wiary, ponieważ przez Chrystusa mamy dostęp do Ojca, i otrzymawszy odpuszczenie grzechów, prawdziwie już stwierdzamy, że mamy Boga, to znaczy, że On ma pieczę nad nami, wzywamy Go, dziękujemy Mu, boimy się i miłujemy Go. Jan w I Liście (4,19) naucza: ?My Go miłujemy przeto, iż On nas pierwej umiłował" i dał Syna swego za nas, i odpuścił nam grzechy. W ten sposób zaznacza, że wiara poprzedza, a miłość następuje po niej.


142. Podobnie wiara, o której mówimy, jest też w tych, którzy pokutują, to znaczy, że rodzi się w trwogach sumienia, które czuje, że gniew Boży skierowany jest przeciwko grzechom naszym, i [wiara] poszukuje odpuszczenia grzechów i uwolnienia od grzechu. Wśród takich trwóg i w innych udrękach powinna wiara wzrastać i umacniać się.


143. Stąd też nie może istnieć w tych, którzy żyją według ciała, którzy rozkoszują się pożądliwościami swoimi i są im podlegli. Paweł mówi w Liście do Rzymian (8, 1): ?Nie ma potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, którzy nie według ciała postępują, lecz według Ducha". I podobnie w roz. 8, 12 i n.: ?Dłużnikami jesteśmy nie ciała,