english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

Do Drezna na 578. jarmark

Z Drogomyśla na bożonarodzeniowy jarmark

14.12.2012

8 grudnia, zmieniając kilkuletnią już tradycję przedświątecznych wyjazdów do Wiednia, grupa prawie czterdziestu osób drogomyskiej parafii wybrała koleją do Drezna, by zobaczyć i poczuć atmosferę jednego z najstarszych w Niemczech jarmarku bożonarodzeniowego, który w tym roku odbywał sie już po raz 578.


Do Drezna na 578. jarmark

Pojawienie się o 5:15 rano na dworcu kolejowym w Czeskim Cieszynie wymagało sporego samozaparcia, tym bardziej, że żegnał nas siedemnastostopniowy mróz. Podróż pociągiem, a właściwie dwoma pociągami była jednak udana, co wynagrodziło trudy nocnego wstawania. Rozśmieszyło nas oburzenie pani konduktor, gdy zobaczyła naszą wycieczkę rozlokowaną w przedziałach.  Czas podróży umilał przedostatni wagon - restauracyjny.

 

Po przejechaniu ponad pięciuset kilometrów, wczesnym popołudniem (po godzinie 13.00) dotarliśmy do Drezna. Pięknie przystrojony rynek miasta - centrum wszystkich adwentowych uroczystości, został zapełniony niezliczoną ilością kolorowych straganów. Świętowanie, wraz z rozbawionym tłumem przeniosło się jednak także w boczne uliczki, zagarniając całą starówkę.

 

Kiedy część uczestników dała się porwać radosnej atmosferze jarmarku, ochotnicy mieli okazję zobaczyć arcydzieła malarstwa zgromadzone w Galerii Starych Mistrzów (m.in. Śpiącą Wenus oraz Madonnę Sykstyńską), a także wystawę porcelany chińskiej oraz wyroby z Miśni, prezentowane w jednym ze skrzydeł zespołu pałacowego Zwinger.

 

Potem, jeszcze przed zmrokiem, zdążyliśmy przespacerować się nad Łabę - rzekę rozdzielającą stare i nowe miasto oraz zobaczyć od środka, odbudowany dopiero po upadku muru berlińskiego z wojennych zgliszczy, ewangelicki kościół Marii Panny, górujący nad starym rynkiem. Kościół zbudowany jest z dwóch rodzajów piaskowca – jasnego (nowe bloki kamienne) oraz ciemnoszarego (kamienie zachowane z przeszłości), które razem łączą się w całość po dokonanej rekonstrukcji.

 

Kiedy miasto rozbłysło milionami kolorowych lampek zasiedliśmy do stołów, by w prawdziwie biesiadnej atmosferze posilić się po trudach dnia i nabrać sił przed kulminacyjnym punktem naszej podróży – wieczornym kiermaszem. Oświetlone, fantazyjnie przystrojone stoiska, roznoszący sie w powietrzu aromat grzanego wina, pieczonych jabłek i pierników, dźwięki kolęd wśród rozmów i śmiechu pozwoliły nam poczuć to pamiętane z dzieciństwa, radosne oczekiwanie na Boże Narodzenie.

 

Zmęczeni, ale szczęśliwi i pełni wrażeń wróciliśmy do domu, a przywiezione pamiątki i zdjęcia będą nam przypominały nie tylko o ponad tysiąckilometrowej podróży, odbytej w ciągu doby, ale przede wszystkim o tym, jak pięknie i radośnie przeżywać Adwent.

 

uczestniczki