english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

Kazanie bpa prof. Wolfganga Hubera

Kazanie Ks. Biskupa Prof. Wolfganga Hubera,
Przewodniczącego Rady Kościoła Ewangelickiego Niemiec
w 70. Rocznicę Wybuchu II Wojny Światowej
Ewangelicki Kościół Pokoju, Jawor 1.09.2009 r.

Łaska Wam i Pokój od Boga: Ojca, Syna i Ducha św.

 
Apostoł Paweł pisze w liście do Galacjan:
„Owocem zaś Ducha są: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność(…) jeśli według Ducha żyjemy, według Ducha też postępujmy.”
 
Tym ekumenicznym nabożeństwem w intencji pokoju, przypominamy o napadzie narodowo-socjalistycznych Niemiec na Polskę przed 70 laty.1. września jest również oficjalną datą wybuchu II wojny światowej. Niektóre kraje już wcześniej ucierpiały na wskutek wojennej agresji Niemiec, inne dotknęło to dopiero później.
 
Dla Polski najazd ten miał niewyobrażalnie tragiczne skutki.
 
W pamięci pozostaną miliony ofiar wśród polskich żołnierzy i osób cywilnych. Szaleńcza agresja i wola zniszczenia w szczególnym stopniu dotknęły ludzi pochodzenia żydowskiego. Ludność żadnego innego kraju nie ucierpiała tak bardzo, nie miała tylu zabitych i rannych w stosunku do liczby mieszkańców – tuż za Polską znalazły się narody ówczesnego Związku Radzieckiego. W pamięci pozostaną też próby oporu: w warszawskim getcie w 1943 roku czy też powstanie warszawskie z 1944 roku. Był to godny podziwu, pełen poświęcenia, a jednocześnie rozpaczliwy opór skierowany przeciwko rasistowskiej polityce okupowania, zniewolenia i eksterminacji prowadzonej przez nazistowskie Niemcy.
 
Skutki wojny, która wyszła z ziemi niemieckiej, dotknęły także jej mieszkańców.
 
Nie była to tylko śmierć poległych żołnierzy i zabitych cywilów. Jej skutkiem był również los tych, którzy uciekli ze swoich stron rodzinnych, los wypędzonych i wysiedlonych. Pod koniec II wojny światowej prawie nikt w Europie nie mógł już sobie wyobrazić współżycia z Niemcami. Odpowiedzią na zbrodnicze akty przemocy ze strony Niemców, po wielu wiekach sąsiedzkich stosunków, była zgubna praktyka etnicznej separacji, która rozprzestrzeniła się wśród wielu narodów środkowej i wschodniej Europy.
 
Punktem wyjścia do wszystkich wspomnień, zwłaszcza w tym dniu, pozostają przerażenie i wstyd za gwałty popełnione przez Niemców oraz solidarność z ich ofiarami. Wspomnienie wojny z jej wszelkimi następstwami nigdy nie może zostać wymazane z pamięci naszych społeczeństw i kościołów.
 
Wojna niesie ze sobą skutki, skutki śmiertelne i niszczycielskie, które muszą pozostać w pamięci, jeżeli chcemy zapobiec powtórzeniu się wszystkich jej okropności.
 
W zwrocie ku wojennej przemocy zawiera się istota człowieczego grzechu, który oddziela ludzi od Boga i od siebie samych, podporządkowuje człowieka interesom politycznym i który pochłania niewyobrażalnie wiele istnień oraz wyrządza szkody nie do naprawienia, a wreszcie niszczy również samego sprawcę.
 
Jednak przerażenie, wstyd oraz pamięć nie wystarczają, by przezwyciężyć wojnę i osiągnąć pokój.
 
Aby zbudować pokój potrzebny jest nowy impuls, krok w kierunku nowego początku, który porzuca drogę zniszczenia i pozwala się nawrócić na drogę pokoju. Ta nadzieja kierowała wieloma ludźmi po zakończeniu II wojny światowej. Od tej nadziei nie odwiodła ich ani konfrontacja, ani mury i druty kolczaste czy też atmosfera zimnej wojny. W tym dniu myślimy o tych odważnych oznakach pokoju i pojednania, które – choć pojawiły się już dużo wcześniej - po dokonanej 20 lat temu pokojowej rewolucji mogły się urzeczywistniać.
 
Jako chrześcijanie wiemy, iż taki nowy początek możemy wyprosić tylko u Boga, że pojednania możemy spodziewać się tylko od Chrystusa, a nawrócenie się na drogę pokoju jest zawsze darem Ducha Świętego.
 
Tego nowego początku w imię Boże, tych znaków pojednania, tego daru pokoju Ducha Świętego doświadczyliśmy po okropnościach wojny. Możemy rozkoszować się owocami Ducha, o których apostoł Paweł pisze w swoim liście do Galatów:

 

„Owocem Ducha jest miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność”.

Chciałbym przykładowo wymienić kilka momentów, w których to w ciągu ostatnich 60 lat doświadczyliśmy działania tego Ducha w miłości i radości, pokoju i cierpliwości, uprzejmości, dobroci i wierności, w których ludzie odnaleźli się i spotkali ponad granicami systemów i języków, kultur i narodowości, historycznych doświadczeń i politycznych nadziei.

 
W naszym kościele takiemu nowemu doświadczeniu drogę utorowało Stuttgarckie Wyznanie Winy, w którym w październiku 1945 przyznano: „To my sprowadziliśmy na wiele narodów i krajów niekończące się cierpienia.” Łączyła ona to wyznanie z nadzieją na „nowy początek”, na który wyraźnie zapraszała Ducha Świętego do przyjścia.
 
Z wdzięcznością wspominam starania o pojednanie prowadzone przez obie strony, dla których Akcja Znaku Pokuty – Służby dla Pokoju do dnia dzisiejszego jest przykładem. Miejsca budzące zgrozę – jak byłe obozy koncentracyjne w Polsce – stały się miejscami pamięci i solidarności z ofiarami; miejsca oporu – jak pałac w Krzyżowej – stały się szkołami demokracji i odwagi cywilnej. Nawiązano partnerskie stosunki między parafiami i okręgami kościelnymi; potwierdziły one moc naszej wspólnej wiary; przekonaliśmy się, że ta wiara może przenosić góry.
 
Z wdzięcznością wspominam wielkie dokumenty pojednania, jak „Memorandum wschodnie” Kościoła Ewangelickiego w Niemczech z roku1965 oraz list polskich biskupów katolickich z tego samego roku. Proszono o wybaczenie i udzielano wybaczenia. Tak oto duch pokoju torował sobie drogę. Obstawanie przy roszczeniach prawnych zeszło na dalszy plan.
 
Z wdzięcznością wspominam liczne i wielokrotne inicjatywy spotkań, porozumienia i pojednania, wymianę młodzieży, Wspólnotę Krzyża, partnerstwo kościołów krajowych w Niemczech z kościołami w Polsce oraz kontakty z Polską Radą Ekumeniczną.
 
Cieszymy się z trwających do dzisiaj, bliskich związków pomiędzy diecezjami i pojedynczymi parafiami, na przykład Jawora z Offenbach nad Menem i z Iserlohn oraz Diecezji Wrocławskiej Polskiego Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego z Ewangelickim Kościołem w Berlinie- Brandenburgii, śląskimi Górnymi Łużycami, a szczególnie z jego parafią zgorzelecką.
 
Na ogromny szacunek zasługują również niemieccy ewangelicy pochodzący z terenów należących obecnie do Polski i biorący udział – jakże często znaczący - w tych staraniach o pokój i nowy początek. I tak konwent byłych ewangelickich kościołów na Wschodzie poddał ocenie „Budowę mostów porozumienia i pojednania z mieszkańcami naszych dawnych stron ojczystych” i zobowiązał się do kontynuowania nawiązanych dzięki temu stosunków oraz umacnianie zbudowanego zaufania.
 
Chylę także czoła i dziękuję chrześcijanom, parafiom i Kościołom w Polsce, które ze swej strony wypełniły takie inicjatywy treścią, współtworzyły je oraz strzegły i strzegą owoców tych starań.
 

Dopiero 20 lat temu runęła żelazna kurtyna. Dopiero przed 5 laty Polska przystąpiła do Unii Europejskiej. Tym bardziej może nas zdumiewać to, że już wcześniej istniały ważne zalążki pokojowego współistnienia między Niemcami a Polską. Były one nie dającym się przecenić preludium do tego wszystkiego, co od 20 lat może się rozwijać we wspólnym europejskim domu.

 

Dziękujemy Bogu za tę drogę do pokojowego i spełnionego sąsiedztwa oraz wspólnoty. Przeżywamy pokój jako „owoc Ducha Świętego”, jak to opisuje apostoł Paweł.

 
Lecz tego pokoju, tego owocu Ducha Świętego nie możemy po prostu zachować dla siebie. Apostoł Paweł napomina nas i zachęca, abyśmy również w naszym życiu, w życiu naszych kościołów, naszych krajów, naszego świata dawali świadectwo i dzielili się tym pokojem, tym owocem Ducha Świętego. Stąd też w liście do Galacjan czytamy dalej: „Jeśli według Ducha żyjemy, według Ducha też postępujmy”.
 
Doświadczenia, przez jakie przeszliśmy w Europie po II wojnie światowej, zachęcają nas do tego, abyśmy przy rozwiązywaniu konfliktów naszych czasów pierwszeństwo przyznali metodom umiarkowanym i pokojowym. W naszych czasach nie może już chodzić o to, aby usprawiedliwiać wojnę; w skrajnych przypadkach na podstawie surowych kryteriów etycznych uwzględniających prawo międzynarodowe mogą być co najwyżej wytyczone stopień i granice „prawnie usprawiedliwionej przemocy”. Przy czym odpowiedzialność za „sprawiedliwy pokój” daje pierwszeństwo niemilitarnemu sposobowi rozwiązywania konfliktów. „Żyć dzięki Bożemu pokojowi – troszczyć się o sprawiedliwy pokój” – to w coraz większym stopniu staje się podstawowym kanonem chrześcijańskiej etyki pokoju. Kto pragnie pokoju, musi pokój, nie wojnę, szykować. Kto żyje dzięki Bożemu pokojowi, broni pokoju na świecie. Pozwólcie nam jako kościołom wspólnie wzmacniać i rozwijać świadectwo pokoju Bożego i pojednania również w życiu publicznym oraz w obliczu światowych wyzwań. Zachęcają nas do tego doświadczenia, które dotychczas wspólnie zdobyliśmy.
 
Odprawiamy to nabożeństwo w Kościele Pokoju w Jaworze. Kościół ten swoją nazwą nawiązuje do Pokoju Westfalskiego kończącego wojnę trzydziestoletnią. Jest on jednym z trzech kościołów, na których zbudowanie zezwolono niegdyś ewangelikom. Ileż to wojen, niedostatków i niepokojów przeżyła odtąd ta świątynia! Po II wojnie światowej utraciła ona większość swoich parafian. Ale pozostała i gromadziła wokół siebie niewielką już grupkę wiernych. Nadal daje świadectwo pokoju Bożego i upomina się o pokój na świecie. Kościół Pokoju w Jaworze poświęcony jest Duchowi Świętemu. Jest to ten Duch, według którego postępujemy i żyjemy i którego owocem jest pokój.
 
On jednak, sam Pan pokoju, niech was obdarzy pokojem zawsze i na wszelki sposób. Pan niech będzie z wami! Amen

 

bp prof. Wolfgang Huber