Ferie zimowe w Kiczycach koło Skoczowa
Wzorem lat ubiegłych, dzieci z parafii w Mikołowie i Tychach spędziły tydzień ferii (10-17.02.07) na zimowisku w Kiczycach koło Skoczowa. Miejscem pobytu był budynek miejscowej szkoły podstawowej. Program wypełniły zajęcia biblijne oraz zajęcia na świeżym powietrzu połączone z różnorodnymi formami gier i zabaw. Poniżej zamieszczamy niekonwencjonalną relację jednej z opiekunek.
Składniki:
1 szt. szkoła w Kiczycach
27 szt. dzieci w różnym wieku
9 szt. ludzi, którym na czymś zależy
1 szt. praktykant parafii
3-5 szt. gitar
Tona dobrego humoru
Hektolitry śpiewu
Kilometry zabaw różnego rodzaju
Sposób przyrządzenia:
Należy wziąć 1 praktykanta i dodać go do grupy nieco zwariowanych, acz odpowiedzialnych ludzi. W wyniku tej operacji powinien powstać szczegółowy, choć również elastyczny plan działania. Odłożyć na miesiąc, co jakiś czas mieszając, dokładając bądź ujmując pomysły.
Następnie zapakować całe to towarzystwo do autokaru, dorzucając do tego jeszcze dzieci. Kiedy autokar spełni swoją funkcję, nie wyrzucać, ale odłożyć na bok, gdyż może nam się jeszcze przydać. Rozpakować całe towarzystwo, w szkole wydzielić dwie „sypialnie” w odpowiednio przygotowanych do tego klasach, nakarmić wszystkie istoty żyjące (dzieci i opiekunów). Następnie zakończyć wszystkie czynności organizacyjne i przejść do właściwej fazy wyjazdu (nie zapominając jednakże o karmieniu całej tej menażerii, co najmniej 3 razy dziennie).
Szkielet właściwy planu dnia stanowią oczywiście stałe punkty. Zaliczamy do nich posiłki, ciche czasy (chwilka wyciszenia w małych grupach, gdzie każdy może podzielić się tym, czego Pan Bóg nauczył go poprzedniego dnia), popołudniowy blok zajęć (najbardziej treściwa część dnia, zawierająca lekcje mające przybliżyć nam postać i charakter Boga, który nas stworzył jako ludzi posiadających konkretne części ciała, których mamy używać w konkretnych celach), kąpiel oraz wieczorny blok zajęć (zawierający podsumowanie lekcji w formie konkursu).
Ale to nie wszystko, ponieważ wyróżniamy także mniej stałe punkty w postaci programu dopołudniowego i poobiedniego. Oba te punkty wymagają dodania nieco inwencji twórczej. W ramach dopołudnia dobrze jest zapewnić wszystkim odpowiednią ilość ruchu i świeżego powietrza; i tak mamy różne możliwości: spacer (który jednak dobrze jest nieco urozmaicić i przekształcić go np. w podchody), basen, a także rożne wycieczki (w pobliżu znajduje się kilka miejsc wartych zobaczenia jak na przykład stadnina koni w Ochabach czy mini-zoo w Ustroniu).
Zagadnienie programu poobiedniego dobrze jest rozwiązać w formie zajęć fakultatywnych z możliwością wyboru (czyli dla każdego coś fajnego). Można się przecież podzielić i równolegle prowadzić różne zajęcia jak np.: zajęcia sportowe na sali gimnastycznej, prace ręczne (tu możliwości są przeogromne, zaczynając od pomponów, które wprost robią furorę a skończywszy na masie solnej), śpiew z elementami nauki gry na gitarze czy nauka tańca. Jedno jest pewne, należy starać się zorganizować to tak, żeby każdy miał możliwość robić coś, co lubi.
Po upływie tygodnia należy znowu zapakować całe towarzystwo do autokaru i po powrocie oddać właściwe dzieci właściwym rodzicom. Dobrze jest powtarzać wszystkie te czynności co roku, z uwzględnieniem zmian w ilościach pewnych składników.
Smacznego!
anuszka