english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

Chrześcijańska odpowiedzialność w gospodarowaniu

 


Na początku lat dziewięćdziesiątych XX stulecia Polska wkroczyła na drogę zmian w systemie politycznym i gospodarczym. Ze zmianami wiązano ogromne nadzieje na bogatszą i bezpieczniejszą przyszłość. Proces zmian w dużej mierze zależał od stanu gospodarki. Dzisiaj również stan polskiej gospodarki w znacznym stopniu warunkuje szansę powodzenia procesu koniecznych zmian. Warto, zatem przypominać o istocie gospodarowania, czyli sposobie podejmowania decyzji ekonomicznych i ich realizacji, zarządzania, kierowania gospodarką jako całością oraz poszczególnymi jej podmiotami. Jednocześnie warto przypominać o chrześcijańskim spojrzeniu na sprawy gospodarcze w aspekcie etycznym.


Liczne polskie publikacji poświęcone zagadnieniom etycznym w gospodarowaniu w skali przedsiębiorstwa często odwołują się do rzeczywistości Unii Europejskiej czy Stanów Zjednoczonych. Obecność postaw etycznych w polskiej gospodarce jest wciąż na bardzo niskim poziomie. Niewiele znajdujemy przykładów firm działających w Polsce, które kwestię etyki w gospodarowaniu traktują poważnie.


Na jednej z polskich wyższych uczelni ekonomicznych zapytano studentów o wartość uczciwości. Większość uznała ją za względną. Studenci uznali, że bycie etycznym przedsiębiorcom pośród nieetycznych przedsiębiorców jest głupotą, a nie uczciwością. Podstawowym, bowiem celem biznesu powinien być zysk, a nie szacunek wobec abstrakcyjnych i nieżyciowych zasad. Ponad połowa ankietowanych uważała, że firma jako jednostka ekonomiczna nie powinna się kierować innymi celami niż ekonomiczne. W związku z tym nie jest obowiązkiem firmy zajmowani się takimi sprawami jak np. zabezpieczenie socjalne pracowników, dbanie o środowisko naturalne czy odpowiedzialność społeczna. Bardzo wielu zgodziło się z tym, że omijanie pewnych przepisów prawa i norm społecznych dla dobra firmy jest nie tylko dozwolone, ale i konieczne. Ankietowani sądzili, że etyka to luksus, na który można sobie pozwolić w firmie ustabilizowanej albo w społeczeństwie, w którym zasady fair play są powszechnie akceptowane.


Niestety moralność krańcowa, rozumiana jako balansowanie na granicy prawa, jest na polskim wolnym rynku zjawiskiem powszechnym, choć nie jest to wyłącznie polska specjalność. Obawę budzą także przytoczone wypowiedzi studentów, którzy wkrótce mają zasilić szeregi menedżerów polskich firm.


W takiej sytuacji trzeba stale na nowo przypominać o chrześcijańskiej odpowiedzialności, z której nie jest zwolniony również przedsiębiorca czy rolnik w swojej działalności gospodarczej. Dobry biznes plan i łatwy dostęp do kredytów nie muszą oznaczać szybkiego dochodzenia do sukcesu ekonomicznego. Dopłaty dla rolników również nie mogą stać się celem samym w sobie, tak jak przystąpienie Polski do Unii Europejskiej. Najważniejszą sprawą pozostanie sposób gospodarowania, jakość decyzji gospodarczych i ich umiejscowienie w kontekście chrześcijańskiej odpowiedzialności.


Odpowiedzialność chrześcijanina jest zawsze czynną odpowiedzią na Słowo Boże. Każde podjęte działanie musi być konsekwencją przyjętego Bożego Słowa. Dotyczy to całego życia chrześcijanina, w tym także jego aktywności w sferze ekonomicznej. Oczywistością i rzeczywistością stało się to w krajach, w których Reformacja była nie tylko krótkim epizodem silnie powiązanym z możliwością szybkiego wzbogacenia się, ale tam gdzie była swoistym catharsis i impulsem do zrewidowania poglądów pod wpływem Słowa Bożego.


Dowartościowanie działalności gospodarczej nastąpiło właśnie w czasach Reformacji. Zwłaszcza Kalwin, a potem angielscy purytanie nauczali cnót pracowitości, oszczędności i przedsiębiorczości. Uzasadnienie moralnej konieczności bogacenia się zostało ustawione w ciąg powiązanych wzajemnie zależności. Pracowitość jest środkiem do bogactwa, bogactwo podtrzymuje cnotę, co obrazowo przedstawiał Benjamin Franklin mówiąc, że pusty worek nie może stać prosto. Wszystko to jest widomym znakiem Łaski Bożej. Zależności te nie były czymś tak oczywistym w krajach o tradycji katolickiej, gdzie wartości takie jak praca, oszczędność, skrupulatność finansowa, bogactwo nie miały kwalifikacji moralnej. W Polsce, gdzie katolicyzm zrósł się dodatkowo z silną tradycją szlachecką i narodowowyzwoleńczą, działalność ekonomiczna nigdy nie była traktowana jako droga do społecznego prestiżu czy duchowego samorozwoju. Do dziś generacja wychowana na poezji romantycznej, mimo że ceni sobie niezależność finansową, nie traktuje wartości związanych z tzw. biznesem jako wartości cennych w sposób niezależny od ich instrumentalnego charakteru. Dlatego w sytuacji, w której liczy się przede wszystkim inicjatywa gospodarcza, są często bezradni.


Działalność gospodarcza wiązana jest często z ogromną liczbą negatywnych metafor i mitów. Mówi się o "dżungli" biznesu, o egoizmie, bezwzględności i drapieżności jego uczestników. Z pewnością świat interesów jest światem współzawodnictwa i konkurencji. Biznes jest jednak raczej grą i dlatego posiada także swoje reguły. Wymaga on szerokiej współpracy i obecności darzących się wzajemnym zaufaniem grup, nie tylko samych przedsiębiorstw, ale sieci usług, dostawców, klientów, akcjonariuszy i inwestorów. Gospodarka rynkowa, stanowiąc wolną grę interesów i potrzeb, jest zarazem pewną całością, pewnym ładem. To nie jest jednak ład powstający samoistnie. Nie ma w tym owej niewidzialnej ręki. Działalność gospodarcza powinna mieć nie tylko gwarancje konstytucyjne, ale i określone podstawy etyczne. Jej celem jest zysk, ale zysk osiągany w określonych ramach. Ramy zaś wyznaczać powinno Słowo Boże. Nigdy bowiem przepisy prawa nie będą w stanie uregulować kwestii związanych z etyką w gospodarowaniu.


Przedsiębiorca odpowiedzialny za swoje myśli i działanie przed Bogiem, winien zatem prowadząc działalność gospodarczą kierować się określonymi zasadami. Wśród wielu z nich można spróbować wyróżnić tylko niektóre, takie jak: uczciwość, zaufanie, odpowiedzialność społeczna, poszanowanie reguł prawnych, szacunek dla środowiska naturalnego, formalna równość podmiotów gospodarczych, poszanowanie podmiotów zewnętrznych, która ma na celu dobro konsumenta, zakaz podszywania się pod konkurenta, zakaz walczenia z konkurentem nieuczciwymi metodami itd.


Życie gospodarcze nie wyszłoby w ogóle poza prymitywny handel wymienny, gdyby ludzie nie ufali sobie wzajemnie. Już od dawna w większości krajów rozwiniętych podstawą do oceny podmiotu gospodarczego jest nie tyle zysk osiągnięty w pojedynczej transakcji, ile przetrwanie i stopniowy rozwój firmy; ceniony jest wzrost jej obrotów, harmonia wewnętrzna i zewnętrzna, a nie użytkowany konsumpcyjnie dochód. Respektowanie powyższych zasad jest pewną wskazówką, aby biznes był biznesem, a nie jedynie prymitywnym handlem wymiennym, działalnością mafijną czy przestępstwem.


Chrześcijańska odpowiedzialność w gospodarowaniu jest dzisiaj szczególnie potrzebna. Może ona dojść do głosu w ujęciach etycznych, w opracowywanych kodeksach etycznych dla przedsiębiorców. Można ją akcentować w etyce zawodowej. Najbardziej jednak efektywnym działaniem promującym odpowiedzialne gospodarowanie w duchu chrześcijańskim jest gospodarowanie z Biblią w ręku. Nic nie zastąpi lektury Pisma Świętego nawet w najbardziej skomplikowanych sytuacjach gospodarczych. Trudno jednak stosować się do biblijnych wskazań bez ich znajomości. Rok 2002 jest rokiem Biblii i stanowi szczególną zachętę, aby odkrywać na nowo wartość tych wskazań, które stały się duchem rodzącego się niegdyś kapitalizmu.