ks. Jan Motyka, Zmartwychwstanie
ks. Jan Motyka, ZmartwychwstaniePismo Św. niewiele mówi o życiu pozagrobowym. Nie znajdziemy w nim odpowiedzi na wszystkie pytania, jakie stawia ludzka ciekawość oraz lęk przed śmiercią. Niemniej na najbardziej zasadnicze pytanie o życie wieczne i zmartwychwstanie, daje odpowiedź pewną. To jest ważne — nie zadowala nas bowiem prawdopodobieństwo, chcemy wiedzieć, jak jest naprawdę. Pragniemy uzyskać pewność, która by odpowiednio kształtowała życie i była ostoją w śmierci. Jezus mówi o zmarłych jasno: „Nie mogą umrzeć, są bowiem równi aniołom, a jako uczestnicy zmartwychwstania są synami Bożymi" (Łuk. 20, 36). Jest to miarodajna wypowiedź, gdyż pochodzi z ust Syna Bożego, którego słowa wyrażają wolę Bożą (Jan 7, 16). Chrystus wyraża się stanowczo: „Nie mogą umrzeć!"
Tak powiedział Jezus saduceuszom, którzy nie wierzyli w życie wieczne ani w zmartwychwstanie. Przyszli oni do Jezusa, aby ośmieszyć i doprowadzić do absurdu tę wiarę. W tym celu opowiedzieli anegdotę o kobiecie, która miała siedmiu mężów i zapytali się Jezusa, którego z nich żoną będzie po zmartwychwstaniu. Jezus odpowiedział po prostu: „Synowie tego świata żenią się i za mąż wychodzą, lecz ci, którzy zostają uznani za godnych dostąpienia tamtego świata i zmartwychwstania ani się nie żenią, ani za mąż nie wychodzą. Gdyż już nie mogą umrzeć, są bowiem równi aniołom, a jako uczestnicy zmartwychwstania są synami Bożymi" (Łuk. 20, 34—36). Z tej odpowiedzi wynika, że wtedy będzie zupełnie inne życie, niepodobne do obecnego. Tam nie będzie już śmierci.
„Jak bywają wzbudzeni umarli? I w jakim ciele przychodzą? (I Kor. 15,35). To pytanie rozbrzmiewało nie tylko w Koryncie, lecz zjawia się również wśród nas. Któż go sobie nie zadawał? Któż nie dostrzega trudności piętrzących się na drodze wiary w zmartwychwstanie? Z powodu wybuchu bomby atomowej nad Hiroszimą po tysiącach ludzi nie pozostało śladu, ani strzępka, nic. Totalne zniszczenie. Czy w takich warunkach może być mowa o zmartwychwstaniu? W roku 177 w czasie prześladowań w Lyonie poganie torturowali chrześcijan, palili ich ciała i prochy sypali do rzeki. „Teraz już nie zmartwychwstaną" — mówili. W podobny sposób postępowano w średniowieczu z kacerzami. Czyżby człowiek był w stanie uniemożliwić zbawcze działanie Boga?
Ale kto z nas pragnąłby powstać do życia w zniszczonym ciele złożonym do grobu? Emanuel Kant powiedział sarkastycznie: „Rozum ludzki nie jest zainteresowany tym, by wlec ze sobą w wieczność ciało (...) ani też nie może sobie wyobrazić i wytłumaczyć, co ono miałoby robić w niebie".
Nasze ciało ulega ustawicznym przemianom. Już teraz obumierają pojedyncze komórki i bywają zastąpione przez nowe. Ta sprawa zachodzi bez udziału naszej świadomości, jest to proces ciągły. Zmartwychwstanie nie polega na wzbudzeniu do życia naszego ziemskiego ciała. Tego nie twierdził nawet największy rzecznik zmartwychwstania — apostoł Paweł. Wiarę w zmartwychwstanie trzeba oczyścić z fałszywych i niebiblijnych pojęć. Takim błędnym pojęciem byłoby przekonanie, że z grobu powstanie to samo niezmienione ciało, które pogrzebaliśmy. Apostoł Paweł oburza się na takie przypuszczenie: „Niemądry! To, co siejesz, nie ożywa, jeśli nie umrze" (I Kor. 15,36). W chwili zmartwychwstania otrzymamy od Boga inne ciało, bardziej odpowiadające nowej, wyższej i doskonalszej formie istnienia. To ciało będzie miało jednak coś wspólnego z dawnym kształtem fizycznym, tak że będzie można poznać, iż to właśnie ten, a nie inny człowiek. To nowe ciało nie będzie poddane skażeniu. Będzie to ciało duchowe, pełne Boskiej mocy, nie przemijające. Oczywiście nie potrafimy określić inności duchowego ciała, nie jest ono przedmiotem naszych 'badań. Apostoł Paweł opisuje jego inność tylko w formie przeciwstawień ciała, jakie mamy obecnie: ,,Tak też jest ze zmartwychwstaniem. Co się sieje jako skażone, bywa zbudzone nieskażone; sieje się w niesławie, bywa wzbudzone w chwale; sieje się w słabości, bywa wzbudzone w mocy; sieje się ciało cielesne, bywa wzbudzone ciało duchowe" (I Kor. 15, 42—44).
Ciało duchowe będzie podobne do przemienionego ciała Jezusa Chrystusa po zmartwychwstaniu. Jego ciało bowiem było do tego stopnia inne, że uczniowie z trudem Go poznawali. Maria Magdalena patrząc na Zmartwychwstałego poznała Go dopiero wtedy, gdy powiedział: "Mario!" Przez długi czas szli dwaj uczniowie z Jezusem do Emaus, nie poznając Go. Oczy ich otworzyły się dopiero wtedy, gdy błogosławił chleb. Jego przemienione ciało musiało mieć jednak coś wspólnego z dawnym ciałem, skoro Go w końcu poznali. Ale było to ciało inne, Jezus zjawiał się wśród nich nagle w Jerozolimie, potem w Galilei. Nowe ciało Jezusa jest wolne od ograniczeń i słabości ludzkiej.
Nasze nowe ciało będzie podobne do ciała zmartwychwstałego Pana. Pisze o tym apostoł Paweł: „Pierwszy człowiek z prochu ziemi, ziemski jest; drugi człowiek jest z nieba. Jaki był ziemski człowiek, tacy są i ziemscy ludzie; jaki jest niebieski człowiek, tacy są i niebiescy. Przeto jak nosiliśmy obraz ziemskiego człowieka, tak będziemy też nosili obraz niebieskiego człowieka" (I Kor. 15, 47—49).
Zmartwychwstanie więc nie polega na odbudowie tego ciała, które mamy obecnie, ale moc Boża przyoblecze nas w inne ciało, duchowe, nieskazitelne, pełne Bożej mocy. To nowe ciało będzie niejako szatą weselną, w której jedynie godni będziemy wejść na wesele królewskie (Mat. 22, 1—14). Apostoł Paweł pisze: "Wiemy bowiem, że jeśli ten namiot, który jest naszym ziemskim mieszkaniem, się rozpadnie, mamy budowlę od Boga, dom w niebie, nie rękoma zbudowany, wieczny" (II Kor. 5,11. "Albowiem to, co skażone, musi przyoblec się w to, co nieskażone, i to, co śmiertelne, musi przyoblec się w nieśmiertelność. A gdy to, co skażone, przyoblecze się w to, co nieskażone, i to, co śmiertelne przyoblecze się w nieśmiertelność, wtedy wypełni się słowo napisane: Połknięta jest śmierć w zwycięstwie!" (I Kor. 15, 53—54). Wówczas wypełnią się słowa Jezusa: „Wtedy sprawiedliwi zajaśnieją jak słońce w Królestwie Ojca swego" (Mat. 13, 43).
Jezus mówi o powszechnym zmartwychwstaniu, które będzie udziałem wszystkich ludzi (Jan 5, 28). Kiedy nastąpi to zmartwychwstanie? Jezus mówi, że w dniu ostatecznym (Jan 6, 54).
Nie należy sobie wyobrażać, że zmartwychwstanie wszystkich nastąpi jednocześnie. Pismo §w. mówi o pierwszym zmartwychwstaniu (Obj. 20, 4), o lepszym zmartwychwstaniu (Hebr. 11, 35), o zmartwychwstaniu sprawiedliwych do życia (Łuk. 14, 14; Jan 5, 29), o zmartwychwstaniu umarłych w Chrystusie (I Kor. 15, 23) oraz o zmartwychwstaniu na sąd (Jan 5, 29). Zawsze jednak nasze zmartwychwstanie i życie wieczne związane jest z wiarą w Jezusa i w Jego zmartwychwstanie (Jan 11,25).
Tak w zarysie przedstawia się treść naszej wiary w zmartwychwstanie. Jest ona ponad nasze zrozumienie. Ma ona mocne podstawy w Słowie Bożym, w zmartwychwstaniu Jezusa, w mocy Boga wszechmogącego, którą i my jesteśmy objęci. Dlatego możemy powiedzieć wraz z Kasprowiczem:
Wiem, że co ginie, nie ginie daremnie,
Że te płomyki, co się dzisiaj tliły,
Jutro rozjaśnią i rozgrzeją ciemnie
Światłem i ciepłem swej młodzieńczej siły,
Ze te odarte dziś z kwiatów mogiły
Jutro przybytkiem będą zmartwychwstania
I będą szatą weselną świeciły.
Wiem to i od zwątpienia ta myśl mnie ochrania.
Również apostoł Paweł kończy rozdział poświęcony zmartwychwstaniu słowami dziękczynienia i nadziei: "Ale Bogu niech będą dzięki, który nam daje zwycięstwo przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa. A tak, bracia moi mili, bądźcie stali, niewzruszeni, zawsze pełni zapału do pracy dla Pana, wiedząc, że trud wasz nie jest daremny w Panu" (I Kor. 15, 57—58).
Tekst pochodzi z "Bóg i My. Wprowadzenie do dogmatyki", Warszawa 1971.