Potrzeba modlitwy
"Prosicie, a nie otrzymujecie, dlatego że źle prosicie" (Jak. 4, 3)
Dlaczego dziś się tak wiele ludzi nie modli? Są ludzie, którzy świadomie zerwali z Bogiem, a więc nie zwracają się do Niego. Bywają chrześcijanie, którzy się modlą, a jednak ich modlitwa jest tylko mechanicznym powtarzaniem słów, nad którymi się nie zastanawiają. Zdarza się, że chrześcijanie usprawiedliwiają się, iż nie modlą się stale, gdyż Bóg sam wie, czego potrzebujemy. Są tacy, którzy twierdzą, że światem rządzą pewne stałe prawa, których nasza modlitwa nie może zmienić. Inni sądzą, że nasze sprawy są zbyt małe, aby przedkładać je Bogu.
Wszystkie te twierdzenia polegają na nieporozumieniu i niezrozumieniu sensu modlitwy. Modlitwa jest świadomym uprzytamnianiem sobie swej zależności od Boga. Świadomym akceptowaniem Jego obecności i Jego woli. Jest to przyznanie się przed sobą samym, że Bóg istnieje, że ja uznaję Jego wolę i pragnę przyjąć z Jego rąk tak bardzo potrzebne mi dary Ducha. W modlitwie prosimy, aby Pan Bóg pozwolił nam poznać Swą wolę i dał nam moc posłuszeństwa. Modlitwa nie jest objawem niedojrzałości, lecz jest wyrazem dojrzałości człowieka, który umie obcować z Najwyższym.
Nasze czasy w dużej mierze dlatego tak nabrzmiały ciężkimi, nierozwiązalnymi problemami, ponieważ wiele ludzi nie umie zdawać swoich i cudzych spraw z ufnością w ręce Pana życia i śmierci. Potrzebujemy więcej świadomej modlitwy, więcej serc otwartych na działanie Boga. Prośmy Pana, jak czynili to uczniowie Jezusa: "Panie, naucz nas modlić się".